Step - Cieniu

Uśmiechnąłem się delikatnie i poleciłem swojemu pokemonowi aby ten z nim porozmawiał, niech go chociaż trochę przekona, sam siadam niedaleko nich i gdy karma się kończy po prostu ją dokładam aby nie zabrakło. Obserwuję co się jeszcze wydarzy

6. Pokemon nadal jadł, umbreon zbliżył się do niego i zaczął z nim o czymś rozmawiać po czym razem zajęli się jedzeniem, musiałeś dosypać karmy jeszcze raz, widzisz że twój pokemon ma coraz większy brzuszek od tego ciągłego jedzenia

No cóż.. Nie będę go karał przy nowym pokemonie bo jakby to o mnie poświadczyło w jego oczach, najpierw głaskam swojego liska po czym próbuje pogłaskać dziwną skałkę dosypując jeszcze jedzonka, niech się najedzą co nie.

7. Twój lisek dał się pogłaskać a ty starałeś się nadal zdobyć zaufanie ten dał się pogłaskać i przestał jeść, rozmowa z twoim pokemonem ponownie się rozpoczęła tym razem jedzenie im nie przerywa

Patrzyłem jak Umbreon się stara aby Beldum stał się moim pokemonem i postanowiłem że spokojnie wyczekam na odpowiedni moment, po chwili wyciągam pustą kulę i kładę ją koło Umbreona
- Wiesz możesz z nami podróżować, zobaczysz będzie fajnie!

8. Twój lisek nadal przekonywał Belduma że warto się do was przyłączyć, gdy ten usłyszał twoje słowa jak i gest z pokeballem uderzył o niego. Kula chwilę dygotała ale w końcu DING! Złapany.

Pogłaskałem swojego pokemona po głowie bardzo zadowolony z jego pomocy po czym rozpocząłem bieg
- Chodź pobiegamy trochę bo Ci się sadełko zrobi
Zaśmiałem się do niego.

9. Lisek z wydętym brzuszkiem zebrał się powoli i ruszył za tobą nie za szybko nie za wolno, ale widać że miał sporawe problemy z tym aby Cię dogonić, wyszedł chyba z formy jak widać.

Spojrzałem na niego i pogłaskałem go po głowie zatrzymując się po chwili cofnąłem go do kuli i wypuściłem tym razem Darkraia
- wiesz potrzebna mi mała pomoc, dasz rade ?

10. Umbreon dogonił Cię i chwilę się połasił zamieniłeś go na Darkraia
- że niby jak mogę Ci pomóc na tym stepie? - zapytał dość szybko i spojrzał na Ciebie bardzo poważnie.

- Więc szukam tutaj dzikich pokemonów aby powiększyć swoją gromadkę Powiedziałem do niego spokojnie po czym rozejrzałem się i ruszyłem dalej.
- mam nadzieję że mi pomożesz

11. Darkrai rozglądnął się i ruszył za tobą nie czekając ani chwili
- ale wiesz że to wcale nie musi być takie łatwe? Pomogę pomogę - powiedział spokojnie i tuż za tobą a jednocześnie obok Ciebie podróżował.

- to dobrze że mogę znaleźć w tobie oparcie
Powiedziałem do swojego pokemona po czym uważnie się rozglądam po stepie i obieram kierunek w którym jeszcze nie szedłem, na prawdę się staram.

12. Twój pokemon już w ciszy wędrował przy tobie, obrałeś kurs i ruszyłeś, nic się nie działo na twoje nieszczęście, poza zmieniającą się pogodą na bardziej deszczową jest nudno.

Szedłem nadal przed siebie trochę zawiedziony tym co się tutaj wyprawia, owszem złapałem nie dawno pokemona ale myślałem że ta strefa będzie dużo bardziej atrakcyjna bo to jakaś lipa jest...

13. Darkrai przemieszczał się kilka kroków przed tobą, był dość spokojny, rozglądał się nie zwracając na Ciebie uwagi, po prostu przemieszczał się dalej, jak na razie nie widzicie nic, a nic.

Dalej szedłem za sowim pokemonem, dogoniłem go po chwili dogoniłem go, dałem mu kilka chrupków, żeby nie łaził głodny, miałem nadzieje na znalezienie czegoś ciekawego, ale coś niewiadoma siłą nawala.

1. Szliście dalej spokojnie przed siebie, nei widać na razie nic, a nic, twój pokemon szedł nadal przed siebie, wziął od Ciebie trochę jedzenia, jednak nie wziął więcej niż 3 chrupki, po czym dalej szliście.

No skoro sobie wziął jedzenie sam to mu nie musze już dawać co nie, zadowolony idę sobie dalej i rozglądam się co ciekawego dzisiaj może mnie spotkać w tejże strefie safari.

Nadal nie widać nic ciekawego, twój pokemon nagle zniknął, po czym pojawił się kilka metrów przed tobą rozglądając się dokładniej, jednak nadal nic a nic nie widać. Dziwne to w sumie.

2

Może coś go zaciekawiło? W każdym bądź razie przyspieszyłem troszkę aby nie odstawać od swojego towarzysza podróży, cóż zrobić poza krążeniem i błądzeniem po bezkresach tej strefy, łażę tu i tam i się rzoglądam co chwila.

-Tam idziemy- powiedział po chwili twój pokemon i pokazał jakiś punkt na horyzoncie, nie widziałeś co się dzieje ani o co mu chodzi, on dośc szybko przemiszczał się przed tobą, pojawiał się i znikał, co chwilkę

3

Starałem się go jakoś dogonić, ale nie forsowałem tempa aż nazbyt abym mógł wytrzymać całą wędrówkę bo kto wie ile mnie tu jeszcze przyjdzie maszerować . Nie pytam go dlaczego i po co, zdaje się na jego instynkt niech wie że mu ufam.

4, pokemon znowu zniknął po czym pokazał się obok Ciebie
-czemu tak wolno idziesz... powiedziałem... idzemy, a ty tuptasz praktycznie w miejscu- powiedział do Ciebie po chwili po czym znowu wniknął

Ruszyłem znowu szybciej ale nie mogę przecież biegnąć sprintem już mam trochę doświadczenia i muszę pamiętać o tym że przed nami może być olbrzymia droga do przebycia, przyspieszam kolejny raz