Mała ściąga dla MG
i nie tylko
~Zabronione Starteryi nie tylko
~Wzory na expa
~ Spis balli, oraz pokemonów, jakie można do nich złapać
~
Pokedex
i ability dex ~Kanto
~Ability
Velvet Room czyli zapisy do Jakuba [2/4]
3 posters
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Inne :: Pokemon Story :: Bez MG
Strona 1 z 1
Velvet Room czyli zapisy do Jakuba [2/4]
Obudziłeś się w dziwnym, welwetowym pokoju, wypełnionym przeróżnymi sprzętami ze średniowiecza: mieczami, zbrojami itp.
Siedziałeś na jednym końcu długiego, niczym nie zastawionego stołu jadalnego. Po drugiej stronie siedziały dwie postacie- stary dziadek z siwymi włosami i przerażająco wyłupiastymi oczami oraz 30-letnia blondynka mająca na sobie coś w rodzaju welwetowego mundurka szkolnego.
Starzec przemówił miłym, kojącym głosem:
-Witaj w Welwetowym Pokoju. Jesteś w miejscu gdzie przecinają się świat człowieczy i świat Pokemonów. Pojawiłeś się tu, ponieważ bardzo pragnąłeś przekroczyć tą granicę i stać się Pokemonem. Jednak nim to zrobisz ...przedstaw się proszę.-
Kod:
Siedziałeś na jednym końcu długiego, niczym nie zastawionego stołu jadalnego. Po drugiej stronie siedziały dwie postacie- stary dziadek z siwymi włosami i przerażająco wyłupiastymi oczami oraz 30-letnia blondynka mająca na sobie coś w rodzaju welwetowego mundurka szkolnego.
Starzec przemówił miłym, kojącym głosem:
-Witaj w Welwetowym Pokoju. Jesteś w miejscu gdzie przecinają się świat człowieczy i świat Pokemonów. Pojawiłeś się tu, ponieważ bardzo pragnąłeś przekroczyć tą granicę i stać się Pokemonem. Jednak nim to zrobisz ...przedstaw się proszę.-
Kod:
- Kod:
[b]Imię i Nazwisko/Pseudonim:[/b] Jak na ciebie mówią w grze.
[b]Rasa Pokemona:[/b] Jakikolwiek pok który może być starterem.
[b]Historia:[/b] U mnie nie liczy się ilość tylko jakość.
[b]Charakter:[/b]Jakie ma nastawienie, jak się zachowuje w konkretnych sytuacjach itp.itd.
*[b]Przyjaciele i Rywale:[/b] Osoby z którymi współprowadzisz swą przygodę(mogą to być inni użytkownicy).
*[b]Cele:[/b] Do czego zmierzasz.
*[b]Prośby:[/b]Postaram się je spełnić ale niczego nie obiecuję :) .
Ostatnio zmieniony przez OccuredJakub12 dnia Sob Kwi 27, 2013 5:25 pm, w całości zmieniany 1 raz
OccuredJakub12- Liczba postów : 78
Join date : 16/02/2013
Re: Velvet Room czyli zapisy do Jakuba [2/4]
Ej, takie intro to mój pomysł! byłem pierwszy xD
Imię i Nazwisko/Pseudonim: Volution, w skrócie Vol.
Rasa Pokemona: Shiny Eevee, a jeśli nie można, to zwykły Eevee(jednak gdyby było można, to proszę Shiny)
Historia: Volution urodził się w stadzie Glaceonów na dzikiej, lodowej pustyni. Jego rodzina była szczęśliwa, że udało im się dorobić synka, zwłaszcza, że jego kolor futra był wyjątkowy. Vol był jedynakiem, więc był rozpieszczany do granic możliwości. Nie stał się jednak przez to księciem. Był zwykłym, szczęśliwym Eevee. Pół roku po urodzeniu Vol wraz ze stadem ruszył na północ, do Ice Rock, gdzie najstarsze Eevee trenowały i ewoluowały w Glaceony. On sam będzie mógł ewoluować dopiero za parę lat, według tradycji stada. Zauroczony wpatrywał się w tańczące i walczące Eevee, które po jakimś czasie ewoluowały w przepiękne Glaceony. W końcu jednak musieli wracać do swojej jaskini. Gdy tam doszli, zobaczyli wiele niepokojących zmian. Góra, w której mieszkali, nie była już ośnieżonym szczytem, lecz aktywnym wulkanem,a wokół niej przebywało mnóstwo Flareonów. Gdy tylko zobaczyły Glaceony rozpętała się wojna. Vol i jego przyjaciółka, Eeee Lotos uciekli i schowali się w załomie. Siedzieli tam dwa dni. Po tym czasie głodny Vol wyszedł z kryjówki i obejrzał miejsce walki. Na śniegu leżały ciała ich rodziny. Volution usiadł na śniegu i zapłakał. Lotos przyłączyła się do niego. Siedzieli tam tak długo, aż znalazł ich patrolujący teren Flareon. Puścił ich wolno tylko dlatego, że mogli jeszcze wybrać swoją ewolucję. Stwierdził, że gdy wybiorą tę ognistą będ mogli dołączyć do nich. Vol chciał się rzucić na ognistego pyszałka, ale Lotos go powstrzymała. Razem ruszyli zgodnie ku Ice Rock. Lecz ani Vol, ani Lotos nie pamiętali długiej drogi, jaką przeszli. Żadne z nich nie zwracało na nią uwagi.
Pewnego dnia, jakieś pół roku od początku podróży, a równo rok po urodzinach Vol napotkali dziwne, dwunożne stworzenie. Pokonał ich w walce i zaczął oglądać. W końcu mruknął coś niepochlebnego o innym umaszczeniu Vol i schwytał w czerwono-białą kulę Lotos. Vol nie miał już sił, by go gonić. Zapamiętał jedynie, że istota miała czarne oczy i niezwykłe, długie fioletowe futro na łbie. Po chwili zamknął oczy.
obudził się kilka dni po tym zdarzeniu. Otulało go ciepłe futro. Otworzył oczy i zauważył ciemnoniebieskie futro Beartica. Był inny niż te, które zawsze oglądali.
- Trzymaj się, młody. Powodzenia - rzucił i wstał przeciągając się. Vol stwierdził, że Beartic uratował mu życie. Teraz miał tylko jeden cel: pokonać Flareony i znaleźć Lotos. Tylko to się dla niego liczyło...
Charakter: Volution jest zagubiony w tym wszystkim. Ufny, wesoły i spokojny. Walczy tylko podczas najwyższej konieczności. Uwielbia zabawę i wszystko, co jest z nią związane.
Przyjaciele i Rywale: Brak przyjaciół. Rywale? Każdy Flareon.
Cele: Przedstawię to chronologicznie:
a) znaleźć Ice Rock
b) odnaleźc resztę stada
c) pokonać Flareony, które zabrały im tereny
d) znaleźć Lotos
Prośby:Ciekawa rozgrywka.
Imię i Nazwisko/Pseudonim: Volution, w skrócie Vol.
Rasa Pokemona: Shiny Eevee, a jeśli nie można, to zwykły Eevee(jednak gdyby było można, to proszę Shiny)
Historia: Volution urodził się w stadzie Glaceonów na dzikiej, lodowej pustyni. Jego rodzina była szczęśliwa, że udało im się dorobić synka, zwłaszcza, że jego kolor futra był wyjątkowy. Vol był jedynakiem, więc był rozpieszczany do granic możliwości. Nie stał się jednak przez to księciem. Był zwykłym, szczęśliwym Eevee. Pół roku po urodzeniu Vol wraz ze stadem ruszył na północ, do Ice Rock, gdzie najstarsze Eevee trenowały i ewoluowały w Glaceony. On sam będzie mógł ewoluować dopiero za parę lat, według tradycji stada. Zauroczony wpatrywał się w tańczące i walczące Eevee, które po jakimś czasie ewoluowały w przepiękne Glaceony. W końcu jednak musieli wracać do swojej jaskini. Gdy tam doszli, zobaczyli wiele niepokojących zmian. Góra, w której mieszkali, nie była już ośnieżonym szczytem, lecz aktywnym wulkanem,a wokół niej przebywało mnóstwo Flareonów. Gdy tylko zobaczyły Glaceony rozpętała się wojna. Vol i jego przyjaciółka, Eeee Lotos uciekli i schowali się w załomie. Siedzieli tam dwa dni. Po tym czasie głodny Vol wyszedł z kryjówki i obejrzał miejsce walki. Na śniegu leżały ciała ich rodziny. Volution usiadł na śniegu i zapłakał. Lotos przyłączyła się do niego. Siedzieli tam tak długo, aż znalazł ich patrolujący teren Flareon. Puścił ich wolno tylko dlatego, że mogli jeszcze wybrać swoją ewolucję. Stwierdził, że gdy wybiorą tę ognistą będ mogli dołączyć do nich. Vol chciał się rzucić na ognistego pyszałka, ale Lotos go powstrzymała. Razem ruszyli zgodnie ku Ice Rock. Lecz ani Vol, ani Lotos nie pamiętali długiej drogi, jaką przeszli. Żadne z nich nie zwracało na nią uwagi.
Pewnego dnia, jakieś pół roku od początku podróży, a równo rok po urodzinach Vol napotkali dziwne, dwunożne stworzenie. Pokonał ich w walce i zaczął oglądać. W końcu mruknął coś niepochlebnego o innym umaszczeniu Vol i schwytał w czerwono-białą kulę Lotos. Vol nie miał już sił, by go gonić. Zapamiętał jedynie, że istota miała czarne oczy i niezwykłe, długie fioletowe futro na łbie. Po chwili zamknął oczy.
obudził się kilka dni po tym zdarzeniu. Otulało go ciepłe futro. Otworzył oczy i zauważył ciemnoniebieskie futro Beartica. Był inny niż te, które zawsze oglądali.
- Trzymaj się, młody. Powodzenia - rzucił i wstał przeciągając się. Vol stwierdził, że Beartic uratował mu życie. Teraz miał tylko jeden cel: pokonać Flareony i znaleźć Lotos. Tylko to się dla niego liczyło...
Charakter: Volution jest zagubiony w tym wszystkim. Ufny, wesoły i spokojny. Walczy tylko podczas najwyższej konieczności. Uwielbia zabawę i wszystko, co jest z nią związane.
Przyjaciele i Rywale: Brak przyjaciół. Rywale? Każdy Flareon.
Cele: Przedstawię to chronologicznie:
a) znaleźć Ice Rock
b) odnaleźc resztę stada
c) pokonać Flareony, które zabrały im tereny
d) znaleźć Lotos
Prośby:Ciekawa rozgrywka.
Koori- Liczba postów : 1285
Birthday : 17/08/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Lake of the nightmares...
Re: Velvet Room czyli zapisy do Jakuba [2/4]
Przyjęty,grę zrobię dziś lub jutro, zależy kiedy będę chciał, Shiny Eevee przyjmę, ale będzie wtedy słabszy niż normalne
OccuredJakub12- Liczba postów : 78
Join date : 16/02/2013
Re: Velvet Room czyli zapisy do Jakuba [2/4]
Jakoś to przeżyję. Arigato.
Koori- Liczba postów : 1285
Birthday : 17/08/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Lake of the nightmares...
Re: Velvet Room czyli zapisy do Jakuba [2/4]
Imię i Nazwisko/Pseudonim: Klaudia Damsel
Rasa Pokemona: Darkrai
Historia: Klaudia nie miała zamiaru zostać trenerką pokemonów. Wolała pilnie uczyć się w szkole, by móc później pomagać swojemu ojcu w badaniach nad ewolucją pokemonów. Jak każda prawie normalna dziewczyna miała przyjaciół, z którymi robiła różne, nieraz głupie rzeczy.
Pewnego popołudnia jej ojciec wpadł do domu i powiedział jej, że ma wyruszać w podróż. Klaudię zdziwiła nie tyle sama propozycja, co to, że jej tata opuścił laboratorium tak wcześnie, bo zwykle przesiadywał tam do godziny 22(jeśli w ogóle wracał), nie krócej.
- Ale dlaczego? - spytała się z wyraźnym zaskoczeniem dziewczyna.
- Nie ważne, bylebyś stąd ruszyła jak najszybciej - odpowiedział jej podniesionym głosem ojciec.
Po chwili jednak nieco się uspokoił.
- Przyjdź jutro rano do laboratorium - dodał, po czym wyszedł.
Klaudia starała się zrozumieć swojego ojca, jednak nie mogła. Już dawno ustalili sobie, że nie wyruszy w podróż i będzie się pilnie uczyć, by później móc pójść na uniwersytet, żeby zdobyć wykształcenie wystarczające, ażeby mogła pracować w laboratorium. Nie mogła jednak sprzeciwiać się swojemu rodzicowi. Poszła więc na górę i pochowała swoje książki do szafek. "Skoro jutro mam ruszyć, to nauka już nie ma sensu" - pomyślała. Po chwili popatrzyła się z sentymentem na zdjęcie, które trzymała zawsze między geografią, a polskim. Przedstawiało ono ją razem z bratem i rodzicami. Jeszcze wtedy jak byli razem....
Było naprawdę wesoło, jednak po jakimś czasie ojciec całkowicie oddał się pracy w laboratorium i wieczorami rodzice zaczynali się kłócić. Te kłótnie ciągle przybierały na sile, aż jej starzy się rozwiedli. To był dla niej naprawdę wielki szok. Była zdana tylko i wyłącznie na siebie, gdyż ojciec po tym wszystkim jeszcze dłużej pracował. W końcu jednak musiała się przyzwyczaić i żyć tak jak teraz... A brat? Pewnego dnia nie wytrzymał i poszedł. Mówił coś, że dołączy to team Rocket... To ją jeszcze bardziej dobiło.
Wzięła swój plecak i wróciła do przygotowań. Hm.. Co jej było potrzebne? A tak: mapa, pokedex, pieniądze, puste pokeballe, starter, jakieś jedzenie, ubrania... I co jeszcze? Nie wiedziała do końca, co jest potrzebne, by wyruszyć w taką podróż. Postanowiła się jednak na razie tym nie przejmować. Jutro rano wcześniej wstanie i spakuje co potrzebne. I tak część z tych rzeczy dostaje się w laboratoriach od profesorów. Po chwili Klaudię coś tknęło - przecież musi się pożegnać z przyjaciółmi. Zerknęła na zegarek - była 17.40. O tej porze zwykle były mecze. Na pewno tam będą.... przynajmniej chłopacy. Ruszyła więc nad boisko.
Jak dotarł na miejsce, po chwili wypatrzyła swoich kolegów, jak coś obgadują.
- Hej - podeszła do nich.
- No cześć - odpowiedział mu blondyn, najgadatliwszy z całego zespołu oraz największy kawalarz w szkole - Odd.
- Chłopaki, mam do was sprawę... Ja jutro ruszam w podróż pokemon.....
Wszyscy na te słowa zamarli. Widać było, że nie nadążali. Klaudia? W podróż? To przecież jak śnieg padający w lecie!
- No nie patrzcie się tak na mnie! - wzbraniała się dziewczyna.
- A co z twoim wykształceniem? - spytał się Jeremy - największy kujon, większy nawet od Klaudii.
- Jakoś to będzie - odpowiedziała zakłopotana. - Zaraz wracam do domu. - Byłam tylko po to, by się pożegnać.
- No to trzymaj się... I życzę powodzenia - tym razem odezwał się Urlich, najlepszy piłkarz w szkole.
Pozostali przytaknęli, jakby mówili "My życzymy ci tego samego".
- Dzięki - Klaudia machnęła ręką ręką, po czym ruszyła w drogę powrotną do domu. - A, pozdrówcie ode mnie Aelitę i Yumi!
Doszła do domu i otworzyła drzwi. Odruchowo spojrzał na zegarek. Była już prawie 19.
- Może coś jeszcze przeczytam...
Weszła na górę, do swojego pokoju, po czym wzięła z półki książkę z chemii zatytułowaną "Sole". Zaczęła ją czytać i sama nie wiedziała kiedy - zasnęła.
Kiedy obudził się rano, słońce już dość mocno świeciło.
- Zaspałam! - krzyknęła, po czym zbiegła na dół, do łazienki.
W pośpiechu umyła się i przebrała, po czym wbiegła z powrotem na górę i spakowała najpotrzebniejsze rzeczy. Już miała wychodzić, kiedy przypomniało się jej coś - zdjęcie. Wzięła je i włożyła do osobnej kieszonki w plecaku.
Wyszła z domu i zamknęła go na klucz, który schowała pod kamień w ogródku. Już miała ruszyć w drogę, kiedy usłyszała jakiś głos w swojej głowie, który mówił mu, żeby poszła do lasu.
- Hm? - zdziwiła się.
Tak ją ciekawił ten głos, że nawet się nie zastanowiła, tylko ruszyła w las. Coś co chwilę jej podpowiadało "Idź w lewo, teraz w prawo, prosto...".
Po chwili dotarła na jakąś polanę, a na niej stał wielki, biało-złoty pokemon.
- K-kim jesteś?! - Klaudia wyraźnie się wystraszyła. - I czego ode mnie chcesz?!
- Masz zadanie - usłyszała spokojny, lecz stanowczy głos pokemona.
Dziewczyna straciła przytomność i obudziła się gdzieś... W jakimś kanionie. Było ciemno, ale ona doskonale wszystko widziała. Czuła się, jakby miała w głowie stado Rhyperiorów.... Czuła się jakoś dziwnie, jakoś inaczej... Spojrzała na swoją rękę i była przerażona... Ręka była czarna, jednolita... Miała trzy palce, które raczej przypominały jakieś ostro zakończone szpony.. Ogółem cała... wyglądała jak pokemon! I to taki straszny... Bała się... co się z nią w ogóle takiego stało...?
Charakter:Miła i niezbyt pewna siebie, zwykle nie potrafi się zbytnio odnaleźć w ciężkiej sytuacji. Mimo wszystko chętna do pomocy i nie lubi swoich mocy.
Rasa Pokemona: Darkrai
Historia: Klaudia nie miała zamiaru zostać trenerką pokemonów. Wolała pilnie uczyć się w szkole, by móc później pomagać swojemu ojcu w badaniach nad ewolucją pokemonów. Jak każda prawie normalna dziewczyna miała przyjaciół, z którymi robiła różne, nieraz głupie rzeczy.
Pewnego popołudnia jej ojciec wpadł do domu i powiedział jej, że ma wyruszać w podróż. Klaudię zdziwiła nie tyle sama propozycja, co to, że jej tata opuścił laboratorium tak wcześnie, bo zwykle przesiadywał tam do godziny 22(jeśli w ogóle wracał), nie krócej.
- Ale dlaczego? - spytała się z wyraźnym zaskoczeniem dziewczyna.
- Nie ważne, bylebyś stąd ruszyła jak najszybciej - odpowiedział jej podniesionym głosem ojciec.
Po chwili jednak nieco się uspokoił.
- Przyjdź jutro rano do laboratorium - dodał, po czym wyszedł.
Klaudia starała się zrozumieć swojego ojca, jednak nie mogła. Już dawno ustalili sobie, że nie wyruszy w podróż i będzie się pilnie uczyć, by później móc pójść na uniwersytet, żeby zdobyć wykształcenie wystarczające, ażeby mogła pracować w laboratorium. Nie mogła jednak sprzeciwiać się swojemu rodzicowi. Poszła więc na górę i pochowała swoje książki do szafek. "Skoro jutro mam ruszyć, to nauka już nie ma sensu" - pomyślała. Po chwili popatrzyła się z sentymentem na zdjęcie, które trzymała zawsze między geografią, a polskim. Przedstawiało ono ją razem z bratem i rodzicami. Jeszcze wtedy jak byli razem....
Było naprawdę wesoło, jednak po jakimś czasie ojciec całkowicie oddał się pracy w laboratorium i wieczorami rodzice zaczynali się kłócić. Te kłótnie ciągle przybierały na sile, aż jej starzy się rozwiedli. To był dla niej naprawdę wielki szok. Była zdana tylko i wyłącznie na siebie, gdyż ojciec po tym wszystkim jeszcze dłużej pracował. W końcu jednak musiała się przyzwyczaić i żyć tak jak teraz... A brat? Pewnego dnia nie wytrzymał i poszedł. Mówił coś, że dołączy to team Rocket... To ją jeszcze bardziej dobiło.
Wzięła swój plecak i wróciła do przygotowań. Hm.. Co jej było potrzebne? A tak: mapa, pokedex, pieniądze, puste pokeballe, starter, jakieś jedzenie, ubrania... I co jeszcze? Nie wiedziała do końca, co jest potrzebne, by wyruszyć w taką podróż. Postanowiła się jednak na razie tym nie przejmować. Jutro rano wcześniej wstanie i spakuje co potrzebne. I tak część z tych rzeczy dostaje się w laboratoriach od profesorów. Po chwili Klaudię coś tknęło - przecież musi się pożegnać z przyjaciółmi. Zerknęła na zegarek - była 17.40. O tej porze zwykle były mecze. Na pewno tam będą.... przynajmniej chłopacy. Ruszyła więc nad boisko.
Jak dotarł na miejsce, po chwili wypatrzyła swoich kolegów, jak coś obgadują.
- Hej - podeszła do nich.
- No cześć - odpowiedział mu blondyn, najgadatliwszy z całego zespołu oraz największy kawalarz w szkole - Odd.
- Chłopaki, mam do was sprawę... Ja jutro ruszam w podróż pokemon.....
Wszyscy na te słowa zamarli. Widać było, że nie nadążali. Klaudia? W podróż? To przecież jak śnieg padający w lecie!
- No nie patrzcie się tak na mnie! - wzbraniała się dziewczyna.
- A co z twoim wykształceniem? - spytał się Jeremy - największy kujon, większy nawet od Klaudii.
- Jakoś to będzie - odpowiedziała zakłopotana. - Zaraz wracam do domu. - Byłam tylko po to, by się pożegnać.
- No to trzymaj się... I życzę powodzenia - tym razem odezwał się Urlich, najlepszy piłkarz w szkole.
Pozostali przytaknęli, jakby mówili "My życzymy ci tego samego".
- Dzięki - Klaudia machnęła ręką ręką, po czym ruszyła w drogę powrotną do domu. - A, pozdrówcie ode mnie Aelitę i Yumi!
Doszła do domu i otworzyła drzwi. Odruchowo spojrzał na zegarek. Była już prawie 19.
- Może coś jeszcze przeczytam...
Weszła na górę, do swojego pokoju, po czym wzięła z półki książkę z chemii zatytułowaną "Sole". Zaczęła ją czytać i sama nie wiedziała kiedy - zasnęła.
Kiedy obudził się rano, słońce już dość mocno świeciło.
- Zaspałam! - krzyknęła, po czym zbiegła na dół, do łazienki.
W pośpiechu umyła się i przebrała, po czym wbiegła z powrotem na górę i spakowała najpotrzebniejsze rzeczy. Już miała wychodzić, kiedy przypomniało się jej coś - zdjęcie. Wzięła je i włożyła do osobnej kieszonki w plecaku.
Wyszła z domu i zamknęła go na klucz, który schowała pod kamień w ogródku. Już miała ruszyć w drogę, kiedy usłyszała jakiś głos w swojej głowie, który mówił mu, żeby poszła do lasu.
- Hm? - zdziwiła się.
Tak ją ciekawił ten głos, że nawet się nie zastanowiła, tylko ruszyła w las. Coś co chwilę jej podpowiadało "Idź w lewo, teraz w prawo, prosto...".
Po chwili dotarła na jakąś polanę, a na niej stał wielki, biało-złoty pokemon.
- K-kim jesteś?! - Klaudia wyraźnie się wystraszyła. - I czego ode mnie chcesz?!
- Masz zadanie - usłyszała spokojny, lecz stanowczy głos pokemona.
Dziewczyna straciła przytomność i obudziła się gdzieś... W jakimś kanionie. Było ciemno, ale ona doskonale wszystko widziała. Czuła się, jakby miała w głowie stado Rhyperiorów.... Czuła się jakoś dziwnie, jakoś inaczej... Spojrzała na swoją rękę i była przerażona... Ręka była czarna, jednolita... Miała trzy palce, które raczej przypominały jakieś ostro zakończone szpony.. Ogółem cała... wyglądała jak pokemon! I to taki straszny... Bała się... co się z nią w ogóle takiego stało...?
Charakter:Miła i niezbyt pewna siebie, zwykle nie potrafi się zbytnio odnaleźć w ciężkiej sytuacji. Mimo wszystko chętna do pomocy i nie lubi swoich mocy.
Gokai- Liczba postów : 3599
Birthday : 01/10/1997
Join date : 04/04/2013
Age : 27
Re: Velvet Room czyli zapisy do Jakuba [2/4]
Przyjąłbym, bo przyjmuje Legendy, ale tylko słabsze jak np. Victini czy Shaymin.
Zmień tylko legendę na słabszą, dopasuj historię do niej i cię przyjmę.
Zmień tylko legendę na słabszą, dopasuj historię do niej i cię przyjmę.
OccuredJakub12- Liczba postów : 78
Join date : 16/02/2013
Similar topics
» KP OccuredJakub12 - Jakuba
» Jakubie zrób mi.... Gra Jakuba
» Oshawott Jakuba - Przygoda OccuredJakub12(nl)
» ~ Kneel before your King! - czyli gra Ao
» Shiny Eevee.com czyli gra Koorina
» Jakubie zrób mi.... Gra Jakuba
» Oshawott Jakuba - Przygoda OccuredJakub12(nl)
» ~ Kneel before your King! - czyli gra Ao
» Shiny Eevee.com czyli gra Koorina
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Inne :: Pokemon Story :: Bez MG
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach