~ Klara, czyli tam i spowrotem... (Takimo)

Poranne słońce zaczęło delikatnie świecić na twoje zielone oczy, jednocześnie budząc Cię z niespokojnego snu. Czy można nazwać to snem? Po ucieczce zamelinowałaś się w jakieś pustej jaskini, Praktycznie całą noc nie spałaś, z powodu braku komfortu a także myśli, które nękały Cię całą noc. Myśli o śmierci siostry, o rodzicach, którzy obwiniają tą starszą córkę, tą która nie bała się potyczek z chłopcami, pokazując swój charakter a jednocześnie hard ducha. To się nazywa klasa, a jednak rodzice tego nie dostrzegali. Ale cóż... Szalona przeszłość jest już za tobą, teraz rodzi się nowa historia, historia młodej trenerki, która wyrusza w świat. Ale dość już o przeszłości, zajmijmy się teraźniejszością. Twój towarzysz Torchic też całą noc nie spał, chociaż wygląda bardzo energicznie. Najwyraźniej cieszy się z podróży, pewnie dlatego że całe swoje życie był "więziony". Co jakiś czas dziobał Cię w twoją nogę, dając do zrozumienia że już czas się ruszyć. Tak więc ruszyliście przed jaskinie, promienie słońce na chwilę was oślepiły, ale po kilku sekundach mogliście już normalnie funkcjonować. Odwróciliście głowy w kierunku waszego miasta, widać było że wszyscy jeszcze śpią. Mogliście albo iść w kierunku waszego miasta, i dojść do zupełnie innego miasta, czy po prostu przejść ten las i wyjść spokojną drogą do Saffron. Torchic zrobił dwa kroki w przód, po czym skierował swój wzrok na Ciebie
- Torchic, Tor?
Najwyraźniej czekał aż podejmiesz jakąś decyzję.
___
Tak więc okres próbny do 2 strony c: