Gra Nikotynka - Emra - II

Gloom chwycił kamyczek i po chwili zaczął się świecić i zmieniać, dolna część ciała twojego pokemona zmieniła się w spódniczke zaś na głowie widać było ładne kwiatuszki, pokemon teraz wyglądał tak:


Twój pokemon stał i patrzył na Ciebie zaś Luxray nie pozwalał się nigdzie ruszyć Weepinbellowi który za bardzo już nie wiedział co ma ze sobą zrobić.

Ucieszyłam się tym jak wygląda teraz mój pokemon, wiedziałam, że ma o wiele większe szanse w pokazach po raz walkach, wiedziałam też, że sama ze sobą poczuje się lepiej a to dla mnie miało jeszcze większe znaczenie, niż cała reszta, pierwszą moją myślął, było przeskanowanie pokemona, jednak jakby nie było Reno nie naprawił jeszcze mojego pokedexu, a wolałalm go nie popędzać, wolałam posiedzieć z nim na świeżym powietrzu zadowolona z jego towarzystwa, zerknęłam jak idzie nauka mojemu nowemu pokowi, po czym zerknęłam na Luxraya
-Luxi odpuśc sobie molestowanie słabszych co?

Luxray spojrzał na siebie po czym po prostu odpuścił a roślinka zaczęła kicać i zniknęła po chwili, widziałaś że twój najnowszy okaz już potrafi wykonać atak który mu poleciłaś zaś Bellosomka patrzyła na siebie długo po czym zaczęła wesoło biegać po polanie, Luxray spokojnie odszedł od Ciebie i usiadł w cieniu niedaleko Reno, założył łapy przed siebie wypiął dumnie pierś i obserwował was wszystkich. Reno nadal siedział pod innym drzewem ale nie było przy nim już Primeape'a

Uśmiechnęłam się do małego pokemona, którego w sumie zdobyłam niedawno i pogłaskałam go delikatnie po głowie, zerknęłam jak idzie Sneaslowi, jednak treningu pod względem pokazów chyba wystarczy na dzisiaj, pokaz do pierwszej rundy mam przygotowany, wiec zobaczymy jak to bedzie, po chwili podeszłam do Reno i wcisnęłąm się między jego nogi wtulając się w niego plecami
-Gdzie twój kochany pokemon?- zapytałam grzecznie zadzieając łepek do góry.

Reno siedział spokojnie, przytulił Cię po czym odpowiedział
- w sumie gdzieś tu sobie spacerował
Właśnie w momencie gdy Reno powiedział że jego Prime spacerował ten wyskoczył z drzew i wpadł w inne drzewa wydając różne dziwne dźwięki po czym ślad po nim zaginął
- taka przenośnia?
Skomentował swoje słowa chłopak, Sneasel po chwili przestał trenować i usiadł obok gallade opierając się o jego nogę.

Zaczęłam się kokosić jak zawsze i oparłam łepek o ramię Reno
-Widze, że już pada, biedny, ale widać idziemu coraz lepiej? jakieś plany na później? za chwilkę bym się poszłoa w sumie gdzieś przejść o ile to nie problem dla Ciebie?- sama nie wiem jak w tak krótkim czasie byłam w stanie zadać tyle pyta, ale zdolna byłam i wszyscy o tym wiedzieli
-Która jest godzina?- zapytałam i zaczęłam szukać odpowiedzi na niebie, starając sie określić godzinę po położeniu słonca

Reno spojrzał w nava po czym odpowiedział
- dochodzi 12, więc można się przejść na obiad, chyba że gdzieś pójdziemy i zamówimy jedzenie na wynos czy coś?
Spytał Cię i spoglądał na twoje pokemony jak i na całą polankę, w sumie nic się już nie działo cisza spokój no cóż zawędrowaliście w taką część polanki

Przekręciłam się lekko wtuliłam się w niego bokiem i cmoknęłam go w policzek
-W sumie możemy iść i się pokręcić, poszukać przygód na siłę, albo coś, ale w sumie najpierw obiad- powiedziałam spokojnie i znomu cmoknęłam go w policzek po czym wsatając spokojnie zaczęłam wracać pokolei pokemony do pokeballi i przeciągnęłam sie jakbym to ja miała jakiś ciężki trening a nie one, ale mniejsza przeciągnęłam się i spokojnie ziemnęłam.

Reno po chwili wstał spokojnie i ruszył w stronę ostatniego miejsca w którym widzieliście Primeapa.
- Musze go poszukać a to może trochę zająć więc jeśli chcesz to chodź
Powiedział do Ciebie poprawiając kołnierzyk, w sumie nie szedł zbyt szybko.
- idziesz czy zostajesz? jak wolisz?
Spytał nadal idąc w sumie wycofałaś pokemony i co miałaś innego do roboty? Mogłaś na niego poczekać albo iść z nim

Ruszyłam za Reno, rozglądając się za jego pokemonem, nic innego do roboty nie było, wiec po prostu za nim poszłam
-Idę, idę- powiedziałam i w podskokach poleciałam za nim, po chwili złapałam go delikatnie za rękę i rozglądając się podziwiałam okolicę, w sumie las jak las, drzewka i takie tam, nic specjalnego jakby nie było

Ruszyłąś dość szybko aby dogonić chłopaka, po chwili zauważyłaś że Primeape coś kopał
- chyba coś znalazł i nie jest to małe
Zaśmiał się Reno patrząc na swojego pokemona który po kilku minutach kopania wyciągnął z ziemi takiego pokemona:



Pokemon dopiero po chwili spojrzał co się dzieje otwierając ślepka delikatnie.

Zamrugałam oczkami patrząc na pokemona, przecież on był cudny
-Przeskanujesz go?- zapytałam Reno, a sama podeszłam do pokemona mojego towarzysza i zabrałam z jego rąk nowe znalezisko, mały gąsienicowaty stworek był na prawdę śliczny
-Nie uszkodź go- mruknęłam do małpki starając się odebrać mu pokemona, żeby nic mu czasem nie zrobił.

Primeape spojrzał na Ciebie później na Reno i postawił pokemona na trawie, ten spojrzał wielkimi oczkami na Ciebie i wpatrywał się, Reno wyciągnął dexa i przeskanował stworka:

Venipede
Samica
Lv: 40
Charakter: Uwielbia być przytulana, bardzo przywiązuje się do otaczających ją stworków jak i ludzi, bardzo lubi przebywać w otoczeniu Oddishy i jego wyższej formy.
Ataki: Defense Curl, Rollout, Poison Sting, Screech, Pursuit, Protect, Poison Tail, Bug Bite, Venoshock, Agility, Steamroller, Toxic, Rock Climb, Iron Defense(!)

Wysunęłam powoli dłonie w stronę małęgo pokemona chcąc go tylko pogłaska, miałam nadzieję, że nie bedzie się mnie bał, spokojnie robiąc powolne ruchy starałam się go nie przestraszyć w żaden sposób
-Hej maleńka, jestem Emra, nic Ci nie zrobie- powiedziałam spokojnie do pokemona usmiechając się, zatrzymałam dłoń kawałek przed łebkiem stworka, żeby sam się do mnie przysunął jeśli chce zostać pogłaskany, przecież nic na siłę, prawda?

Pokemon mimo tego że był dość mały i nie wyglądał jakoś odważnie był bardzo śmiały szybko przysunął głowę do Ciebie i dał się głaskać, spojrzał na PrimeApe'a a później na Reno po czym znowu przytulał się do twojej dłoni piszcząc coś pod nosem.
- cóż chyba Cię polubił jak praktycznie każdy możliwy rodzaj pokemonów?
Spojrzął na Ciebie Reno z tym spojrzeniem tak z tym spojrzeniem, dziwnym uświadamiającym Cię że to on ma rację.

Nie miałam zamiaru się z nim wykłócać, dziwnie czułam, że psychiczne siłowanie się z nim nie miało większego sensu, zawsze wygrywał i to ja przychodziłam z podkulonym ogonem i domagałam się jego uwagi przepraszając co chwilkę za swoje złe zachowanie, spokojnie dalej zajmowałam się pokemonem
-Wiesz... głupio to zabrzmi, jak zawsze z resztą, ale może to jedna z moich mocy? Wiesz taka której używa się nieświadomie, nie ma się pojęcia o jej istnieniu, ale się jej po prostu używa, penwie jak zawsze gadam głupoty, ale co poradzić?- zajmowałam się małym stworzeniem i po chwili pokazałam mu pokeballa mając nadzieję, że nie będę musiała specjalnie przekonywać pokemona, że warto do mnie dołączyć.

- może albo po prostu sprawiasz wrażenie osoby której mogą ufać
Skomentował chłopak cofając do kulki małpe i patrząc na Ciebie podpierając drzewo, mały pokemon spojrzał na kulę po czym rozejrzał się i szybko dotknął głową jej, DING złapany, pokemon oficjalnie jest twój.
- no to teraz idziemy coś zjeść nie ma to tamto, nie będziesz chodzić mi tu głodna, proponuje jakieś mięso sos, ewentualnie pizze
Chłopak nadal przyglądał się tobie.

Schowałam na spokojnie pokeballa z nowym pokemonem i podniosłam się powoli z ziemi
-W sumie może być to pierwsze- powiedziałam z wielkim uśmiechem na ustach i podeszłam spokojnie do Reno
-Czemu mnie tak obserwujesz co?- zapytałam po czym korzystając z okazji wtuliłam się w niego delikatnie i przymknęłam na chwilkę oczka pocierając włosami jego koszulkę, po chwili odsunęłam się lekko
-Idziemy? - zapytałam spokojnie po chwili

- Obserwuje wszystko aby mieć pełny przegląd zagrożenia jak i otoczenia, wiesz różnie to może być, a jakby Ci ninja stał za plecami?
Spytał się uśmiechając na koniec swojego pytania
- tak idziemy idziemy
Ruszyliście spowrotem i kierowaliście się w stronę miasta
- to jak zdecydowałaś z tym jedzonkiem w końcu? Kobieta zmienna jest i takie tam

Uśmiechnęłam się tylko na jego słowa, spokojnie szłam przed siebie podrygując troszkę jak mała żabka, spokojnie rozglądałam się po okolicy, kiedy Reno zapytał mnie o jedzenie zastanowiłam się przez chwilkę
-W sumie możesz sam coś wybrać, ja się dostosuje, jakby nie było dobrze jakbyśmy poszli na coś co bedzie tobie smakowało ostatnio jemy to na co ja mam ochotę, wiec sam wiesz- uśmiechnęłam się do chłopaka i dalej spokojnie szłam przed siebie, w sumie trening się udał, poki opanowały taktyki, dostałam nowego pokemona, nie jednego do tego.

Chłopak spojrzał to na Ciebie to na drogę i nadal kierowaliście się do miasta po kilkunastu minutach dotarliście i o dziwo zwiedzaliście tą część miasta w której jeszcze nie byłaś.
- To idziemy na Hamburgery tak uwielbiam hamburgery mam dzisiaj ochote.
Powiedział spokojnie i zauważyłaś sporą budke z hamburgerami i hot dogami wokół były plastikowe krzesełka
- co Ci zamówić?

Szłam spokojnie za Reno, kiedy dotarliścmy na miejscie od razu zajęłam jedno z krzesełek, a na drugie obok siebie dałam torbę, przyzwyczajenie, kiedy jednak mój towarzysz zadał mi pytanie zastanowiłam się przez chwilke, zdecydowanie co dokładnie chce się zjeść to trudna sprawa
-Cheesburgera proszę i frytki o ile się da- uśmiechnęłam sie i zaczęłam przeglądać swoją torbę, jednocześnie zaczęłam się zastanawiać, czy czasem nie dać małej Veni kilku rc żeby od razu stała się silniejsza, jednak postanowiłam tego nie robić, zepsułoby to całą zabawę związaną z trenowaniem pokemonów.

Chłopak zamówił praktycznie to co chciałaś po czym usiadł obok Ciebie sam sobie zamówił także burgera i frytki do tego cole zmrożoną nie zmieszaną.
- Czasem trzeba się wyluzować od tych restauracji co nie?
Spojrzał na Ciebie po czym na pozostałych ludzi i już wasz numerek wyskoczył na ekranie po kilku minutach miałaś swoje jedzenie na plastikowym talerzyku, burger był dość duży a wokół niego frytki

-NO czasami trzeba- uśmiechnęłam się, kiedy dostałam swoje jedzonko od razu się nim zajęłam, spokojnie najpierw frytki a dopiero po jakiejś chwili bułka z mięskiem, lepiej zapchać się najpierw ziemniaczkami a później zjeśc coś leszpego, spokojnie rozglądałam się po okolicy co chwilkę wycierając usta, żeby czasem nie okazało się, że jestem cała brudna i w tym stanie pokazuje się połowie miasta, jednak.. hm mniejsza siedziałam spokojnie i jadłąm sobie, po chwili wypuściłam małego Ruffleta któremu szybko bez żadnego ale dałam 7 cukierków niech ma skubaniec jeden.

Jadłaś spokojnie dzięki czemu byłaś czysta, jak nigdy! Calutka czyściutka bez żadnego ubrudzenia skończyłaś swój posiłek po czym wypuściłaś małego ptaszka i dałaś mu cukierki, wcinał i wcinał, aż mogłaś zauważyć jak jego brzuszek rośnie.

Ruflett +7lvl

- Nie uważasz że to trochę za dużo jak na jeden raz słodkości?
Zaśmiał się chłopak a Rufcio gdy zjadł podziobał go po nodze i podszedł dumnie bliżej Ciebie
- No dobrze przepraszam ptasiurku.