Darkrai Klaudia - GhostRiderka

Cubchoo roześmiał się i przetransformował w... ciebie. Najwyraźniej nie był to Cubchoo tylko Ditto. Odbijał lustrzanie twoje ruchy i nic go nie zaskakiwało. Przyszło ci do głowy, że być może nie jesteś piewszym Darkraiem, z którym walczy? Może zaskocz go jakoś
Oboje po 93%

Zaskoczył mnie, lecz po chwili już wróciłam do siebie. W walce nie można się rozpraszać. Kopiuje wygląd i ataki pokemona. To jest kłopotliwe. W koncu postanowiłam zrobić eksperyment. Najpierw w jednej łapie skupiłam energię do Shadow Ball, a w drugiej do Thunder. Po chwyli wystrzeliłam w niego fuzję tych dwóch ataków i szybko dopadłam do... drugiej siebie i... uderzyłam z pięści. Słabe i może nic nie da, lecz może zrobi zamieszanie.

Cub... Darkrai rzeczywiście się zdziwił, zwłaszcza, że nigdy nie widział takiego ataku. Na chwilę zaprzestał atakowania. Wtedy wykorzystałaś szansę i atakowałaś z Shadow Balla i Thunder. W końcu jednak fałszywy Darkrai się ogarnął i znów zaczął kopiować. Tym razem jednak miałaś przewagę
r Darkrai - 65%
false Darkrai - 44%

Czyli mój drobny numer się udał... Zyskałam tą tak ważną przewagę w walce. Uderzyłam jeszcze raz Thunder, by znowu móc coś pomyśleć nad nietypowym działaniem. Skoro on kopiuje dosłownie wszystko to łaskotki też? Postrzelony pomysł, więc go na razie porzuciłam bo by to komicznie wyglądało... W końcu szybkim ruchem zbliżyłam się do fałszywego Darkrai i złapałam go za łapę. Po chwili zaczęłam się kręcić wokół własnej osi jak do rzutu młotem. Powinno to dać mu niezłego pędu. W końcu go wywalam na jakiś kawał lodu, co powinno na chwilę rozproszyć drugą ja i uderzyłam kolejną fuzją Shadow Ball z Thunder.

Po chwili Darkrai zmienił się w Ditto
- Dobra, wystarczy. Wygrałaś. Jesteś prawdziwym duchem Darkraia... - zamyślił się - jesteś pewna, że chcesz to zrobić? - zapytał, ale Cleffa żachnęła się
- no co ty, zwariowałeś? Musi uratować świat, prawda? - warknął, a potem pokazał na wirujący pojedynczy duży płatek śniegu
- To Element. Bierz go i spadajmy

Dziwiło mnie pytanie Ditto czy jestem pewna czy chcę to zrobić... Kiwnęłam głową i po chwili wzięłam ten płatek i się mu przyjrzałam. Tak więc oto mamy pierwszy element. Nim wyszliśmy to pożegnałam się jeszcze z Ditto i wuszyłam z Cleffą w drogę powrotną. Hm ale dlaczego akurat Cleffa?

Cleffa uśmiechnął się
- Dobrze, jeszcze tylko 3. I nadal mamy 3 miesiące. Teraz... teraz proponuję ogień, bo ogień żywi się powietrzem i roślinami. A zgasić go może woda. Co ty na to? - zapytał szczęśliwy

- Hm... No dobra - odpowiedziałam mu.
Też byłam na ogół zadowolona i rozmyślałam o tym wszystkim. Nawet łatwo było... Pytanie tylko... do kiedy? Trochę niespodziewanie zniknęłam, nawet nie doszłam do laboratorium... Mam nadzieję, że w moich stronach wszystko w porządku.

- Nie martw się - rzucił Cleffa, jakby czuł, że się martwisz - Wszystko tam jest dobrze. Przez ten czas jak tu jesteś tam nic się nie dzieje. Arceus ci mówił - wrócisz napóźniej za godzinę - dodał poważnie. No dobra. Co wiedziałaś na temat ognia?

- Rozumiem - kiwnęłam głową.
Chwilę zaczynałam rozmyślać o ogniu. Jest on wynikiem spalania jakiejś substancji przy spalaniu tlenu... U wielu pokemonów zdolność jego używania jest związana z anatomią... Dodatkowo to niszczycielski i bardzo niebezpieczny żywioł. Może nawet gorszy nić woda, bo natychmiast spala, spopiela wszystko na swojej drodze... Chociaż... nie, obydwa te żywioły są równie niszczycielskie... Ciekawa byłam czy ruszymy od razu czy teraz będzie chwila spokoju...

- Może teraz poćwiczymy nieco? Przyda ci się trochę ruchu, jeśli chcesz... przekonać Hydreigona o swoich racjach. Musi uwierzyć, że to naprawdę ty. Jak chcesz, możemy z tym poczekać. Mamy 3 miesiące - dodał po chwili
---
BTW +1 lvl

On chyba na serio wiedział o czym myślę.
- Chętnie i przynajmniej będę mogła się lepiej przyzwyczaić do tej postaci... - stwierdziłam.
Ja nie byłam tamtym Darkrai... Mam jedynie jego moce, chociaż... może w jakiś sposób? Nie wiedziałam jak to działa ale na razie starałam się nadążać za tym wszystkim.

- Wiem, to trudne. Ale dasz radę. Jestem pewien, że t właśnie ty posiadasz ducha Darkrai'a. To pewne. Więc co chciałabyś wyćwiczyć najpierw? - zapytał, patrząc nad tobą

- Ogólnie chciałabym poćwiczyć walkę i... jakoś nauczyć się lepiej korzystać ze swoich ataków... - stwierdziłam zamyślona.
Rozejrzałam się wokoło. Niezbyt byłam pewna czy to akurat ja mam w sobie ducha Darkrai ale trzeba spróbować coś zrobić.

- Ataków? W tym ci nie pomogę - rzucił jakby z przestrachem - Mogę jedynie koordynować twoje działania, by ataki były jeszcze silniejsze i szybsze. Co ty na to? - zapytał cicho

- Dobra - kiwnęłam głową.
Trochę się przestraszył. Nie miałam zbytnio na myśli to, że będę chciała z nim walczyć... Przynajmniej czymś się zajmę i nie bedę rozmyślać o tym wszystkim... przynajmniej na jakiś czas.

- Dobra. To jakie znasz ofensywne ataki? - zapytał, patrząc na ciebie badawczo. No tak, musiał wiedzieć, co wiesz, żeby móc ci jakoś pomóc...

- Są to Thunder, Shadow Ball, Foul Play i Icy Wind - wymieniłam swoje ataki zadające obrażenia Cleffie.
Cztery ataki, lecz jak dla mnie bardzo dobre. Tak więc po chwili będę mogła zacząć trenować, co mi odpowiadało.

- To może zaczniemy od Thunder - zapytał - połączonego z Shadow Ball. Nie dość, że obrażenia będą większe, to jeszcze będzie działało na większą ilość pokemonów.
Może i miął rację?

- Oks - kiwnęłam głową.
Moja kombinacja z walki. Tak więc zaczęłam trening, kierując się wskazówkami Cleffy. Za cel obrałam sobie jakąś skałę czy jak takowej nie było to drzewo.

- Dobrze. Zacznijmy od podstaw. Shadow Ball to kula, a Thunder to piorun, lecący z góry. Musisz rzucić Shadow Ball na tyle wolno, byś przed dotarciem do celu zdążyła użyć Thunder, celując w przeciwnika. Wtedy te dwa ataki połączą się, co da taki efekt, że kula wybuchnie, raniąc wroga - rzucił Cleffa, patrząc na twoje wysiłki.

Coś jak taka bomba? Zaczęłam najpierw dopracowywać swoje Shadow Ball a później próbowałam dodawać do tego Thunder. Dość męczące jest ciągłe używanie tych ataków, lecz w razie kolejnej walki będzie mi lepiej szło... No i kierowałam się tym co mi mówił Cleffa cały czas.

Tundery były nieco zbyt wolne i uderzały w drzewo tuż po Shadow Ballu. Z czasem jednak poszło lepiej - stworzyłaś taką kombinację, że drzewo wprost eksplodowało, posyłając was na ziemię. Cleffa zagwizdał z uznaniem
- Brawo. Możemy to nazwać Dark Boom - zaśmiał się

- Fajnie brzmi - stwierdziłam rozbawiona.
Po chwili podniosłam się z ziemi. Ten atak miał niezłą moc... Rozwalić tak drzewo. To już był wyczyn. Byłam pewniejsza siebie i zaczynałam się przyzwyczajać do tego ciała.

- No super. To co, gotowa na podbój... eee... ratowanie świata? zapytała, nadal się uśmiechając