Zagajnik: Lioli

3

Rufflet
samiec
lvl 7
Charakter: pokemon dość przyjemny z zachowania, jest ciekawski, aż za bardzo często pakuje się w problemy jednak stara się być posłuszny, stara się to może za wiele powiedziane.
ataki: jak na lvl

Ptaszek dalej Cię obserwował starał się sam zachowywać dość spokojnie, ale wcale nie wyglądało to grzecznie, pokemon odrzucił jagodę i patrzył na Ciebie lekko mrużąc oczka.

Pokręciłam lekko głową. - Wybacz mały ale nie Ciebie szukałam. Ostrożnie przeszłam obok pokemona i ruszyłam dalej. Gwizdnęłam na swojego pokemona. Gdy byłam już kilka metrów od tamtego ptaszka przyspieszyłam do swojego normalnego tempa, jakoś nie bardzo w tej chwili mnie obchodziło to, że pok musiał za mną biec żeby nadążyć.

4.

Ruszyłaś więc dalje twój pokemon wiernie po prostu ruszył za tobą co innego miał zrobić, prawda? NO i tak szliście spokojnie dalej szukając teog co sama szukałaś, nie mówiąc nic nikomu po prostu idziecie dalej szukając czegoś czego jeszcze nie znalazłaś.

Zaczynało mnie trochę nudzić to szukanie. Ten jeden pokemon i mogę się w końcu stąd zmywać.
Zaczęłam rozglądać się po koronach drzew w poszukiwaniu charakterystycznej czerwonej plamki. Nieświadomie zaczęłam wygwizdywać krótką melodyjkę. Gdy uświadomiłam sobie co robię przestałą. Po chwili jednak znów zaczęłam to robić, tym razem świadomie. W końcu co jeszcze oprócz jedzenia może zwabić ptaszka, który lubi śpiewać?

5

Szłaś tan nucąc spokojnie starając się zwabić dzikiego pokemona którego poszukiwałaś, jednak jak na razie nie widziałąś żadnego ruchu w koronach drzew, byłaś już zmęczona poszukiwaniami, jednak chęc znalezienia tego czego szukasz pchało Cię coraz bardziej dalej.

Szłam dalej wygwizdując coraz to dziwniejsze melodyjki. Raz naśladowałam ptaki a raz wygwizdywałam jakąś melodie piosenek z dawnych lat. Wciąż się rozglądałam po drzewach, krzakach i wszystkim co było w zasięgu mojego wzroku.

6

Idąc tak dalej zauważyłaś ruch, jednak nie w koronach drzew a w krzakach które Cię otaczał, w sumie mogłaś zignorować ten ruch, jakby nie było pokemon którego szukałaś, bardzo rzadko zapuszczał się na ziemię, chociaż kto wie może jednak warto sprawdzic?

Bez dłuższego zastanawiania się ruszyłam ostrożnie w stronę poruszających się krzaków. Wyciągnęłam pokedex i wymierzyłam w miejsce gdzie prawdopodobnie był pokemon. Upewniłam się, że dex jest włączony i odsłoniłam gałązki.

7

Pokedex oczywiście był włączony, dzięki czemu od razu poznałaś dane pokemona, który chował się w krzakach:

Fletchling

lvl: 8
samiec
charakter: porywczy pokemon z wielką siłą oraz samo zaparciem jeśli coś sobie postanowi stara się dążyć do tego z całych sił nie poddaje się łatwo ani nie cofa danego słowa,o ile można powiedzieć coś takiego o pokemonie
ataki: jak na lvl

Pokemon bawił się jakąś gałązką, która uparcie nie chciała wyjść z ziemi, jakby nie wiem jakieś korzenie ją tam trzymały?

Widząc małego ptaszka uśmiechnęłam się. Tak długo go szukałam. Maluch był tak zajęty, że chyba mnie nie zauważył, a sądząc po jego charakterze nie zamierzał przestać póki nie wyrwie patyka. Wyciągnęłam więc safarii balla i rzuciłam nim w ptaszka. Pozostało mi już tylko czekać czy kula dotrze do celu i czy pokemon się złapie.

8

O dziwko kulka zabłysnęła i usłysząłaś ciche
Ding
Pokemon był twój widocznie to, ze był zajaety miało wpływ na to, ze tak szybko dał się złapać

Opuszczasz strefę safari.