Zagajnik - Lumos12

4,
Wydra pokrecila glowa pokazujaz ze nic nie znalazl. Gdy sie odwrociles uslyszales tylko szelest tam gdzie byl twoj towarzysz. Gdy sie odwrociles nie zobaczyles juz nic, procz ruszajacuch sie jeszcze galezi krzewow i krzakow itp roslinnosci. NMalezalo isc jak najszybciej poki "trop" jeszcze jest.

Popatrzyłem się na Buizela kręcącego głową po czym kontynuowałem poszukiwania.
- Buizel jak coś znajdziesz to daj znać - Powiedziałem zmęczony poszukiwaniami jakiegokolwiek pokemona.
- Przydał by się teraz nasz Starly wypatrywał by pokemony z góry - Powiedziałem.
Po wypowiedzeniu tych słów przyśpieszyłem poszukiwania.

Starlego nie masz. Jesteś tylko ty, Buizel, jego porywacz i parę setek dzikich pokemonów. Więc poszukujesz swojej wydry i idziesz śladami ruszajacych się krzaczkow. Portwacz jest szybszy bo nie widzisz was jeszcze.

Zaniepokojony zaginięciem swojej wydry podskoczyłem ze strachu i zacząłem biec jeszcze szybciej tak aby dogonić porywacza.

2. Biegłewś, biegłeś i dogoniłes!! Uwaga uwaga!!


A obok niego stal sobie jak gdyby nigdy nic twoj Buziel smiejac sie. Wyraznie z ciebie.

Popatrzyłem się zdziwiony na Buizela. Zrobiło mi się trochę głupio no, ale mniejsza z tym.
- Znalazłem pokemona! - Krzyknąłem
Wyciągnąłem miskę i karmę z plecaka. Wsypałem trochę karmy i dałem ją pokemonowi stojącemu koło Buizela.
- Buizel ty też się najedz - Powiedziałem.

3.
Zarowno obcy pok jak i Bizel spojrzeli na ciebie. Buziel bez oporow podszedl do miski zas tamten pok patrzyl lekko ze strachem NIe ufal ci.

Spojrzałem się na pokemona.
- No już chodź - Powiedziałem cicho. Wziąłęm do ręki troszkę poke-przysmaków i przysunąłem rękę do pokemona.

4.
Gdy ty sie przyblizyles pokemon odskoczyl do tylu. Gdy podszedl Buizel ten nie zareagowal. Widac wolal pokemony niz ludzi. Zauwazyles ze na lebku ma jakas rane. Czyzby slad po innych klusownikach na safari?

- Co oni Ci zrobili mały? - Spytałem się z żalem. - Zaufaj mi. Położyłem karmę koło pokemona i pozwoliłem mu zjeść w spokoju.

5.
Pokemon spojrzal podejzliwie na karme i czmychnal w krzaki. Jakos widac nie chcial sie spotykac z ludmi. Musiales isc dalej. Buizel tez za stworkiem nie pobiegl wiedzac ze juz go nie znajdzie.

- Kurcze- Powiedziałem zawiedziony - Idziemy dalej Buizel. - Powiedziałem po czym ruszyłem dalej w poszukiwaniu jakichkolwiek pokemonów
-Można zamkną tema

Okey. A wiec zgodnie z tym ze zaczales przygode od poczatku temat zostanie zamkniety. Wszystkie pokemony tu zlapane znikaja.