Jezioro Życzeń - Bezimienny

Użytkownik: Bezimienny
Prowadzący: Lionheart
Partner "Pokemon": Ivysaur
Odznaki: 4
Strefa Safari: Jezioro Życzeń
Ekwipunek: 4 Safariball, pokedex

Jesteś w strefie. W okół ciebie wielkie jezioro, jak sama nazwa wskazuje, oraz spory teren do przejścia spacerkiem. Gdzieś w oddali widzisz łódkę, a gdzie indziej parę wędek.

Takiego krajobrazu to ja oczekuję od września...jezioro, piękna pogoda, świeże powietrze. Wszystko jest zajebiste. Jednak ja tutaj przyszedłem po coś innego, po coś ciekawego. Coś co kryje w sobie wielką moc. Jednak nie powiem o co chodzi, lecz poczekam aż to spotkam. Wtedy się pan przekona. Ja z Ivysaurem idę wzdłuż brzegu wypatrując to czego szukam.

1. Ruszyłeś wzdłuż brzegu rozgladając się. Po drodze minęliście wędki, a po chwili łódki. Woda lekko zamoczyła Ci buty, jednak.. co z tego.. Świetna pogoda zaraz wszystko wyschnie. Nie mniej jednak, to czego szukaliście, o ile wiadomo czego szukacie, nie pojawiło się. Było spokojnie, nawet woda z jeziora jakby się.. nie ruszała. Daleko widać jakąś wysepkę.

Hmm, wędka to przydatna pierdzielencja w tym miejscu. Łódka może się przydać również, jednak bez wioseł jest ona zbędna, zanim się do niej właduję patrzę czy są one w środku i wskakuję razem z Ivim do środka? No cóż na co czekać? Ruszamy na środek jeziora po czym podpłynę na wysepkę o której panicz wspomina. Ivyego proszę by miał oczy szeroko otwarte.

2. No i wszystko zostało wzięte. Tak jak mówiłem, wędka.. bardzo fajnie. Wpakowana od razu do łódki. Co do wioseł, nie było ich w środku, lecz obok przy brzegu. Wraz z swoim pokemonem, który nie był tak bardzo chętny, ale jednak się przemógł się i po chwili byliście w łódce. Piękny widok.. I to powolne poruszanie się po wodzie. Po dłuższej chwili odpłyneliście na środek jeziora, było to dosyc daleko, ledwo było widać brzeg.

Z brzegu to jezioro wydawało się znacznie mniejsze, jednak teraz jak się już jest na środku...pozwoliło mi to spojrzeć z nieco innej perspektywy.
- Ivy, jak sie czujesz? Wszystko okej? - zapytałem pokemona po czym spuściłem wędkę za łódź i cierpliwie wyczekiwałem pierwszej zdobyczy.

3. Wędka poszła w dół i zaczęło się monotonne czekanie. Kompletnie nic się nie działo, łódka rytmicznie falowała. Nie mniej jednak nic więcej. Na szczęście miałeś pokemona i mogłeś do niego zagadać. Ivy odparł wesoło, że jest w porządku. Najwyraźniej już nie ma problemu i nawet wygląda zza łódki w taflę wody obserwując... Jakiś czas później zauważyłeś, że jego łebek chodzi raz w prawo, raz w lewo, trochę dziwne..

Przyglądałem się temu co jest dookoła oraz zachowaniu mego pokemona. Dziwnie? Śmiesznie nieco. Chociaż pokemon wyglądał jak za hipnotyzowany. Wziąłem zbliżyłem się do niego i spojrzałem za łódkę by zobaczyć czy za czymś wodzi wzrokiem, czy po prostu się buja na lewo i prawo?

4. Spojrzałeś za Ivyasuarem, a raczej w miejsce, w które spoglądał. Nie mniej jednak, sam nie wypatrzyłeś nic co mogło by być interesujące. A Ivysaur cały czas.. jakby coś śledził. Twoje spoglądanie w taflę wody, nagle zepsuła wędka? No tak, coś się złapało i szarpie!

Wpatrywałem się w miejsce za któym podążał wzrok mojego pokemona. Kiedy wytężałem swój wzrok by coś dostrzec, po chwili zaczęło się szarpanie za wędkę! A więc coś się złapało. Gwałtownie wyciągnąłem za nią rękę, i zacząłem ciągnąć zdobycz do siebie, tak by też nie przechylić łódki.

5. Mocno chwyciłeś za wędkę i raptownie pociągnąłeś. Ivysaur przestał oberwować coś w wodzie i spoglądnął na Ciebie, jak wyciągasz zdobycz. Trochę się nazwijałeś i szarpałeś, jednakże w końcu ujawniła się zdobycz. To... Horsea! Jednakże była jakaś.. nadzwyczaj silna, trudno było Ci ją wyciągnąć.

Wyjąłem pokedex i przeskanowałem pokemona. Zaciekawiła mnie jego ponadprzeciętna siła, więc kto wie, ale damy rade coś z tym fantem zrobić? Horsea z tego co wiem, ewoluuje w naprawdę silnego pokemona. Jeżeli nie, to zarobić się może coś da? hmm?
- Ivysaur, pomóż mi wyciągnąć ją z wody swymi pnączami, proszę.

6. Ivysaur szybko i zwinnie owinął Horsea i wciągnął na łódkę. Ta trochę poskakała, po czym się uspokoiła. Pokedex pokazał następujące informacje:

Bez zapytania, widząc gdy pokemon się uspokoi rzucam w niego ballką. Samo wyciąganie go z wody wędką, oraz to telepotania się na łodzi jest dla pokemona męczące, a kto wie? Może jest coś wart? Tak czy siak, rzucam jednego z 4 saffari balli i czekam na to co się stanie? Złapie się? czy nie? Może zaraz spotkamy coś jeszcze innego?

7. Bez większego zawahania, rzuciłeś ballką. Ta chwile się podyndała. Nawet.. dłuższą chwilę. Pokemon na prawdę był waleczny. Jednakże kulka w końcu dopięła swego i usłyszałes charakterystyczny dźwięk. Pokemon złapany. Ivysaur położył się i spoglądał co teraz będziesz robić.

Jea, jea, jea! Ta. Okej, skoro w tym miejscu kogoś miałem przyjemność złapać, to teraz może zmienimy nieco "lokal"? Położyłem wędkę, wziąłem schowałem ballkę, a następnie powiosłowałem nieco bliżej brzegu, może na płyciźnie będą inne wodne stworzenia? Tak czy siak, nadal nie znalazłem tego czego szukałem.

8. Zmieniliście położenie. Ponownie przybliżyłeś się do brzegu. Ivy popatrzył w tamta strone, przemógł się, ale chętnie wróciłby na powierzchnie. Tak czy siak, zarzuciłeś wędkę. Znów oczekiwanie.. Ivysaur po jakimś czasie, ponownie wyjrzał zza łodzi. Tym razem jednak tylko patrzył hen daleko.

Widząc mękę z jaką Ivysaur siedzi na łodzi, postanowiłem zdobyć moją ostatnią ofiarę na wędkę, jeżeli nie znajdę jej w ten sposób, wypłyne na brzeg i sam wejdę do wody, poszukując czegoś otwartymi oczyma, jednak to już później. Póki co skupmy się na obecnej zatopionej wędce, z nadzieję że Ivysaur jakoś to zniesie?

9. Wędka ani drgnęła. Cały czas nic sie nie ruszało. Ivysaur w końcu ponownie zagłębił wzrok w tafli wody i jeździł wzrokiem raz w prawo raz w lewo. Ciekawe co on tam takiego widzi.. Sytuacja wygląda trochę.. śmiesznie.

Ponownie ujrzałem wcześniej oglądana przeze mnie sytuacje, gdzie Ivysaur wpatruje się w taflę wody, jednak po co? Ostatnio "sprawdziłem" go i nic nie było, teraz będzie inaczej? Nie sądzę. Wolałem obserwować wędkę by móc ją w odpowiedniej chwili złapać i wyłowić łup.

10. Obserwowałeś więc wędkę. Nie było to nic.. fascynującego. Najwyraźniej Twój pokemon, w wodzie widział coś bardziej.. interesującego. Wychylał się co raz mocniej. Aż w końcu, gdy myślałeś, że zaraz wypadnie oberwał od jakiegoś pokemona! Ten tylko wyskoczył z wody, uderzył i znów zniknął w tafli wody. Widać, że Ivysaur się zdenerwował, znów się wychylił i szukał tego kogoś, kto go rąbnął, widziałeś jak jego pnącza były gotowe do ataku. W końcu poszły w ruch, zanurzyły sie w wodzie, a po chwili na powierzchnie wypłynęła czerwona ryba, która miała wręcz.. ogniki w oku. Dziwne.. To nie w ich naturze. Pokemon wyglądał o tak:

Tak, to z pewnością Magikarp! powiedziałem do Ivysaura z nadzieję że będzie dalej go trzymał. Jest rozwścieczony więc trudno będzie go chyba złapać? Kiedy Ivysaur trzymać go będzie pnączem, ja Dexem skanuję osobnika, z nadzieją że ten do tego czasu się nieco uspokoi. Jeżeli to nie zadziała, proszę Ivysaura by ogłuszył nieco karpia pojedynczym uderzeniem w łeb pokemona. W normalnym śe to się sprawdzało, więc może i teraz podoła?

11. Wszystko pięknie ładnie, tylko po tym jak zeskanowałeś pokemona, wszystko stało się jasne, ale to zaraz. Magikarp w końcu wyrwał się z pnączy Ivysaura i wpadł do wody. Twój pokemon nie miał zamiaru go tracić i ponownie zanurzył pnącza w taflę wody. Po chwili wyciągnął rozzłoszczonego Magikarpa i wrzucił do łódki, która zaczęła się bujać przez mocne rzucanie się poke ryby. Co do skanu:


Ivysaur pacnął go w głowę, jednak to tylko go rozzłościło i wyprowadził Tackle. Na szczęście na powierzchni, wraz z brakiem wody jego siły opadają i widać, że powoli zaczyna się męczyć.

Kurcze, jest nieco dziki ten okaz Magikarpa. Kiedy ten rzucał się w łódce ja trzymałem ją tylko tak by nie przewróciła się do wody, a wtedy na pewno byśmy stracili tak cenny okaz. Kiedy pokemon zaczął słabnąć, podszedłem do niego powoli i położyłem dłoń na jego łuskowatym ciele.
- Już? Skończyłeś ze swą nerwicą? Nie chcę wyrządzić CI krzywdy. - odparłem do pokemona.

12. Pokemon rzucał się dalej, jednakże pod naparciem Twojej siły nie mógł tak mocno zarzucać łódką. Po chwili widziałeś, że zaczęło brakować mu wody, w końcu to ryba.. Widziałeś, że się uspokoił, nie chcąc dodatkowo się męczyć. Nie tylko silna, ale i inteligentna bestia..