Mała ściąga dla MG
i nie tylko
~Zabronione Starteryi nie tylko
~Wzory na expa
~ Spis balli, oraz pokemonów, jakie można do nich złapać
~
Pokedex
i ability dex ~Kanto
~Ability
Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
2 posters
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie
Strona 3 z 4
Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
- Nie zawsze musisz walczyć. Zdarza się, że Pokemon sam do Ciebie dołączy, jednak musisz mmieć... wyrozumiałą ofiarę i odpowiednie podejście.
Skończyła szkic w momencie, gdy na Pokedexie Vincenta wyświetliły się dane
Meowth M
Typ: Normalny
Lvl: 7.00
Charakter: Nieznany.
Ataki: Scratch, Growl, Bite
Kot jednak z dziką furią wydostał się z Pokeballa i spojrzał urażonym wzrokiem na Vincenta. Po chwili jednak usiadł przy jego nogach. Widocznie nie lubił Pokeballi i nie zamierzał dać się złapać. Litleo podszedł doń i powąchał Pokemona, jednak Meowth tylko spojrzał na lwa zdziwiony. Iris zaś rzekła.
- Nie tak szybko. Może z nami pójdzie, widocznie nas polubił, a przynajmniej Ciebie, a to ważniejsze. Jeśli będzie gotowy, sam da Ci znak, że wejdzie do Pokeballa.
Skończyła szkic w momencie, gdy na Pokedexie Vincenta wyświetliły się dane
Meowth M
Typ: Normalny
Lvl: 7.00
Charakter: Nieznany.
Ataki: Scratch, Growl, Bite
Kot jednak z dziką furią wydostał się z Pokeballa i spojrzał urażonym wzrokiem na Vincenta. Po chwili jednak usiadł przy jego nogach. Widocznie nie lubił Pokeballi i nie zamierzał dać się złapać. Litleo podszedł doń i powąchał Pokemona, jednak Meowth tylko spojrzał na lwa zdziwiony. Iris zaś rzekła.
- Nie tak szybko. Może z nami pójdzie, widocznie nas polubił, a przynajmniej Ciebie, a to ważniejsze. Jeśli będzie gotowy, sam da Ci znak, że wejdzie do Pokeballa.
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Więc straciłem mojego piękne czerwonego pokeballa... no nic jeżeli kociak będzie chciał być przy mnie nie widzę żadnych przeciw wskazań. Po czym pogłaskał małego kotka, który łasił się do niego. Więc chyba nie jestem taki zły skoro tak małe stworzenia jak on czują się przy mnie dobrze. Mówił te słowa z uśmiechem na twarzy nie mogąc uwierzyć, że tak wspaniałe stworzenie może go lubić, a tym bardziej czuć się dobrze w jego towarzystwie. Iris tylko nie bądź zazdrosna... pamiętaj Ty zawsze jesteś na pierwszym miejscu mówiąc to wyciągnął delikatnie swój język i puścił jej oko
Vincent Sora- Liczba postów : 47
Join date : 15/12/2013
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Uśmiechnęła się do kociaka i pogłaskała go delikatnie. Wywróciła oczami i odezwała się, rozbawiona.
- Uważaj, misiu, bo mnie zauroczysz.
Tak jak podejrzewali, kot tuptał przy Vincencie. Growlithe spojrzała na Ciebie zdumiona, po czym powąchała kota. Zrobiła podejrzaną minę i szła obok Meowtha, nie spuszczając go z oka. Zazdrośnica? Litleo teraz trzymał się Iris, śnieg tutaj był już coraz gęstszy. Meowth spojrzał w górę, na trenera i usiadł, po czym wskoczył na drzewo, ułatwiając sobie przeprawę. W końcu wylądował na ramiuniu Iris i oplótł jej szyję ogonem. Dziewczyna uśmiechnęła się do kota i spojrzała na Liteo, który z Meowtha nic sobie nie robił. Growlithe jednak... była chyba niespokojna.
- Uważaj, misiu, bo mnie zauroczysz.
Tak jak podejrzewali, kot tuptał przy Vincencie. Growlithe spojrzała na Ciebie zdumiona, po czym powąchała kota. Zrobiła podejrzaną minę i szła obok Meowtha, nie spuszczając go z oka. Zazdrośnica? Litleo teraz trzymał się Iris, śnieg tutaj był już coraz gęstszy. Meowth spojrzał w górę, na trenera i usiadł, po czym wskoczył na drzewo, ułatwiając sobie przeprawę. W końcu wylądował na ramiuniu Iris i oplótł jej szyję ogonem. Dziewczyna uśmiechnęła się do kota i spojrzała na Liteo, który z Meowtha nic sobie nie robił. Growlithe jednak... była chyba niespokojna.
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
W końcu coś by mi wyszło w życiu. Rzucił do dziewczyny idąc dalej przed siebie. Jego oczy również uważnie obserwowały kota, który dołączył do nich. Wiedział, że coś takiego raczej nie jest normalne. Spojrzał na swoją małą przyjaciółkę ustał na chwile i pogłaskał ją. Mała nie zapominaj, że nie ważne co będzie się działo Ty będziesz pierwsza, która za rezydowała w moim sercu Mówił to z lekkim uśmiechem na twarzy. Zaś po chwili na jego twarzy widniał jeszcze szerszy uśmiech, po czym wyciągnął rękę w stronę nowego pokemona. Meowtho a Ty chcesz zwiedzić świat spoglądając na niego z perspektywy moich oczu?
Vincent Sora- Liczba postów : 47
Join date : 15/12/2013
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
- Nie dramatyzuj tak.
Growlithe polizała dłoń Vincenta i ugryzła leciutko jego palec. Nawet nie bolało, jednak tygrysica tak pokazywała, że jest w porządku. Szli dalej, a Iris opatuliła się mocniej kurtką. Wiało coraz bardziej. Gałęzie uginały się, zrzucając na nich i przed nich zaspy śniegu. Po chwili cali byli w białym puchu, przemarznięci. Na horyzoncie majaczył zarys domków. Długa jednak droga, zważywszy na warunki i zimno, które mroziło kości. Wiatr wzmagał się, poza huczeniem podmuchów nic innego słychać nie było. Dziewczyna spojrzała na Vincenta i schowała Litleo do Pokeballa. Lepiej, żeby się nie zaziębił...
Growlithe polizała dłoń Vincenta i ugryzła leciutko jego palec. Nawet nie bolało, jednak tygrysica tak pokazywała, że jest w porządku. Szli dalej, a Iris opatuliła się mocniej kurtką. Wiało coraz bardziej. Gałęzie uginały się, zrzucając na nich i przed nich zaspy śniegu. Po chwili cali byli w białym puchu, przemarznięci. Na horyzoncie majaczył zarys domków. Długa jednak droga, zważywszy na warunki i zimno, które mroziło kości. Wiatr wzmagał się, poza huczeniem podmuchów nic innego słychać nie było. Dziewczyna spojrzała na Vincenta i schowała Litleo do Pokeballa. Lepiej, żeby się nie zaziębił...
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
*Mogłem wziąć czapkę...* Vincent odgarniał co jakiś czas śnieg ze swoich czerwonych włosów. Widział i czuł coraz bardziej pogarszające się warunki. Widział też zarys domków przed nimi. Od początku wiedział, że podróż będzie ciężka i wie to teraz, wie to że nie może się poddać. Zrobił to samo co Iris i schował Growlitha do pokeballa. Spojrzał na dziewczynę i kota siedzącego na jej ramieniu. Zatrzymał się na chwilę i ściągnął szalik. Irysku poczekaj chwile. Podszedł do niej i owinął Meowtho swoim szalikiem. Teraz powinno być Ci ciepło skoro nie chcesz schować się w moim pokeballu. Złapał Iris za dłoń spojrzał w jej oczka i rzekł. Trzymaj się za mną, postaram się uchronić Cię przed wiatrem. W końcu gdzie ja znajdę drugą taką wspaniałą dziewczynę, która pozwoli zrozumieć mi ten świat. Po czym pociągnął ją za sobą drugą łapką zasłaniając swoją twarz, aby za szybko nos nie odpadł mu od zimna.
Vincent Sora- Liczba postów : 47
Join date : 15/12/2013
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Meowth powąchał szalik i dał go sobie założyć, pozostał jednak na ramieniu Iris. Dziewczyna z wdzięcznością schowała się za Vincentem i parli naprzód. Po jakiś czasie dotari do zasypanego śniegiem miasteczka. Kilka malutkich, jednorodzinnych domków, Sklep i małe Centrum Pokemon. Domki były zadbane, ale skromne.
- Ja... Może chodźmy do Centrum, dadzą nam czegoś ciepłego do picia. Przemarzłam straszliwie...
Ruszyła w stronę centrum Pokemon, ciągnąc go za sobą. Twarz miała czerwoną z zimna, ręce jej skostniały, z Vincem zresztą było podobnie. Teraz pragnęła tylko gorącej czekolady...
- Ja... Może chodźmy do Centrum, dadzą nam czegoś ciepłego do picia. Przemarzłam straszliwie...
Ruszyła w stronę centrum Pokemon, ciągnąc go za sobą. Twarz miała czerwoną z zimna, ręce jej skostniały, z Vincem zresztą było podobnie. Teraz pragnęła tylko gorącej czekolady...
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Tak to wydaje się być najlepszym pomysłem. Dał się zaciągnąć do centrum. Wpuścił dziewczynę pierwszą i sam z uniesioną dłonią przywitał się ze wszystkimi w środku. Witam po czym rozejrzał się dookoła i strzepał z siebie śnieg, a następnie pomógł w tej czynności Iris i pokemonowi na jej ramieniu. *Ciekawe czy dostaniemy tu coś ciepłego do picia i może jakiś koc. *
Vincent Sora- Liczba postów : 47
Join date : 15/12/2013
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Pielęgniarka doskoczyła do nich natychmiast. Bez słowa wstępu wygłosiła wykład, że dlaczego Meowth nie siedzi w Pokeballu w takiej śnieżycy, czemu oni nie są w domach, co to za szlajanie się w takim wietrze. Następnie pogalopowoała po koce i ciepłą kawę. Dziewczyna w tym czasie zdjęła kurtkę, trzęsąc się z zimna i zdjęła rękawiczki, kładąc je na grzejniku. Następnie poleciała czapka. Włosy Iris były całe zmierzwione, zaś twarz czerwona z zimna. Spojrzała na Vincenta - wyglądał podobnie. Meowth zaś z pomrukiem, wskoczył na ladę i zaczął lizać łapki. Szalik jak widać bardzo mu się spodobał... Po chwili wróciła Joy z kocami. Wręczyła po dwa każdemu, podobnie jak kubki z kawą, które postawiła na stoliku, tym najbliżej grzejnika. Iris usiadła na miękkiej sofie, owinięta kocem i łyknęła kawy.
- Jeżeli dzisiaj ta śnieżyca nie ustanie, nie mamy szans, żeby ruszyć dalej. Najbliższe Centrum jest około dwa miasteczka stąd.
Siostra Joy pogłaskała Meowtha, jednak kot zeskoczyłna ziemię i ułożył się przy swoim trenerze, zasypiając szybko. Chyba chłod mu nie przeszkadzał.
- Jeżeli dzisiaj ta śnieżyca nie ustanie, nie mamy szans, żeby ruszyć dalej. Najbliższe Centrum jest około dwa miasteczka stąd.
Siostra Joy pogłaskała Meowtha, jednak kot zeskoczyłna ziemię i ułożył się przy swoim trenerze, zasypiając szybko. Chyba chłod mu nie przeszkadzał.
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Siostrzyczko proszę się nie denerwować, ten pokemon nie jest nasz... on jest dziki... Vincent objął kocem Iris i uśmiechnął się do niej udając twardego. Nie było tak zimno... dodał uśmiechając się i jednocześnie uderzając z zimna zębami o zęby. Następnie sam owinął się ciepłym kocem. Widzi siostrzyczka jesteśmy trenerami, a co za tym idzie wyruszyliśmy w świat, aby sprawdzić co on kryje. Vini usiadł obok Iris i też pociągnął łyka z kubka. Masz racje nie ma sensu zamarzać tam na zewnątrz, przeczekajmy tą śnieżyce tutaj. Gdy koto-podobne stworzenie ułożyło się obok jego nóg bez zastanawiania wziął go na kolana przykrył kocem i zaczął głaskać. Mam nadzieje, że nie zachorujesz Ty piękna jak i Ty kociaku...
Vincent Sora- Liczba postów : 47
Join date : 15/12/2013
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Pociągnęła lekko nosem, a siostra pokiwała głową z dezaprobatą. Oddaliła się na zaplecze, zostawiając ich samych. Zaledwie siódma trzydzieści rano, a zapowiadało się na porządną śnieżycę. Trochę tu posiedzą. Oparła się o jego ramię i pociągnęła łyka.
- Jka myślisz, długo tu posiedzimy? Wolałabym już chyba wynająć pokój.
W końcu średnio się siedzi na środku holu w kocu i z kubkami. Meowth był zachwycony wizją głąskaniana kolankach i tylko wyprężył się pod dłonią Vincenta. To jeszcze bardziej zmniejszyło wiarę siostry w to, że kot jest dziki. Spojrzala na nich dziwnie i pokiwała głową.
- Jka myślisz, długo tu posiedzimy? Wolałabym już chyba wynająć pokój.
W końcu średnio się siedzi na środku holu w kocu i z kubkami. Meowth był zachwycony wizją głąskaniana kolankach i tylko wyprężył się pod dłonią Vincenta. To jeszcze bardziej zmniejszyło wiarę siostry w to, że kot jest dziki. Spojrzala na nich dziwnie i pokiwała głową.
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Vincent objął jeszcze dziewczynę, aby tej zrobiło się cieplej nadal głaszcząc Meowtha. Spojrzał na nią okratkiem nieco smutniejszym wzrokiem. *Powinienem pozwalać jej iść... może powinna zostać w domu i opiekować się pokemonami, a nie marznąć tu ze mną.* Mocniej przytulił ją do siebie. To ja zajmę się tym pokojem, bo mimo wszystko średnio mi się widzi dłuższy spacer w taką pogodę. Poczekaj tu razem z Salemem. Po czym z uśmiechem spojrzał na pokemona znajdującego się na jego kolanach, owinął go w koc i położył obok Iris a sam zaczął kroczyć w stronę jakiegoś hotelu, oczywiście ubierając się wcześniej. Przed samym wyjściem spojrzał jeszcze na Iris i z uśmiechem na ustach puścił jej zalotnie oko.
Vincent Sora- Liczba postów : 47
Join date : 15/12/2013
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Uśmiechnęła się doń z wdzięcznością i owinęła się szczelniej kocem. Bogowie, czemu stworzyliście zimno? Kocur położył pyszczek na jej nogach, mrrucząc za zachwytem. To sprawiło,że siostra tym razem cieplej się uśmiechnęła. Czekała aż wróci, popijając herbatkę. Oby jakiś hotel był. I owszem, nawet w tak małym mieście Vinc natknął się naniewielki hotelik z kilkomapokojami i jednym wolnym. Ironio, czemu zawsze tak jest? Ale przynajmniej ciepło, kominek, stolik, łóżko i kanapa. Na ścianie wisiał telewizor, zaś w kącie widać było drzwi łazienki. Tak przynajmniej wyglądał pokój, który byłdostępny. Recepcjonistka uśmiechnęła się ślicznie do Vincenta.
- Witam. Mamy tylko jeden wolny pokój.
Była brunetką o niebieskich oczach, włosach związanych w warkocz, w cieputkim, czarnym golfie i spodniach.
- Witam. Mamy tylko jeden wolny pokój.
Była brunetką o niebieskich oczach, włosach związanych w warkocz, w cieputkim, czarnym golfie i spodniach.
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Vini rozglądał się bo badanym przez siebie hoteliku. Nie był on wielki ale że jako nie znajdowali się w wielkiej metropolii to raczej nie miał co wybrzydzać. Uśmiechem przywitała go pani recepcjonista więc i on z grzeczności odpowiedział uśmiechem. W końcu takie zasady panują na tym świecie. Vincent podszedł do lady recepcyjnej. Witam jestem zainteresowany tym wolnym pokojem, lecz z tym mam również kilka pytań. Pokój jest dwuosobowy? Czy nie będzie problemu gdy pokemony nie będą w pokeballach? I jaką cenę muszę ponieść aby spędzić przyjemny wieczór w tym jakże urodziwym miejscu? Vincent mówił to bardzo powoli i wyraźnie, nieco ciszej niż zawsze tak aby dziewczyna musiała "nadstawić ucha" aby wszystko dobrze zrozumieć.
Vincent Sora- Liczba postów : 47
Join date : 15/12/2013
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Recepcjonistka z uśmiechem wysłuchała jego pytań.
- Piętnaście dolarów będzie, za osobę. Pokemony mogą być wypuszczane tylko w pokoju i ogrodzie, pokój jest dwuosobowy z jednym łóżkiem i sofą, jest telewizor i jednak łazienka. Balkon również jest.
Odpowiedziała cicho, zakładając włosy za ucho.
Tymczasem w Centrum Pokemon, Iris, oparta o ścianę, z kotem na kolanach, zasnęła oparta głową o ścianę. Oddychała spokojnie, uśmiechnięta, rozgrzana, herbata już wystygłą, siostra Joy natomiast siedziała na zapleczu, robiąc cośprzy swojej Chansey.
- Piętnaście dolarów będzie, za osobę. Pokemony mogą być wypuszczane tylko w pokoju i ogrodzie, pokój jest dwuosobowy z jednym łóżkiem i sofą, jest telewizor i jednak łazienka. Balkon również jest.
Odpowiedziała cicho, zakładając włosy za ucho.
Tymczasem w Centrum Pokemon, Iris, oparta o ścianę, z kotem na kolanach, zasnęła oparta głową o ścianę. Oddychała spokojnie, uśmiechnięta, rozgrzana, herbata już wystygłą, siostra Joy natomiast siedziała na zapleczu, robiąc cośprzy swojej Chansey.
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Na twarz Vincenta zawitał delikatny uśmiech. Doskonale, więc chciałbym aby ten pokój tej nocy należał do mnie. Jego tors przysunął się nieco do lady. A jego głowa delikatnie w prawo i uśmiechnął się półgębkiem do dziewczyny. A mogę poznać Twoje imię? Po czym wyciągnął 15$ i położył na ladę czekając na to co zrobi pani recepcjonistka.
Vincent Sora- Liczba postów : 47
Join date : 15/12/2013
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
- Cindy.
Wzięła banknoty i schowała je do kasy, po czym podała mu klucz.
- Śniadanie będzie, bufet jest tam, po prawej, z tym, że śniadanie jest przynoszone do pokoju.
Odeszła na zaplecze, nawet nie mówiąc do widzenia. Chyba nie była zainteresowana dłuższą rozmową. Teraz zostało tylko iść po Iris, która drzemała z kotem i Pokemon center. Zwinęłą się w kulkę i spała na kanapie, wykończona śnieżycą. Włosy zasłoniły jej twarz, czapka leżała obok, a w holu słychać było tylko donośne mruczenie Meowtha. Chyba się oboje polubili.
Wzięła banknoty i schowała je do kasy, po czym podała mu klucz.
- Śniadanie będzie, bufet jest tam, po prawej, z tym, że śniadanie jest przynoszone do pokoju.
Odeszła na zaplecze, nawet nie mówiąc do widzenia. Chyba nie była zainteresowana dłuższą rozmową. Teraz zostało tylko iść po Iris, która drzemała z kotem i Pokemon center. Zwinęłą się w kulkę i spała na kanapie, wykończona śnieżycą. Włosy zasłoniły jej twarz, czapka leżała obok, a w holu słychać było tylko donośne mruczenie Meowtha. Chyba się oboje polubili.
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Vincent zgarnął klucz i wyszedł z uśmiechem na ustach. Starał się jak najszybciej wrócić do centrum aby móc już zabrać Iris do pokoju i odpocząć jak człowiek. *Mam nadzieje, że nie będzie zła, że jesteśmy w jednym pokoju w końcu nie było innego wyjścia.*
Vincent Sora- Liczba postów : 47
Join date : 15/12/2013
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Wszedł do Centrum i zastał ją śpiącą smacznie. Kot podniósł głowę i ziewnął przeciągle, po czym się przeciągnął, obserwując zbliżającego się chłopaka. Dobrze, że hotel był blisko. Przynajmniej aż tak nie zmarzną. Pokój mieli, więcluz, co z tego, że jeden, przynajmniej takowy był. Śnieżyca wzbierała na sile i coraz ciężej byłosię przedostawać przez zaspy. Siostra zniknęła, jakby się rozpłynęła, na stole stały dwa kubki herbaty. Kot usiadł i trącił łapąIris. Dziewczyna pzetarła oczy i nieprzytomnie spojrzała na Vincenta.
- O Bogowie... chyba zasnęłam...
- O Bogowie... chyba zasnęłam...
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
To chyba dobrze... poza tym słodko wyglądasz jak śpisz. Wyciągnął z kieszeni kluczyk do hotelowego pokoju. Udało mi się... a śnieżyca przybiera na sile, nie wydaje mi się abyśmy dziś wyruszyli w dalszą podróż. Vincent dwa razy uderzył się delikatnie w ramię dając kociakowi znać, że ruszają w trasę, a ten może wykorzystać ramię Vincenta. Następnie podał dłoń Iris. Hotel jest niedaleko mam nadzieje, że nie zamarzniemy.
Vincent Sora- Liczba postów : 47
Join date : 15/12/2013
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Zarumieniła się gwałtownie i spojrzała na kota, który wskoczył na ramię Vincenta. Słodko. Zagryzła wargę i założyła czapkę, po czym chwyciła jego dłoń. Jakoś się czuła bezpieczniej, nie, żeby groziła jej cokolwiek poza śniegiem w oczach. Chwilę później otrzepywali śnieg z kurtek i butów, otwierając drzwi pokoju. Weszłą do środka i rozejrzała się, kładąc swoje rzeczy na kanapie.
- Ślicznie.
Kot wskoczył na łóżko. No właśnie. Dwuosobowe łóżko. Oj... Jakoś niezbyt się jednak przejęła i wypuściła Litleo. Niech sobie pozna pokój. Lew podbiegł do kota i wskoczył nań, gryząc go po uchu.
- Ślicznie.
Kot wskoczył na łóżko. No właśnie. Dwuosobowe łóżko. Oj... Jakoś niezbyt się jednak przejęła i wypuściła Litleo. Niech sobie pozna pokój. Lew podbiegł do kota i wskoczył nań, gryząc go po uchu.
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Vincent wypuścił growlitha i pogłaskał go bardzo ale to bardzo mocno jakby czochrał młodszego brata. Pozbył się kurtki, butów i wszystkiego co było ponad spodniami i podkoszulką. Sam kładąc się na łóżko. Nawet tu przyjemnie... czyli postanowione dziś tu zostajemy. Spojrzał na Iris. Iri co wiesz o tym mieście co jest w nim ciekawego, skoro utknęliśmy tu na jakiś czas to może warto będzie je zwiedzić gdy już ta zamieć się zakończy?
Vincent Sora- Liczba postów : 47
Join date : 15/12/2013
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Zdjęła bluzę, zostając w bokserce i spodniach i przeciągnęła się.
- No, nie jest źle. W sumie, o ile się skończy, to można coś pozwiedzać. Może znajdziemy nowe Pokemony.
Wdrapała się na wysokie łóżko i opadła na poduszki. Była cholernie zmęczona. Przymknęła oczy i pogłaskała kota, który ułożył się na jej brzuchu. Oparła głowę o ramię Vincenta.
- Myślisz, że wrócimy do domu?
SPytała, patrząc w sufit, nieobecnym głosikiem. Litleo skakał z Growlithe po pokoju, bawiąc się radośnie.
- No, nie jest źle. W sumie, o ile się skończy, to można coś pozwiedzać. Może znajdziemy nowe Pokemony.
Wdrapała się na wysokie łóżko i opadła na poduszki. Była cholernie zmęczona. Przymknęła oczy i pogłaskała kota, który ułożył się na jej brzuchu. Oparła głowę o ramię Vincenta.
- Myślisz, że wrócimy do domu?
SPytała, patrząc w sufit, nieobecnym głosikiem. Litleo skakał z Growlithe po pokoju, bawiąc się radośnie.
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Kiedyś na pewno wrócimy... ale to kiedyś jak będziemy mieli już wszystko. Vincent wyciągnął rękę w stronę sufitu. Wszystko czym jest to wszystko... już mam wszystko. Czy życie nie mogłoby się tak skończyć. Mieć kogoś u swego boku, swoich przyjaciół, swoje życie... Na twarzy Vincenta pojawił się uśmiech, a on zaraz położył dłoń na swojej twarzy aby Iris tego nie widziała. Wrócimy jak zdobędziemy wszystko bo teraz nie mamy nic.
Vincent Sora- Liczba postów : 47
Join date : 15/12/2013
Re: Pojedynek miszczów - Gra Vincenta
Spojrzała na niego, odwracając głowę.
- Masz rację. Nie mamy nic, poza Pokemonami. No, i poza sobą. Jestem głoooodnaaa... Przynieść Ci coś?
Wstawała właśnie, by ruszyć do bufetu. Zmierzwiła lekko włosy i przeciągnęła się leniwie. Uhm, zmęczenie dawało się we znaki tylko dlatego, że zasnęła w Centrum Pokemon. Trąciła go w nos ze śmiechem.
- Nie musisz ukrywać, jak się uśmiechasz, wiesz?
- Masz rację. Nie mamy nic, poza Pokemonami. No, i poza sobą. Jestem głoooodnaaa... Przynieść Ci coś?
Wstawała właśnie, by ruszyć do bufetu. Zmierzwiła lekko włosy i przeciągnęła się leniwie. Uhm, zmęczenie dawało się we znaki tylko dlatego, że zasnęła w Centrum Pokemon. Trąciła go w nos ze śmiechem.
- Nie musisz ukrywać, jak się uśmiechasz, wiesz?
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie
Strona 3 z 4
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach