Mała ściąga dla MG
i nie tylko
~Zabronione Starteryi nie tylko
~Wzory na expa
~ Spis balli, oraz pokemonów, jakie można do nich złapać
~
Pokedex
i ability dex ~Kanto
~Ability
Zagajnik--> Yoghurt
2 posters
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Safari Zone
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Zagajnik--> Yoghurt
biegłam ile tylko miałam sił w nogach. Pokrzykiwania uciekających zwierzaków były niczym ciosy dla mojego serducha, bo naprawdę byłam świadoma, ile z nich jest bezsilnych wobec ognia. Zwłaszcza te roślinne, które przecież nawet w naturze jedyne czym mogły się ratować to pomniejsze absorbcje zdrowia czy zatrucia. Ale tak walczyć można z pokemonem, nie żywiołem jako takim.
- Damy radę - szeptałam podczas biegu. Chciałam by eevee się nie bała, ale wiedziałam, że nie tylko ją próbuję uspokoić.
- Damy radę - szeptałam podczas biegu. Chciałam by eevee się nie bała, ale wiedziałam, że nie tylko ją próbuję uspokoić.
YoghurtMalinowy- Liczba postów : 68
Join date : 26/03/2013
Re: Zagajnik--> Yoghurt
11.
Po Twoich słowach eevee się nieco rozluźniła. Jednak spięty pokemon to najmniejszy Twój problem pożar się zwiększał a ogień pochłaniał coraz więcej drzew. Jednocześnie zaczęło padać, nie zmniejszyło to jednak siły ognia. Był coraz bliżej. Coś co wcześniej było niezbyt przyjemne teraz stało się przerażające. A najgorsze, że nie mogłaś z tym nic zrobić.
Po Twoich słowach eevee się nieco rozluźniła. Jednak spięty pokemon to najmniejszy Twój problem pożar się zwiększał a ogień pochłaniał coraz więcej drzew. Jednocześnie zaczęło padać, nie zmniejszyło to jednak siły ognia. Był coraz bliżej. Coś co wcześniej było niezbyt przyjemne teraz stało się przerażające. A najgorsze, że nie mogłaś z tym nic zrobić.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Zagajnik--> Yoghurt
cieszyłam się, że malutka ma się lepiej, czego o moim samopoczuciu powiedzieć się nie bało. Byłam tak przestraszona, że nawet nie miałam czasu ani sił się rozpłakać - wszystko to szło w jeden cel: paniczną ucieczkę. Kątem oka widziałam rozprzestrzenianie się ognia, jednak patrzyłam tylko przed siebie: czy biegnę w stronę choć względnie bezpieczną.
Krople deszczu przywitałam nieznaczną ulgą. Nie zdawałam sobie jeszcze sprawy z tego, że nie jest on wcale większym wybawieniem, jednak ani mi było w głowie zatrzymywać się i czekać na efekty.
Boże, gdybym miała jakiegoś wodnego pokemona, może byłby w stanie zapewnić mi chociaż bezpieczeństwo na drodze przede mną.
Krople deszczu przywitałam nieznaczną ulgą. Nie zdawałam sobie jeszcze sprawy z tego, że nie jest on wcale większym wybawieniem, jednak ani mi było w głowie zatrzymywać się i czekać na efekty.
Boże, gdybym miała jakiegoś wodnego pokemona, może byłby w stanie zapewnić mi chociaż bezpieczeństwo na drodze przede mną.
YoghurtMalinowy- Liczba postów : 68
Join date : 26/03/2013
Re: Zagajnik--> Yoghurt
12.
Eevee nagle zaczęła kręcić dookoła uszami nasłuchując. Po chwili zaczęła głośno krzyczeć. Nie wiedziałaś jeszcze dla czego jednak pokemon wyraźnie widział w tym jakiś cel bo nie przestawał. Po kilku metrach usłyszałaś jakieś powarkiwanie. Po kilku następnych z krzaków po Twojej lewej wyskoczył Growlithe. Eevee coś do niego krzyknęła a ten warknął w odpowiedzi. Pies skoczył w krzaki po prawej. Twój pokemon wyrwał Ci się i popędził za nim. Usłyszałaś jeszcze, że pokemony wołają kogoś... możliwe, że Ciebie.
Eevee nagle zaczęła kręcić dookoła uszami nasłuchując. Po chwili zaczęła głośno krzyczeć. Nie wiedziałaś jeszcze dla czego jednak pokemon wyraźnie widział w tym jakiś cel bo nie przestawał. Po kilku metrach usłyszałaś jakieś powarkiwanie. Po kilku następnych z krzaków po Twojej lewej wyskoczył Growlithe. Eevee coś do niego krzyknęła a ten warknął w odpowiedzi. Pies skoczył w krzaki po prawej. Twój pokemon wyrwał Ci się i popędził za nim. Usłyszałaś jeszcze, że pokemony wołają kogoś... możliwe, że Ciebie.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Zagajnik--> Yoghurt
w tym wszystkim dopiero pod koniec zauważyłam dziwne zachowanie eevee. Czyżby groziło nam jeszcze jakieś nowe niebezpieczeństwo, że tak wariowała? Jej krzyki na chwilę niemal mnie ogłuszyły - wrzeszczący pokemon to było ostatnie, czego w tej chwili potrzebowałam. Dość, że powoli czułam, jakby serce miało mi się wyrwać z piersi...
Nagłe pojawienie się poszukiwanego pokemona było doprawdy ironią losu. Po pierwsze z samej racji, że nie poczuwałam, by był teraz czas na łowy, a po drugie - trochę się martwiłam czy w szale nie spróbuje nas zaatakować. Nie wiedziałam czy jakkolwiek obawiał się pożaru, ale może uznać, ze stanęliśmy na jego drodze.
Ta część obaw okazała się bezpodstawna, bo pokemon po prostu pobiegł dalej. Niestety, o zgrozo, eevee chyba przypomniała sobie, że miałyśmy na niego polować i pognała za nim.
Bałam się, bałam się okropnie. Ale cóż bez niej tak pocznę? I co ona pocznie beze mnie. Ruszyłam jej śladem.
Nagłe pojawienie się poszukiwanego pokemona było doprawdy ironią losu. Po pierwsze z samej racji, że nie poczuwałam, by był teraz czas na łowy, a po drugie - trochę się martwiłam czy w szale nie spróbuje nas zaatakować. Nie wiedziałam czy jakkolwiek obawiał się pożaru, ale może uznać, ze stanęliśmy na jego drodze.
Ta część obaw okazała się bezpodstawna, bo pokemon po prostu pobiegł dalej. Niestety, o zgrozo, eevee chyba przypomniała sobie, że miałyśmy na niego polować i pognała za nim.
Bałam się, bałam się okropnie. Ale cóż bez niej tak pocznę? I co ona pocznie beze mnie. Ruszyłam jej śladem.
YoghurtMalinowy- Liczba postów : 68
Join date : 26/03/2013
Re: Zagajnik--> Yoghurt
1.
Biegłaś i biegłaś. Co jakiś czas widziałaś ogon swojego eevee, który po chwili znikał w krzakach. Miałaś wrażenie, że powietrze jest nieco czystsze. W oddali widziałaś czubek góry. Tylko tyle udało Ci się zobaczyć, korony drzew zasłoniły całą resztę. Nie widziałaś już ognia ani dymu jednak w powietrzu wciąż dało się odczuć swąd palonego drewna. Po dłuższej chwili zobaczyłaś eevee i Growlitha czekających na Ciebie przy wielkim, starym drzewie. Poke-pies wyglądał na nieco zirytowanego i zaniepokojonego.
Biegłaś i biegłaś. Co jakiś czas widziałaś ogon swojego eevee, który po chwili znikał w krzakach. Miałaś wrażenie, że powietrze jest nieco czystsze. W oddali widziałaś czubek góry. Tylko tyle udało Ci się zobaczyć, korony drzew zasłoniły całą resztę. Nie widziałaś już ognia ani dymu jednak w powietrzu wciąż dało się odczuć swąd palonego drewna. Po dłuższej chwili zobaczyłaś eevee i Growlitha czekających na Ciebie przy wielkim, starym drzewie. Poke-pies wyglądał na nieco zirytowanego i zaniepokojonego.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Zagajnik--> Yoghurt
coraz mocniej dawała mi się we znaki moja średniawa kondycja, i tak nadszarpnięta już przez ten przymusowy maraton. Z tego wszystkiego, że prawie już uciekłam od pożaru, zauważyłam dopiero zatrzymując się i ciężko dysząc, naprzeciwko dwóch pokemonów. Zapewne czułabym teraz do nich rządzę mordu, gdybym nie była taka wyczerpana.
Wreszcie opadłam na kolana i spoglądając po nich, zdołałam wydusić tylko
- Co?
Drzewo. Cudownie. Zwabili mnie tu bym podziwiała drzewo.
Wreszcie opadłam na kolana i spoglądając po nich, zdołałam wydusić tylko
- Co?
Drzewo. Cudownie. Zwabili mnie tu bym podziwiała drzewo.
YoghurtMalinowy- Liczba postów : 68
Join date : 26/03/2013
Re: Zagajnik--> Yoghurt
2.
Growlithe podszedł do Ciebie i polizał Cię po ręce. Po chwili jednak chwycił delikatnie za rękaw i zaczął lekko ciągnąć. Eevee po chwile się do niego dołączyła ciągnąc Cię za drugi rękaw. Pokemony wyraźnie próbowały zmusić Cię do wstania. Widziałaś, że Growlithe patrzył teraz na Ciebie współczującymi oczami jednak wciąż był bardzo pewny siebie. Nie pozostało Ci nic innego jak wstać. Tym razem jednak pokemony nie biegły a szły w miarę spokojnym krokiem. Pies prowadził was w stronę góry.
Growlithe podszedł do Ciebie i polizał Cię po ręce. Po chwili jednak chwycił delikatnie za rękaw i zaczął lekko ciągnąć. Eevee po chwile się do niego dołączyła ciągnąc Cię za drugi rękaw. Pokemony wyraźnie próbowały zmusić Cię do wstania. Widziałaś, że Growlithe patrzył teraz na Ciebie współczującymi oczami jednak wciąż był bardzo pewny siebie. Nie pozostało Ci nic innego jak wstać. Tym razem jednak pokemony nie biegły a szły w miarę spokojnym krokiem. Pies prowadził was w stronę góry.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Zagajnik--> Yoghurt
z początku wzdrygnełam się, czując poszarpywanie i jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że nie był to mój pokemon... Który zresztą dołączył w chwilę potem.
O dziwo Growlithe okazał się być nadzwyczaj przyjazny. Mogłabym w sumie próbować go teraz schwytać, ale skoro miał mi coś do pokazania, to na ładne oczy raczej nie wejdzie do balla, a coś wątpiłam by eevee chciała zignorować te ich Ważne Sprawy.
Chcąc nie chcąc, wstałam więc i ruszyłam za nimi. Miałam szczerą nadzieję, że nie czeka mnie wspinaczka wysokogórska.
W międzyczasie idąc zeskanowałam jeszcze Growlithe.
//z tego się robi druga przygoda xD
O dziwo Growlithe okazał się być nadzwyczaj przyjazny. Mogłabym w sumie próbować go teraz schwytać, ale skoro miał mi coś do pokazania, to na ładne oczy raczej nie wejdzie do balla, a coś wątpiłam by eevee chciała zignorować te ich Ważne Sprawy.
Chcąc nie chcąc, wstałam więc i ruszyłam za nimi. Miałam szczerą nadzieję, że nie czeka mnie wspinaczka wysokogórska.
W międzyczasie idąc zeskanowałam jeszcze Growlithe.
//z tego się robi druga przygoda xD
YoghurtMalinowy- Liczba postów : 68
Join date : 26/03/2013
Re: Zagajnik--> Yoghurt
3.
Ledwo wstałaś jakieś drzewo kilometr za Tobą stanęło w płomieniach. Growlithe jednak nie przyśpieszył, widział, że ledwo za nim nadążasz gdy szedł zwykłym marszem. Zdążyłaś wycelować dexem w psa nim ten zniknął w krzakach przed Tobą. Maszynka pokazała Ci takie info:
Growlithe
lvl 7
samiec
charakter: Niezwykle opiekuńczy, jak i odważny. W obliczu niebezpieczeństwa zawsze zachowuje zimną krew dzięki czemu potrafi bezbłędnie oceniać sytuacja w jakich się znalazł.
ataki: Ember, Roar, Bite, Helping Hand
ability: Flash Fire
i wszystko jasne, piesek nie bał się ognia bo ten nic mu nie mógł zrobić.
Ledwo wstałaś jakieś drzewo kilometr za Tobą stanęło w płomieniach. Growlithe jednak nie przyśpieszył, widział, że ledwo za nim nadążasz gdy szedł zwykłym marszem. Zdążyłaś wycelować dexem w psa nim ten zniknął w krzakach przed Tobą. Maszynka pokazała Ci takie info:
Growlithe
lvl 7
samiec
charakter: Niezwykle opiekuńczy, jak i odważny. W obliczu niebezpieczeństwa zawsze zachowuje zimną krew dzięki czemu potrafi bezbłędnie oceniać sytuacja w jakich się znalazł.
ataki: Ember, Roar, Bite, Helping Hand
ability: Flash Fire
i wszystko jasne, piesek nie bał się ognia bo ten nic mu nie mógł zrobić.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Zagajnik--> Yoghurt
przed odejściem, no może kilka kroków dalej, zerknęłam za ramię. Błysk ognia zalśnił przede mną i poczułam, jak strach na chwilę odbiera mi siły.
Energicznie (na ile pozwalał mi mój stan) ruszyłam za Growlithem, kiedy tylko wróciły mi zdolności motoryczne.
- Może ty jesteś ognioodporny - mruknęłam, nie wiedząc w sumie czy mnie słyszy - ale ja nie, mój drogi...
Energicznie (na ile pozwalał mi mój stan) ruszyłam za Growlithem, kiedy tylko wróciły mi zdolności motoryczne.
- Może ty jesteś ognioodporny - mruknęłam, nie wiedząc w sumie czy mnie słyszy - ale ja nie, mój drogi...
YoghurtMalinowy- Liczba postów : 68
Join date : 26/03/2013
Re: Zagajnik--> Yoghurt
4.
Growlithe odwrócił uszy w twoją stronę i po chwili zaszczekał, zupełnie jakby się z Ciebie śmiał. Szedł jednak tym samym tempem, tak że mogłaś na spokojnie iść za nim i trochę odpocząć jednocześnie. Góra była coraz bliżej, wydawało Ci się, że widzisz już jej najniższą część. Ogień wciąż się rozprzestrzeniał jednak zdawało się, że w ogóle się do was nie zbliża.
Growlithe odwrócił uszy w twoją stronę i po chwili zaszczekał, zupełnie jakby się z Ciebie śmiał. Szedł jednak tym samym tempem, tak że mogłaś na spokojnie iść za nim i trochę odpocząć jednocześnie. Góra była coraz bliżej, wydawało Ci się, że widzisz już jej najniższą część. Ogień wciąż się rozprzestrzeniał jednak zdawało się, że w ogóle się do was nie zbliża.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Zagajnik--> Yoghurt
panika wracała, a ja próbowałam ratować się myślą, że chyba jednak Growlithe wie co robi. Chociaż jego reakcja mogła jeszcze świadczyć o zlekceważeniu mojego małego problemu.
Starałam się nie zwalniać, a strach podnosił mi adrenalinę i dodawał sił. Może wkrótce zupełnie znikną oznaki zmęczenia?
Starałam się nie zwalniać, a strach podnosił mi adrenalinę i dodawał sił. Może wkrótce zupełnie znikną oznaki zmęczenia?
YoghurtMalinowy- Liczba postów : 68
Join date : 26/03/2013
Re: Zagajnik--> Yoghurt
5.
Przeszłaś jeszcze jakieś 20 metrów po czym stanęłaś przed wielkimi krzaczorami, pod którymi przed chwilą zniknęły pokemony. Rośliny tworzyły niemalże jednolitą ścianę, która była wysoka na jakieś 5 metrów. Zaczęłaś się rozglądać czy nie da się jej obejść, jednak i w jedną i w drugą stronę roślina rosła na wiele kilometrów dalej. Pozostało Ci przejść dołem tak jak pokemony lub spróbować wspinaczki po dziwnej roślinie sięgającej 5 metrów w górę. Idąc dołem musisz się czołgać, a górą... no cóż w najlepszym wypadku będzie kilka siniaków i zadrapań, a w najgorszym... tsaa... upadek z pięciu metrów nie będzie przyjemny...
Przeszłaś jeszcze jakieś 20 metrów po czym stanęłaś przed wielkimi krzaczorami, pod którymi przed chwilą zniknęły pokemony. Rośliny tworzyły niemalże jednolitą ścianę, która była wysoka na jakieś 5 metrów. Zaczęłaś się rozglądać czy nie da się jej obejść, jednak i w jedną i w drugą stronę roślina rosła na wiele kilometrów dalej. Pozostało Ci przejść dołem tak jak pokemony lub spróbować wspinaczki po dziwnej roślinie sięgającej 5 metrów w górę. Idąc dołem musisz się czołgać, a górą... no cóż w najlepszym wypadku będzie kilka siniaków i zadrapań, a w najgorszym... tsaa... upadek z pięciu metrów nie będzie przyjemny...
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Zagajnik--> Yoghurt
na co mi przyszło? - pomyślałam, patrząc na roślinę i znikające pod nią pokemony. Gdzieś w głębi duszy pojawiła się iskierka nadziei, że może jeśli uda się zakończyć tę przygodę, Growlithe wróci z nami do domu. Nie zwykłam może do konsumpcyjnych poglądów, ale przecież wybrałam się tu bądź co bądź na łowy, a nie z misją ratunkową dla wszystkich wokół.
Westchnęłam tylko i schyliłam się by przeczołgać się pod rośliną.
Westchnęłam tylko i schyliłam się by przeczołgać się pod rośliną.
YoghurtMalinowy- Liczba postów : 68
Join date : 26/03/2013
Re: Zagajnik--> Yoghurt
6.
Gdy byłaś już w połowie drogi pod rośliną usłyszałaś szczekanie Growlitha. Brzmiało jakby wydawał komuś jakieś polecenia. Po chwili obok Ciebie zaczęły śmigać jakieś niebieskie stworki jednak nie mogłaś ich rozpoznać, były zbyt szybkie i po chwili już ich nie było. Zniknęły tam gdzie przed chwilą Ty wczołgiwałaś się pod roślinę. Gdy już prawie udało Ci się wyjść poczułaś na twarzy coś mokrego i zimnego co jednocześnie dość mocno łaskotało. Był to nos poke-psa, dopiero po chwili udało Ci się go lekko odsunąć i do połowy wyjść z "tunelu". Eevee siedziała spokojnie obok i czekała na Ciebie. Gdy udało Ci się dość niezgrabnie wyczołgać całkowicie maluch wskoczył Ci na ręce i zaczął się przytulać. W miejscu, w którym się znalazłaś było dość ciemno. Jakieś dwa metry dalej płonęło niewielkie ognisko. Pewnie zapalił je Growlithe. Zauważyłaś też, że po tej stronie "ogrodzenia" roślina jest jakaś dziwna, jednak było zbyt ciemno abyś mogła rozpoznać co się w niej zmieniło.
Gdy byłaś już w połowie drogi pod rośliną usłyszałaś szczekanie Growlitha. Brzmiało jakby wydawał komuś jakieś polecenia. Po chwili obok Ciebie zaczęły śmigać jakieś niebieskie stworki jednak nie mogłaś ich rozpoznać, były zbyt szybkie i po chwili już ich nie było. Zniknęły tam gdzie przed chwilą Ty wczołgiwałaś się pod roślinę. Gdy już prawie udało Ci się wyjść poczułaś na twarzy coś mokrego i zimnego co jednocześnie dość mocno łaskotało. Był to nos poke-psa, dopiero po chwili udało Ci się go lekko odsunąć i do połowy wyjść z "tunelu". Eevee siedziała spokojnie obok i czekała na Ciebie. Gdy udało Ci się dość niezgrabnie wyczołgać całkowicie maluch wskoczył Ci na ręce i zaczął się przytulać. W miejscu, w którym się znalazłaś było dość ciemno. Jakieś dwa metry dalej płonęło niewielkie ognisko. Pewnie zapalił je Growlithe. Zauważyłaś też, że po tej stronie "ogrodzenia" roślina jest jakaś dziwna, jednak było zbyt ciemno abyś mogła rozpoznać co się w niej zmieniło.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Zagajnik--> Yoghurt
kończąc tę niezbyt przyjdemną podróż zderzeniem z nosem Growlithe, miałam przynajmniej małą pociechę z mojej przytulaśnej eevee. Westchnełam tylko i usiadłam z nią. W miarę daleko od ognia. Coś nie umiałam już ufać temu żywiołowi.
Popatrzyłam na poke-psa z wyrzutem.
- I co teraz? Po co tu przyszliśmy?
Popatrzyłam na poke-psa z wyrzutem.
- I co teraz? Po co tu przyszliśmy?
YoghurtMalinowy- Liczba postów : 68
Join date : 26/03/2013
Re: Zagajnik--> Yoghurt
7.
Ledwo zdążyłaś to powiedzieć a coś uderzyło w Twoją nogę tak mocno, że poleciałaś na bok. Po chwili pojawiło się więcej jakiś dziwnych kształtów, które wołały coś w swoim języku. Brzmiało to trochę jak "Upa, upa." a może "kupa, kupa". Nie byłaś pewna bo to coś było strasznie podekscytowane i bardzo szybko powtarzało te dźwięki. Gdy w końcu udało Ci się przyjrzeć dziwnym stworkom zobaczyłaś coś takiego:
Kilka sekund później usłyszałaś jak roślina, pod którą przechodziłaś płonie. Niebieskie pokemony zaczęły oblewać ja wodą. Growlithe coś do nich szczeknął, chwycił Cię delikatnie za rękę i pociągnął za sobą. Teraz dopiero zauważyłaś, że znajdujesz się w jakiejś jaskini.
Ledwo zdążyłaś to powiedzieć a coś uderzyło w Twoją nogę tak mocno, że poleciałaś na bok. Po chwili pojawiło się więcej jakiś dziwnych kształtów, które wołały coś w swoim języku. Brzmiało to trochę jak "Upa, upa." a może "kupa, kupa". Nie byłaś pewna bo to coś było strasznie podekscytowane i bardzo szybko powtarzało te dźwięki. Gdy w końcu udało Ci się przyjrzeć dziwnym stworkom zobaczyłaś coś takiego:
Kilka sekund później usłyszałaś jak roślina, pod którą przechodziłaś płonie. Niebieskie pokemony zaczęły oblewać ja wodą. Growlithe coś do nich szczeknął, chwycił Cię delikatnie za rękę i pociągnął za sobą. Teraz dopiero zauważyłaś, że znajdujesz się w jakiejś jaskini.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Zagajnik--> Yoghurt
z lekką paniką obserwowałam małe ciałkanienzanych mi pokemonów. Ledwie zdążyłam zeskanować jednego z nich, roślinę objął ogień. Cóż, ognisko zdawało się już nie być potrzebne... Porwałam ze sobą eevee i natychmiast ruszyłam za Growlithem.
- Jeśli zaraz nie powiesz mi, dokąd właściwie próbujesz mnie zaprowadzić... pójdę sobie - zagroziłam. Była to bardzo ciekawa groźba bacząc na to, że nawet nie wiedziałam, gdzie jestem.
- Jeśli zaraz nie powiesz mi, dokąd właściwie próbujesz mnie zaprowadzić... pójdę sobie - zagroziłam. Była to bardzo ciekawa groźba bacząc na to, że nawet nie wiedziałam, gdzie jestem.
YoghurtMalinowy- Liczba postów : 68
Join date : 26/03/2013
Re: Zagajnik--> Yoghurt
8.
Wooper
lvl 5
samiec
charakter: ADHD, wiecznie ma pełno energii i często ma kłopoty.
ataki: jak na lvl
ability: Water Absorb
Growlithe zamerdał ogonkiem i ruszył dalej. Po dłuższej chwili zobaczyłaś światełko. Pokemon prowadził Cię ku wyjściu z tego tunelu. Po jeszcze 10 minutach stanęłaś w wejściu jaskini. Piesek usiadł kilka metrów przed tobą i zaczął merdać ogonkiem i jednocześnie słodko przekrzywiać łepek.
Wooper
lvl 5
samiec
charakter: ADHD, wiecznie ma pełno energii i często ma kłopoty.
ataki: jak na lvl
ability: Water Absorb
Growlithe zamerdał ogonkiem i ruszył dalej. Po dłuższej chwili zobaczyłaś światełko. Pokemon prowadził Cię ku wyjściu z tego tunelu. Po jeszcze 10 minutach stanęłaś w wejściu jaskini. Piesek usiadł kilka metrów przed tobą i zaczął merdać ogonkiem i jednocześnie słodko przekrzywiać łepek.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Zagajnik--> Yoghurt
szłam i szłam, nie wiedząc dokąd ma mnie zaprowadzić ten przydługi spacer. Kiedy wreszcie Growlithe zatrzymał się, ja zmuszona byłam oprzeć się o ścianę, bo po tym wszystkim coraz łatwiej zabierało mi dech.
Jego słodkie spojrzenie demotywowało mnie jeszcze bardziej.
- I... po co... to... wszystko?- wysapałam.
Jego słodkie spojrzenie demotywowało mnie jeszcze bardziej.
- I... po co... to... wszystko?- wysapałam.
YoghurtMalinowy- Liczba postów : 68
Join date : 26/03/2013
Re: Zagajnik--> Yoghurt
1.
Piesek przekrzywił łepek jeszcze bardziej. Po chwili spojrzał na ziemie i podpalił kupkę liści leżących obok. Gdy te już dość mocno się paliły pokemon spojrzał na wyjście z tunelu po czym zaczął skakać wokół ognia. Po chwili jednak zgasił łapą płomień. Usiadł i czekał przekrzywiając łepek tak jak chwilę wcześniej.
Piesek przekrzywił łepek jeszcze bardziej. Po chwili spojrzał na ziemie i podpalił kupkę liści leżących obok. Gdy te już dość mocno się paliły pokemon spojrzał na wyjście z tunelu po czym zaczął skakać wokół ognia. Po chwili jednak zgasił łapą płomień. Usiadł i czekał przekrzywiając łepek tak jak chwilę wcześniej.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Strona 2 z 2 • 1, 2
Similar topics
» Zagajnik --> Adin
» Zagajnik - Aki
» ~*~ Zagajnik Hawinian ~*~
» Zagajnik--> Cato123
» Zagajnik - Aian
» Zagajnik - Aki
» ~*~ Zagajnik Hawinian ~*~
» Zagajnik--> Cato123
» Zagajnik - Aian
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Safari Zone
Strona 2 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach