Dziki człowiek-gra Lionheart

Przez zakochanie jeleń zaczął się trochę miotać, zaś przeciwniczka to wykorzystywała. Gdy jednak minął efekt Attract Sawsbuck wznowił walkę na pełnych obrotach i nadgonił w końcu nieco przewagę Pawniarda. Ruchy walczące spisują się świetnie, ale jest niejaki problem z lądowaniem między tyczkami, bo twój pok non stop na jakąś spada i robi sobie niepotrzebnie krzywdę... widać że jest to pole walki dla małych pokemonów!

Saw-28% +spe
Paw-38% +spe

Inne:
-Sandstorm (3 tury)

Nawet zniknięcie niewiele wam dało, bo bambusy dalej przesuwały się gdy jeleń między nimi biegał. Mała Pawniard w pełni wykorzystywała boisko na swoją korzyść, najczęściej okładając was Slash lub Assurance. Pod koniec jednak Jump Kick sprawił, że stworek wbił się ostrzem na głowie w czubek bambusa... i utknął! Teraz wierzga nogami jak oszalały, starając się wylądować na ziemi.

Saw-14% +spe
Paw-17% +spe

Inne:
-Sandstorm (2 tury)

Widziałeś jak Pawniard rozszerzają się oczy w miarę zbliżania się kopyt Sawsbucka... Po oberwaniu Double Kick stworek pojechał na sam spód bambusa, przecinając go na pół aż do podstawy. Stworek szybko wydostał się i zaatakował Slash... po czym padł po oberwaniu kolejnym Double Kick! Sawsbuck ledwie stoi, jednak uśmiecha się zwycięsko... i nagle pada, powalony przez Sandstorm.
Soi Fon uśmiechała się złowieszczo.
-Nie nooo, ktoś zaczyna się wyrabiać?
Pawniard znikła z pola walki... a przeciwniczka wciąż nie wywołała swojego ostatniego zawodnika. Czyżby znów chciała cię zrobić jak na początku?

Sawsbuck+1,05lv

Inne:
-Sandstorm (1 tura)

Odwołałem swojego Sawsbucka, ucałowałem kulkę, spisał się świetnie. Następnie schowawszy go, spojrzałem na kobietę. - No to może w końcu Ty pokażesz czym dysponujesz? - powiedziałem z chełpliwym uśmieszkiem, czekając aż to ona, pierwsza wywoła swojego pokemona do walki.

Tamta zmrużyła oczy, ale nie przestała się uśmiechać.
-Dobrze mały, zobaczymy co teraz powiesz...
Na arenie pojawił się ostatni pokemon Soi Fon.

Stworek wskoczył na bambus i teraz stał na nim na jednej nodze, z identycznym uśmiechem jak właścicielka. Nawet całkiem podobnie wyglądał...

- Ciekawe. - złapałem za pokeballa z Excadrillem. Po chwilowym namyśleniu, on najbardziej się tu zda. Kiedy tylko wywołałem go na pole walki, gdy tylko ostatecznie promień uformował jego posturę wykrzyknąłem. - Excadrill, szybko Focus Blast! - Weavile jest strasznie podatny na ruchy typu walczącego, Focus Blast jest bardzo silnym ruchem tego typu, przez co powinno być to mą przewagą, tylko ta cholerna arena... - Excadrill, musisz uważać na Weavile jest bardzo szybka a ta arena tylko jej sprzyja. Użyj Strenght i czychaj na nią! Strzelaj także Rock Slideami w jej kierunku! Jeśli będzie się zbliżała wyrzuć ją do góry Strenght! Super! Wtedy Focus Blast, może spadając nabije się na pal! Jeśli nie, ponownie Rock Slide! Bądź uważny, jeśli podejdzie załaduj Strenght i zasyp uderzeniami Crush Claw, Slash!

Przeciwnik zaczął od Agility, unikając waszego ataku poprzes przeskoczenie na inny bambus. Zaraz potem nastąpiło Double Team, a kret starał się atakować otaczające go kopie... Zaś oryginał uderzył od tyłu Crush Claw. Zaraz twój pok odwrócił się i uderzył Strenght, i oberwał Revenge. Weavile ponownie stoi na jednym z bambusów, i teraz używa Hone Claws.

Exc-87%
Wea-90% +spe +att +celność

Rock Slide może nie jest najcelniejszym ruchem, jednak zadaje obrażenia obszarowe i nawet Weavile nie była w stanie uniknąć wszystkich głazów. Rapid Spin pozwalał na szybkie przemieszczanie się między upierdliwymi tyczkami, a łasicę zmuszał do wylądowania na ziemi-gdzie twojemu pokemonowi znacznie łatwiej było ją trafić. Kolejnym ruchem stworka było Icy Wind. Horn Drill jak zawsze spudłowało, zaś Weavile zaatakowała Assurance. Macie szczęście że większość jej ruchów jest raczej niegroźna, ale przez częste Hone Claws może się to niedługo zmienić... Focus Blast nieźle się spisuje, pod warunkiem że trafia.

Exc-66% -spe
Wea-66% +spe +++att +++celność

Mud-slap nie dosięgło przeciwniczki, jednak Hone Claws zostało wyprowadzone. Łasica zaraz uderzyła Icy Wind, więc za kolejny boost siły i precyzji zapłaciliście utratą prędkości... A w starciu z Weavile to ona mogła być kluczem. Cześć z Rock Slide i Earthquake zadziałała doskonale, jednak zaraz potem Stworek podbiegł do kreta, okrążył go... i uderzył w plecy Giga Impact, aż excadrillowi tchu brakło i wylądował nosem na ziemi. Zanim się pozbierał Weavile była już bezpieczna na tyczkach...

Exc-38% --spe ++att ++celność
Wea-37% +spe +++att +++celność

Tym razem łasica chwyciła się tyczek i wstrząsy jej nie zrzuciły-a twój kret w końcu dorównał jej statystykami. Pokemon powrócił do strategii uderzania zza pleców, na przemian stosując Icy Wind i Slash. Earth Power zaskoczyło ją, przez co Focus Blast trafił! Drugi jednak nie, bo łasica się przewróciła i przeleciał nad nią... Pozbierała się jednak przed kolejnym ruchem i popędziła prosto na twojego pokemona, uderzając Slash. manewr z Digiem więc nie zadziałał, bo ona poleciała za Excadrillem...

Exc-20% ---spe +++att +++celność
Wea-17% +spe +++att +++celność

No i zaczęła się końcówka waszego starcia-oba pokemony były już napięte do granic możliwości, gotowe na błyskawiczną reakcję na polecenia trenera. I zaczęło się! Trafnie przewidziałeś, że Weavile będzie unikać Focus Blasta, co da kretowi moment na zniknięcie pod ziemią i wyskoczenie za nią. Tym razem łasica nie zdołała wykonać uniku i ruch odrzucił ją poza zasięg ciosów kamiennych... Zaraz wróciła wściekła jak osa, mknąc po tyczkach jak rodowity ninja, by uderzyć szybko Icy Windem. Wasz kolejny wybieg w sumie się udał, ale tylko do czasu-gdy stworek odkrył że niebo nie zwali mu się na głowę znów zaczął atakować... Ale teraz to była już musztarda po obiedzie, b stracił zbyt dużo energii i w końcu Focus Blast pozbawił go przytomności...

Soi Fon zaniemówiła i wyglądała jakby miała zaraz pęknąć ze złości... ewentualnie kogoś pobić.

Excadrill+1,2lv

Spojrzałem na kobietę z szelmowskim uśmieszkiem. Teraz jej głupio, świetnie, uwielbiam takie sytuacje. Chwyciłem za pokeballa Excadrilla i dziękując mu ówcześnie odwołałem do kulki, by po chwili ucałować ją i schować. - No, także.. Oczekujcie mnie, możesz przekazać liderowi, że niedługo go odwiedzę. - Odwróciłem się na pięcie i dumnie opuściłem to miejsce. Nie miałem zamiaru od razu przechodzić do walki z liderem, odpoczynek, lekki trening i dopiero starcie. Idąc z powrotem szukałem ewentualnych pokemonów, bądź czegoś ciekawego - a nóż coś się trafi.

Gdy się odwróciłeś tamta jeszcze przez moment stała a potem do ciebie pognała.
-Hej ty, gdzie leziesz?! Lider jest w drugą stronę! W pomieszczeniu obok masz sprzęt leczący!
Teraz wyglądała nawet na bardziej zaskoczoną niż rozdrażnioną i była to miła zmiana.

Początkowo chciałem to zignorować. Po chwili jednak zacząłem kroczyć w stronę miejsca, gdzie moge wyleczyć swoje pokemony. Wywołałem wszystkie, których używałem i dałem im medykamenty. Następnie ponownie schowałem do kulek i ruszyłem w stronę miejsca, gdzie czeka na mnie lider.

Gdy nagle się odwróciłeś ta znów zrobiła głupią minę na kolejną z twoich zmian, lecz poszła razem z tobą. W pomieszczeniu obok nie było buteleczek... tylko taki sam sprzęt jaki mają w Poke Centrach! Ta sama dziwaczna maszyna do której Siostry Joy wkładają pokeballe!
Gdy podszedłeś dopiero mogłeś zobaczyć jak skomplikowana jest w rzeczywistości. Cała masa kabli, przycisków, kontrolek... jednak obsługa była prosta-kładłeś ballki o odpowiednim miejscu, klikałeś pojedynczy guzik i po wysłuchaniu wkurzającej melodyjki mogłeś zabrać swoje pokemony.
Soi Fon w tym czasie poleciała do kolejnego pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. Gdy ty skończyłeś znów wyszła i machnięciem ręki zaprosiła cię.
-Dostąpisz zaszczytu poznania Snake Eyesa! Zachowuj się!
Przestąpiłeś za nią próg, za twoim oczom ukazało się wielkie pomiszczenie tak jak reszta miasteczka wybudowanie w staro-japońskim stylu. Wokoło pełno było palących się, białych świec... Na drewnianym podwyższeniu na końcu sali ktoś siedział w pozycji lotosu. Po chwili ocknąłeś się że już widziałeś tę postać-był to złodziej którego spotkałeś w lesie!
Tamten widząc cię wstał i skinął głową bez słowa.

- My się chyba.. znamy, prawda? - uśmiechnąłem się machiawelicznie. Wszystko potoczyło się świetnie, wręcz.. cudownie. - Nie ładnie tak atakować ludzi w lesie. - dodałem po chwili, nie miałem zamiaru odpuszczać. - Zdaje się, że masz coś, co należy do mnie, a ja chce to odzyskać. - rzuciłem w jego strone ów zdanie, czując, że los chciał, iżbym tu go znalazł.

Lider sali słysząc twoje oskarżenia ani drgnął, a przez maskę na jego twarzy nie miałeś tej satysfakcji by zobaczyć jego minę. Za to Soi Fon aż się zapowietrzyła...
-Jak śmiesz?! Czego chcesz od Snake Eyesa? Jak cię zaraz...
Już sięgała do pasa po miecz, najpewniej z jakimś nieprzyjemnym zamiarem, gdy tamten podniósł rękę i zatrzymała się natychmiast.
-Ale mistrzu!-Zawołała do niego, lecz ponownie została uciszona.
Tamten podszedł do podwyższenia, pogrzebał i otworzył w nim klapę... skąd wyjął twój róg. Podniósł go na wysokość oczu, a potem w jego drugiej ręce coś błysnęło... było malutkie, metalowe i w kształcie shurikena. Ten nie miotnął jednak nim w ciebie, lecz wziął oba przedmioty w jedną rękę, a potem pokazał nią pole walki.

- Więc tak? Mam walczyć z Tobą o to, co jest moje? Hę? Niech będzie, zobaczymy czy jesteś tak samo cwany kiedy szanse są wyrównane. - spojrzałem w jego stronę, maska.. ah, ile ja bym dał, żeby widzieć teraz jego twarz. Ciekawość jednak dodatkowo podminowała mnie, postawił na szali coś swojego, ciekawość zżera mnie iżby dowiedzieć się co to jest. Jedyną możliwością, ażeby zdobyć ów informacje jest zwycięstwo nad nim. Innej opcji nie ma. Dodatkowo wszystko złożyło się do jednej walki. Odzyskanie własności, zyskanie dodatkowego przedmiotu jak i skolekcjonowanie kolejnej odznaki. Spojrzałem na swoje pokeballe. Jako pierwszą postanowiłem wysłać Altarię, jednakże rozkazałem jej po cichu, ażeby była czujna i w razie czego użyła Protect. Kto wie, czy lider jest tak samo mało honorowy jak i jego bodyguard..

Tamten skinął głową widząc że się zgadzasz i stanął naprzeciwko ciebie po jednej ze stron pola walki. Soi Fon jeszcze przez chwilę marudziła po cichu, ale po chwili ustawiła się pośrodku.
-Za chwilę odbędzie się walka o odznakę między liderem sali Snake Eyesem a Lionhertem! Każdy ma prawo użyć 4 pokemonów, możliwość wymiany tylko między starciami! Uwaga... zaczynajcie!
Lider skłonił się krótko w twoją stronę i wywołał pierwszego pokemona.

Altaria pojawiła się naprzeciwko, ale przeciwnicy najwyraźniej czekali na twój ruch.