#007- Lioli- Jajko Chikorita

3 posters

Go down

 #007- Lioli- Jajko Chikorita Empty #007- Lioli- Jajko Chikorita

Pisanie by Nikotynka Sro Mar 11, 2015 9:26 pm

Nr. Podania: 007
Pakiet: Hodowca
Jajo Pokemona: Chikorita
Średnia lv:14.8

Ocknęłaś się w sali tronowej, wszystko wyglądało na stare i opuszczone, jednak czego się spodziewać po starym zamku, nie widziałaś jak jest na zewnątrz, nic nie widziałaś sala nie miała żadnych okien, całe pomieszczenie było oświatalne tylko przez jedną pochodnię, która świeciła się przy starym tronie.
Nikotynka
Nikotynka
Admin

Female Liczba postów : 4576
Birthday : 31/07/1993
Join date : 16/01/2013
Age : 31

https://pokehelvetti.forumpl.net

Powrót do góry Go down

 #007- Lioli- Jajko Chikorita Empty Re: #007- Lioli- Jajko Chikorita

Pisanie by Lioli Czw Mar 12, 2015 3:18 pm

Już z przyzwyczajenia zdjęłam bluzę i zrobiłam z niej nosidełko. Wzięłam pochodnię i ruszyłam na poszukiwanie jakiegoś ciekawszego miejsca. Przemierzałam niezliczone korytarze. Szukałam jakiejś ciekawej komnaty gdzie mogła bym spędzić najbliższe dni. W końcu znalazłam jedną, która mnie zaciekawiła. Była niewielka, miała szafkę, biurko, krzesło i niewielkie łóżko oraz kominek. No i nie była aż tak ciemna jak sala tronowa. Miała wielkie okno. Położyłam jajko na biurku i ruszyłam w stronę łóżka. Pościel była pięknie ułożona, nikt tu jednak od dawna ni przebywał, pomieszczenie było strasznie zakurzone... Musiałam tu trochę posprzątać... przecież Chikorita nie może się wykluć w takim brudzie. W szafie znalazłam zasłonę... oderwałam kawałek by zrobić z niej ściereczkę. Na szafce stała misa z wodą... aż dziwne, że nie wyparowała. Zamoczyłam w niej prowizoryczną ściereczkę i zaczęłam sprzątać. Po jakiejś godzinie w końcu pokój był czysty. Był jednak jeszcze jeden problem... Nigdzie nie widziałam żadnego jedzenia. Trzeba więc było ruszyć do lasu na poszukiwanie jagód i owoców. Wzięłam jajko, pochodnię zostawiłam w specjalnym stojaku... no bo po co mi ona w dzień? Tak więc zgarnęłam jajko do nosidełka z bluzy, wzięłam podartą zasłonę i zawiesiłam ją na drzwiach, przynajmniej będę wiedziała, w którym pokoju się urządziłam. Ruszyłam do wyjścia, starając się zapamiętać drogę do komnaty. W końcu dotarłam do wyjścia. Po jakiejś godzinie odnalazłam w pobliskim lesie piękne drzewo, na gałęziach rosło od groma dojrzałych i soczystych owoców, wokół rosły krzaki a na nich soczyste jagody. Wyjęłam jajko z bluzy i położyłam obok drzewa. Do bluzy zaczęłam zbierać jagody i owoce. Gdy uzbierałam już dość zgarnęłam jajko na ręce i ruszyłam do zamku, po drodze zebrałam trochę drewna do kominka.
Gdy dotarłam do zamku ruszyłam tą samą drogą do komnaty. Tam położyłam drewno przy kominku, jajko na poduszce a owoce na biurku. Ułożyłam część drewna w kominku i rozpaliłam ogień za pomocą pochodni. Wzięłam kilka owoców i ruszyłam do jaja Chikority. Wzięłam je na ręce i ruszyłam do ognia. Usiadłam przed kominkiem, niewyklutego pokemona położyłam sobie na kolanach i wzięłam jeden z patyków, które przyniosłam. Nadziałam na niego po jednym owocu i jagodzie i zaczęłam opiekać, gdy były już gotowe zjadłam je. - Jak tam maluszku? Jeszcze trochę i dołączysz do mnie by ze mną podróżować... Będziesz musiał uważać na Rocky'ego, to jest Growlitha, to prawdziwy łobuz i do tego jest typu ognistego. Jednak na pewno się dogadacie. Jest jeszcze Milotic, jest naprawdę miła i zawsze chętnie pomaga. na pewno będziesz mógł na nią liczyć. Dusclops, on jest naprawdę niezwykły, podczas gdy inne poke-duchy lubią straszyć innych on uwielbia rozśmieszać. Glaceon jest uzależniona on zabawy piłkami. Leafeon i Poochyena to tacy indywidualiści. Nidorino bywa niekiedy trochę groźny jednak gdy się go zrozumie można go polubić. Lucario i Steelix są kochani, Luc uwielbia się przytulać, Steelix jest niezwykle opiekuńczy. Każdy pokemon w mojej drużynie ma swój własny niepowtarzalny charakter... bardzo jestem ciekawa jaki Ty będziesz... No i czy będziesz Dziewczynką czy chłopcem... Tak czy inaczej na pewno się dogadasz z resztą. Może nawet Leafeon nauczy Cię jakiegoś ciekawego ruchu? Gdy zrobiło się już ciemno dołożyłam trochę drewna do ognia i położyłam się na łóżku. Obok głowy postawiłam jajko. Materac był naprawdę miękki a kołdra taka ciepła... Dzięki temu zasnęłam w ciągu kilku minut.[/b]
Lioli
Lioli

Female Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27

Powrót do góry Go down

 #007- Lioli- Jajko Chikorita Empty Re: #007- Lioli- Jajko Chikorita

Pisanie by Lioli Pią Mar 13, 2015 5:43 pm

Nie powiem, że chciałam wstać. Mogłabym siedzieć w tym łóżku do końca mojego pobytu tutaj. Jednak co zrobić? Nie przybyłam tutaj, żeby się obijać tylko żeby zaopiekować się jajem, które wykluje się już za kilka dni. Tak więc wstałam. Gdy spojrzałam w okno, okazało się, że słońce było już wysoko. Czyli zostało mi jakieś dziesięć godzin, a wtedy zacznie robić się ciemno. Wyślizgnęłam się z łóżka i podeszłam do kominka. Na szczęście wciąż było tam trochę żaru. Dorzuciłam więc drewna i przypilnowałam by się zajęło ogniem. Potem wzięłam kilka owoców i tak jak wieczorem nadziałam je na kijek, tym razem jednak oparłam je o stosik drewna i zostawiłam. Zgarnęłam podartą zasłonę i oderwałam z niej kolejny kawałek. Znów wzięłam jajko na kolana i usiadłam przed kominkiem. Owoce były w pewnej odległości od ognia więc nie groziło im błyskawiczne zwęglenie. Nucąc starą kołysankę czyściłam jajo Chikority kawałkiem zasłony. Gdy owoce już się upiekły odłożyłam "ściereczkę" i zaczęłam jeść. Po posiłku dorzuciłam drewna do ognia i podeszłam do misy z wodą. Przez okno zobaczyłam, że na niebie zbierają się ciemne chmury. To raczej nie jest pogoda na wycieczki poza zamek. Pozostało mi więc zwiedzić zamek. Tak więc znów zrobiłam z bluzy nosidełko i ruszyłam na poszukiwanie czegoś ciekawego. No cóż... guzik znalazłam... w zamku były same śmieci. To znaczy... dla turystów pewnie było by to idealne miejsce jednak jak dla mnie było tu nudno... W czasie zwiedzania ciągle gadałam do jajka. Kto wie... może mnie słyszy? Może dzięki temu będzie mi bardziej wierny? Kilka razy zdawało mi się, że widziałam jakiegoś pokemona krążącego po zamku. Gdy jednak szłam w tamtą stronę niczego nie znajdywałam. Gdy poczułam, że jestem już zmęczona i głodna wróciłam do komnaty. Zjadłam kilka surowych owoców i poszłam spać.
Lioli
Lioli

Female Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27

Powrót do góry Go down

 #007- Lioli- Jajko Chikorita Empty Re: #007- Lioli- Jajko Chikorita

Pisanie by Lioli Sob Mar 14, 2015 3:30 pm

Trzeci dzień... i zostały jeszcze dwa... Tyle, że to miejsce jest tak nudne...Po prostu zwykły stary zamek. Postanowiłam więc, że ostatnie dni spędzę gdzieś w lesie, nad zatoką albo gdzieś w okolicy tych miejsc. Zjadłam śniadanie złożone z owoców i jagód a potem zgarnęłam podartą zasłonę, bluzę, do której powkładałam resztę jagód i zapaliłam pochodnię za pomocą żaru z kominka. Wzięłam na ręce jajko i ruszyłam do wyjścia z zamku. Oczywiście chwile pobłądziłam jednak w końcu udało mi się wyjść. Tak jak postanowiłam wcześniej ruszyłam w stronę lasu. Pogoda tego dnia była piękna. Słoneczko przyjemnie grzało w plecy a na niebie nie było żadnej chmurki. Ruszyłam w stronę lasu, z przyzwyczajenia zaczęłam nucić jakąś wesołą melodyjkę niewyklutej Chikoricie. Niekiedy miałam wrażenie, że w jajku coś się porusza, jednak nawet jeśli tak było to nie mogłam być tego pewna bo było to bardzo delikatne. Po jakiejś godzinie dotarłam do niewielkiej polanki. Rosły na niej niewielkie krzaczki z jagodami. Miałam jednak zapas więc nie zrywałam kolejnych. Postanowiłam jednak, że na tej polance spędzę resztę dnia. Czyli w sumie ze dwie-trzy godziny bo genialna ja znowu wstałam po południu. Tak więc przez te ostatnie godzinki tego dnia zrobiłam przytulne gniazdko dla jajka. Wykopałam schowek na owocki, które miałam żeby dzikie pokemony w nocy mi ich nie podkradły. No i zrobiłam sobie posłanie z liści i innych znalezionych rzeczy. Na kolacje zjadłam trochę jagód i owoców a potem poszłam spać. Pochodnia wciąż płonęła więc nie martwiłam się zbytnio, że coś może mnie zaatakować jednak i tak zakryłam jajko zasłoną i bluzą.
Lioli
Lioli

Female Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27

Powrót do góry Go down

 #007- Lioli- Jajko Chikorita Empty Re: #007- Lioli- Jajko Chikorita

Pisanie by Lioli Sro Mar 18, 2015 4:52 pm

No to sobie pospałam... gdy się obudziłam robiło się już szarawo. Zbliżał się wieczór. Od długiego leżenia na ziemi wszystko mnie bolało... no ale co zrobić. Pozbierałam się i upewniłam, że z niewyklutą Chikoritą wszystko w porządku. Było dość chłodno więc założyłam bluzę, zwinęłam zasłonę tak by stworzyła niewielkie gniazdko i włożyłam do niego jajko. Teraz trzeba się było zająć jedzonkiem... jednak tu pojawił się problem... miejsce gdzie ukryłam jagody było rozkopane... a po owockach nie zostało nawet śladu... Widocznie jakiś pokemon się do nich dobrał... Nie pozostało więc nic innego jak ruszyć na poszukiwanie żywności. Wzięłam jajko na ręce. Pochodnia zgasła więc zostawiłam ją tam gdzie ją wcześniej wbiłam w ziemię. Tak więc ruszyłam przed siebie. Po jakiś trzydziestu minutach dotarłam do krańca lasu. Rosło tam drzewo owocowe więc nazrywałam ich sobie trochę. Gdy kończyłam jeść drugi owoc zaczęłam się rozglądać. Byłam w zatoce. Woda była spokojna, w oddali było widać stado dzikich Laprasów. Widać było nawet kilka młodych, które bawiły się pod czujnym okiem ich rodziców. W powietrzu szybowały Wingule i Pelipery. Przyjrzałam się wodzie... zdawało mi się, że widzę tam jakiś ruch, no i miałam racje. Pod wodą buszowały Corsole. To było idealne miejsce by doczekać tu końca pobytu. Podziwiając okolicę i jedząc owoce nuciłam kołysankę. Po pewnym czasie zauważyłam, że Laprasy zbliżają się do brzegu. Zatrzymały się kilka metrów od brzegu i zaczęły śpiewać. Połączenie kołysanki i ich śpiewu było niezwykłe. Poruszało i jednocześnie uspokajało wszystkich wokół. Nawet niewykluta Chikorita zdawała sę poruszać pod swoją skorupką. Raz na jakiś czas rzucałam wodnym pokemonom po kilka owoców. Początkowo były niepewne, po pewnym czasie jednak się uspokoiły i z wdzięcznością zjadały owocki.
Lioli
Lioli

Female Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27

Powrót do góry Go down

 #007- Lioli- Jajko Chikorita Empty Re: #007- Lioli- Jajko Chikorita

Pisanie by Lioli Nie Mar 22, 2015 5:21 pm

Ostatni dzień na wyspie. Już dzisiaj Chikorita się wykluje. A ja oczywiście spałam do południa. Gdy się obudziłam Laprasów już nie było. Pewnie popłynęły na otwarty ocean. Spojrzałam na jajko, zauważyłam, że na skorupce pojawiła się drobne pęknięcia... Czyli pokemon niedługo powinien się wykluć... Podniosłam się rozejrzałam za jakimiś jagodami dla pokemonów. Głupio by było gdyby Chikorita się wykluła a ja nie miałą bym da niej żadnej jagódki na jej pierwszy posiłek. Tak więc wzięłam jajko i ruszyłam na poszukiwanie jagódek. Po drodze oczywiście nuciłam melodyjkę... tym razem jednak nie jakąś kołysankę. Melodyjka była wesoła i żwawa. w końcu chciałam żeby pokemon się wykluj już dzisiaj a nie zasnął w tym jajku na bóg wie ile...W końcu znalazłam krzaczek z dojrzałymi jagodami. Zerwałam kilka sztuk i ruszyła na poszukiwanie kolejnych, tylko innego gatunku. Nie wiedziałam przecież jakie jedzonko mój pokemon będzie lubił. Po jakiejś godzinie zebrałam ok 30 jagód z 10 różnych gatunków. W międzyczasie na skorupce jaja pojawiła się nowa kolekcja pęknięć. No cóż zostało mi może pół godziny i pokemon się wykluje. Wróciłam więc na plażę i usiadłam tam gdzie wcześniej. pogrupowałam jagódki i ułożyłam je obok siebie. Potem zaczęłam czyścić jajko za pomocą kawałka zasłony, który wcześniej zgarnęłam z zamku. I w końcu... jajko zaczęło się trząść, z środka słychać było odgłos pokemona, który próbował się wydostać na świat. Gdy w końcu to już się stało uśmiechnęłam się do malucha i wzięłam jedną z jagódek by spróbować go nakarmić, jeśli nie chciał to brałam kolejną póki nie natrafiłam na jego ulubioną.
Lioli
Lioli

Female Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27

Powrót do góry Go down

 #007- Lioli- Jajko Chikorita Empty Re: #007- Lioli- Jajko Chikorita

Pisanie by Shura Nie Mar 22, 2015 6:54 pm

Jajko zaczęło się trząść i wyskoczył z niego taki pokemon:

Chikorita
 #007- Lioli- Jajko Chikorita 152
samiczka
poziom: 14
charakter: Chicorita wykluła się na wyspie cudów i jest bardzo radosnym pokemonem. Pełna optymizmu zaraza wszystkich swoja radością. Ma słabość do jagódek i potrafi dla nich zrobić wszystko. Kocha swoja trenerkę całym swoim małym serduszkiem i uważa ja w pewnym sensie za swoja mamusię.
ataki: tackle, Growl, Razor Leaf, Poison powder, Synthesis, Refresh
Zdolność: Leaf Guard

lub

Chikorita
 #007- Lioli- Jajko Chikorita 152
samiczka
poziom: 5
charakter: Chicorita wykluła się na wyspie cudów i jest bardzo radosnym pokemonem. Pełna optymizmu zaraza wszystkich swoja radością. Ma słabość do jagódek i potrafi dla nich zrobić wszystko. Kocha swoja trenerkę całym swoim małym serduszkiem i uważa ja w pewnym sensie za swoja mamusię.
ataki: tackle, Growl, Razor Leaf, Poison powder, Synthesis, Refresh
Zdolność: Leaf Guard

Shura

Female Liczba postów : 1040
Birthday : 02/12/1992
Join date : 22/01/2013
Age : 31

Powrót do góry Go down

 #007- Lioli- Jajko Chikorita Empty Re: #007- Lioli- Jajko Chikorita

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach