Las - Ao

Świetnie! TO teraz pytanie, gdzie dalej? Zostawmy już te Snivy i udajmy się gdzieś gdzie znajdziemy równie fascynujące zjawiska jak choćby to. - powiedziałem do Chloris i wraz z nią ruszyliśmy w innym kierunku niż do tej pory zmierzaliśmy. Na wschód czy gdzieś.

7. Losowym wyborem ruszyliście na wschód. Jeszcze was tam nie poniosło, chyba. To się okaże. Razem ze Servine idziecie sobie do przodu i do przodu... ale cóż pokemony znowu się pochowały, las fajnie wygląda, ale to jakiś przekręt chyba.

...Servine, myślałaś o tym co się stanie gdy naprawdę będziemy niewyobrażalnie silni? Czy zastanawiałaś się o tym jak ty i reszta do końca wyewoluujecie? - zapytałem pokemona. Zdawałem sobie sprawę z Tego iż nie uzyskam od niej odpowiedzi na jaką liczę, jednak nigdy o tym wcześniej z nikim nie rozmawiałem ...

8. Pokemon na chwilę zatrzymał się, zobaczyłeś w jego okach przerażenie... ale to tylko chwilowe, natychmiast uśmiechnął się w Twoją stronę
-Servine! - krzyknął zadowolony, chyba wyobraził sobie, jak niewiarygodnie silny stanie się po ewolucji.

Haha, wiedziałem że Tobie również się to wkręci. - powiedziałem z uśmiechem na twarzy do pokemona. po czym pogłaskałem ją po głowie. Cały czas próbowałem coś wyszukać w krzakach czy koronach drzew. Szedłem cały czas przed siebie z nadzieją że w końcu trafię gdzieś...;D

9. I ruuszyliście dalej! Ku poszukiwaniu nieznanego, ale tego nieznanego nigdzie ni ma, ani nie widać. Poszukujesz miejsca zwanego "gdzieś", gdzieś tam pewnie jest, ale gdzie to za cholere nie wiesz. Kontynuujesz swoją przechadzkę, ale lypa, pusto.

Servine, coś się nam nie szczęści tym razem taks szybko jak do tej pory przy spotkaniu stada Snivy'ch. - powiedziałem nieco zdołowany, jednak nie do końca, cały czas starałem się mieć pozytywne nastawienie. No i Yoł!

1. Joł madafaka, dajcie mu tu jakiegoś stworaka. Ale żem zrymował. Idziesz sobie razem ze swoim przyjacielem dalej po safari, krążycie i krążycie, niestety nic specjalnego nie widzicie. Podstępne te pokemony, jakoś sprytnie się chowają, a dookoła nie widać jakoś specjalnie interesującego miejsca.

Mamy pecha...Servine, chcesz może odpocząć, czy jesteś w stanie dalej wędrować? Może zwolnić tempo? - zapytałem pokemona. Nie wiem czy Servine na tych swoich krótkich nóżkach może przebywać duże odległości więc trzeba się upewnić.

2. Patrzysz na stworka, a ten... śmiga sobie pomiędzy drzewami, nawet tego nie zauważyłeś, a na Twoje pytanie uśmiechnął się i pokazał Ci, że wszystko w porządku. Już wszystko wiedząc na temat waszej energii idziecie sobie z buta dalej, ale jak nic nie było widać, tak nic nie ma.

- hahaha, wariatka. - pomyślałem widząc radosnego pokemona po czym sam usiadłem pod drzewem. Ja się pytam o kondycję Servine a sam chcę odpocząć, porażka.
- Servine, zwolnij troszkę, kręć się gdzieś niedaleko bym mógł Cię szybko znaleźć.

3. Zmęczony przysiadłeś sobie przy jakimś drzewku, a Twój pokemon posłusznie udał się na dalsze poszukiwania. Spoglądasz w górę... o kurde, ładne, błękitne niebo bez żadnej chmurki, nagle jakichś kilka ptaków przeleciało Ci także nad głową, ale były zbyt szybkie, abyś mógł coś zrobić. Obijasz się więc dalej, a Servine nadal nie ma...

Coś ta servine za dużo energii ma w sobie. Czyżby ujawniło się w niej ADHD? - zapytałem sam siebie żartobliwie cały czas wyszukując jej wzrokiem. Po chwili wstałem, otrzepałem dupę i krzyknąłem do Servine iż już się zbieramy.
- Servine, chodź, idziemy!

4. A ziemia były na prawdę wygodna... ale cóż, wstajesz i ruszasz dalej! Servine szybko podleciała do Ciebie, także lekko zmęczona. Cwaniak jeden, wskoczyła Ci na ramie i sobie siedzi, a ty dymasz przed siebie i rozglądasz się. Z lewej pusto, z prawej pusto, a przed Tobą... dłuuga droga

- A mogłaś odpoczywać kiedy miałaś okazje. - powiedziałem do pokemona gdy zauważyłem jej zmęczenie.
- Ło Jezu! Lekka to ty nie jesteś. - powiedziałem żartobliwie do Servine. No dobra, tak więc jak dookoła nic nie ma, to pójdziemy chyba przed siebie...

5. Lekko urażony twoim żartem pokemon lekko palnął Cię w łeb. Ty mimo wszystko tylko się uśmiałeś, po czym ruszyliście przed siebie. Idziecie, idziecie, kiedy się rozglądasz, wydaje się, jakby te wszystkie drzewa były takie same, a wy stoicie w miejscu. W końcu po kilkunastu minutach wycieczki, naprzeciw siebie widzisz jakiś cień pokemona lub czegoś innego, który to stoi jakieś kilkaset metrów przed Tobą.

2. Zauważając niezidentyfikowaną sylwetkę postanawiam zejść z głównej ścieżki by nie dać tego czegoś wystraszyć i łukiem przez las do miejsca w którym powinno być to "coś" gdy zauważę że jest to pokemon wyjmuję dexa, skanuję i oczekuję na wyniki.

6. Jak mówisz, tak robisz. Idziesz jak najbardziej okrężną drogą, po czym będąc wystarczająco blisko skanujesz pokemona,

#048 Venonat [M]
Level: 23.00
Typ: Robak/Trujący
Ataki: Tackle, Disable, Foresight, Supersonic, Confusion, Poisonpowder, Leech Life, Stun Spore, Venoshock(!)
Charakter: Pokemon niezwykle fajtłapowaty, często ładuje się w kłopoty przez swoją głupotę. Do tego jest niezłym leniem, często stoi w miejscu przez kilkanaście minut bez żadnego powodu

Spojrzałem na wcześniej już widzianego pokemona tak troszeczkę z niechęcią. Pokemon niby wygląda spoko ale wątpię aby był z niego jakikolwiek pożytek? Tak więc bierę Servine i idziemy dalej.

7. Niewzruszony niczym Venonat stoi dalej w tym samym miejscu, a Ty idziesz dalej ku... ku czemuś tam. Rozglądasz się razem z Servine dookoła, niestety nic ciekawego oboje nie widzicie.

Tak czy siak idziemy dalej. Jeżeli zauważyliśmy Venonata to znaczy że są też tu i inne pokemony. Może w tym miejscu jest mniej trenerów przez co znajdziemy więcej pokemonów? - pomyślałem zacierając ręce niczym cwaniak i chciwus.

1. Sprytnyś ty! A chytry jak baba z radomia, o! Cóż, ruszasz więc dalej, aby znaleźć jakieś ciekawe okazy pokemonów, a przynajmniej z taką nadzieją tutaj przybyłeś. Idziesz dobrych kilkanaście minut przed siebie, razem z Servine rozglądacie się dookoła, ale tymczasowo nic ciekawego nie jesteście w stanie dostrzec.

Nie poddajemy się i idziemy dalej, przed siebie. Cały czas jesteśmy czujni i rozglądamy się dookoła by wyszukać coś ciekawego.
- Ten las już mnie nudzi, znajdźmy to co zostało nam do znalezienia i zmykajmy stąd co ty na to Chloris?

2. Pokemon skinął głową na znak, że także ma już troszeczkę dosyć tego lasu, aby jak najszybciej się zmyć, rozglądacie się uważnie jak nigdy. Pokemony mogą być wszędzie, ale jak na razie nie ma ich nigdzie, co za las.

W takim razie, jeżeli nie mogę ich znaleźć tooo:
- Servine, weźmy się porozglądajmy...może zauważysz miejsce zupełnie niewydeptane którym moglibyśmy się udać. Tam gdzie nie ma śladów ludzi, tam mogą być pokemony...nie sądzisz?