Gra Nikotynka - Emra - II

Kucnęłam przed pokemonem i pogłaskałam go pod brodą bardzo delikatnie
-Jest cudowny dziękuję- powiedziałam do staruszka i dalej głaskałam pokemona, stwierdziłam, że nie za dobrze będzie jak wypuszczę teraz Nuzleafa i Gallade, zaczęli by od razu swoje badania, chociaż po chwili zastanowienia zrobiłam to
-Panowie zapraszam na zewnątrz- powiedziałam do swoich pokemonów i w sumie do reno jak i do staruszka, pewnie mój towarzysz wiedział co stanie się za chwilkę, obawiałam się tylko jednego jak zareaguje Silvanus
-Dajcie im chwilkę- powiedziałam spokojnie i podeszłam do nowego pokemona Reno pogłaskałam go bardzo delikatnie.

Nuzleaf praktycznie natychmiast rozpoczął swoje oględziny, Gallade był trochę za duży ale też starał się mu pomagać, widziałąś że egzaminują nowego pupila w twoim zespole a Monferno zaczął śię śmiać zadowolony po czym podał Ci rękę jakby chciał dać Ci cześć
- cześć
Usłyszałaś i.. To było dziwne Monferno to powiedział!
- te on gada? Weź powiedz jeszcze coś? NO GADAJ COŚ!
Zaczął się ekscytować chłopak

Dałam pokemonowi cześć i uśmiechnęłam się do niego
-Reno spokojnie, masz już jednego gadającego pokemona, więc drugi to nic dziwnego prawda? Masz jakieś imię?- na początku mówiłam do Reno, a później do jego nowego pokemona
-Jeśli nie, chętnie nadam Ci jakieś imię o ile twój trener się nie obrazi- zerknęłam na Reno z uśmiechm, po chwili zobaczyłam jak idzie moim pokemonom, szkoda mi się zrobiło troszkę tego mojego gallade, już nie mgół robić badań razem z Nuzleafem

Mimo wszystko Gallade starał się przyglądać pokemonowi.
- nie mam imienia
Powiedział cicho a Marsiu zaczął coś tam drapać Nuzleafa po głowie no cóż twój okaz chyba jednak nie mówił? A może był nieśmiały?
- ON GADA! JA MAM SZCZĘŚCIE!
Zaczął latać w kółko Reno podekscytowany

Podrapałam ognistego pokemona po głowie
-Inferno, ja będę Cię tak nazywała, jak na razie twój trener oszalał, ze szczęścia, jak widać, ja za chwilkę przyjdę naciesz się nim- cmoknęłam małpkę w czoło i pokręciłąm głową patrząc na wygłupy Reno
-I co myślisz Nuzleaf nadaje się?- zapytałam trawiastego pokemona i zerknęłam na biednego Galadea
-Razielku spokojnie, urosło Ci się dlatego nie możesz się dopasować do Nuzleafa tyle- przytuliłam mocno psychicznego pokemona licząc że ten zrobi to samo.

Psychiczny pokemon także CIę rpzytulił i spojrzał na Ciebie po czym poklepał Nuzleafa po głowie, Marsiu spoglądał na was a Nuz uradowany pokazał Ci że jest okej. Reno w końcu się uspokoił i znowu słyszałaś
- No powiedz coś! Mów jeszcze! No powiedz coś no!
Po chwili ucichł najwidoczniej pokemon coś do niego zaczął mówić.

Pogłaskałam trzy pokemony po czym wróciłam je do pokeballi, z uśmiechem na buźce wróciłam do pomieszczenia, żeby zobaczyć jak radzi sobie biedny pokemon ze swoim mało mądrym trenerem, jak na razie Reno zachowywał się dośc dziwnie, ale co tam podeszłam do staruszka
-Barzo dziękuję, za pomoc, za prezenty i za dobry obiad no i przepraszam teraz za Reno sama nie wiem czemu dostał takiej głupawki, aż się nie chce wierzyć czasami, że to on- pokręciłam głową patrząc na Reno z lekkim uśmiechem

Chłopak siedział po turecku na posadzce a Monferno stał na jego udzie, Reno przyglądał się mu uważnie i usłyszałaś jak pokemon opowiadał coś jakto się stało kiedy ewoluował po chwili zeskoczył z jego uda i poszedł do staruszka i wyciągnął do niego rękę i się pożegnał
- papa
Zawołał do niego z uśmiechem, Reno wstał spokojnie i stał sobie.
- no pa Monfi pa, czyli to znaczy że już się zbieracie?

Widząc małego pokemona jak żegna się ze staruszkiem zrobiło mi się jakoś ciężko na sercu, zamknęłąm mocno oczka sama nie wiem co się ze mną działo, ale na prawdę nie chciałam się poryczeć, odwróciłam się na chwilkę plecami, że niby patrze na las, po czym jak się ogarnęłam zerknęłam na Reno
-Na dzisiain plany mieliśmy dość proste, poćwiczyć, potrenować do pokazów no i ię do nich zapisać jeśli pozwolisz możemy to zrobić tutaj- powiedziałam do naszego gospodarza i zerknęłam na jego całkiem spory ogór, spokojnie nadawałby się na trening prawda?

- Jeśli chcecie możecie tu zostać, ja muszę wracać do swoich zajęć
Skomentował facet i w sumie ruszył do kuchni, widziałaś że przygotowywał jakieś zioła a Monferno zaczął skakać zadowolony po Reno.
- jakiś hyper aktywny ten Inferno
Zaśmiał się chłopak

Uśmiechnęłam się do małpki
-Trenujemy tutaj czy idziemy? -zapytałam Reno, skoro gospodarz ma swoje zajęcia więc czemu miałabym mu przeszkadzać i siedzieć dalej na głowie, sama nie wiedziałam co mam zrobić dlatego czekałam co powie Reno, on zawsze jakoś bardziej ogarniał, pomińmy fakt, że moje moce musiałabym trenować w nocy, najlepiej na jakimś zaciszu, może przy jeziorku, a co do pokazów, musiałabym ćwiczyć gdzieś dalej, nie mam tony fanów tak jak moje pokemony jednak ludzi mogą ładnie przeszkadzać.

- Możemy się gdzieś przejśc za ten lasek w którym byliśmy, jest tam pewien tunel, może by się coś ciekawego znalazło tam?
Spytał Cię najwidoczniej chciał zwiedzić jakąś kopalnie i może znaleźć coś ciekawego? Kto wie. Staruszek zajął się sobą i swoimi ziołami paląc kolejnego jointa a Inferno stał obok nogi Reno z bojową miną
- kopalnia? Diglety?
Zrobił złowieszczą minkę i zacisnął łapki

Zerknęłam na małpkę
-Reno też ich nie lubi, jak był mały zniszczyły mu zamek z piasku- powiedziałam do pokemona po czym wyciągnęłam do niego rękę
-Nie spinaj się tak maleńki-przytuliłam lekko małpkę i cmoknęłam ją w czoło
-To chodźmy do kopalni w takim razie, wracając i tak będziemy tędy przechodzić więc odwiedzimy twojego znajomego ponownie- powiedziałam na Reno i czekałam aż potwierdzi moje słowa.

Małpka się uspokoiła i poklepała Cię po nodze zadowolona po chwili ruszyliście wyszliście powoli z domu a ognisty pokemon szedł tuż obok was. Reno spojrzał na Ciebie
- Chciałabyś potrenować pokazy czy normalny trening? W sensie w tym momencie
Spytał się Ciebie i uśmiechnął szczerze

Wyciągnęłam z torby pokeballa i wypuściłam Sneasla
-Inferno, to jest Asmodeusz- przedstawiłam małpce mojego lodowego pokemona i szłam spokojnie dopiero po chwili odpowiedziałam na pytanie Reno
-Nie wiem dokładnie jakie są zasady tych pokazów, akby nie było nie mam pomysłu na konkretną taktykę, nie wiem jaki pokemon będzie potrebny czy jakiś ognisty, czy wodny, czy może dwa na raz, ogólnie mam pomysł dla Gallada ale brakuje mi dla niego pray, mam też pomysł dla Sneasla, ale jego partnerka nie jest wcale gotowa do pokazów, sama nie wiem jak to będzie.. dlatego teraz potrenujmy normalnie może znajde jakiegoś ciekawego pokemona w jaskini kto wie- rozgadałam się troszkę, ale spokojnie szłam obok Reno.

- ognisty pokemon w wodnej auli? mówiłem Ci o nich przecie kochanie
Zaśmiał się z CIebie a Inferno rpzywitał się z Asmodeuszem i zaczął coś do niego zagadywać, Sneasel gdy usłyszął o wodzie dość się uruchomił. Reno szeł obok Ciebie do spokojnie a wasze pokemony zaraz za wami.
- także tego, potrenujemy normalnie i będzie

Uśmiechnęłąm się w sumie mówił o nich
-Tak więc Asmodeusz idzie do pierwszej rundy, później Swanna, Lapras i Gallade, ten ostatni ma dość sporą wprawę w pokazach więc da sobie radę bardzo dobrze- powiedziałam po chwili i szłam dalej przed siebie
-Umiesz tańczyć?- zapytałam po chwili Reno, mówiłam całkowicie poważnie
-Następnym pokemonem jakiego chce złapać będzie Gardevoir, albo kirillia samica, chce być przygotowana na podwójne pokazy i w sumie mam na to dobry pomysł, tylko potrzebowałabym twojej pomocy- zerknęłam na Reno oczekując jakiejś reakcji.

- coś tam się tańczyło czasami zależy co miałbym umieć tańczyć?
Spytał trochę zdziwiony i jak najbardziej czekał aż wytłumaczysz mu o co Ci dokłądniej chodzi. Pokemony nadal szły za wami, lasek powoli się kończył widziałaś już niedaleko wejście do jakiejś jaskini czy kopalni nie mogłaś jednoznacznie stwierdzić co to było nie znałaś się na tym

Uśmiechnęłam się bardziej
-Nie, nie chodzi mi o taniec w klubie kochanie, a coś bardziej dostojnego, wiesz trzymasz partnerkę w objęciach i ogólnie razem wyglądacie pięknie- nie wiem czy taka odpowiedź wystarczy ale mam nadzieję, że zrozumie o co mi chodzi, starałam się wyjaśnić dokładnie o co chodzi, poprawiłam włosy i rozejrzałam się, może było widać coś ciekawego, nie wiem jakieś kamienie, coś, jeśli nie szpokojnie szłam dalej przed siebie rozglądając się nadal, wzięłam głęboki wdech wchodząc do jaskini, kopalni cokolwiek

- jakieś tam tango można by było zatańczyć
Zaśmiał się i do jaskini prowadziło tylko jedno wejście, było sporo kamieni, wyglądało tak jakby było zawalone ale ktoś je odkopał aby ją zwiedzić.
- gotowa na igraszki w jaskini?
Zaśmiał się znowu do Ciebie i weszliście, tunel był dość sporawy mieściliście się bez problemu, monferno rozświetlał wam drogę przy okazji.

-No dobrze niech Ci będzie- odpowiedziałam odnoścnie tańca, co do reszty sama nie wiedziałam czy mam to przemilczeć czy go kopnąc, aż w końcu odpowiedziałam:
-Nie przesadzaj, jak będziemy to robić w dzinych miejscach to mi się odechce zobaczysz- zagroziłam mu chociaż i on i ja znaleśmy prawdę, nie odechce mi się nigdy, przecież pod tym względem jest idealnie, żeby tylko pod tym, dba o mnie
-Jak myślisz co możemy tu znaleźć?

- to był taki żarcik, jak widzę ty tylko jednym
Zaśmiał się i dał Ci buziaka w policzek, powoli ruszyliście do przodu poza zubatami an suficie narazie nie było nic ciekawego.
- Kiedyś spotkałem tutaj sandslasha, może nadal tutaj są?
Spytał się Ciebie zadając w sumie pytanie retoryczne

Szłam spokojnie przed siebie rozglądając się raz na jakiś czas, zerkałam raz na jakiś czas na Reno i złapałam go za rękę, jekoś raźniej mi było, nie bałąm się aż tak, chociaż czy przy nim mogłam się czegokolwiek bać
-Właśnie jak tam ta rana którą Ci ostatnio leczyłam?- zapomniałam całkowicie o tym, a podczas no... hmmm bliższych spotkań nie patrzyłam czy rana się zagoiła czy nie, nie było na to czasu, myślałam o czymś zupełnie innym prawda? Ano prawda.

- Już wszystko dobrze, dziękuje za troskę
Dał Ci znowu buziaka w policzek i zadowolony szedł trzymając Cię za rękę, po kilku minutach spotkaliście stadko takich pokemonów:

Stały niedalek właściwie żyły swoim życiem.
- trenujesz na nich?

Rozejrzałam się czy nie ma jakiegoś wyjątkowego pokemona, może akurat trafi się shiny, wtedy sama wzięłabym jednego dla siebie, ale przeskanowałam kilka z nich, jednego większego i dwa mniejsze, po czym zastanowiłam się jakiego dokładnie pokemona chce wysłać do walki, Asmodeusz był pod ręką więc czemu nie, można dobrać jeszcze Zweliosa oraz Luxraya, wala będzie dla nich dośc cięzka, ale zawsze coś
-Tak mój obowiązek jakby nie było, ty mnie bronisz, a ja się o Ciebie martwie- powiedziałam do Reno i czekałam spokojnie na wynik skanów, wtedy dopiero dobiore pokemony do walki.