Utracone Wspomnienia- gra Czachy350

Oj chyba dalej za malo wierzysz w to ze mazenia sie spelniaj bo zadne drzwi nawet nie drgnely. Musisz polegac na samym sobie. Pozatym kobieta musi ci wiele wyjaznic na temat tego miejsca bo nie zapowiada sie bys szybko sie wydostal z tad. Stales jak ten slup na srodku korytarza. Musisz cos zrobic. Ale co to juz zalezy od ciebie.

Chyba czegoś nie łapie w tym całym wierzeniu przedtem działało choć nie wierzyłem a raczej chciałem czegoś ale teraz to działa jakoś inaczej. Tak czy inaczej póki co muszę działać na własną rękę jak za dawnych czasów. Teraz trzeba znaleźć jakąś wskazówkę gdzie się podziała Luna nie będę przeszukiwać wszystkich drzwi po kolei to zajmie za dużo czasu póki co pokręcę się po korytarzu w poszukiwaniu wskazówek.

Szwendales sie po korytarzu gdy natknales sie na dwa tropy. Bloto z butow prowadzacy do prawych drzwi i brokat prowadzacy do trzecich lewych drzwi. Jednak po glebszym przypatrywaniu sie zauwazyles rowniez jakas karteczke.

Lepiej jak się przyjrzę karteczce Luna nie wyglądała by miała ubłocone buty a także nie zauważyłem u niej brokatu równie dobrze mogły być to pokoje dzieciaków lub jakiś pokój mody póki co te tropy nie dają mi żadnych podejrzeń które drzwi wybrać.

Na karteczce byla taka wiadomosc

Pokoj po prawej na pierwszym pietrze.

chociaz w taki sposob spelnilo sie twoje zyczenie. Pismo bylo schlidne i estetyczne. Widac ze bylo napisane kobieca reka. Wszystko ladnie pieknie ale gdzie sa schody?

Jeden problem rozwiązany ale pojawia się drugi znaleźć schody mam nadzieję ,że to nie będzie takie trudne. Nawet nie będę się bawił w życzenie bo nawet się nie opłaca wystarczy zwykłe kręcenie się po korytarzu by znaleźć jakieś schody chyba że to też jest jakiś porąbany dom i schodów niema.

Kręciłes się bez celu po korytarzu i całym parterze jednak nie zauwazyłeś żadnych schodów. Jak widać byłes zmuszony do pootwierania drzwi. Nikt nie wie co się za nimi kryje, a już na pewno ty tego nie wiesz. Na nieszczęście nie było na korytarzu nikogo kogo mógłbyś się spytać o pomoc.

Jak schodów nie było tak schodów nie ma nie chętnie ale będę musiał otwierać drzwi. Wolałbym tego nie robić przez wzgląd na to że nie wiem co za drzwiami jest tu może być wszystko od przejścia w głąb ziem po łazienki dziewczyn chodź to drugie nie wydaje się być najgorsze ale to też może być ostatnia rzecz jaką bym zobaczył w życiu. Ale nie ma rady trzeba sprawdzić bramkę numer 1.

Na twoje nieszczescie pierwsze szesc par drzwi byly zamkniete. Zirytowawny zatrzymales sie przed drzwiami numer siedem. Moze tym razem ci sie poszczesci. W koncu siodemka to szczesliwa liczba. Nacisnales klamke i drzwi byly otwarte ale co to? W twoje strone poleciala sterta poduszek i przeklenstwa. Chyba nakryles jakas pare.

Jak na złość pierwsze drzwi były pozamykane więc pewnie to prywatne pokoje mam nadzieję nie władować się w coś głupiego. Drzwi nr siedem może te będą otwarte , po naciśnięciu klamki drzwi otworzyły się na moje nieszczęście w moją stronę poleciały poduszki i przekleństwa szybkim ruchem zamknąłem drzwi i sam zaklnąłem od dziś siódemka jest moją pechową cyfrą. Teraz trzeba inne pokoje sprawdzić mam nadzieję że następnym razem coś miłego mnie spotka.

Podrozowales tak po korytarzu z powodu zamknietych drzwi az dotarles do pokoju numer trzynascie. To jest zdecydowanie pechowa liczba. Jak na twoje szczescie badz nieszczescie drzwi byly otwarte. Po nacisnieciu klamki okazalo sie ze za nimi czaja sie schody na wyzsze pietra.

Wszędzie pozamykane a schodów dalej ni ma. Pokój nr 13 pechowa trzynastka chociaż jak siódemka niby szczęśliwa a spotkał mnie pech to może tu też będzie na odwrót. Dobra raz kozie śmierć. Za drzwiami były schody wreszcie teraz tylko znaleźć Lune pokój po prawej stronie dobra tylko który pokój.

Ty to masz chyba pecha bo wchodziles po tych schodach i wchodziles i konca widac nie bylo. Moze by tak jakoes zyczenie? W koncu jestes wyzej i moze lepszy zasieg myslowy jest. Zreszta sama nie wiem. Sumieniem twoim nie jestem tylmo Mistrzem Gry. Szedles tak i szedles. Wspinaczka byla coraz ciezsza. Juz chyba wiesz czemu Luna zawdziecza taka sylwetke. Doliczyles sie juz setnwgo schodka a nie byles nawet w polowie. Odwrociles sie za siebie a tam widziales drzwi ktorymi wszedles. Ledwie jeden stopien od nich odszedles.

Na początku wydawało się ,że to schody jak schody ale po dziesięciu minutach wchodzenia po schodach miałem dość tych schodów normalne utrapienie już wiem dlaczego dzieci marzą o skrzydłach normalnie umrzeć można na tych schodach. Aż się dziwie ,że ich te schody nie irytują pewnie jestem gdzieś już na dziesiątym piętrze a nie na pierwszym. Ale o dziwo po obróceniu się drzwi którymi tu wszedłem były tuż za mną.
-Co do.
Teraz to nie wiedziałem co jest, czy to zemną jest coś nie tak czy z tymi schodami. Po chwili wpadłem na pomysł pewnie znów trzeba wierzyć więc tu jest pies pogrzebany.
- Na pierwsze piętro proszę.
Że ostatnio się moja wiara nie sprawdziła to spróbuję poprosić może to coś da w dalszej mierze nie rozumiem zasad tego świata.

No prosze jednak jakos sobie poradziles. Gdy wypowiedziales swoja prosbe grunt pod twoimi nogami jakby zaczal sie poruszac. Zauwazyles ze schodzy tak naprawde byly ruchomimi i gdy wypowiedziales slowa "pierwsze pietro" te sie ruszyly. Po chwili przejazdzki dla twoich utrapionych nog schody sie zatrzymaly. Po lewej jak i prawej miales drzwi.

Może tu nie chodzi o wiarę a o prośbę bo gdy poprosiłem o pierwsze piętro schody jak winda w jechały na piętro możliwe ,że powoli łapie o co chodzi w tym po rąbanym świecie. Po dotarciu na piętro od razu dostrzegłem otwarte drzwi możliwe ,że Luna zostawiła je otwarte żebym się nie włóczył już dłużej po tych korytarzach ale równie dobrze mógł ktoś zapomnieć je zamknąć ale i tak sprawdzę co się tam znajduje.

Moze tak moze nie ja tak nie powiedzialam. A wiec miales do wyboru prawo badz lewo a ty wybrales otwarte drzwi ktorych nie bylo. Jednak zgodnie ze wskazowka od Luny wszedles w odpowiednie drzwi i znalazels sie na korytarzy pelnym kontarstowych kolorow az oczy bola. Jedne drzwi byly czarne calkowicie wyruzniajac sie od barw rozowych, zoltych i niebieskich.

Pokój aż dawał po oczach takiego pokoju nigdzie raczej się nie spotyka chyba że w jakimś wariatkowie bo tak się czułem w tym domu jeszcze tylko pokemonów psychicznych tu brakuje bo tylko ktoś poważnie szurnięty mógł wymyślić jaki pokój. Tylko jedne drzwi różniły się od reszty więc postanowiłem sprawdzić co się za nimi znajduje.

Za drzwiami czaila sie Luna. Pokoj byl przestronny i uzadzony jak zwykle biuro ale bylo w nim duzo drzwi. Nie wiadomo co za nimi bylo.
Widze ze sobie poradziles. Juz mialam wysylac kogos po ciebie. w pokoju rozlegl sie jej glos. Usiadz. wskazala ci miejsce na kanapie pod sciana.

Wreszcie koszmar się skończył za drzwiami znalazłem Lune a to oznaczało ,że już nie będę musiał sprawdzać innych pokoi. Pokój w którym się znajdowało należał do typu biurowego ale z mnóstwem drzwi ,mam nadzieję ,że nie będę musiał sprawdzać co za nimi jest.
-Łatwo nie było ale jakoś się udało.
Usiadłem w skazanym miejscu czekając aż Luna coś powie.

Co tak na mnie patrzysz jak sroka w gnat? dziewczyna zniecierpliwila sie twoim uporczywym przypatrywaniem sie jej. Moge ci zaproponowac herbate badz kawe jesli takowa pijasz ale to ty miales do mnie interes takze slucham. i radze ci sie spieszyc bo mam zebranie za 15minut.

-Jak proponujesz coś do picia to napiję się z chęcią herbaty.
Chyba niepotrzebnie czekałem aż ona zacznie rozmowę bo chyba się lekko wkurzyła.
-Jak masz spotkanie to będę się streszczał to tylko trzy pytania. Co to za miejsce. Jak się tu znalazłem. I o co chodzi z tą wiarą bo nie łapie.

Mankey zrob herbate. dziewczyna wypuscila z balla poke malpe. Ile slodzisz.? spytala sie ciebie. Mankey ruszyl juz do jednego z pokoju. Odpowiedz na pierwsze pytanie brzmi - To jest przedsionek nieba. Drugie - jak widac jestes na granicy zycia i smierci. Trzy - chyba powinienes sie domyslic znajac odpowiedzi na poprzednie pytania.

Małpa robi herbate tego jeszcze nie widziałem a naoglądałem się dość dużo.
-Dwie łyżeczki.
Odpowiedzi na moje pytania były zaskakujące przedsionek nieba nieźle ale co ja tu robię z tym co pamiętam to raczej powinienem wylądować na dole. Pewnie ktoś się na bramie rypną i to nieźle bo wpuścił ateistę do nieba. Granica życia i śmierci tego nie rozumiem chyba ,że chodzi o te truciznę z wcześniej, a lekarz mówił ,że wszystko w porządku. Więc pytanie nr trzy samo się rozwiązuje ateista lądujący w niebie równa się kataklizm.
-A jest sposób by się stąd wydostać albo ominąć jakoś kwestie wiary?

Mankey przyniosla wam herbate. Do tego z cytryna. Gdy postawila tace przed wami na stoliku szybko czmychnela do jednych z drzwi. Z tego co wiem to mialy byc trzy pytania. Jestem archaniolem ale niestety nie posiadam takiej wiedzy by ci odpowiedziec na twoje pytanie. kobieta sie wyprostowala slyszac jakkes dzwieki. Przepraszam ale teraz musze isc na zebranie. Jesli chcesz to poczekaj tu na mnie. po tych slowach gdy na nia spojrzales wygladala calkiem inaczej. Jej rysy zlagodnialy staly soe nieziemsko doskonale gdy wstala zauwazyles ze jej ubior stal sie bialh a na plecach zaczely materializowac sie skrzydla.