Uczeń czarnoksiężnika?-Gra Soula

-Oooo...
Chłopak odszedł z nieszczęśliwą miną i oklapł na fotel. Jednakże pozostała dwójka-jakiś gruby gostek i dziewczyna z kitkami zbliżyli się z zainteresowaniem.
-Serio oddasz Froslass? Mogę ci dać Clampearl albo Electrike-powiedziała dziewczyna.
-Oooo, Larvitar! Mam na wymianę Chinchou, Shuppeta i Vanillite!-Rzucił grubasek.
Tamci dwaj zerknęli w twoją stronę, przerywając na chwilę rozmowę, ale zaraz do niej wrócili i mogłeś usłyszeć jakieś strzępki:
-Mówię ci, Eevee za Ruffleta to dobry interes! Opłaci się, ten pokemon ma tyle różnych ewolucji, można z nim wiele osiągnąć!
-No nie wiem, ten orzeł to naprawdę silny pok, a Eevee sam w sobie jest dość słaby...

Twoi rozmówcy podrapali się niepewnie, po czym odparli że to wszystko i wrócili na siedzenia. Tymczasem pozostała dwójka chyba nie mogła się dogadać...
-...a zresztą, jak się nie znasz na pokemonach to kij cie w oko!
Jeden z chłopaków wściekły wyszedł, trzaskając drzwiami aż szyba zadygotała. Ten drugi chwilę mamrotał ze złością coś do siebie, wziął kilka głębokich oddechów i gdy się uspokoił podszedł do ciebie.
-Hejo, mam na imię Lorro. Może ty chciałbyś Eevee albo Gible?

- O! Mówisz ze masz gible'a na wymianę? A pokaż go bo jestem ciekaw jego umiejętności. Przy okazji co byś za niego chciał? - Pytam chłopaka i jeśli wypuści pokemona to go skanuję.

-No wiesz, Gible jest dość rzadki, za Pidgeya to ja go nie wymienię... Ale ty mówiłeś coś o Froslass, taaak? A oto Gible.
Chłopak sięgnął do paska, a po chwili pojawił się przed tobą pokemon.

-Gible?
Rekin rozejrzał się uważnie, po czym zaczął obwąchiwać meble wokoło.
-Tylko trzeba go pilnować, bo czasem niszczy różne rzeczy...-Wymamrotał chłopak.


Gible
Lv:22
Ataki:Tackle, Sand-attack, Dragon Rage, Sandstorm, Take Down, Sand Tomb, Dig, Flamethrower
Zdolność:Sand Veil
Charakter:Pokemon, którego pasja i ulubionym zajęciem jest kopanie dziur w poszukiwaniu skarbów. Wyznaje zasadę, że wszędzie można coś znaleźć, nawet w najbardziej dziwacznych miejscach. Gdy już coś wykopie najczęściej jednak szybko porzuca to lub gubi...

- Wiesz, Frosslass jest bardzo silnym pokemonem, za bardzo jak na wymianę za tego Gibla ale mam Larvitara i jest on rzadki podobnie jak ten Gible a do tego jest o wiele silniejszy. Co Ty na to? - Pytam chłopaka i pokazuję mu skan kuli Larvitara w moim dexie.

Chłopak przez chwilę uważnie oglądał skan twojego pokemona, kiwając od czasu do czasu głową.
-Hm! Proszę proszę, to też nie jest zły pokemon! ...no dobra, niech będzie! Wymieniamy się!
Gible wrócił do pokeballa, a chłopak skinął na ciebie ręką i udał się do kąta pokoju. Dopiero teraz zauważyłeś stojącą tam dziwaczną maszynę...
-No dobra, to Gible za Larvitara. Jesteś pewny? Nie będzie odwrotu!

- Tak jestem pewny.! - Odparłem i z wielkim entuzjazmem ruszyłem za chłopakiem aby wymienić się pokemonami. Gdy dotarłem do sporej i dziwnej maszyny to położyłem mój pokeball w odpowiednim miejscu i po wykonaniu tego samego przez chłopaka zabieram Gibla.

Położyliście swoje pokeballe na wyznaczonych miejscach, chłopak wstukał coś w komputerku a po chwili obydwie kule rozbłysły i lekko się uniosły. Zaczęły błyskać jakieś światełka na machinie, rozległo się miarowe pikanie... a po chwili wszystko się skończyło, a obie ballki wróciły na swoje miejsca. Tamten zadowolony odebrał swoją i uśmiechnął się do ciebie.
-No, w końcu ktoś się zna na pokemonach! Aż miło z takimi robić interesy! To dbaj o Gible, polecam się na przyszłość!

- Dzięki i wzajemnie... Do zobaczenia może w niedalekiej przyszłości. - Powiedziałem do chłopaka i schowałem kulę z Giblem do kieszeni. Japa mi się cieszyła od ucha do ucha a chcąc sprawdzić umiejętności Gibla oraz potrenować reszte pokemonów obrałem kurs na Klub BItew Pokemonów.

Z mile podbudowanym nastrojem droga do klubu walk zajęła ci kilka minut. Otworzyłeś drzwi i zajrzałeś do hallu...
To pomieszczenie było dużo większe niż miejsce gdzie wymieniałeś pokemona. Był tu też dużo większy tłok... kłębiło się tu chyba z 10 osób, które gadały i pokrzykiwały. Zaraz ktoś wpadł na ciebie i ochrzanił że zatykasz drzwi, więc chcąc nie chcąc wszedłeś do środka. Nie za bardzo zwrócono na ciebie uwagę, tylko jakiś chudy chłopak przy biurku pomachał ręką byś podszedł bliżej.
-Witam w Klubie Walk Szarża Taurosa! Czyżbyś chciał się zapisać?

- W takim razie chętnie się zapiszę. Poproszę o formularz oraz o jakiś długopis jeśli można. - Powiedziałem z uśmiechem na japie i spojrzałem na formularz zgłoszeniowy po czym biorę się za wypełnianie go.

Chłopak podał ci formularz i odesłał do stolika, gdzie w kubku stały długopisy. Pytania były do bólu typowe, imię, nazwisko, adres, telefon, takie tam duperele. Gdy skończyłeś odniosłeś formularz s powrotem, a chłopak wklepał dane do komputera.
-I już, gotowe. Za jakieś pół godziny wyrobimy ci kartę członkowską, wtedy zgłoś się do mnie, dobrze? A na razie możesz spokojnie się tu rozejrzeć i stoczyć bitwę. Miłej zabawy!
Szybki rzut oka pozwolił ci dostrzec 7 osób w sali. Byli to kolejno:
-Para chichoczących dziewczyn
-mały chłopak w okularach
-głośna grupka 3 chłopaków
-znudzona dziewczyna popijająca kawę

Z racji, iż jestem głodny kilku walk oraz wymagających przeciwników od razu podszedłęm go dupki trzech chłopaków.
- Cześć! Jestem Sonny - chcecie zawalczyć? - Zapytałem wszystkich trzech z nadzieją, że któryś od razu się zgłosi do bitwy.

Tamci nieco zaskoczeni przerwali rozmowę, zlustrowali cię wzrokiem od stóp po czubek głowy i chwilę cicho ze sobą rozmawiali. W końcu skończyli i zwrócili się bezpośrednio do ciebie.
-Dyan, Tim i Gary. Wiadomo że chcemy walczyć, po to tu jesteśmy! No to jak chcesz walczyć? Ja preferuję walkę jeden na jednego, Tim chce 2-walki a Gary pojedynku 3 pokemonów po kolei.

Gary... Hmmm Gary... To imię mi się skądś kojarzy. Może byłą kiedyś taka postać w jakimś serialu? - Pomyślałem sobie i po dłuższym zastanowieniu wybrałem Garego na rywala.
- No więc, chętnie zawalczył bym z każdym z Was jeśli da radę ale na początek wyzywam Cię Gary na pojedynek. - Zwróciłem się do chłopaka i oczekiwałem na jego reakcję.

Chłopak skinął zadowolony głową i skinął na ciebie ręką, byś za nim poszedł. Całą grupką ruszyliście długim korytarzem z rozmieszczonymi co jaki czas drzwiami, aż w końcu jedna z nich-chyba 4 czy 5-były otwarte. Weszliście do tego pomieszczenia, a twoim oczom ukazała się sala do walk-ta akurat pokryta była sztuczną trawą. Gary pobiegł na drugą stronę boiska, a Dyan ustawił się po środku.
-Posędziuję wam! Zaczynamy walkę Garego i Sonnego, każdy trener ma prawo wystawić 3 pokemony. Gdy wszystkie 3 jednej ze stron będą niezdolne do walki przegrywa! Wymiany dozwolone, używanie przedmiotów nie. Uwaga... start!
Chłopak sięgnął po pokeball, a ty miałeś ułamek sekundy na wybranie pokemona.

Dobra ja wybieram Gible'a. Giblee! Idź i walcz! Zacznij od Sand-attacku w przeciwnika i zaraz po nim puść Sand Tomb w stronę wrogiego pokemona. Zrób unik przed jego atakiem przy pomocy Dig i wyskocz tuż za nim atakując Take Down. Nie dawaj mu się trafić. Cały czas bądź w ruchu i unikaj jego ciosów przy pomocy Dig. NA koniec wyskocz za nim i przywal mu jeszcze raz Take down. - Mówię do poka przy okazji skanuję rywala.

Jednocześnie ty i twój przeciwnik wypuściliście pokemony. Naprzeciw Gible stanął...

Na Sand Attack stworek odpowiedział Odor Sleuth, momentalnie niwelując jego efekt. Sand Tomb przysypało przeciwnika i dało czas na uniknięcie Icy Wind... Ale Take Down spudłowało, zaś przeciwnik wykorzystał okazję i uderzył Rock Smash, po czym popędził za smoczkiem do dziury, czego ten wyraźnie się nie spodziewał... Zaraz też twój maluch wyleciał z niej z pomocą Mud Bomb, które zostało błyskawicznie zamrożone Icy Wind.

Gb-82% --spe +zaznaczony
Swi-90% -spe


Swinub
Lv:22
Ataki:Tackle, Odor Sleuth, Mud Sport, Powder Snow, Mud Slap, Endure, Mud Bomb, Icy Wind, Rock Smash
Zdolność:Oblivious

Po oberwaniu Flamethrower stworek kwiknął i cofnął się, dając wam chwilę na ucieczkę. Zaraz jednak pognał za Gible do dziury, i sądząc z odgłosów nawiązała się tam walka... W końcu oba pokemony wyskoczyły z przeciwnych krańców tunelu. Take Down zderzyło się z Rock Smash, więc nie udało się unieruchomić przeciwnika i trafić Dragon Rage, zaś on trafił Powder Snow. Sandstorm nie miało na prosiaka wpływu, on też był pokemonem ziemnym... Tak więc Gible został niemile zaskoczony kolejnymi lodowymi atakami.

Gib-54% --spe +zaznaczony
Swi-70% -spe

Inne:
-Sandstorm (4 tury)

Bierz się od razu do roboty! Zacznij od Dig, a co! Pamiętaj czego zdążyłeś się nauczyć - bądź pewny Siebie i okazuj swoją potęgę! Dlatego też, bądź jak najgroźniejszy, nie daj po Sobie poznać ze si go boisz!! Toteż, chwilę później przejdź do Flamethowera, próbując zniwelować przewage lodowego przeciwnika. Następnie wymierz celny Dragon Rage, po którym dzięki ruchu - Dig, zwiększ możliwości zaatakowania z zaskoczenia! Wyskakując z podziemia, wgnieć to małe gówno w glebe przy pomocy Take Down. Poco? By sprowadzić go na twardą taflę sali potężnym połączeniem Take Down oraz Dragon Rage! Świetna robota, odskocz do tyłu i strzelaj do niego cąły czas Flamethowerami. Zró unik i skontruj szybkim TakeDown.

Gible ruszył do potężnego natarcia, i w końcu okazało się że burza piaskowa choć nie robi krzywdy przeciwnikowi jednak daje jakieś korzyści-dzięki swojej umiejętności smoczek był teraz zwinniejszy i łatwiej szło mu unikanie ciosów przeciwnika. Take Down było potężnym atakiem, jednak każdorazowe użycie go kosztowało twojego malucha utratę energii... Najlepsze efekty dawał Flamethrower, jednakże widać przez cały czas że Gible nie ma zbyt wiele doświadczenia w walce.

Gib-31% --spe +zaznaczony
Swi-46% -spe

Inne:
-Sandstorm (3 tury)