To ja jestem Legendą- Gra GhostRiderki

Ucieczka nie była łatwa a wspomnienia dalej chodziły po głowie. Tam gdzie teraz byłaś, mianowicie w lesie było dosyć chłodno a to co z aktualnej pogody dochodziło przez korony drzew ,topiło się na twojej skórze. Mimo wszystko nie było ci zimno. Na ziemi leżał śnieg a dokoła było cicho... Zbyt cicho. W twojej głowie zaczęły odzywać się głosy innych poków. Twoja świadomość była nakierowana na empatie z pokemonami... Nie z ludźmi. Z dala usłyszałaś coś... Jednak nie w głowie. Może ktoś potrzebuje pomocy?

Złapałam się za głowę, słysząc w niej te wszystkie pokemony. Nie byłam zbyt świadoma tego, co się ze mną dzieje. Po chwili wstałam. Nie mogę przecież tu tak cały czas siedzieć... Jak usłyszałam ten głos, który dobiegał z oddali, zaciekawiłam się. Nie byłam zbyt pewna, czy robię dobrze, ale ruszyłam w kierunku, z którego usłyszałam ten głos. Naciągnęłam czapkę na uszy. Przynajmniej tak mogłam ukryć jedną ze swoich widocznych oznak na to, że nie jestem do końca człowiekiem. Dotknęłam tak zwanego "pokeballa". Był w nim pokemon o nazwie Gligar...

Pokemon z twojej kulki wyskoczył i zaciekawieniem się na ciebie patrzył. Zaczął się zachowywać jak przed królem. Jednak nie mogło to uspokoić jego charakteru. Latał i chichotał. Gdy razem z nim dodarliście zobaczyliście dwóch chłopaków ,którzy zaczepiali jakiegoś Pokemona. Osoby wydawali rozkazy takiemu pokowi ,gnębiąc tym takiego

Jak szłam to rozbawiona patrzyłam na Gligara. Trochę dziwnie, że traktował mnie tak po królewsku, ale cóż... Nie dziwota. Jak zobaczyłam tych ludzi, to się trochę przestraszyłam, jednak szybko się uspokoiłam. Oni NIE są naukowcami. Poirytowało mnie to, że oni tak gnębią tego pokemona. Przyjrzałam się im, po czym zdecydowałam się wkroczyć...
- Ej, może byście go tak przestali dręczyć, co? - nie podobało mi się takie traktowanie kogoś.

Jednak nie miałaś racji... Nie byli naukowcami tylko znanymi z gazet przestępcami. Na twój widok oba Pokemony pokłoniły się a ten co przypominał gałkę lodów szybko wrócił do PokeBalla.
-Nie możliwe.-Nakierowali na ciebie Pokedex a ten szybko zapiszczał.- To nie możliwe! Szybko zbierajmy się!
I uciekli... Sarenka patrzyła na ciebie z pokorą i dalej chyliła przed tobą głowę.
-Dziękuje za pomoc ,królewiczu. Jestem do twojej dyspozycji. Jednak jak wiesz masz obowiązek mnie złapać. Ale bez walki się nie poddam!

Chwilę wodziłam wzrokiem za uciekającymi ludźmi, dopóki Ci nie zniknęli mi w pola widzenia. Mogę mieć kłopoty... Nie wiedziałam co gorsze... Naukowcy czy Ci przestępcy, jednak będę musiała uważać. Aż tak bardzo przypominam pokemona? Albo może nie przez to, tylko zachowanie pokemonów przy mnie... Na słowa sarenki kiwnęłam głową.
- Dobrze.
Przywołałam do siebie Gligara. Jak zasady to zasady... Już postanowiłam, że zostanę trenerką... Sama jednak będę musiała poćwiczyć. Spytałam się Gligara, czy będzie chciał walczyć. Jak jego odpowiedź była twierdząca to zaczęłam wydawać komendy.
- Zacznij od zasypania mu oczu za pomocą Sand-attack, po czym wzleć w górę i zapikuj na jego grzbiet z użyciem Poison Sting! Jak zaatakuje to odskocz na bok, po czym odbij się swoim ogonem i uderz go w nogi Poison Sting, żeby stracił równowagę, później jeszcze raz Sand Attack i Poison Sting! - mówiłam, obserwując jednocześnie rezultaty mojej strategii.
Jak tak pomyśleć... Ja w ogóle nie potrafię walczyć. Jedyne co potrafię to coś rozwalić przy pomocy swoich pięści. Tak jak te ściany od laboratorium...

Więc wydało się ,że przeciwny Pokemon nie chce walczyć tak? A właśnie ,że nie! Sprytnie uniknął Poison Stinga lecz niestety dostał piaskiem. Po tym trudno było unika a tym bardziej atakować więc twój Pok był nie naruszony! Jednak udało mu się użyć Camuflarzu i Gligarowi trudniej było trafić...

Deerling- 87%- zmniejszona celność, zwiększona szansa uniku.
Gligar- 100%

Uważnie obserwowała jak pokemony ze sobą walczą i już obmyślałam kolejne komendy dla mojego Gligara... Szło mu bardzo dobrze.
- Szybko podleć do niego, lecąc niemalże przy samej ziemi, po czym uderz go w brzuch Poison Sting i odbij się ogonem od ziemi, wyrzucając go swoimi szczypcami w górę! Jak będzie spadał to Poison Sting, żeby mocno uderzył o ziemię! Następnie Sand-attack i celuj Poison Sting w nogi! Jak będzie atakował to celuj Poison Sting między oczy! - wydawałam komendy swojemu Gligarowi.