Dziki człowiek-gra Lionheart

Tym razem inferno trafiło i poskutkowało poparzeniem przeciwnika. Scary Face wyzerowało się z kolejnym Agilkity, zaś robak rozpoczął ofensywę z pomocą wzmocnionego teraz Facade. Protectem osłonił się przed wirem, unikając z pomocą Quick Attack niektórych waszych ciosów. Problem zaczął się w momencie gdy Charmeleon olał twoje polecenia dotyczące Dragon Rage, chcąc rozprawić się z robakiem za pomocą Slash...

Char-64% --sp att ++psn
Acc-39% +brn

Pokemon częściowo cię posłuchał, bo choć wciąż wściekle parł do przodu to przynajmniej z grubsza trzymał się kolejności ataków. Fire Spin złapało robaka, który był już znacznie osłabiony i raczej długo nie pociągnie, jednocześnie trucizna też męczy twojego stworka i raczej nie macie za dużo czasu... Połączenie Ancientpower i Flamethrower niezbyt się razem sprawdziły, bo ogień tylko rozbił kulkę....

Char-40% --sp att +++psn
Acc-6% +brn

- Charmander, to już koniec. Szybko Flamethrower! Po czym jeszcze raz Ember! Jeśli się będzie trzymał wykończ Slash! - wiedziałem, że to już końcówka, tylko ta trucizna.. Głęboka zaduma ogarnęła mnie w chwili, kiedy zdałem sobie sprawę, iż lider ma na prawdę potężne pokemony, a najlepszego zapewne zostawił na koniec - czy dam radę?

Na szczęście siłą Charmeleona jest atak, więc potężny jaszczur bez większych problemów dał sobie radę z osłabionym robakiem. I w tym momencie ponownie rozbłysło światło...

Smok ryknął i posłał strugę ognia w stronę sufitu, bijąc ogonem po podłodze. Lider kiwał powoli głową, zdaje się w zamyśleniu... I wystawił swojego ostatniego zawodnika.


Char-30% --sp att ++++psn
Bis-100%

Charizard +1lv

Szybko zeskanowałem swojego nowego, starego stworka. - Charizard, podejdź tu szybko, prosze. - kiedy tylko będzie tuż obok mnie, wyciągam maść leczniczą, którą dostałem w prezencie od staruszki. - Znakomicie się spisałeś, jesteś na prawdę potężny! Teraz muszę opatrzyć Cię, żebyś mógł pokonać Bisharpa. Zaufaj mi. - od razu zaczynam wsmarowywać maść pokemonowi, tyle żeby zneutralizować działanie trucizny. - Dobra Charizard, teraz pokaż swoją siłę! Zacznij od Overheat, a następnie spróbuj wykonać Inferno! Uważaj na Bisharpa, zapewne jest ogromnie groźny! Następnie rusz w przód, Strenght i przygrzmoć Bisharpowi! Atak typu walczącego jest bardzo efektywny na tego pokemona! Następnie Fire Spin! Bądź uważny, staraj się podejsć go i wtedy uderzać Strenght! Następnie Flame Burst!

Gdy ty smarowałeś swojego smoka (na co on patrzył dość niechętnie) lider przywołał bliżej swojego zawodnika i coś mu podał.

I w końcu, zaczęła się właściwa walka. Przeciwnik zaczął od Iron Defense, przez co dał się trafić overheat. Inferno spudłowało, zaś mroczny stworek uderzył Dark Pulse, zaraz potem wyprowadzając Sandstorm... wspomagając się Metal Sound i Dark Pulse wasz przeciwnik miażdżył, i nawet ogniste ruchy niezbyt tu pomagały. W dodatku po podwójnym overheat ataki dystansowe smoka nie były już zbyt skuteczne...

Char-4% ----sp att --sp def
Bis-86%

Inne:
-Sandstorm 4 t

---
Charakter:Uważa się za niepokonanego mistrza walk, nie wierzy by kiedykolwiek mógł z kimkolwiek przegrać. jest dumny i nie cierpi gdy ktoś mu pomaga, samemu też nie pomaga innym. Łatwo go rozdrażnić.

Może i Charizard jest szybki, ale ma mało energii, zaś jego atak dystansowy został zredukowany niemal do zera... więc Flamethrower za dużo przeciwnikowi nie zrobił. Twój smok padł zaś po oberwaniu Dark Pulse. Został ci do wystawienia ostatni pokemon....

Bis-81%

Inne:
-Sandstorm 3 t

Charizard+0,2lv

Odwołałem Charizarda, po czym szepnąłem do kulki podziękowania oraz komplementy powiązane z walką. Pokonać dwa pokemony lidera to jest niezmiernie ciężkim zadaniem, jeden stworek nie jest w stanie tego wykonać. Patrząc na Bisharpa zastanawiałem się jakiego pokemona wywołać do tejże walki. Zważając na typ Bisharpa, mój Sawsbuck nie jest zbytnio odpowiedni do tej potyczki, a więc.. Został tylko jeden. Tylko jeden, który jest w stanie zwyciężyć i odzyskać naszą własność. Z waleczną miną sięgnąłem po pokeballa, który w środku skrywa (mam nadzieję) zmorę Bisharpa. Od razu wyrzucam ballkę w górę, pozwalając uwolnić czerwony promień, który w przeciągu kilku sekund formuje kształt wybrańca. Tak! Bagon, to właśnie on! Zanim jednak wydam mu ważne polecenia, daję cukierka, który wzmocnij jego siłę. Teraz właśnie rozpoczynam wydawanie rozkazów. - Musisz słuchać mnie uważnie, Bisharp jest już trochę poturbowany przez Charizarda, aczkolwiek to nic nie znaczy. Wszystko zależy od Ciebie - ja w Ciebie wierzę, wiem, że dasz radę! A więc, momentalnie zacznij od Flamethrower! Następnie szybko wykonaj Scary Face oraz Focus Energy! Skoro Twój cios krytyczny zwiększył się, spróbuj wykonać połączenie dwóch ognistych ruchów, mianowicie - Flamethrower i Ember! Ta potężna struga ognia, na pewno zrobi krzywdę Bisharpowi! Zacznij biegać wokół niego, a następnie uderz Headbutt, po którym Dragon Claw! No i znów odskocz w tył! Ponownie Scary Face i Flamethrower! Popędź za strugą ognia i spróbuj wskoczyć Bisharpowi na głowę! Wtedy uderzaj Flamethrower oraz Ember w jego głowę! Trzymaj się mocno, żeby Cię nie zrzucił. Ale jeśli już mu się to uda, zrób obrót w przód, a gdy będzie w pozycji, kiedy to obracając się, jesteś na przeciw Bisharpowi wystrzel Flamethrower! Odejdź do tyłu, musisz być uważny. Wtedy jeszcze raz Scary Face, a następnie szmugluj ognistym połączeniem ataków - Flamethrower oraz Ember!

Bagon po pojawieniu się rozejrzał się lękliwie, a widząc przeciwnika zawahał się... jednak gdy dostrzegł że Bisgarp rusza ku niemu szybko wykonał polecenie i miotnął strugą ognia. Przeciwnik przebił się przez nią i uderzył Slash... A potem Thunder Wave. Smok wykorzystał okazję i użył Scary face, jednak pokonanie paraliżu może być ciężkie... Teraz mroczy pokemon zbliżył się, choć zaraz odskoczył nie chcąc narażać się na połączenie ognistych ataków. Gdy zniknął ogień uderzył zaś... Dual Chop. Smoczy atak zaparł dech w piersiach maluchowi i odrzucił go na drugi kraniec boiska!!!

Bag-83% +kryt +prz
Bis-68% --spe

Inne:
-Sandstorm 2 t

Yuyka, bo ja mu tam RCka dałem, więc powinien w Shelgona sie zmienić. ;x Więc może ja już będę pisał tak, jakby się zmienił.
___

Chwyciłem dexa i zeskanowałem pokemona. Następnie, widząc, że idzie mu całkiem nieźle zacząłem wydawać komendy, a także lekko dopingować. - Shelgon, teraz szybko Flamethrower, a następnie popędź za strugą ognia i wyskocz do góry, po czym grzmotnij w Bisharpa potężnym Brick Breakerem! Ten atak zrobi mu nie małą krzywdę. On Ciebie zaskoczył, a także lekko zdeprymował smoczym atakiem, ciekawe co zrobi teraz, kiedy to Ty pokażesz, że dysponujesz ruchem jeszcze bardziej efektywnym na jego osobę! Ha! Widzisz, idzie Ci świetnie, tu nie chodzi o wielkość! Jesteś potężny, uwierz w to! Okej Sanshōo, teraz kolejny raz wyślij Flamethrower, lecz tym razem zmieszaj je z Dragon Rage! Jeżeli będzie taka możliwość, wyprowadź Leer! Następnie zacznij biegać do okoła Bisharpa i strzelaj Emberami! Kiedy ten będzie już zmęczony, a także wyczerpany Twymi ognistymi atakami, gdy będziesz za jego plecami, wykonaj Brick Break! To oczywiście zaowocuje kolejną dawką bólu dla Bisharpa! Im mocniej go poturbujesz, tym łatwiej będzie Ci to wygrać, bowiem zmęczenie i ból weźmie górę! Wszystkie nadzieje są w Tobie, ta walka to coś więcej, niż bitwa o odznakę. Tutaj musimy odzyskać coś, co powierzył nam Celebi. Coś, co mieliśmy strzec! Dlatego proszę Cię, daj z Siebie wszystko! Od razu wystrzel Dragonbreath, w które po chwili dodaj Ember! Następnie rusz w stronę Bisharpa, po czym gdy będziesz już blisko, odskocz w prawo - Flamethrower, a następnie Brick Break! Dawaj Shelgon! Uważaj na jego ataki, wtedy szybki unik, bądź zablokowanie Flamethrowerem i kontra w postaci Brick Break!

Przeciwnik użył Iron Defense, zaś twój maluch odpowiedział Flamethrower. Niestety z tym wyskakiwaniem był problem, bo przez paraliż smok niezbyt dobrze radził sobie teraz z ruchem... Kolejny Dual Chop sprawił że twój stworek się potoczył, starając się trafić wciąż zmieniającego miejsce Bisharpa. Za kolejnym razem smok wykorzystał okazję i rąbnął przeciwnika Brick Break, co tamten z pewnością odczuł...

Bag-50% +kryt +prz
Bis-43% --spe ++def

Inne:
-Sandstorm 1 t

----
nie napisałeś wcale że mu dajesz w poście...

C:Dość nerwowy stworek, przy głośniejszym trzasku podskakuje i zaczyna panikować. Ten strach sprawia jednak, że w walce daje z siebie wszystko, walcząc za każdym razem jakby chodziło o jego życie.

"Zanim jednak wydam mu ważne polecenia, daję cukierka, który wzmocni jego siłę." - no tak, może Cię troche zgubiłem tym 'który wzmocni jego siłę", ale z drugiej strony jakby nie było, zdobędzie jeden level, więc w jakimś stopniu stanie się lepszy. ;xx

---

Ahh.. Nie dobrze, nie dobrze.. - Shelgon, musimy zmienić taktykę działania. Wystrzel szybko Ember w nogi Bisharpa! Następnie jeszcze Flamethrower i teraz zacznij biegać dookoła niego! Strzelając mu Ember, tym razem po głowie, iżby go zdezorientować! Wtedy szybko Headbutt w tył jego nogi! To na pewno zaboli! Następnie ponów atak na jego kończynę i przyładuj potężnym Brick Breaker'em! Ha! Ciekawe jak będzie teraz nas zaskakiwał z obolałą nogą! Ponownie odsuń się i znów atakuj ognistymi atakami, tym razem po jego drugiej nodze! Wykluczymy jego kończyny z walki, wtedy zwycięstwo gwarantowane! A więc, strzelaj Ember i Flamethrower w jego drugą z nóg, a następnie popędź w jego stronę. Zanim zaatakujesz, wystrzel Dragonbreath w twarz, a wtedy przyrąb Headbuttem w drugą z nóg! Oj, nie chciałbym być na jego miejscu. Gdy będziesz pod nim, wykonaj potężny Brick Break pozwalając mu odlecieć na parę metrów! Suma Sumarom walka dalej trwa, a więc złowieszczo miotaj Flamethrower - może uda się go podpalić! Pamiętaj o unikach, choć teraz szybkość jest wyrównana, a może i nawet jesteś szybszy - tak czy owak, zawsze kontratakuj Brick Break! Daj z Siebie wszystko!

W końcu ustała burza piaskowa, więc twój smok nie była narażony na kolejne niepotrzebne obrażenia. Sanshoo skupił się na atakowaniu nóg Bisharpa... co ten starał się mu utrudniać Dual Chop. Jednakże udało się poparzyć mu stopę! Shelgon był minimalnie wolniejszy od mrocznego stworka, ale teraz to się wyrównało.

Bag-29% +kryt +prz
Bis-23% --spe ++def +brn

Nadeszła kluczowa chwila-wyczuwali to nie tylko trenerzy, ale również oba pokemony i chyba Soi Fong, która zacisnęła wargi w wąską linię i pochyliła się do przodu. Bisharp stał krzywo, starając się odciążać poparzoną nogę, zaś Shelgon stał spięty, wiedząc że nagły atak paraliżu mógłby przekreślić wszystkie wasze plany. Pokemony łypały na siebie złowrogo, czekając w milczeniu który zaatakuje jako pierwszy....
Okazało się że zrobili to identycznie. Flamethrower i Dark Pulse zderzyły się, wywołując wybuch który na chwilę oślepił obydwa stworki. Shelgon zaraz pomknął w stronę przeciwnika, uderzając Headbutt w stopę... tę poparzoną. Impet zwalił mrocznego pokemona z nóg, ale ten zdołała uderzyć Dual Chop, na chwilę wgniatając smoka w ziemię. Zanim ten się podniósł i uderzył oberwał jeszcze szybkim Slash... A potem smoczka złapał paraliż i kolejny raz oberwał Dual Chop. Obydwa pokemony ledwie dyszały... ale to twój maluch zdołał jako pierwszy wyprowadzić Flamethrower, po którym Bisharp padł nieprzytomny na ziemię.

Przez chwilę panowała cisza przerywana tylko sapaniem Shelgona... a potem ocknęła się Soi Fong.
-Bitwę wygrywa wyzywający, Lionhert!-Wyrzęziła, jakby nie chciało jej to przejść przez usta.
Snake Eyes pokiwał głową, odwołał pokemona i skłonił się przed tobą.
W tym momencie Shelgon rozbłysł jaskrawo, zaczął zmieniać kształt...

Lider pokiwał głową i pomachał na ciebie ręką, byś poszedł z nim do drugiego pomieszczenia.

Salamence+1,25lv

Spojrzałem na Salamance z wielkim podziwem. Chwyciłem Dexa i zeskanowałem go. Ahh.. Cudownie. - Pamiętaj, mówiłem Ci od początku, że jesteś potężny, uwierzyłeś to w końcu. - wyprowadzając szczery uśmiech w jego stronę i odwołałem do pokeballa. Następnie skierowałem się za poległym liderem. - Hm, skoro wygrałem więc czekam na swoją własność. - powiedziałem pozostawiając srogą minę.

Smok przekrzywił wielką głowę i mruknął coś niewyraźnie, by po chwili zniknąć w ballce. Ty podążyłeś za Snake Eyesem w stronę niedużych drzwi...
Pomieszczenie za nimi to był nieduży pokój wyłożony tatami, z niskim stoliczkiem na którym stały czarki i dzbanek herbaty. Tamten gestem poprosił cię byś usiadł, a potem zaczął szperać w stojącej obok komodzie, by po chwili wręczy ci coś co wyglądało jak miniaturowy shuriken...
Zauważyłeś że w drugiej dłoni trzyma notatnik i długopis, a po chwili coś na nim naskrobał i ci pokazał.
To odznaka Ninjy. Noś ją z dumą, bo oznacza że udało ci się mnie pokonać. To była naprawdę niezwykła walka, jesteś wymagającym przeciwnikiem.

C:Mimo ewolucji wciąż nie jest do końca pewny ani świadomy swojej siły, przez co nie wie na co go stać. Jest z natury spokojny i łagodny, lubi spędzać czas na zabawie z innymi pokemonami i ludźmi.

Ahh.. Wszystko zrozumiałe! On nie mówi! Czyli dlatego dawał pokemonom jakieś znaki dźwiękowe, ahhh... Nagle wszystko stało się zupełnie jasne. Spojrzałem znów na niego i wziąłem miniaturowego shurikena. - Dziękuje, jest mi niezmiernie miło, ale.. Wydaje mi się, że masz jeszcze coś, co należy do mnie i chcę to odzyskać.

Tamten chwilę siedział nieruchomo, a potem napisał coś na kartce.
Wiem że to nie było w porządku odbierać ci róg. Przyznaję to i przykro mi. Ale nie zrobiłem tego bez powodu-potrzebuję jego siły. Mamy tu w okolicy pewnie problem, którego nie jesteśmy w stanie rozwiązać. Myślałem że dzięki niemu uda się to...
Ale róg nie działa gdy na nim gram. Może to dlatego że odebrałem go bez twojej zgody.
Wstał i kolejny raz podszedł do komody, a po chwili położył na stole twoją własność i znów usiadł naprzeciwko.
Czy mógłbym liczyć na twoją pomoc? Tylko na 1 lub 2 dni.

Chwyciłem róg wręcz z wzrokiem szaleńca. Po chwili jednak uspokoiłem się i odpowiedziałem. - Przepraszam, nie robie niczego w ciemno. Przedstaw mi ten powód, wtedy dopiero będziemy mogli o tym porozmawiać. Siła Arceusa jest potężna, w dodatku on sam narażony jest przez to na niebezpieczeństwo.

Tamten skinął głową i zaraz porwał kartkę, pisząc coś zawzięcie.
Słyszałeś kiedyś o grupie zwącej samą siebie Heredum? Jedna z organizacji o niezbyt przyjemnej działalności-porwania, okupy, eksperymenty, oszustwa finansowe i tego typu rzeczy.
Od pewnego czasu działają też w naszej okolicy, jednak do niedawna na niewielką skalę, z którą dawaliśmy sobie radę.
Ale ostatnio wszystko się zmieniło. Wcześniej dawaliśmy im radę z naszymi pokemonami. Teraz mają coś potężniejszego niż zwykłe stworki. Zdobyli Regirocka. A jestem niemal pewny, że niedługo do ich kolekcji dołączy Registeel. A wtedy może już być za późno. Potrzebujemy rogu i legendarnego pokemona!

Przeczytawszy wszystko spojrzałem na lidera. Ehh.. I co ja mam teraz zrobić. - Eh.. Dobrze. Tylko wiedz, że róg ten przywołuje losowego legendarnego pokemona. Nie wiemy, który się pojawi. Czy będzie rozzłoszczony czy też nie. Więc.. Zgoda. Pomogę wam. - spojrzałem na niego. - Także.. Teraz powinniśmy zacząć działać, może powiesz jaki jest Twój plan?

Tamten potarł brodę, najprawdopodobniej w zamyśleniu i siedział chwilę nieruchomo. W końcu skinął głową i wziął do ręki długopis, przekładając kartkę która była już całkiem zapisana.
Ryzykowne jest to urządzenie... Jednakże to lepsze niż nic. Biorąc pod uwagę że niedługo się ściemni powinniśmy wyruszyć jutro, do tego czasu spokojnie zdołam dopracować plan. Zapewnimy ci nocleg, a jutro z rana skontaktuję się z tobą, więc bądź gotowy.