Magiczny Zagajnik - Minki6

Aj chyba ja tego pokemona nie chce mieć w drużynie wygląda fajnie ale nie chce mieć ślimaka skamiennego czy kogo tam.Wieć razem z charmanderem pomachaliśmy temu pokemonowi i poszliśmy dalej.

15.
Pożegnałeś się z pokemon, a ten nawet tego nie zauważył. Poszedł dalej spać. Ty ruszyłeś dalej w poszukiwania pokemona. Idąc przez drogę trafiłeś do dróżki prowadzącej do jakiegoś domku.

Podchodzę powoli z moim pokemonem do tej dziwnej chatki , żeby coś tam spotkać.Gdy już chciałem iść wziąłem mojego pokemona na barana i poszedłem prosto do tego dziwnego domku , którego nigdy nie widziałem.

Skitty - Strona 1 - Złapany
Dwebble - Strona 2 - Nierozstrzygnięte

16.
Doszedłeś do domku, który wygląda na dość stary. Jest jednak zadbany. Teren wokół niego jest uporządkowany. Prawdopodobnie ktoś tutaj mieszka. Może znajdują się tutaj jakieś skarby lub pokemony do złapania.

Myślałem trochę czy wejść czy nie,spytałem się mojego smoczka no i wybrał żeby wejść,ja to samo wybrałem więc charamander z moich bar wyskoczył i chodził obok mnie krążyłem wokół domu i wreszcie zdecydowałem wejść do tego domku.

17.
Obszedłeś dom, ale nic nie zwróciło twojej uwagi. Zatem trzeba sprawdzić środek budynku. Przywitał Ciebie przyjemny zapach pieczonego ciasta z jabłkami. Wszystko urządzone było w minimalistycznym stylu, bardzo skromnie, ale ładnie. Moża było sie tutaj rozsiąść. Ale nie wiesz czy ktoś nie będzie zły, że buszujesz w domu.

Obym tu nikogo nie spotkał,bo jak ktoś zobaczy że buszuje w jego domu to mnie zabije,jak ktoś wejdzie to szybko jak otworzy drzwi uciekne.Powiedziałem do charmandera żeby szukał tutaj coś tajemniczego , może znajdziemy jakieś skarby , pokemony lub nawet pokeballe, co ty na to?.

18.
Charmander ruszył na poszukiwania. Niestety dom pozbawiony jest jakichkolwiek skarbów. Żadnych nowinek technologii. Wygląda na to, że tutaj nie dotarła cywilizacja taka, którą my znamy. Możesz co najwyżej poczęstować się ciastem.

Wziąłem kęs ciasta, ugryzłem i zjadłem,dałem też troche mojemu smoczkowi pewnie mu smakowała tak jak mi smakowało,powiedziałem do charmandera , żeby trochę powiększył swój ogień na wszelki wypadek.Charmi jak ktoś tu przyjdzie to poczekaj zobacze kto to i jeżeli to osoba bardzo groźna wydam ci komendę.

19.
Poczęstowaliście się ciastem i nic się nie stało. Nadal żyjecie. Nikt do was nie przychodził, nikt na horyzoncie się nie pojawił. Cisza i spokój. I panuje ogólna nuda w tym miejscu.

PS. Postaraj się bardziej ogarnąć odpisy. Czasami nie mam pojęcia, co miałeś na myśli.

A więc musimy z tąd wyjść już prawie pół dnia tu siedzimy,powiedział to samo do charmandera otworzyłem drzwi i wróciłem na tą łąkę , wziąłem znowu mojego smoczka na baran żeby lepiej widział.

PS.sory że taki mały odpis ale nie wiedziałem jak odpisać .

20.
Wychodząc spadła na ciebie szyszka. Uderzyła Ciebie w głowę, ale śladu nie zostawiła. Znalazłeś się już daleko od domku i przed tobą ponownie rozpościera się teren mocno porośnięty wszelkiego rodzaju roślinnością.

Szukam i szukam nowego towarzysza ,powiedziałem do charmandera żeby robił to samo co ja , bo co dwie głowy to nie jedna.Zjadłem sobie jeszcze kawałek ciasta charmander też i szliśmy dalej wzdłuż łąki znajdę swojego jedynego pokemona.

1.
Wędrujesz i wędrujesz. Widzisz tylko różnego rodzaju drzew, żadnych nowych pokemonów. Tak jakby się przed tobą chowały. Ale kto to może wiedzieć. Na niebie pojawiły się potężne deszczowe chmury. Chyba zanosi się na deszcz.

Wow jakie ciemne teraz jest niebo, zacznie chyba padać deszcz , wziąłem szybko schowałem charmandera pod bluzą żeby jego ogień nie zgasł.I szybko poszliśmy szukać jakiegoś płaskiego , ciepłego miejsca , gdzie możemy przeczekać ten deszcz, bo nie chce być mokry przez całą tą przygodę.

2. 
Deszcz zaczął padać. Początkowo spadały pojedyncze krople, ale później lunęło jak z cebra. Udało się znaleźć schronienie. W ogromnym starym drzewie występowała wnęka, do której spokojnie weszłoby dziesięciu chłopa. Mogłeś przeczekać deszcz.

Weszłem do tego drzewa bo innego miejsca nie było , a nie chciałem zmoknąć , powiedziałem do charmandera czy mu nic nie jest czy nie zgasł mu ogień.Powiedziałem do charmandera żeby użył na swoje łapki Embera ,żeby oświetlić tu troche może i masz swój ogień na ogonie , ale to nie starczy rozpal nie mocno,tylko tak żebym coś widział ok?.

3.
Charmander nie musiał podpalać (sic!). Na podłożu leżały suche gałęzie. Dlatego one posłużyły wam za mini ognisko. W środku było jeszcze sporo miejsca dla innych osób i pokemonów. Ale nikogo poza wami tutaj nie było. Deszcz nadal leje.

Siedziałem siedziałem i siedziałem , nudziło mi się tu deszcz nadal pada i nie moge z tego drzewa wyjsc poki nie przestanie padać, ocierałem rączkami o mini ognisko i się przytuliłem do mojego pokemona, a potem powoli opadałem i spałem,dalej spałem i tylko tyle.

4.
Poszedłeś spać, a kiedy się obudziłeś powietrze było chłodne. A nawet bardzo rześkie, takie co łatwo pobudza. Mogłeś już wyjśc i dalej podziwiać piękno owej strefy Safarii. Ale to twój wybór.

Jednak myślałem że to zły pomysł jeszcze wychodzić,wszystko do kupy wziąłem schowałem do torby, schowałem moją torbę za siebie ,przytuliłem mojego smoczka i wziąłem moją jedną dłoń dałem pod moją głowę żeby było miękko.Jestem naprawdę zmęczony więc jeszcze trochę pośpię puki nie znajduje pokemonów.

5.
Mijały kolejne minuty i godziny. Spałeś sobie smacznie, aż coś Ciebie obudziło. Poczułeś tylko ciepły oddech na swoim karku. Tak jakby coś za tobą stało i ciebie obserwowało.

Spałem spałem, obudziłem się wtedy gdy poczułem że coś z tyłu na mnie dycha pewnie to pokemon , ale spokojnie się odwróciłem , i zobaczyłem co o za pokemon , lub rzecz.

6.
Okazał się to być pokemon, który wygląda jak wilk. Patrzy na ciebie z ostrym wzrokiem i raczej przyjaźnie nie jest nastawiony. Wygląda tak: