Safari: Run

-No skoro Skarmory mało widzi, to trza zajrzeć. - pełen optymizmu jeszcze nie wiedząc co mnie czeka zaglądam i jeb...
-NO AŁA NO, SPIERDZIELAJ ZE MNIE - próbuje się jak najszybciej pozbyć tego czegoś z bani
-Skarmory HELP - krzycze do pokemona, a jeżeli uda mi się zrzucić to coś z głowy, to skanuje to.

Pokemon po chwili zeskoczył z Ciebie i stanął przed wami. Chwilę was poobserwował, przekręcił trochę głowę a to w lewo a to w prawo i uważnie śledził wasze ruchy. Dex natomiast wyświetlił Ci takie dane:

Trapinch || 17.oo%
Płeć: Samiec
Ability: Hyper Cutter
Charakter: Pokemon bardzo przyjacielski z wielkim zapałem jak i głodem. Lubi gryźć czy też chrupać twarde rzeczy jak rożnego rodzaju kamienie bogate w minerały. Niestety, pokemon nie słucha zbytnio trenera jeżeli wchodzi w grę możliwość wbicia swoich zębów w jakąkolwiek rzecz.
Ataki: Jak na lv.

-Witaj przyjacielu, mogłeś mnie troszeczkę oszczędzić - mówię, po czym daje pokowi troszkę karmy.
-Zjedz sobie, takiego żarełka na pewno tutaj nie masz - dodałem
-Co myślisz Skarmory? - szepczę po cichu do pokemona.

2. Skaaaar! - powiedział pokemon do Ciebie po dłuższym obserwowaniu pokemona. Trapinch również nie wyglądał na takiego co miałby spieprzyć a wyglądał dość interesująco. Może coś byś z nim wykminił?

-A co mi tam - myślę sobie, po czym wyjmuję z kieszeni Safari Balla.
-Może zechciałbyś się do mnie przyłączyć? - mówię do Trapincha, jednocześnie wskazując mu na balla.

1. Trap! - powiedział pokemon energicznie wyskakując w stronę twojej dłoni i...zaczął ją chrupać razem z Pokeballem. o.O Będzie z nim ciekawie... po chwili pokemon puścił twoją rękę i czekał na twój ruch. Wyrzucenie Balla czy coś.

Posty to się liczy tygodniowo, a nie dziennie chyba
_______________________________________
-No ała no, co za pokemon... - powiedziałem z lekka zdenerwowany, po czym szybko puknąłem w głowę pokemona, aby uniknąć kolejnego gryzienia. Jeżeli uda mi się go złapać, ruszam dalej, w poszukiwaniu innych pokemonów.

(Sam nie wiem Ogarnę to od następnego tygodnia, czyli jutro )

Kliknąłeś pokeballem w wielką głowę i ... *Ding and Dong!* Złapałeś właśnie Trapincha. Pierwszy z dwóch pokemonów za Tobą. Teraz czas złapac ostatniego. Tylko gdzie? No właśnie, skarmory pokierował Cię w stronę z której przyszedł ziemny pokemon. Może i tym razem Skarmory zaprowadzi Cię w dobre miejsce?

-No i gitarra, mamy nowego kompana, przynajmniej na jakiś czas - uśmiechnąłem się i schowałem balla do kieszeni.
-Skarmory, kieruj dalej, dobrze Ci to idzie! - mówię zadowolony, po czym idę w stronę, którą zasugeruje mi przyjaciel.

1. Skarmory leciał cały czas przed siebie a ty podążałeś za nim. Nic Ciekawego nie zauważyliście. Skarmory spokojnie szybował rozglądając się dookoła nic nie widział...smuteczek ;c

No cóż, zdarza się, nie tylko ja łażę jak popierdzielony po jakimś zagajniku, aby znaleźć jakieś ciekawe stworzenia! Marudząc na pewno nic nie zdziałam, ale czasami trzeba pomarudzić. Życiowa rozkmina, ale nie ma co się obijać i ruszam dalej w poszukiwaniu jakichś ciekawych stworzeń, które mogą mi się przydać.

2. Nagle doszedłeś do skrzyżowania dróg gdzie spotkałeś innego trenera. Ten wraz ze swoim Magbym złapał właśnie Arona. Po chwili zauważył Ciebie i powiedział:
- Siema! Jak tam wędrówka? Spotkałeś po drodze coś ciekawego?

-No witam, myślałem, że nikogo tutaj nie spotkam - mówię do typka.
-Hm... niedawno złapałem Trapinch'a, a tak poza tym to spotkałem kilka okazów, ale szczególnie poluję na Houndoor'a lub Duskulla, a jak u Ciebie?

2. - Ja właśnie złapałem Aron, a ogólnie to szukam może Pichu? Mam słabość do Elektrycznych pokemonów. - powiedział zawstydzony chłopak.
- Powiedziałeś Houndour? Widziałem jednego kulejącego z 2km. dalej ale postanowiłem go zostawić ponieważ był bardzo agresywny gdy chciałem się do niego zbliżyć. - oznajmił Ci chłopak.

-Z chęcią pomógłbym Ci odnaleźć takowego pokemona, niestety nie widziałem żadnego w okolicy - mówię do typka, a słysząc jego słowa o ognistym psiaku zaciekawiłem się.
-Ooo... jeżeli chciałbyś mi jeszcze bardziej pomóc, możesz wskazać mniej więcej stronę, w którą powinienem iść - mówiąc to czekam na wskazówki, po czym uprzejmie żegnam się z typem i ruszam w wyznaczonym kierunku.

3. O w tamtą stronę. - powiedział chłopak jednocześnie wskazując swoim palcem na wznoszący się teren. Był to kolejny las. Jednak jeżeli się pośpieszysz i znajdziesz tego pokemona czym prędzej nie będziesz musiał przemierzać go całego, czyż nie?

No to nie ma co zwlekać,
-Dzięki wielkie, powodzenia w dalszym łapaniu! - żegnam się tymi słowami z trenerem, po czym jak najszybciej udaje się w kierunku lasu, oczywiście po drodze rozglądam się, może spotkam inne stworki

4. Chłopak odmachał Ci i sam udał się w stronę z której właśnie przyszedłeś. Ty ruszyłeś w przeciwną stronę. Szedłeś pod górę przez co podróż była bardzej męcząca. Las zaczął się robić coraz bardziej gęsty przez co trudniej było Ci cokolwiek szczególnego zauważyć bo wszystko maskowało się z cieniami, krzakami itd. Póki co niic ;c

Pierdzielone lasy, człowiek chce sobie kulturalnie złapać jakiegoś pokemona, a trzeba wbijać się w jakieś krzaczory! Nie ma co narzekać, a więc staram się przebić przez wszystkie przeciwności losu, aby tylko znaleźć tego upragnionego, ostatniego pokemona!

5. No dokładnie, czyż nie! Ja też już mam dość swojej safki no ale cóż, jak ja się męczę to ty też będziesz, huehueheu! A tak na serio, to nic się nie zmienia, jest ścieżka, to na pewno,

Skoro znalazłem jakąś ścieżkę, to trzeba z niej skorzystać. Wychodząc z takiego założenia idę ową ścieżką, przy czym uważnie rozglądam się, aby znaleźć jakieś stworki. Któż wie, a nóż coś się znajdzie. Trza pozytywnie myśleć

6 Szedłeś i szedłeś aż po chwili usłyszałeś jakieś wycie czy też jęki...to chyba to czego szukasz, to o czym mówił Ci trener którego minąłeś? Z czasem dźwięki się nasilały aż w końcu przestałeś go słyszeć...

-Hm... Skarmory, to chyba niedaleko - mówię, a kiedy tylko słyszę jęki staram się tam dotrzeć jak najszybciej.
Kiedy zaś dźwięki ustały, lekko przerażony krzyczę do Skarmory'ego
-Skarmory w górę! Szukaj tego, który wydawał te jęki!

7. Skarmory wzleciał ponad drzewa jednak nic nie zauważył. Korony drzew były tak gęste że trudno było zauważyć jakiegoś małego psiaka. Po chwili twego marszu, zauważyłeś na ziemi krople krwi...

-Trudno Skarmory, chodź więc na dół, może usłyszysz więcej niż ja - mówię do kumpla.
Kiedy zobaczyłem krwiste plamy zląkłem się, ale trzeba pomóc pokemonowi, tak więc idę ich śladem, aż na coś natrafię