Gra Soula: Adrian

- W sumie racja! 
- Jeszcze jedno Tyrogue! Pamiętaj, że nie ważne ile razy upadasz, tylko ile raz się podnosisz. Wracaj do kuli i odpocznij nieco.
- To jak? Co teraz robimy?- Pytam dziewczyny chowając Tyrogue do kuli i przypinając ją do pasa.

Dziewczyna na szybko poprawiła włosy i uśmiechneła się
-Obiecałeś mi, że mnie gdzieś zabierzesz, na jakąś kawę może drinka- uśmiech wcale nie znikał z jej twarzy jak widać była pewna, że chce iśc z tobą na niby randkę, w sumie i tak nie miałeś nic innego do roboty, bo niby co? Twoje pokwmony niedawno trenowały więc czemu by nie odpocząć troszkę? Tobie tez się przyda odpoczynek

Dziewczyna przeciągnęła się
-Pewnie jestem za, wracamy na twoim pokemonie, czy idziemy na piechotę?- zapytała blondynka z uśmiechem, w sumie była bardzo uśmiechniętą osobą z czego można się było tylko cieszyć, lepsza taka niż smutna i zdenerowana, prawda?
- Znam jedną knajpę w mieście nie mają aż takich złych cen, dobre jedzenie też tam mają- dodała po jakimś czasie i ruszyła w stronę wyjścia z jaskini

Wypuściłem z kuli Shiny Arcanine.
- Jasne, pojedziemy na Arcanine, jest silny jak Tauros i mega szybki wiec chwila moment znajdziemy się w pod poke centrum!
_przyjacielu podrzucisz nas do Centrum pokemon?
- Dobrze to wyleczę pokemony i PC i od razu udamy w miejsce o którym mówisz. No to ruszajmy - wskakuj. -  Powiedziałem do dziewczyny i podałem jej rękę aby pomóc jej dostać się na grzbiet Arcanine.

Wypuściłęś pokemona, ten bardzo zadowolony nastawił się abyś mógł na niego wejść, albo żebyś mógł pomóc Selenie, żeby ta na niego weszła, wszkoczyliście oboje na pokemona i ruszyliście w stronę miasta, pokemon ruszył na prawdę szybko w stronę miasta, po około godzinie byliście już na miejscu, a twój Arcanine zatrzymał się przed centrum pokemon
-Arrrnin- mruknął twój wielki pies, Selene zeskoczyła z jego grzbietu

Zszedłem z pokemona i schowałem go do kuli po czym udałem się do lady w centrum pokemon aby oddać siostrze Joy pokemony pod chwilę opieki aby odzyskały siłę... Kiedy pokemony w pełni sił do mnie wrócą to zabieram kulki i podchodzę do dziewczyny.
- Możemy już iść coś przekąsić! Z racji, że ja się średnio orientuję w topografii tego miasta to proponuję abyś to Ty prowadziła, dobrze?

Dziewczyna zaczekała przed tobą przed centrum pokemon, ty poszedłeś uleczyć swoje pokemony i wróciłeś do niej
-Dokładnie- panna zaklaskała w dłonie kiedy tylko skońcczyłeś przedstawiać jej plan dalszych wydażeń
-To za mną- zawołała wesoło i ruszyła przed siebie, w głąb miasta
-Skąd dokładnie pochodzisz?- zapytała rozglądając się po mieście

Selena zerknęła na Ciebie
-Pochodzę z Goldenrod City, mieszkałam tam przez wiele lat, mama ma domek na plaży, mieszka tam do tej pory, jest dość znanym tam hodowcą, ojca nigdy nie znałam i chyba nawet nie chcę go poznać- wzruszyła ramionami jakby wcale jej nawet na tym nie zależało, może tak na prawdę jej na tym nie zależało? Różnie to w życiu bywa różnie się pewne sprawy układają, no życie

Dziewczyna od razu się uśmiechnęła
-Mam dwa swoje i jeden mojej mamy ten eevee, którego widziałeś, ja sama mam skitty i raltsa- powiedziała grzecznie, po chwili znowu się odezwałą
-To tutaj- wskazała palcem na niewielki budyneczek z wielkimi okienkami, weszliście do środka, pomieszczenie było w jasnym kolorze, zasłony też były dośc jasne do tego ciemna podłoga, stoliki i krzesła w tym samym kolorze co posadzka
-Witaj Seleno- powiedziała kelnerka widząc dziwczynę ta jej pomachała i zajęła jeden ze stolików, kelnerka wzięła menu dla dwóch osób i podała wam je, dziewczyna od razu się wczytała w rozpiskę co możecie dostać:

Dania główne:
makaron z jasnym sosem
makaron z sosem pomidorowym
makaron z sosem pomidorowym i mięsem
ziemniaki z kotletem
ziemniaki pieczone z pieczarkami i roladą mięsną

Zupy:
rosół
zupa pomidorowa
krem z cebuli

desery:
szarlotka z lodami
lody z polewą

-Może i nie jest tego dużo, ale wszystko jest na prawdę dobre- odezwała się Selena patrząc na Ciebie, kelnerka spokojnie czekała na wasze zamówienie

- wierzę Ci na słowo... - powiedziałem z uśmiechem od ucha do ucha przeglądając kartę jakże smakowitych dań.
- Ja zdecyduję się na  ziemniaki pieczone z pieczarkami i roladą mięsną, do tego rosół, a na deser szarlotka z lodami... A Ty? Co wybierasz? Masz jakieś swoje ulubione danie któe jesz zawsze?

-Ja poproszę to samo co mój znajomy- powiedziałą dziewczyna uśmiechając się wręcz identycznie jak ty, też od ucha do ucha, po chwili kelnerka zapisała wszystko zabrała od was menu i poleciała do kuchni, z której od razu usłyszeliście, że ktoś zabrał się do roboty
-Dokąd teraz zmierzasz? Skoro masz już dwa wymarzone pokemony, to masz jakiś konkretny cel, czy będziesz szedł po prostu przed siebie w poszukiwaniu przygód?

-W sumie dobry masz plan, jednak w tym regionie nie ma chyba takiego miejsca, o ile się nie mylę chyba, że ja coś o tym nie wiem- odpowiedziała na szybko, po czym zamyśliła się
-W sumie... jaki ja mam plan... chyba nie mam jakiegoś konkretnego, zmienie eevee, oddam go matce, a później? Później może wezmę sę za łapanie jakichś pokemonów, nie no nie mam żadnego konkretnego celu.

Dziewczyna zdziwila sie dosc mocno twoja propozycja zamyslila sie na chwilke, a kiedy miala juz odpowiedziec dostaliscie talerze z zupami pod nosy, Selena zaczekala chwilke az kelnerka odejdzie
- W symie nie jest to zly pomysl zawsze mozna sie do kogos odezwac- kolejny raz usmiech pojawil sie ba jej twarzy i bez zbednego gadanua zaczela jesc to co zamowila dla siebie.

Kiedy tylko kelnerka położyła talerz z moim jedzeniem ana stole to podobnie jak dziewczyna zabrałem się do pałaszowania swojego jedzenia.
- Wiesz może która jest teraz godzina? Ostatnio jestem strasznie zalatany i nawet nie mam zegarka.

Dziewczyna przerwała jedzenie i wyciągnęła z torebki telefon, na którym od razu sprawdziła godzinkę
-Jest 14.18- odpowiedziała szybko, schowała komórkę do torby i wróćiła na spokojnie do jedzenia, po pewnym czasie jej talerz był pusty, tak samo jak twój kolnerka podeszła i zabrała od razu naczynia, po czym znowu musieliście chwilkę zaczekać jednak w sumie nie przeszkadzało to aż tak bardzo.