Gra Soula: Adrian

Soul napisał:Imię: Adrian
Nazwisko: Nie znane
Wiek: 19
Charakter: Spokojny, opanowany, czasem porywczy, odważny, zdecywdowany
Wygląd:
Historia: Nazywam się Adrian, jestem młodym silnym chłopakiem który jest bardzo sprawny fizycznie jednak pewnego dnia obudziłem się pod drzewem nieopodal rzeki a jedyne co pamiętam to to, że nie do końca jestem człowiekiem... Mam w pewnym sensie moce, które lekko potrafię okiełznać lecz jeszcze przede mną długa droga... Którą muszę odnaleźć i dowiedzieć się co mi się stało.
Starter: Poki te które mam
Profesja: Wyjdzie w grze  a jeśli chodzi o pokemon to coś pomiędzy trenerem a hodowcą.
Partner: brak 
Cel: brak konkretnego - odkrywać nowe rzeczy o sobie
Prośby: DUżo akcji, żeby nie było zamuły i ciągnięcia nudnym wątków, walki, wpierd*l ogólnie! Może jakieś motywy dragon balla, świat stworów z bajek, wilkołaki, wampiry, jednorożce nie wiem....

Po dość ciężkim dniu zasnąłeś pod drzewem nie przejmując się tym, czy ktoś będzie próbował Cię zaczepić, czy ktoś zainteresuje się twoim majątkiem, jako osoba która niedawno obudziła się ze swoją nową świadomością nie maiłeś wiele rzeczy przy sobie, ani wielkiej gotówki jedynie pokeballe, a stworzenia w nich były na tyle silne i na tyle dobrze wytrenowane, że na spokojnie dałyby sobie radę ze złodziejem. Następnego dnia obudziłeś się dość wypoczęty, jedyne co Cię bolało to tyłek, od twardej ziemi oraz szyja, która była nienaturalnie wygięta przez całą noc, rozejrzałeś się a obok Ciebie siedział wielki Blastoise
-Blaaaa- zawołał do Ciebie i uśmiechnął się, siedział niedaleko Ciebie a przed jego wielkim ciałem lażała spora ilość jagódek
-Blaaaaastoise!- zawołało stworzenie pochylając się lekko do przodu i pchając je w twoją stronę, jak widac przygotował dla Ciebie śniadanie.

Wyciągnąłem ręce ku górze aby się nieco przeciągnąć, po czym pomasowałem się po bolącym wciąż karku.
- O Blastoise! Jak miło, że ogarnąłeś nam trochę jedzenia, słuchaj jest zadanie dla Ciebie trzeba nakarmić wszystkich w naszej ekipie więc zrobimy to tak, ja ich wypuszczę poczęstuję Was cukierkami a potem pokażesz reszcie gdzie znalazłeś te jagody aby też mogli nieco podjeść i nabrać sił, dobrze?
Wypuszczam wszystkie moje pokemony aby stanęły dookoła mnie, sam też podnoszę się z ziemi i spoglądając na nie daję im następująco:

Blastoise jako dowódca twojego dośc sporego stada kiwnął łbem zgadzając się, po czym wstał czekając na cukierek dla niego:
Articuno + 20 lvl
Kabuto + 20 lvl
Blastoise + 1lvl
Infernape + 1 lvl
Aggaron + 1 lvl
Jeden pokemon, spodziewanie, lub niespodziewanie zaczął się świecić a jego ciało nagle zaczęło się zmieniać w bardzo szybkim tempie, chodziło dokłądniej o Kabuto, po chwili na jego miejscu zobaczyłeś takiego pokemona:

Stworzenie przeciągnęło się wykorzystując do tego swoje przemienione kończyny, po czym zakręciło się zdziwione ze zmiany jaka się dokonała, z resztą nie tylko on okazał się zdziwiony, tak samo reszta posiadanych przez Ciebie pokemonów, Blastoise nie zabrał jak na razie reszty twojego stada na poszukiwanie czekał spokojnie na twoje pozwolenie.

Skanuję Kabutopsa aby dowiedzieć się czegoś więcej o nim.
- Dobra Blastoise zabierz ekipę i nie oddalajcie się dalej niż w promieniu 15 metrów od tego miejsca ok? - Mówię do pokemona po czym zjadam jagody, które od niego otrzymałem i także udaję się w kierunku w którym idą moje poki.

Przeskanowałeś swojego pupila, pokedex pokazał dane na jego temat:

Kabutops/samiec/ lvl 40 charakter: Zdyscyplinowany pokemon, bardzo posłuszny i nieugięty, nie obawiający się żadnego wyzwania, walczy do ostatniego tchu, myśli o innych, stara się zapewnić każdemu godne życie, dodatkowo uwielbia swojego trenera. ataki: scratch, harden, absorb, leer, mud shot, sand attack, endure, aqua jet, mega drain, night slash, feint, slash

Po chwili ruszliście wszyscy razem przed siebie, Blastoise przechodził stadem, prowadząc je całe do miejsca, gdzie sam znalazł jedzenie, którym próbował Cię nakarmić, po kilku metrach znaleźliście się pod sporej wielkosci drzewem, wokół którego rosło kilka krzaków z jagodami, widać było miejsca z których wodny pok wyrwał kilka owoców, jednak krzaki były przepełnione, mogliście na spokojnie sie posilić.

- Dobrze, teraz na spokojnie niech wszyscy się posilą abyśmy głodni nie chodzili. Następną sprawą będzie już dalsza wędrówka więc macie tutaj chwilkę czasu aby na usiąść i spożyć tyle jagód ile Wam się podoba.
Czekam aż wszyscy sobie pojedzą, sam też wciągnę kilka jagódek aby nie paść z głodu. Obserwuję dokładnie otoczenie.
- Dobrze pora na trening , Blastoise pokaż Kabutopsowi Brick Break, ale powoli i krok po kroku tak aby zrozumiał, potrenujcie to na jakiś pniach tutaj dookoła. Reszta też trenuje a już mówię Wam co i jak!
Umbreon - Ty ćwiczysz z Infernapem tzn Ty strzelas Shadow Ballem i od razu odskakujesz zaś Ty Infernape odbijasz kulę swoim Blaze Kickiem i od razu ustawiasz się do pozycji jakbyś kontrował Mach Punchem - i tak w koło.


Electivire  ćwiczysz z Aggaronem tak, że Ty atakujesz Low Kickiem zaś od blokuje to swoim Protect i  kontruje Metal Claw - ale bez przesady chodzi o technikę i kondycję a nie o zrobienie drugiemu krzywdy.


Articuno wraz z Dragonair wzlećcie na około 7-8 metrów i tam trenujecie szybkie kontry i uniki przed atakami czyli Articuno atakuje Ice Shard i robi uniki przy pomocy Agility a Dragonair atakuje Dragon Pulse i robi uniki tym samym.


Na koniec Gabite i Arcanine, Gabite robisz uniki Digiem zaś Arcanine starasz się go złapać przy pomocy Agility + Crunch! 
Gotowi !? To chodźmy poszukać jakeijś polany aby każdy miał miejsce i aby Was wszystkich widział.
Kiedy znajdziemy odpowiednie miejsce na tego typu trening to przechodzimy do akcji.

Po zjedzeniu zaczęliście szukać jakiegoś miejsca na odpowiedni trening, po około 20 minutach dotarliście na skraj lasu, zaraz za lasem zaczynała się wielka łąka, było to idealne miejsce na trening. Dwa pokemony z twojej grupy odeszły na bok i uczyły się nowego ataku, a cała reszta zabrała się za trening, widziałeś po nich, że nie mają wielkiej ochoty na to, jednak starały się dla Ciebie po około 20 minutach trening pokemonów był generalnie skończony, stworki były bardzo zmęczone, nie dałyby rady trenować dalej

Każdy z twoich pokemonów 0,3 lvl
Kabutops poznaje atak brick break

- Dobrze na dziś to już koniec treningu - wracajcie do swoich pokeballi, odpocznijcie trochę - czas ruszać w dalszą podróż. - Powiedziałem i schowałem do kul wszystkie poki prócz Black Infernape.
- Musimy iść mój przyjacielu - tylko w którą stronę? - Pytam małpy rozglądając się dookoła i kiedy znajdę jakiś punkt zaczepienie typu ścieżka lub coś co zwróci moją uwagę to podążam tym tropem.

Poki bardzo zadowolone dały się schować do pokeblli, a ty zostałeś sam na sam ze swoim Black pokemonem, który od razu wskoczył na drzewo rozglądając się po okolicy, sam na własną łapę starał się znaleźc jakąs drogę dla was, jednak jak na razie nie udało się dlatego stworek przeskakiwał z drzewa na drzewo przesuwając się dalej io dalej, jak na razie nie wyglądało to ciekawie byliście w środku lasu zostawieni sami sobie, dopiero po około 20 minutach ślepego marszu Infernape złapał jakiś ślad, wleciał na jakąś drogę, i nawoływał Cię głośno, po chwili wyrównałeś do niego, miałeś do wyboru iśc w prawo albo w lewo,

Długo się nie zastanawiając obieram kurs na lewo i spacerując w tym kierunku rozglądam się dookoła. Nigdy nie wiadomo kiedy coś mnie zainteresuje albo coś znajdę. Sprawdzam też jak czuje się mój infernape po treningu.

Pokemon mimo cięzkich zadań jakie mu zleciłeś spisywał się na prawdę dzielnie, skakał dalej po drzewach nasłuchując tego co dzieje się w waszym otoczeniu, kiedy ruszliście dalej bacznie obserwował drogę oraz las, w pewnym momencie zniknął z twoich oczu, z początku przestraszyłeś się jego zachowania jednak po chwili stworzenie ponownie wróciło do Ciebie, jednak sporawy pokemon gonił coś, a to coś wyglądało tak:

Szybko sięgam po pokedex i skanuję stworzenie uciekające przed moim pokemonem.
- Dobra Infernape pora trochę powalczyć! Zacznij od Leer i od razu po nim zaatakuj przeciwnika Mach Punch! Uważaj na jego ostre zęby  a następnie popraw mu jeszcze Blaze Kickiem. Nie odpuszczaj mu ani na chwilę. Cały czas trenujemy ataki fizyczne więc na zamianę obijaj go Shadow Claw i Thunderpunch! To powinno załatwić sprawę.

Pokedex pokazał takie dane:

Raticate/ samica/ lvl: 35 charakter: strachliwy pokemon o niewielkich umiejętnościach w walce, szczur woli spokojnie spędzać czas na poszukiwaniu jedzenia dla siebie, jest typem samotnika, nie lubi większych zbiorowisk pokemonów ataki: jak na lvl

Twój pokemon bardzo posłusznie rzucił się do ataku, zaatakował przeciwnika bardzo silnymi ciosami jednak było to o wiele za mało, aby od razu powalić przeciwnika, Raticate mimo wszystko stanęła do walki i starała się bronić własny tyłek, a może raczej owoce, które schowała w swoim futerku?

vs

Twój pokemon nie dość, ze był szybki to jeszcze bardzo ładnie okładał swojego przeciwnika, rywal miał bardzo małe szanse w tym starciu, Infernape doskakiwał i mocno atakował nie dając mu żadnych szans w tym starciu, mały szczurek coraz bardziej słabł, jednak starał się mimo wszystko unikać wszelkich ataków twojego pupila

vs

Leer obniżyło znacznie obronę twojego rywala, przez co ognista małpka z jeszcze większa łatwośćią dawała sobie rade z obijaniem przeciwnika, widać było, że po chwili ognisty pokemon zaczął się wręcz bawić tą walką, a uśmiech nie znikał z jego ryjka, a to starcie na prawdę było dla niego coś wspaniałego

vs

- Teraz od razu Thunder Punch po czym Blaze Kick. NIe odpuszczaj mu on już ledwo zipie. Zablokuj jego atak i skontruj szybkim uderzeniem Shadow Punch! Pora zakończyć tę walkę - Overheat i szybko przywal mu Flame Wheel.

Szczurek nie miał żadnych szans w tej walce, było to widać od samego początku, jednak zawsze warto wierzyć w to, że przeciwnik zawsze coś pokaże, po chwili twojemu pokemonowi uidało się powalić przeciwnika

Infernape: 1 lvl

Małpka wyglądała na troszkę zdyszaną, może lepiej dać jej troszkę czasu na odpoczynek? Pokeball nada się do tego idealnie, jednak decyzja należała do Ciebie, dnia też miałeś dość sporo

Chowam małpę do pokeballa i wyruszam w dalszą wędrówkę. Oczywiście nie sam, ponieważ na miejsce małpki wypuszczam kolejnego z moich podopiecznych a mianowicie Shiny Umbreona.
- Co tam Umbreon? Jak samopoczucie ? Ruszajmy dalej tą ścieżką ponieważ przed z mrokiem trzeba przejść długą drogę co by poznawać nowe rzeczy. Rozglądaj się uważnie...
Kontynujem podróż ścieżką, którą szedłem jak do tej pory.

Pokemon dosłownie hopsał obok Ciebie, zachowywał się troszkę jak zając, ale co poradzisz, świeże powietrze różnie działa na dziki pokemony, na ludzi, ruszyliście dalej przed siebie, próbowałeś rozmawiać z pokemonem jednak ten jak na złość wolał zając się hopsaniem, milczałeś przez długi czas. Po około dwóch godzinach drogi zauważyłeś kawałek przed sobą nie było to wielkie i nowoczesne miasto, a raczej mała wioska z niewielkim rynkiem.

Ten kawałęk drogi nieco mnie wyczerpał, więc udaję się w stronę małej wioski a konkretnie na jej rynek w poszukiwaniu czegoś do jedzenia- najlepiej świeżych owoców dla siebie i kilku porcji też dla moich kompanów tułaczki. Sprawdzam jak wygląda mój stan kieszeni jeśli chodzi  o piniążki i staram się w miarę rozsądnie go rozdysponować. Rozglądam się po placu na którym jest ryneczek - może coś mnie  zaciekawi.

Po kolejnych minutach marszu dotarliście do miasteczka, na ryneczku były powystawiane z 2,3 stoiska z owocami i warzywami, mogłeś na spokojnie kupić coś dla siebie i swoich pokemonów, kawałek dalej widziałeś jeszcze niewielką budkę z ciasteczkami i innymi takimi, sprawdziłęś stan swoich kieszeni miałęś tam prawie 13 tysięcy z groszami, teraz wystarczyło wuybrać co dokładnie chcesz ze sobą zabrać, znałęś dośc dobrze swoje pokemony jak i swój własny gust, wiec może czas coś wybrać?

Podchodzę do najmniejszego stoiska z warzywami i owocami ( z doświadczenia wiem, że tam zawsze są najlepsze produkty bo wszyscy kupują n a tych wielkich bo ponoć większy wybór) i witam się z sprzedawcą.
- Dzień dobry, poproszę trochę tego, 2 sztuki tego, 4 takie, i siedem tego, no i jeszcze jedno takie niech będzie. - Powiedziałem do obsługi wskazując palcem na wybrane owoce i warzywa.
- Ile się za to należy? Czy w tym miasteczku dzieje się coś ciekawego? Jest jakaś sala treningowa, sparingi, wymiana pokemonów? PokeCentrum?

Kobieta zaczeła pakować to co dokładnie chciałeś, po czym podała Ci siateczkę
-Razem będzie 10$- powiedziała z wielkim uśmiechem na starej i pomarszczonej buźce, kiedy zadałeś jej kolejne pytania ta zamysliła się na chwilkę
-Na samym końcu miasta mamy centrum pokemon, areny ani nic takiego nie mamy, czasami trenerzy stoją przy centrum i nawołują do wymiany, jednak nie wiem czy dzisiaj są, nie widziałam żadnego- powiedziała dlaej się uśmiechająć, zerknęła na twojeg o Umbreona i dała mu truskawkę, pokemon od razu ją zjadł, skrzywił się lekko ale zjadł i kiwnął głową dziękująć