Mała ściąga dla MG
i nie tylko
~Zabronione Starteryi nie tylko
~Wzory na expa
~ Spis balli, oraz pokemonów, jakie można do nich złapać
~
Pokedex
i ability dex ~Kanto
~Ability
Gra Okultysta
2 posters
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie
Strona 1 z 2
Strona 1 z 2 • 1, 2
Gra Okultysta
Link do zapisu:
https://pokehelvetti.forumpl.net/t1683p15-zapisy-do-liolici#36603
- DORIAN! WSTAWAJ W KOŃCU, JUŻ POŁUDNIE! Krzyk Twojej mamy przerwał taki piękny sen. Leciałeś na Mega Shiny Altarii. Pokemon jednym ciosem Dragon Rusha powalał każdego przeciwnika. Byłeś najlepszy, miałeś wszystkie wstążki, ludzie Cię uwielbiali. I BAM! Twoja mama zaczęła się wydzierać by Cię obudzić. Nie pozostało Ci nic innego jak ruszyć zadek i iść na śniadanie. Ubrałeś się więc i ruszyłeś do kuchni. Na stole stał talerz z naleśnikami, obok dżem i słodki serek. Widząc, że już jesteś Twoja mama położyła na stole jakąś paczuszkę. - Przyszła rano, nie sprawdzałam co tam jest, uznałam, że sam będziesz chciał to zrobić.
https://pokehelvetti.forumpl.net/t1683p15-zapisy-do-liolici#36603
- DORIAN! WSTAWAJ W KOŃCU, JUŻ POŁUDNIE! Krzyk Twojej mamy przerwał taki piękny sen. Leciałeś na Mega Shiny Altarii. Pokemon jednym ciosem Dragon Rusha powalał każdego przeciwnika. Byłeś najlepszy, miałeś wszystkie wstążki, ludzie Cię uwielbiali. I BAM! Twoja mama zaczęła się wydzierać by Cię obudzić. Nie pozostało Ci nic innego jak ruszyć zadek i iść na śniadanie. Ubrałeś się więc i ruszyłeś do kuchni. Na stole stał talerz z naleśnikami, obok dżem i słodki serek. Widząc, że już jesteś Twoja mama położyła na stole jakąś paczuszkę. - Przyszła rano, nie sprawdzałam co tam jest, uznałam, że sam będziesz chciał to zrobić.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Okultysta
Kiedy zostałem obudzony ze słodkiego snu byłem trochę zawiedziony, mimo że nie lubię być w centrum zainteresowania. Mam wtedy zawsze tremę, czuję się skrępowany, język mi się plącze... Nieprzyjemne uczucie. Ale z Mega Shiny Altarią u boku raczej nie musiałbym się przejmować stresem. Jak zwykle chwilę mi zajęło, nim podniosłem zwłoki z łóżka i ruszyłem na śniadanie. Usiadłem, gotowy do jedzenia, gdy mama podała mi paczkę. Nie otwarta? Wow, zwykle mama nie miała problemów z niszczeniem mojej prywatności. Wpychając sobie naleśnika do buzi, zacząłem otwierać paczuszkę.
Re: Gra Okultysta
Ledwo zabrałeś się za otwieranie paczuszki a z środka wystrzelił czerwony promień. Gdy zniknął na stole pojawił się taki stworek
Stworek spojrzał na Ciebie jakby Cię oceniając a potem od tak zaczął częstować się Twoim śniadaniem. Twoja mama spojrzała na niego lekko rozbawiona jednak nic nie powiedziała. Pingwinek spojrzał na dżem i za pomocą skrzydełka nałożył sobie trochę na naleśnika po czym go zjadł. Zauważyłeś, że w paczuszce jest jego pokeball i jeszcze pięć pustych, dwa potiony, specjalne safariballe i karma, pokedex i pokenav.
Stworek spojrzał na Ciebie jakby Cię oceniając a potem od tak zaczął częstować się Twoim śniadaniem. Twoja mama spojrzała na niego lekko rozbawiona jednak nic nie powiedziała. Pingwinek spojrzał na dżem i za pomocą skrzydełka nałożył sobie trochę na naleśnika po czym go zjadł. Zauważyłeś, że w paczuszce jest jego pokeball i jeszcze pięć pustych, dwa potiony, specjalne safariballe i karma, pokedex i pokenav.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Okultysta
Prawie nie wyplułem po części rozdrobnionego naleśnika z moich ust, gdy z paczki wystrzelił czerwony promień. Szybko przełknąłem resztę jedzenia, patrząc na stworka. Uśmiechnąłem się przyjacielsko, kontynuując jedzenie. Przysunąłem też przysmaki bliżej pokemona, by miał wszystko blisko siebie. Gdy skończyłem jeść wziąłem PokéDex z paczki i przeskanowałem pingwinka.
Re: Gra Okultysta
Gdy przysunąłeś talerz do pingwinka ten spojrzał na Ciebie. - Plap... plap plap... Piplap... Dziękuje. No cóż nadal miałeś problemy ze zrozumieniem pokemonów. Maluch musiał się trochę namęczyć nim zauważył, że go zrozumiałeś. Potem zajął się jedzeniem a Ty mogłeś go na spokojnie zeskanować pokedexem.
Piplup
samiec
lvl 7
charakter: Niezwykle dumny pokemon, uwielbia pokazywać na co go stać, nie ważne czy to w walkach czy pokazach. Dostał rozkaz by chronić swojego trenera, nie pozwoli by coś mu się stało. Bywa podejrzliwy i nieufny wobec obcych.
ataki: Pound, Growl
Słysząc głos urządzenia pingwinek spojrzał na Ciebie. Gdy dex skończył mówić kiwną tylko głową potwierdzając i znów zajął się jedzeniem. - Dorian, kiedy wyruszasz? Twój ojciec zajął się przygotowaniem Ci roweru... pamiętasz, że miałeś problemy z przerzutkami.Twoja mama była nieco ponura. Chyba niezbyt się cieszyła, że opuszczasz dom.
Piplup
samiec
lvl 7
charakter: Niezwykle dumny pokemon, uwielbia pokazywać na co go stać, nie ważne czy to w walkach czy pokazach. Dostał rozkaz by chronić swojego trenera, nie pozwoli by coś mu się stało. Bywa podejrzliwy i nieufny wobec obcych.
ataki: Pound, Growl
Słysząc głos urządzenia pingwinek spojrzał na Ciebie. Gdy dex skończył mówić kiwną tylko głową potwierdzając i znów zajął się jedzeniem. - Dorian, kiedy wyruszasz? Twój ojciec zajął się przygotowaniem Ci roweru... pamiętasz, że miałeś problemy z przerzutkami.Twoja mama była nieco ponura. Chyba niezbyt się cieszyła, że opuszczasz dom.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Okultysta
To było strasznie dziwne... Rozumieć mowę pokemonów, nawet nie w pełni, ale nadal bywałem zaskoczony, gdy nagle słyszałem czyjś głos, a wokół nie było żadnego człowieka. Ale musiałem się do tego przyzwyczaić i pewnie za niedługo mi się uda.
- Witaj. Mam na imię Dorian. A Ty będziesz teraz moim pokemonem i towarzyszem przygód. Będziesz od teraz nazywał się Dyziek, podoba Ci się? - spytałem z uśmiechem. Tak samo miał na imię pierwszy pokemon mojej prababci. Również miała Piplupa.
Pozwoliłem spokojnie dojeść mojemu pokemonowi i zwróciłem się do mamy.
- Gdy tylko się spakuję wyruszam. Nie ma czasu do tracenia... I nie potrzebnie się martwisz, jestem dużym, mądrym chłopcem, nieco innym od reszty... - powiedziałem, uśmiechając się do niej tajemniczo.
Wstałem i odszedłem od stołu, lecz zaczekałem, aż Dyziek do mnie dołączy, by razem pójść sprawdzić jak ma się mój rower.
- Witaj. Mam na imię Dorian. A Ty będziesz teraz moim pokemonem i towarzyszem przygód. Będziesz od teraz nazywał się Dyziek, podoba Ci się? - spytałem z uśmiechem. Tak samo miał na imię pierwszy pokemon mojej prababci. Również miała Piplupa.
Pozwoliłem spokojnie dojeść mojemu pokemonowi i zwróciłem się do mamy.
- Gdy tylko się spakuję wyruszam. Nie ma czasu do tracenia... I nie potrzebnie się martwisz, jestem dużym, mądrym chłopcem, nieco innym od reszty... - powiedziałem, uśmiechając się do niej tajemniczo.
Wstałem i odszedłem od stołu, lecz zaczekałem, aż Dyziek do mnie dołączy, by razem pójść sprawdzić jak ma się mój rower.
Re: Gra Okultysta
- Plap. Pokemon tym razem odpowiedział w swoim języku. Jednak po tonie głosu rozpoznałeś, że był zadowolony. Chwilę później ruszyłeś do garażu. Znalazłeś tam swojego tatę majstrującego przy rowerze. - Daj mi pół godziny i będzie gotowy. I tyle, nawet się nie odwrócił do Ciebie. Pół godziny... dość sporo czasu... ale przynajmniej będziesz mógł na spokojnie się spakować...
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Okultysta
Nie odpowiadając nic, wróciłem do swojego pokoju. Pozwoliłem swemu pokemonowi się rozgościć, podczas gdy sam przygotowałem sobie ubrania na podróż, wziąłem je i poszedłem do łazienki. Umyłem się, wziąłem krótki prysznic, przebrałem się i wróciłem do pokoju z chęcią zajrzenia do księgi czarów. Ostatnio znalazłem tam przepis na maść leczniczą, której składniki były nie tylko łatwe do znalezienia ale też niezwykle pospolite. Nigdy nie podejrzewałbym je o takie właściwości.
Re: Gra Okultysta
Szybko ogarnąłeś się i przebrałeś. Potem spakowałeś się, resztę czasu przeznaczyłeś na przeglądanie księgi. Nie znalazłeś jednak przepisu na maść, którą wcześniej wypatrzyłeś. Piplup siedział obok i patrzył na księgę. Po pewnym czasie usłyszałeś jak Twój tata woła, że rower już gotowy. W końcu mogłeś ruszać w swoją podróż. Nagle z pokeballa wyskoczyła twoja Swablu. zaskrzeczała radośnie i usiadła na parapecie. Chwilę Ci się przyglądała po czym zaczęła się przyglądać czemuś co było za oknem.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Okultysta
Przepis na maść gdzieś zniknął, ale i tak przeglądałem księgę od tak. Na razie i tak nie był potrzebny. Zamknąłem księgę, gdy usłyszałem, że rower jest już gotowy. Wstałem z łóżka, gdy mój drugi pokemon, Skylar, wylazł z balla. Uśmiechnąłem się do niej, a ta wzrok ze mnie skupiła na czymś, co znajdowało się za oknem. Podszedłem do niej i spojrzałem w tamtą stronę.
Re: Gra Okultysta
Za oknem zobaczyłeś kilkoro dzieciaków bawiących się ze swoimi pokemonami. Swablu usiadła Ci na ramieniu i lekko dziobnęła w policzek, chyba chciała Ci przypomnieć, że pora ruszać. Wdać było, że Twoje pokemony tak samo jak Ty nie mogły się doczekać nowej przygody. Już byłeś koło drzwi gdy zauważyłeś, że pingwinek nie stoi koło ciebie. Pokemon wrócił się do łóżka i próbował ściągnąć z niego księgę zaklęć. Nie szło mu to zbytnio. Jednak wiedziałeś o co chodzi... nie wziąłeś ze sobą torby i księgi... No bez nich to daleko raczej nie zajdziesz.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Okultysta
Byłem poddenerwowany, gdyż nadszedł czas opuścić bezpieczne progi mego domu. Lecz mimo strachu to nie mogłem się doczekać. Gdy kierowałem się do wyjścia z mojego pokoju odwróciłem się do Dyźka.
- Spokojnie, jeszcze wrócę się spakować. Idę tylko po przygotowany prowiant i zaraz wracam. - Poszedłem do kuchni i z lodówki wyciągnąłem hermetycznie zapakowane pudełko z jedzeniem, po czym wróciłem do pokoju. Wziąłem sporych rozmiarów plecak i spakowałem do niego różne rzeczy, jak jedzenie, latarkę, jakieś bardziej eleganckie ciuchy w razie czego, księgę, magiczny dziennik i inne. Założyłem plecak i spojrzałem na moje pokemony.
- I jak... gotowi? -spytałem ich przed oficjalnym wymarszem w podróż.
- Spokojnie, jeszcze wrócę się spakować. Idę tylko po przygotowany prowiant i zaraz wracam. - Poszedłem do kuchni i z lodówki wyciągnąłem hermetycznie zapakowane pudełko z jedzeniem, po czym wróciłem do pokoju. Wziąłem sporych rozmiarów plecak i spakowałem do niego różne rzeczy, jak jedzenie, latarkę, jakieś bardziej eleganckie ciuchy w razie czego, księgę, magiczny dziennik i inne. Założyłem plecak i spojrzałem na moje pokemony.
- I jak... gotowi? -spytałem ich przed oficjalnym wymarszem w podróż.
Re: Gra Okultysta
- Plup... Blu blu... Pokemony odezwały się jednocześnie. Były mocno podekscytowane. Swablu wyleciała z pokoju i poleciała do garażu. Piplup został przy Tobie. No cóż, pozostało Ci już tylko pożegnać się z rodziną i ruszyć na poszukiwanie przygód. Rodziców znalazłeś w kuchni, pożegnałeś się z nimi a oni życzyli Ci wszystkiego najlepszego i tym podobne... Ruszyłeś do garażu, Swablu siedziała na kierownicy roweru i czekała na Ciebie. Zacząłeś się zastanawiać gdzie się na początku skierować. Miałeś do wyboru drogę przez las, pola lub zwykłą drogę, którą najszybciej dostałbyś się do kolejnego miasta. W lesie i na polach mogłeś jednak spotkać dzikie pokemony i może nieco potrenować.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Okultysta
Pożegnanie nie było zbyt ckliwe. Przytulas z mamą i rzuczenie "część " do taty. Będę za nimi bardzo tęsknić, ale nie pragnąłem niczego bardziej jak wydostać się z tej małej wioski. Według mojej prababci musiałem kierować się do Lawendii... Hym, okej, ale jak ja, niedoświadczony koordynator, ma dać radę zinwigilować kwaterę Zakonu Duskulli? Musiałem nabrać doświadczenia, dlatego też wybrałem drogę przez łąki i lasy.
Re: Gra Okultysta
Tak więc wziąłeś rower i wyszedłeś z nim na dwór. Skierowałeś się w stronę lasu, który jednak był po drugiej stronie miasteczka. Gdy w końcu tam dotarłeś zauważyłeś takiego pokemona
Pokemon pomachał do Ciebie i zniknął za jakimś krzakiem. Swablu ruszyła za nim nie czekając na Ciebie. Nie pozostało Ci więc chyba nic innego jak ruszyć za nią. Słyszałeś jednak dziwne bzyczenie... możliwe, że w pobliżu znajduje się rój Beedrilli... a ich lepiej nie drażnić...
Pokemon pomachał do Ciebie i zniknął za jakimś krzakiem. Swablu ruszyła za nim nie czekając na Ciebie. Nie pozostało Ci więc chyba nic innego jak ruszyć za nią. Słyszałeś jednak dziwne bzyczenie... możliwe, że w pobliżu znajduje się rój Beedrilli... a ich lepiej nie drażnić...
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Okultysta
Ruszyłem w podróż ze Swablu na kierownicy oraz Piplupem na baranach. Oba stworki byłu równie podekscytowane co ja i dało się to odczuć. A może moje nowe moce pozwalały mi lepiej czytacich uczucia? Skąd mam to wiedzieć. W trakcie takich rozmyślań przed oczyma minęła mi pomarańczowa plama. Zatrzymałem się. Torchic? W tych okolicach? Raczej nie był bezpański. Stworek pomachał mi i zniknął w chaszczach. Gdy kurczak zniknął, Skylar wzbiła się i poleciała za nim.
- Hej, Skylar, czekaj! - Zszedłem z rowera, oparłem go o drzewo k wraz z Dyźkie ruszyłem w ślad za pokemonamk ptakami.
- Hej, Skylar, czekaj! - Zszedłem z rowera, oparłem go o drzewo k wraz z Dyźkie ruszyłem w ślad za pokemonamk ptakami.
Re: Gra Okultysta
Po kilku minutach dotarłeś do polanki na środku której było sporej wielkości jezioro. Przy brzegu zobaczyłeś jakąś postać. Obok niego stał żółty kurczaczek a na ramieniu siedziała Swablu. W wodzie pluskały się jakieś pokemony jednak z miejsca gdzie stałeś nie mogłeś ich rozpoznać. Po chwili zauważyłeś, że Piplup biegnie w stronę jeziorka. Nawet się nie obejrzał na Ciebie.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Okultysta
Ruszyłem przez las w ślad za Swablu. Spacer nie trwał długo, gdyż po chwili znalazłem się na polanie, z której widziałem mojego pokemona spoczywającego na czyimś ramieniu. Strzeliłem sobie facepalma, a wówczas Dyziek zeskoczył z mojego grzbietu i ruszył w kierunku jeziora. Ruszyłem za nim krzycząc:
- Skylar, Dyziek! Nie możecie się oddalać ode mnie, możecie się zgubić!
- Skylar, Dyziek! Nie możecie się oddalać ode mnie, możecie się zgubić!
Re: Gra Okultysta
O dziwo Piplup zamiast pobiec do wody przystanął przy tajemniczej postaci. Ruszyłeś za swoim pokemonem. Gdy się zbliżyłeś rozpoznałeś ""obiekt zainteresowania" Twoich pokemonów. Był to Nathan. Gdy podszedłeś bliżej odezwał się do Ciebie. - Noo... już się bałem, że nigdy tu nie dotrzesz. Zakładam, że ta Swablu jest Twoja co? Nathan odwrócił się do Ciebie i uśmiechnął. Poke-chmurka wesoło zaświergotała na jego ramieniu jakby mu odpowiadając a on w odpowiedzi się roześmiał. - Powiedziała coś konkretnego?
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Okultysta
Przewróciłem oczami widząc, że moje pokemony są zainteresowane jakimś obcym trenerem. Co one nigdy ludzi nie widziały? Już miałem odezwać się pierwszy, kiedy ciszę przerwał nieznajomy.
-Tak, to moje pokemony - odpowiedziałem. - Mam nadzieję, że Cię nie niepokoiły ani nie przeszkadzały. - Spojrzałem na chłopaka nieufnie. Był trochę starszy ode mnie, lepiej zbudowany. Widać, że nie tutejszy. Zdziwiło mnie także to jego pytanie. - W tej chwili? Raczej nic szczególnego, był to tylko wyraz radości.
-Tak, to moje pokemony - odpowiedziałem. - Mam nadzieję, że Cię nie niepokoiły ani nie przeszkadzały. - Spojrzałem na chłopaka nieufnie. Był trochę starszy ode mnie, lepiej zbudowany. Widać, że nie tutejszy. Zdziwiło mnie także to jego pytanie. - W tej chwili? Raczej nic szczególnego, był to tylko wyraz radości.
Re: Gra Okultysta
Chłopak przez dłuższą chwilę Ci się przyglądał. - Nie musisz się martwić, nie przeszkodziły mi w niczym. Jestem Nathan a to mój Torchik i Horsea. Chłopak kolejno wskazywał na swoje pokemony. Pierwszym był kurczak, którego widziałeś już wcześniej, drugi pływał w wodzie, wokół niego pływały jeszcze jakieś poke ryby, jednak gdy zauważyły, że przyszedłeś zniknęły pod wodą. Przyjrzałeś się Nathanowi, był trochę wyższy i starszy, no i nieźle umięśniony. Miał na sobie białą koszulę i czarne bojówki. Na nadgarstku zauważyłeś dziwną bransoletę, wyglądała na starą i cenną. Gdy chłopak zauważył, że się jej przyglądasz schował rękę za siebie. Chyba nie chciał by ktoś o niej wiedział...
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Okultysta
- O co mu chodzi? - pomyślałem, gdy zwróciłem uwagę na jego badawcze spojrzenie. Poczułem się skrępowany.
- Em... Ja jestem... Mam na imię Dorian, a Dyźka i Skylar chyba już poznałeś. Nie będziemy Ci już zabierać czasu, musimy ruszać. Chodźcie kochani - zwróciłem się do pokemonów, po czym odwróciłem się i ruszyłem w kierunku roweru, jednak po trzech krokach się zatrzymałem. - Fajna bransoletka - rzuciłem bez odwracania się i ruszyłem dalej.
- Em... Ja jestem... Mam na imię Dorian, a Dyźka i Skylar chyba już poznałeś. Nie będziemy Ci już zabierać czasu, musimy ruszać. Chodźcie kochani - zwróciłem się do pokemonów, po czym odwróciłem się i ruszyłem w kierunku roweru, jednak po trzech krokach się zatrzymałem. - Fajna bransoletka - rzuciłem bez odwracania się i ruszyłem dalej.
Re: Gra Okultysta
Usłyszałeś krótkie: - Do zobaczenia. I ruszyłeś dalej. Po chwili usłyszałeś damski głos. - On wie. To Skylar. Jednak nie rozwinęła swojej myśli. Poleciała do roweru i usiadła na kierownicy czekając na Ciebie i Dyźka. Gdy w końcu tam dotarliście wzleciała w powietrze i kołowała nad wami. Nie pozostało Ci chyba nic innego jak ruszyć z powrotem na drogę i pojechać nią do kolejnego miasta.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Okultysta
Gdy usłyszałem słowa mojego pokemona upiorne ciarki przeszły po całym moim ciele, ale nie odwróciłem się, szedłem dalej, chcąc być najdalej od tego chłopaka. Wsiadłem błyskawicznie na rower, wcześniej kładąc Dyźka na barana i ruszyłem dalej.
Re: Gra Okultysta
- Niewygodnie, kup koszyk. Dyziek odezwał się gdy omal nie spadł gdy wjechałeś na korzeń. Swablu zniżyła lot i leciała kilka metrów przed Tobą. W końcu dotarłeś do drogi. Nic się tu nie zmieniło przez te kilka chwil. Ruszyłeś dalej. Droga była prosta, bez dziur i wystających korzeni więc nie musiałeś się martwić, że Dyziek spadnie albo, że sam się wywalisz. Po pewnym czasie Twoją uwagę przykuł krzaczek, który się poruszał. Po chwili wyskoczył zza niego taki pok:
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Strona 1 z 2 • 1, 2
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie
Strona 1 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach