Utracone Wspomnienia- gra Czachy350

Ty naprawde wierzysz w te bajki o oddawaniu duszy...? pokrecil glowa Gdy bedziesz na ziemi masz sprowadzic do mnie jedna osobe to jest masz ja zabic. siegnal reka do kieszeni.

-Zabić tylko jedną osobę jakaś szczególna czy nie bo już mi się kogoś udało wcześnie do ciebie wysłać. A o oddawaniu duszy lepiej zapomnijmy obaj.
Lucek nawet dużo nie żądał za wydostanie się stąd jeden trup w tą czy w tą nie robi dla mnie różnicy.

Zgadza sie zabic jedna osobe. Oto jej dane. wreczyl ci karteczke Czas na zabicie masz ograniczony. i w tym momencie zniknal on i Houndoom zostawiajac ci otwarta furtke z napisem La terre.

I zniknął nawet nie zdążyłem się spytać co się stanie jak tego nie zrobie ale co tam zabiłem już jakiegoś ninje to i z tym sobie poradzę. Z fragmentów pamięci kojarze fakt że zabijam od dziecka. Dlaczego to robiłem co za porąbane dzieciństwo miałem ale czasu nie cofne ale jakiś kruczek pewnie się znajdzie bo dziewczyny to zabijać bym nie chciał. Ale jak w zleceniu będzie facet to można się zastanowić.

Na karteczce miales taki formularz:

Imie i nazwisko: Diana no Hana
Wiek: 16lat
Urodzona: 07.04.1995
Wzrost: 170cm
Kolor oczu: niebieskie
Kolor wlosow: brunetka
Dzien zabicia: 07.04.2012r
Godzina zabicia: 00.01
Miejsce zabicia: lazienka
Przyzad zabicia: gole rece
Podpis zleceniodawcy: Lucyfer
Data wystawienia dokumentu: 13.03.2012r

Nie spelnienie ktoregos z warunkow grozi oddaniem duszy.

Jak widac twoje zyczenie sie nie spelnilo bo masz zabic wlasnie dziewczyne. Do tego o rok mlodsza. A co najgorsze, w jej urodziny. Pamietaj przeczytac drobny druczek bo to jest najwazniejsze w dokumentach. No wiec prekroczyles prog furki, ta sie za toba zatrzasnela a ty momentalnie znalazles sie w jakims lesie na srodku polanki.

-Miesiąc na znalezienie i zabicie tak.
( tu wstaw śmiech psysola)
-Nie pamiętam bym coś podpisywał uścisku dłoni też nie było. Ale ta dziewczyna coś przeskrobać musiała że Lucek chce jej śmierci. Nie mój problem mam jej imię nie wygląd a co z imieniem niby mam zrobić , o oddaniu duszy też niech zapomni chyba zapomniał ,że bez podpisu albo uścisku dłoni umowy są nie ważne.
Mam gdzieś zlecenie Lucyfera nie będzie mi nikt rozkazywał jak chce żeby coś było zrobione niech sam to zrobi. Trzeba znaleźć jakieś miasto lub miejsce na nocleg.

Nagle kartka zablysnela i pokazala sie kolejna rubryczke

Podpis odbiorcy: Kamil

co najdziewniejsze swierzbila cie dlon i zauwazyles ze masz tam rozciecie a co najdziwniejsze imie zmienialo kolor z czerwonego na brazowy i byly plamki. Jaknwodac podpisales to swoja krwia. I na co ci bylo mowic o tym? Na co? W drugiej. Starczylo ze obrociles karke a pokazalo ske zdjecie dziewczyny mowisz i masz.

Eh Lucek wie jak wnerwić człowieka teraz mam robote do wykonania szkoda że to nie podpowie gdzie mam jej szukać ani jak powie jak mam ją zabić w Toalecie o północy. Teraz mam dylemat czy szukać dziewczyny czy kruczków w umowie ale jak już Lucek rozwalił mi dłoń by mieć na mnie haka to lepiej wezme się za tą dziewczyne.

Do uslug klania sie Lucyfer. nagle uslyszales. Ale co to? Nikogo nie bylo przy tobie. I nie w toalecie a w lazience. I ulatwilem ci skarbenku sprawe bo wyladowales tuz pod jej posiadloscia. uslyszales ponownie glos ktory rozbrzmiewal tobie w glowie. To ma byc dokladnie w dniu jej urodzin. Daj jej sie nacieszyc zyciem a ty ja masz poznac. Lucek zasmial sie i uslyszales Pik. Pik. Pik. jakby polaczenie zostalo zerwane. Jednak nie byles w jakims wielkim lesie bo gdy zapalily sie swiatla zauwazyles w oknie cien jakies kobiety poprawiajacej sobie wlosy i czeszac je. Wszystko wbrew pozorom bylo widac. Nawet to ze jest nago.

Zamknij się bo zamiast niej pójdę po ciebie
On na prawdę zaczyna mnie wkurzać choć jedno mu trzeba przyznać ułatwia czasem robotę ale dalej jest problem z tym całym zabójstwem jak niby mam się do niej zbliżyc raczej nie wejde do jej domu i nie powiem " Dzień dobry za miesiąc w twoje urodziny mam cię zabić w toalecie" ale mam cały miesiąc na wymyślenie czegoś. Dopiero gdy światła zapaliły się obok mnie zdałem sobie sprawę o czym mówił Lucyfer na prawdę wylądowałem koło jej domu. Nawet widziałem ją przez okno ale dopiero po momencie zauważyłem ,że jest naga nie jestem jakimś zboczeńcem więc odwróciłem się w przeciwną stronę. Po tym spotkaniu znów spać mi się zachciało a że do okoła jest tyle drzew to chyba nic się nie stanie jak się tu przekimam.

Wlazles na jakoes drzewo z galeziami akurat tak wyrosnietymi ze dalo sie spokojnie polozyc. Miales jednak widok na okno dziewczyny. Zauwazyles po ruchach cienia ze juz sie ubrala. Swiatlo zgaslo i dom pograzyl sie w ciemnosci. Ciebie zmagal sen Spij slodko chlopczyku. Lucek zaczal nucic kolysanke.

Co ja mówiłem wcześniej. ty wogule mnie słyszysz.
Robota taka sama jak zleceniodawca porąbana przydałyby się zatyczki anty-Luckowe bo on spokoju mi nie da. Dalej nie mam pojęcia jak zacząć tą robote z nieba na nią spadnę mam czas na wymyślenie tego póki co trzeba się zdrzemnąć choć to może być trudne jak ktoś ci nuci w mózgu.

Tak slysze cie skarbenku. zasmial sie Lucek i zaczal nucic kolysanke. Po chwili usnales pod czas rozmyslan. Snila ci sie ta dziewczyna. W snie milo z nia rozmawiales smiales sie z nia itp rzeczy.

Jak już zatruwasz mi życie to daruj sobie przynajmniej pedalskie teksty.
Najlepiej będzie go poprostu ignorować przez ten czas bo inaczej nie przetrzymam. W czasie snu śniła mi się dziewczyna którą Lucek wyznaczył zachowywaliśmy się jak zwykła zakochana parka aż żałowałem że to nie rzeczywistość.

Spij slodko. Jutro czeka cie ciezki dzien. slyszac te slowa ostatecznie zasnales. Gdy ptaszki zaczely cwoerkac ty zes przetarl oczka. Rozejrzales sie po oknach i zauwazyles ze zaslonki juz sa odsloniete. Malo tego, w domu nie panowal ruch. Albo spali albo ich nie ma. Gdy tak rozmyslales ktora mozliwosc jest trafna uslyszales melodyjny smiech gdzies pod nogami.

Nie wiem co miał na myśli z tym ciężkim dniem ale już mnie to nie obchodziło. Rano zauważyłem , że zasłony już poodsuwane więc to wskazywało na to że i ona wstała. Dom wydawał się pusty więc pierwsza myśl jaką mi przyszyła na myśl to to że wyszli. Gdy usłyszałem śmiech zaraz podemną wychyliłem się by zobaczyć czyj to śmiech i mając nadzieje by gałąź się nie złamała.

Okazalo ske ze to dziewczyna ktora poszukujesz. Wyszla na spacer ze swoimi pokemonami. U jej nog zauwazyles Eevee, Vulpixa i Growlith'a. Kucala wzrod nich i sie bawila z nimi.

Dziewczyna bawiła się w najlepsze ze swoimi pokemonami aż szkoda mi jej było ,że jest moim celem choć nie rozumiałem dlaczego akurat ją mam zabić coś w tym zleceniu śmierdzi tylko nie wiem jeszcze co. Póki dziewczyna omnie nie wie to chyba poobserwuje ją przez jakiś czas.

Pokemony dziewczyny rozbiegly sie a jeszcze jeden pokemon a mianowicie Skitty wlazla na drzewo na ktorym ty siedziales. Dziewczyna spojrzala za nia i wypatrzyla ciebie. W jej oczach pokazal sie lekki strach ale po chwili usmiecnela sie przyjaznie.

Przez Skitty w padłem bardzo widać było ,że dziewczyna w pierwszej chwili przestraszyła się ale strach w jej oczach zmienił się w uśmiech na twarzy. Dziewczyna dość dziwna uśmiecha się do osoby ,która ją obserwuje chyba nigdy nie zrozumiem dziewczyn ale skoro moja kryjówka odkryta to moge już zeskoczyć na ziemie.
-Uśmiechasz się do osoby którą nie znasz a do tego ta osoba cię obserwowała ,masz dość dziwną osobowość normalna osoba raczej by uciekła.

Bo sama jestem dziwna. dziewczyna usmiechnela sie do ciebie gdy wyladowales na ziemi przeczesujac wlosy. A wogole co robiles na drzewie? Nie mow prosze ze spales na nim. dziewczy a spytala smutno. Zawolala swoja Skitty a reszta pokemonw przybiegla do ciebie i zaczela cie obwachiwac. Chodz do mnie. Zjesz cos. zaproponowala uprzejmie.

Dziewczyna przyznając się ,że jest dziwna zszokowała mnie przeważnie wszyscy wypierają się faktu że są dziwni.
-A coś złego jest w spaniu na drzewie, często tak sypiam.
Mam tylko nadzieję ,że to drzewo nie jest jakimś świętym drzewem albo coś w ten deseń bo to może się skończyć gorzej niż spotkanie z Luckiem.
-A mam jakiś wybór, czy zaciągniesz mnie do siebie siłą.

Nie liczac tego ze miales dobry widok na moje okno to nic sie nie stalo. dziewczyna lekko sie speszyla Jesli nie chcesz to nie musisz. dziewczyna gwizdnela na swoje pokemony i zaczela isc do domu.

Wolałem przemilczeć widok na jej okno bo nie wiem jakby zareagowała na informacje ,że widziałem ją nago. Wolałem na dzień dobry nie dostać w twarz.
-Może jednak skorzystam z zaproszenia od dwóch dni nic nie jadłem.
Ruszyłem za dziewczyną w stronę jej domu.

Jednak idziesz. dziewczyna odwrocila sie i usmiechnela Tylko jak wejdziemy nie przestrasz sie Houndoom'a. Rodzice mi go zostawili na czas swojej nieobecnosci. usmiechnela sie Dziwne ze cie nie wyczul.