Safari: Lionheart

Mienfoo poprowadził cię do jakiejś ciemnej jaskini, na oko zajęło wam to dobre piętnaście minut, sawsbuck i dziewczyna napewno już zaczęli się niepokoić, twoja wędrówka za mienfoo bez powiedzenia o tym komukolwiek była bardzo nieodpowiedzialna...
Stanąłeś w wejściu do ciemnej jaskini, mienfoo zaczął raz po raz gestykulować chyba z zamiarem pospieszenia ciebie...

- No dobra, biegne! - przyśpieszyłem kroku, chcąc obadać dokąd on mnie ciągnie. Nie ukrywam, że chciałbym wrócić już do Sawsbucka i poszukać pokemonów w bardziej... normalnym miejscu. Jednakże.. Jak to mówią, bierz co dają. [/i]

Idąc szybko nie zauważyłeś że podłoże jest usłane różnej wielkości kamykami, i po kilku minutach szybkiego chodu potknąłeś się a upadając uderzyłeś głową o inny kamień i straciłeś przytomność...

Gdy się obudziłeś byłeś o wiele głębiej w jaskini, jak tam się dostałeś? Nie wiadomo, pokeball z mienfoo migał na czerwono co znaczyło że pokemon jest mocno ranny co stworzyło kolejną zagadkę, co mu się stało...

- Ehh. - otrząsnąłem się i chwyciłem pokeballa z Mienfoo. Schowałem go, wiedziałem, że muszę mu pomóc, a także dowiedzieć się tu się przytrafiło. - KIM JESTEŚ I CZEGO CHCESZ - wykrzyczałem podnosząc się.

W jaskini było mocne echo toteż twój własny wrzask na tyle wzmocniony ogłuszył cię na chwilę, po kilkunastu sekundach nadal ci piszczało w uszach, było totalnie ciemno, musiałeś znaleźć jakoś wyjście albo czekać do kolejnego tygodnia aż cię znajdą strażnicy saffari.

Ała, kurwa. Yhy, ta, yhy.. - takie myśli przeszły przez moją głowę, nie mogąc się odpędzić od hałasu, który sam na Siebie sprowadziłem. Zdecydowałem się więc, odczekać, kiedy ten efekt minie, dalej stałem w miejscu, próbując choć trochę przyzwyczaić wzrok do ciemności. Następnie zacząłem przybliżać się do jednej z ścian jaskini. Prosta decyzja. Prawo czy lewo? Pisze lewą, to w lewo! Trzymając reką ścianę, cały czas brnąłem przed Siebie, mając nadzieję, że w końcu znajdę drogę do wyjścia.

Idąc przy ścianie zobaczyłeś jakieś światło, gdy się zbliżyłeś zauważyłeś że nie było to światło słoneczne ponieważ było jakieś takie błękitnawe, poczułeś zimno na nogach lecz w świetle zauważyłeś że to nisko leżąca mgła, na tyle gęsta że nie było widać gruntu pod nią.
Byłeś zmuszony iść bardzo ostrożnie aby nie potknąć się o nic, sprawę ułatwiało coraz mocniejsze światło, zaczynałeś widzieć ściany jaskini...

Oho... Trzymając się bliziutko ściany, cały czas szedłem w stronę.światła. Nie mając pojęcia co się może zaraz stać, odpedzalem pesymistyczne myśli. Kątem oka zerknąwszy na ściany, przyjrzałem się im.

Gdy trzymałeś się ściany wyczułeś lekkie reguralne wgłębienia w scianie, sama ściana też wydawała się jakoś taka równa. Kiedy przyjrzałeś się ścianie przedstawiała ona jakieś dziwne litery i obrazy które przedstawiały cykl dnia i nocy, dzień poza tym że był dniem różnił się od nocy jednym ważnym szczegółem, w powietrzu w "nocy" unosiły się malutkie czaszki... jakieś pokemony? Czy może śmierć? musiałeś iść dalej ponieważ światło przybierało wciąż na sile... Gdy wspiąłeś się na lekkie wzniesienie w jaskini twoim oczom ukazał się dziwny obraz...

Wokół świecił się błękitny płomień gdzieniegdzie już przygaśnięty tworząc piękne cienie pośród błękitnawego światła, podłoże także się zmieniło i zamiast skalnego gruntu teraz były kwadratowe bloki z piaskowca, na środku zauważyłeś dziwną rzecz która jakby pochłaniało światło...

Powoli, zarazem nie pewnie, przemierzyłem odległość, która dzieliła mnie do tego, dziwnego... czegoś. Mocno obawiając się co mnie zaraz spotka, przyglądnąłem się tajemniczej rzeczy. Paranormalne zjawisko? No.. raczej. Chyba, że to ingerencja jakiegoś pokemona, nie odrzucam i tej możliwości. Toteż, będąc na miejscu, zbliżyłem się i pełen strachu dotknąłem "tego czegoś"

Gdy przyłożyłeś rękę do dziwnie mieniącej się płytki, twoja dłoń poczęła się zagłębiać w nią. Po chwili zauważyłeś że płytka jakby cię pożerała, całą dłoń pokryło ci coś ciemno fioletowego, zacząłeś krzyczeć lecz nie mogłeś oderwać dłoni, czarno fioletowa "maź" zaczęła zbliżać się do twojej głowy gdy nagle rzecz która wciągała światło jakby się otworzyła, wyskoczył z niej pokemon wrzeszcząc w niebogłosy, wasz krzyk się połączył i nagle zapanowała ciemność, nadal czułeś że maź zbliża ci się do twarzy, gdy była na poziomie ust zaczęła wlewać ci się w usta dławiąc cię.

Nagle obudziłeś się, odkaszlnąłeś odruchowo wypluwając na czyjąś twarz całą ciecz którą okazało się że była to woda wlewana przez spotkaną wcześniej dziewczynę, gdy odzyskałeś już w pełni świadomość i wzrok, zauważyłeś że twój Sawsbuck stał nieopodal pasąc się, wydawał się mocno zmęczony zapewne biegł z dziewczyną na plecach szukając cię po okolicy, obok stał wystraszony mienfoo trzymając cię mocno za rękę...

- No... To było. Emm. Dziwne. - spojrzałem na dziewczynę, po czym na Mienfoo, który był cały i zdrów. - Ale.. Ty przecież.. Ahh, nie ważne. Podniosłem się, w miarę możliwości i otrzepałem. Następnym krokiem, przed kontynuowaniem poszukiwań było sprawdzenie, czy czasem czegoś nie zgubiłem.

15

Pomacałeś się po jajkach, lewe jest, prawe jest, parówka jest. Potem przeszedłeś do kieszeni i plecaka i odkryłeś że masz poke balla w nie tej kieszonce co potrzeba, przełożyłeś go tam przez przypadek? Gdy chciałeś go włożyć do odpowiedniej kieszeni, zauważyłeś że status poke-balla jest "zajęty", zdziwiony ponieważ nie pamiętałeś że odkładałeś jakiegoś pokemona, wypuściłeś lokatora z poke balla...

- Że co kurwa? Alzheimer czy jaki chuj!? - wypuszczając pokemona, bacznie obserwowałem kształt jaki przyjął owy pokemon. Ciekawość zżerała mnie od środka, więc od razu zeskanowałem "przybłędę"

Dex zapiszczał pokazując takie dane.

Dex id #355

Duskull
Typ: Ghost
Płeć: Samiec
Poziom: 23
Charakter: ten pokemon jest typem samotnika, uwieziony przez lata przyzwyczaił się do samotności dlatego najlepiej radzi sobie w solowych walkach. Uwielbia straszyć ludzi i pokemony lecz jeśli widzi że przesadził próbuje ich przeprosić.
Ataki: Leer, Night Shade, Disable, Foresight, Astonish, Confuse Ray, Shadow Sneak, Fling, Charge Beam

Jest to także twój ostatni pokemon którego mogłeś złapać, możesz kontynuować wędrówkę razem z dziewczyną lub od razu ukończyć przygodę.

Zdecydowanie od razu chowam wszystkie poki do balla i niczym perfidny skurwiel, odwracam na pięcie wychodząc z safari bez słowa.


----


Dzięki.

Safari ukończone.

Prowadzący: Mruczek.

Gracz: Lionheart.

Stan złapanych pokemonów:
Shiny Mienfoo lvl 13
Duskull lvl 23

Zdobyte przedmioty:
Brak.

Łączna ilość postów:
66 postów.

Łączna ilość tygodni w safari:
dwa.