Safari: Czacha350

Jak zrobi się zimniej to poki się pochowają. Poprosiłem Charmandera by poszedł w miejsce w którym by się schował w razie ochłodzenia miałem nadzieję ,że znajdziemy jaskinie z pokemonami chodź przy moim szczęściu to graniczy z cudem.

13. Twój pokemon uruchomił swój instynkt mordercy przetrwania i zaczął szukać kryjówki. W tym czasie śnieg rozpadał się na dobre... W końcu twój smoczek z dumą poprowadził cię w las... a po kilku minutach stanęliście przed jaskinią!

-Dobra robota Charmander teraz tylko znaleźć coś interesującego.
Pochwała mu się należała teraz i tak nie możemy dłużej chodzić na zewnątrz do było by niebezpiecznie więc pozostaje jedynie porozglądać się po jaskini za jakimś pokemonem.

14. Weszliście i ruszyliście jedynym dostępnym korytarzem, który po kilku minutach zaczął się wić, a potem doszliście do rozgałęzienie-drogi prowadziły na prawo i lewo. Obie były wilgotne i ciemne, z waszej perspektywy identyczne...

Monety nie mam więc nie rzucę więc muszę zdać się na szczęście i wybrać. Więc idę lewym korytarzem mając nadzieję ,że nie zlecę jakieś pół mili pod ziemię.

15. I tak zaczęliście się po cichu zapuszczać w odmęty jaskini... wszędzie coś tam kapało i robiło się coraz zimniej. Jednak najwyraźniej wybrałeś dobrze-bowiem zauważyłeś Roggendrolę.

Wreszcie coś ciekawszego znajduję ale to wciąż nie to czego szukam. Omijam pokemona i idę dalej w głąb jaskini mając nadzieję ,że znajdę to czego szukam.

16. Roggenrola nie zwrócił na was uwagi, idąc gdzieś w swoją stronę. Dzięki płomykowi Charmandera na szczęście widziałeś gdzie idziecie, unikając pułapek takich jak kałuże wody, wystające kamienie i skalne progi. Jaskinia ciągnie się dalej, jednak wciąż nic nowego się nie pojawia.

Dalej szukamy czegoś interesującego przynajmniej nie łazimy po ciemku to się liczy. Nie wiemy ile czasu przesiedzimy w jaskini ale pewnie dosyć długo by znaleźć coś ciekawego.

1. Być może i szukacie, ale jeszcze nie pora na radość i wiwaty-jak na razie wciąż wilgotno, ciemno i zimno. Nawet Zubata żadnego tu nie ma! Charmander najwyraźniej zaczyna się nudzić, ale uparcie szuka z tobą dalej.

Jako ,że i tak nie ma co za bardzo robić pokręcimy się jeszcze moment i zaczniemy szukać innego wyjścia. Byle tylko znaleźć to wyjście lub jakiegoś ciekawego pokemona.

2. W końcu coś znaleźliście-a konkretniej ślepy zaułek. Rad czy nie rad, musiałeś się wrócić przez całą tę jaskinię... I ponownie te same widoki, ale tym razem nawet Rogenrolla gdzieś zniknął. Dotarłeś do wcześniejszego rozwidlenia, teraz możesz iść do wyjścia lub zbadać drugi tunel.

Wole się upewnić co jest w drugim korytarzu niż potem żałować ,że coś mnie omineło. Więc udajemy się drugim tunelem na poszukiwania.

3. No i po chwili zrozumiałeś że było warto-na dużym kamieniu porośniętym mchem spał sobie spokojnie jakiś Shinx... na razie się nie obudził, ale kto wie co będzie gdy podejdziesz?

Shinx to nawet ciekawe znalezisko ale to wciąż nie to czego szukam więc muszę szukać dalej aż w końcu się uda. Więc chyba ruszyć dalej jeśli jaskinia sięga dalej to tam pójdę jak nie to wracamy już do lasu.

4. Niestety dalej był tylko ślepy zaułek, więc musieliście się wracać. Nawet udało wam się nie obudzić Shinxa! Jednakże będąc już na zewnątrz odkryłeś nową rzecz-zaczął padać śnieg. Charamander z ciekawością oglądał biały puch...

Śnieg nie wróżył nic złego ale dobrego też nie teraz będzie trochę trudniej coś znaleźć ale no cóż będziemy szukać aż pojawi się to czego tu szukam chodź nie wiadomo ile jeszcze będziemy szukać.

5. Niestety, ani pokemonów ani nawet ich śladów na śniegu-słowem kompletna pustka, cicho i tylko wiatr od czasu do czasu sobie wyje... Dobrze że masz ognistego pokemona, przynajmniej ci nie zmarznie!

Przynajmniej tyle dobrego ale i tak śnieg niczego nie ułatwia ale co ja na to nie mam wpływu tu rządzi kto inny a mi pozostaje błądzić w tym puchu i liczyć że coś mi wpadnie pod nogi.

6. Zaczynamy zabawę! Właśnie odkryłeś, że brnięcie przez śnieg jest strasznie męczące-twój charmander przynajmniej roztapia co większe zaspy przed tobą. A ty niestety, leziesz i leziesz i nic, tylko śnieg i drzewa!

Charmander ma o tyle dobrze ,że może roztopić śnieg a ja zapalniczki nawet nie mam a to i tak nie pomoże. Więc ja w roli odśnieżarki przebijam się dalej w poszukiwaniu cennych i rzadkich pokemonów.

7.No właśnie, odśnieżarka to dobre słowo. Na szczęście jak na razie śnieg nie jest bardzo głęboki, w dodatku przestało padać i zaczyna się przejaśniać. Charamnder idzie sobie wesolutko obok, obwąchując różne krzaczki... a ty usłyszałeś zza nich jakiś dźwięk.
-Daaass....

Wreszcie coś się pokazało a to dobry znak więc szybko ruszam z pokedexem by sprawdzić co się przyplątało przez ten śnieg.

8. Wyjrzałeś zza krzaków i omal nie oberwałeś Emberem, wystrzelonym przez stojącego obok Houndoura. Szybko zauważyłeś jednak, że poke pies nie celował w ciebie, lecz w lewitującego obok Dusskula! Pokemony warczały na siebie, najwyraźniej szykując się do walki...

No wreszcie chodź to nie to czego szukałem to Dusskul może być pomocny więc muszę się zastanowić jak by tu przeciągnąć go na swoją strone.