#009 - Nikotynka- jajko Torchika

Nikotynka napisał:Nr. Podania: 009
Pakiet: pakiet Hodowcy- pieniądze odjęte z banku
Jajo Pokemona: torchic z dwoma atakami: low kick, feather dance
Średnia lv: 40

Znalazłaś się w górach. Byłaś w małej chatce z zapasem jedzenia i picia na dwa-trzy dni. Na zewnątrz padał deszcz, a Ty musiałaś opiekować się jajkiem ognistego kurczaczka.

Siedząc w domku, czekałam, aż przestanie padać, wyruszenie z jajkiem ognistego pokemona w taką pogodę to bardzo zły pomysł, lepiej żeby nie poczuł wody, jeszcze by mnie znienawidził, ogniste pokemony potrzebowały dużej ilości ciepła, dlatego usiadłam po turecku, ułożyłam jajko między nogami i owinęłam jajko rękami, starając się oddać mu odrobinę ciepła, lepiej, żeby maluch mnie nie znienawidził, wodne pokemony, zrobią mi prysznic, ale ogniste? Pożar jak nic.

Przecekanie burzy zajmie jeszcze jeden dzien tak przynajmniej to wygląda, jedzenie jeszcze mam wiec powinnam sobie dac jakoś radę, jak na razie wiedziałam jedno wybrałam się w to miejsce w bardzo złym czasie, słysząc grzmoty za oknem wcale nie byłam zadowolona z tego co dzieiej się wokół mnie, nie że bałam się burzy albo jakoś specjalnie mi ona przeszkadzała, jednak wiedziałam, że mój mały przyjaciel na pewno nie będzie zadowolony z tego co tam się dzieje, jak na razie staram się go ogrzać własnym ciałem, mam nadzieje ze jak na razie to wystarczy.

Widząc, że przestało padać od razu zainteresowałam się tym co mogę znaleźć na zewnątrz, zabrałam jajko okryłam je swoją bluzą, po czym przytuliłam do klatki piersiowej, aby mieć pewnośc, że nic się z maluchem nie stanie i, że nie zamarznie podczas naszej dalszej drogi
-Wyrośniesz kiedyś na zdolnego Torchica, będzies brał udział w pokazach, poznasz niedługo Reno, będziesz silny i wspaniały wierzę w to, oczywiście raz na jakiś czas będziesz walczył w walkach z innymi trenerami- zaczełam mu opowiadać co czeka go za jakiś czas, w sumie już niewiele mu zostało

Szliśmy dalej, kiedy zauważyłam krzaczek z jagodami od razu kucnęłam przed nim i zaczęłam zajadać się owocami, kiedy kucnęłam oparłam jajko o nogi, żeby mi nie wyleciało, czułam jak jajko zaczyna pękać i porusza się delikatnie, wywołało to lekki uśmiech na mojej twarzy
-Już niedługo kochany, już niedługo- powiedziałam tylko dalej zaspokajając swój głód, kiedy tylko zjadłam, zebrałam się, żeby ruszyć dalej, ciągle przytulałam jajko do siebie nie dając mu zmarznąć.

Szłam dalej przed siebie osłonięcie pokemona nie było dla mnie żadnym problemem, szłąm dalej przed siebie pogoda nie była idealna ale nie była najgorsza, chodzenie po tym lesie miejscu mnie już zmęczyło, bolały mnie nogi i plecy, a wena powoli uciekała, usiadłam wiec przy jakimś drzewie i wtuliłam w siebie jajko mojego przyszłego towarzysza, przymknęłam na cwilkę oczy i chyba zsnęłam, ocknęłam sie po jakimś czasie lekko zdziwiona bo w moich rękach zobaczyłam, małego pokemona/

Z jajka wykluł się taki pokemon:

Torchic

Poziom: 5
Charakter: Urocze stworzonko, które wszędzie musi wsadzić swój dzióbek. Jest bardzo ciekawski i uwielbia towarzystwo wodnych pokemonów. Jego trenerka jest dla niego wzorem do naśladowania i przyszywana mamusią. Lubi stroszyć piórka i uwielbia pokazywać się innym pokemonom. Jego marzeniem jest występowanie w pokazach.
Ataki: Scratch, Growl, ember
Zdolność: speed Boost