Mała ściąga dla MG
i nie tylko
~Zabronione Starteryi nie tylko
~Wzory na expa
~ Spis balli, oraz pokemonów, jakie można do nich złapać
~
Pokedex
i ability dex ~Kanto
~Ability
Sługa Demona - gra ShoGi
2 posters
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie
Strona 1 z 6
Strona 1 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Sługa Demona - gra ShoGi
Oglądając pokój, dostrzegłeś wielką pracę Sylvii, pokój wyglądał jakby w sumie nic ciekawego się nie wydarzyło, a obaj wiemy, że akt, który niedawno tu nastąpił, można nazwać ciekawym. Już miałeś schodzić po schodach na kolację, gdy nagle poczułeś jakże cholerny ból głowy. Mimo, że minęło mas o menos 9 lat, to wciąż nie przyzwyczaiłeś się do tego jak Terdius wchodził Ci do głowy, aby przekazać jakąś wiadomość.
Terdius : - Wiem, że nie możesz opanować się z rozkoszy, gdy mącę Ci w głowie, dlatego wcześniej czegoś Ci nie przekazałem. Posłuchaj mięczaku, może Ci się wydawać, że jesteś wyjątkowy, ale mylisz się. Jest wielu takich jak Ty, a jest także od groma zwyczajnych demonów w zwyczajnej postaci, które tylko czekają, aby coś zniszczyć w tym słabym świecie. Niestety na naszej drodze stoi kilka przeszkód, Wasza rasa mnoży się jak króliki, a do tego macie cholerne zdolności do rozwijania ciągle to nowych umiejętności. Przez to właśnie, musisz uważać na wszelakie kościoły, świątynie czy inne miejsca kojarzące się ze światłem czy dobrocią. Głównie z tego powodu, że paladyni, czy kapłani mogą wyczuć, że różnisz się od swoich pobratymców, a uwierz mi, wcale nie będą chcieli Ci pomóc, po prostu zmasakrują Twój łeb jak najszybciej, bylebym nie przejął kontroli nad Twoim ciałem. Aaa... I uważaj na Łowców Demonów, Ci są tak naprawdę najgroźniejsi. Skurwysyny... Są tacy jak my, z tym, że obrali sobie nas jako swój cel. Wracając do sedna, bez mojej mocy jesteś naprawdę nikim, dlatego postanowiłem, że hehe, pomogę Ci. Udasz się jak najszybciej na jakiś cmentarz lub miejsce, które sądzisz, że można uznać za mroczne, demoniczne. Wypowiesz wtedy słowa "Ag'hraaal interius malva kaght'restia". Powinien się pojawić mój imp, który przekaże Ci małą paczkę, abyś choć trochę, mógł się bronić na swój sposób. A spróbuj tylko spierdolić inkantację to dopiero poczujesz co to znaczy ból. Żegnaj, dzieciaku.
I jak gdyby nigdy nic, polepszyło się, choć i tak czułeś się jak po spotęgowanym kacu. W końcu zszedłeś na dół, do jadalni, gdzie czekali już Twoi rodzice przy stole obfity w ogromną ilość pożywienia.
Mama : - Chrisie, dobrze się czujesz? Wyglądasz tak, jak kilka dni temu, gdy wróciłeś z tego okropnego miejsca "Wygolone Kajaki". Usiądź, zjedz coś i powiedz co u Ciebie słychać.
Terdius : - Wiem, że nie możesz opanować się z rozkoszy, gdy mącę Ci w głowie, dlatego wcześniej czegoś Ci nie przekazałem. Posłuchaj mięczaku, może Ci się wydawać, że jesteś wyjątkowy, ale mylisz się. Jest wielu takich jak Ty, a jest także od groma zwyczajnych demonów w zwyczajnej postaci, które tylko czekają, aby coś zniszczyć w tym słabym świecie. Niestety na naszej drodze stoi kilka przeszkód, Wasza rasa mnoży się jak króliki, a do tego macie cholerne zdolności do rozwijania ciągle to nowych umiejętności. Przez to właśnie, musisz uważać na wszelakie kościoły, świątynie czy inne miejsca kojarzące się ze światłem czy dobrocią. Głównie z tego powodu, że paladyni, czy kapłani mogą wyczuć, że różnisz się od swoich pobratymców, a uwierz mi, wcale nie będą chcieli Ci pomóc, po prostu zmasakrują Twój łeb jak najszybciej, bylebym nie przejął kontroli nad Twoim ciałem. Aaa... I uważaj na Łowców Demonów, Ci są tak naprawdę najgroźniejsi. Skurwysyny... Są tacy jak my, z tym, że obrali sobie nas jako swój cel. Wracając do sedna, bez mojej mocy jesteś naprawdę nikim, dlatego postanowiłem, że hehe, pomogę Ci. Udasz się jak najszybciej na jakiś cmentarz lub miejsce, które sądzisz, że można uznać za mroczne, demoniczne. Wypowiesz wtedy słowa "Ag'hraaal interius malva kaght'restia". Powinien się pojawić mój imp, który przekaże Ci małą paczkę, abyś choć trochę, mógł się bronić na swój sposób. A spróbuj tylko spierdolić inkantację to dopiero poczujesz co to znaczy ból. Żegnaj, dzieciaku.
I jak gdyby nigdy nic, polepszyło się, choć i tak czułeś się jak po spotęgowanym kacu. W końcu zszedłeś na dół, do jadalni, gdzie czekali już Twoi rodzice przy stole obfity w ogromną ilość pożywienia.
Mama : - Chrisie, dobrze się czujesz? Wyglądasz tak, jak kilka dni temu, gdy wróciłeś z tego okropnego miejsca "Wygolone Kajaki". Usiądź, zjedz coś i powiedz co u Ciebie słychać.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Tona przekleństw wyrwała się z mojego gardła, kiedy tylko głowa zaczęła mnie boleć, wysłuchanie demona to jedyna rzecz, którą mogłem zrobić, to co mówił, oraz te widoki, które mi przedstawiał... nie było to nic co mogłoby mnie ucieszyć. Paladyni, kapłani, świątynie, to ostatnie miejsce do którego chciałbym się dostać, ale trzymanie się od nich bardziej na odległość nie jest czymś co mogłoby mi specjalnie przeszkadzać.
-Jacy łowcy demonów?- wyrwało mi się, kiedy objawy obecności demona zniknęły, praktycznie całkowicie, pozostało tylko dudnienie w głębi czaszki, na szczęście, że niewiele tam mam, okazałoby się, że może boleć jeszcze bardziej. Dopiero teraz rozejrzałam się po pokoju, za to właśnie uwielbiałem Sylvię, była słodka, kochana, ale też bardzo pracowita, jednak dobre serce mojej mamy na coś się przydało i o dziwo nie doprowadziło nas do klęski, chociaż to ja przyniosę swojej rodzinie zagładę, niestety pakt z demonem, w szczególności takim jak Terdiusem. Odgonienie myśli związanych z demonem było bardzo ciężkie, ból głowy przypominał mi o rozmowie, a bardziej monologu jakże potężnego stworzenia, jednak nie zmieniało to faktu, że czas coś zjeść, zszedłem po schodach z łatwością trafiając do jadalni, gdzie czekali już na mnie moi rodzice
-Witaj ojcze, witaj mamo- powiedziałem bez zbędnych emocji, do swojej rodzicielki, nigdy nie byłem w stanie powiedzieć matko, brzmiało to zbyt poważnie jak na kobietę o tak wielkim sercu. Siadając przy stole rozejrzałem się dokładnie co można by dzisiaj zjeść, jedyne na co miałem teraz ochotę to spagetti z białym sosem, czułem się czasami jak kobieta w ciąży, tona zachcianek jednak za mało czasu na realizację ich wszystkich, jakbym miał co chwilkę jeść, zabrakło by czasu na alkohol i imprezy. Wzruszyłem szybko ramionami odganiając od siebie jakże proste myśli. Zerknąłem na mamę
-Wszystko dobrze, nie musisz się o mnie martwić, jestem już dużym chłopcem- odpowiedziałem na pytanie zadane przez rodzicielkę, wspomnienie ostatniej imprazy wywołały uśmiech na mojej twarzy, a kiedy nadarzyła się okazja szybko zmieniłem temat
-Ojcze jak interesy?- wiedziałem, że odpowiedź będzie bardzo krótka i pozbawiona wszelkich szczegółów, jednak moja rodzicielka zawsze podsycała temat starając się dowiedzieć czegoś więcej, kobieca ciekawość.
-Jacy łowcy demonów?- wyrwało mi się, kiedy objawy obecności demona zniknęły, praktycznie całkowicie, pozostało tylko dudnienie w głębi czaszki, na szczęście, że niewiele tam mam, okazałoby się, że może boleć jeszcze bardziej. Dopiero teraz rozejrzałam się po pokoju, za to właśnie uwielbiałem Sylvię, była słodka, kochana, ale też bardzo pracowita, jednak dobre serce mojej mamy na coś się przydało i o dziwo nie doprowadziło nas do klęski, chociaż to ja przyniosę swojej rodzinie zagładę, niestety pakt z demonem, w szczególności takim jak Terdiusem. Odgonienie myśli związanych z demonem było bardzo ciężkie, ból głowy przypominał mi o rozmowie, a bardziej monologu jakże potężnego stworzenia, jednak nie zmieniało to faktu, że czas coś zjeść, zszedłem po schodach z łatwością trafiając do jadalni, gdzie czekali już na mnie moi rodzice
-Witaj ojcze, witaj mamo- powiedziałem bez zbędnych emocji, do swojej rodzicielki, nigdy nie byłem w stanie powiedzieć matko, brzmiało to zbyt poważnie jak na kobietę o tak wielkim sercu. Siadając przy stole rozejrzałem się dokładnie co można by dzisiaj zjeść, jedyne na co miałem teraz ochotę to spagetti z białym sosem, czułem się czasami jak kobieta w ciąży, tona zachcianek jednak za mało czasu na realizację ich wszystkich, jakbym miał co chwilkę jeść, zabrakło by czasu na alkohol i imprezy. Wzruszyłem szybko ramionami odganiając od siebie jakże proste myśli. Zerknąłem na mamę
-Wszystko dobrze, nie musisz się o mnie martwić, jestem już dużym chłopcem- odpowiedziałem na pytanie zadane przez rodzicielkę, wspomnienie ostatniej imprazy wywołały uśmiech na mojej twarzy, a kiedy nadarzyła się okazja szybko zmieniłem temat
-Ojcze jak interesy?- wiedziałem, że odpowiedź będzie bardzo krótka i pozbawiona wszelkich szczegółów, jednak moja rodzicielka zawsze podsycała temat starając się dowiedzieć czegoś więcej, kobieca ciekawość.
ShoGa- Liczba postów : 84
Join date : 29/08/2014
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Mama : - Przepraszam, po prostu nie mogę się jakoś przyzwyczaić, że już nie jesteś moim małym Krzysiem... No cóż, może kiedyś do tego przywyknę.[/b]
Troszkę pojedliście, zanim spytałeś ojca o standardową sprawę, o której nigdy nic nie wiedziałeś.
- W miarę pozytywnie, tylko ciągle jakieś opóźnienia następują w imporcie i eksporcie, ale jakoś trzeba z tym żyć.
Zdziwiłeś się, gdy usłyszałeś drugą część zdania, bo jeżeli już Twój ojciec cokolwiek zdradzał, to wiedziałeś, że sprowadza się to do jednego, musi wyjechać w delegację. Po skończeniu obiadu we względnej ciszy przerywanej pytaniami z pojedynczymi odpowiedziami, mama poszła pomagać Sylvii przy sprzątaniu, a do Ciebie zagadał ojciec.
Ojciec : - Chris, posłuchaj mnie uważnie. Wyjeżdżam w delegację, ale niestety, może mnie nie być dłużej niż bym chciał. Nie mam pojęcia ile mi to zajmie, ale chcę Ci coś ofiarować, mianowicie pokemona. Jestem pewien, że słyszałeś o nich, w telewizji czy radiu. W naszej okolicy nigdy nie było dużo pokemonów głównie ze względu na wysoki poziom urbanizacji oraz wielu innych czynników, ale jednak, ofiaruję Ci oto tego duszka, Shuppeta.[/b]
Z czerwono-białej kulki wyłonił się taki stworek:
Ojciec więcej nic nie powiedział, dał Ci jedynie pokedexa i inny potrzebny Ci sprzęt, oraz notkę. Zdziwiło Cię natomiast to, że prawie od razu wyszedł z domu biorąc ze sobą przygotowaną już walizkę. Nawet się z Tobą nie pożegnał. Przeczytałeś kartkę, a na niej było napisane:
Troszkę pojedliście, zanim spytałeś ojca o standardową sprawę, o której nigdy nic nie wiedziałeś.
- W miarę pozytywnie, tylko ciągle jakieś opóźnienia następują w imporcie i eksporcie, ale jakoś trzeba z tym żyć.
Zdziwiłeś się, gdy usłyszałeś drugą część zdania, bo jeżeli już Twój ojciec cokolwiek zdradzał, to wiedziałeś, że sprowadza się to do jednego, musi wyjechać w delegację. Po skończeniu obiadu we względnej ciszy przerywanej pytaniami z pojedynczymi odpowiedziami, mama poszła pomagać Sylvii przy sprzątaniu, a do Ciebie zagadał ojciec.
Ojciec : - Chris, posłuchaj mnie uważnie. Wyjeżdżam w delegację, ale niestety, może mnie nie być dłużej niż bym chciał. Nie mam pojęcia ile mi to zajmie, ale chcę Ci coś ofiarować, mianowicie pokemona. Jestem pewien, że słyszałeś o nich, w telewizji czy radiu. W naszej okolicy nigdy nie było dużo pokemonów głównie ze względu na wysoki poziom urbanizacji oraz wielu innych czynników, ale jednak, ofiaruję Ci oto tego duszka, Shuppeta.[/b]
Z czerwono-białej kulki wyłonił się taki stworek:
Ojciec więcej nic nie powiedział, dał Ci jedynie pokedexa i inny potrzebny Ci sprzęt, oraz notkę. Zdziwiło Cię natomiast to, że prawie od razu wyszedł z domu biorąc ze sobą przygotowaną już walizkę. Nawet się z Tobą nie pożegnał. Przeczytałeś kartkę, a na niej było napisane:
Drogi Chrisie,
wybacz, że tak wybiegłem, ale... Nie potrafiłem tego powiedzieć Ci wprost. Nasza rodzina jest na skraju biedy. Zostały nam jakieś oszczędności, ale to wszystko w większości na czarną godzinę. Byliśmy zmuszeni z mamą nawet wziąć z Twojego konta prawie całość Twoich funduszy, zostawiliśmy Ci 5000$, bo jednak to nie byłoby sprawiedliwe, gdybyśmy zabrali Ci wszystko, szczególnie, że... Musisz się wyprowadzić. Jesteś dorosły, potrafisz sobie poradzić, mama z Sylvią zamieszkają w mniejszym domku, będę starał się coś zrobić, aby jakoś wiązać koniec z końcem, a Ty... Chcę, żebyś został trenerem pokemon. Podobnież jeśli jest się dobrym, to można na tym coś zarobić, więc może jest to dla Ciebie jakieś wyjście.
Przepraszam, Twój ojciec.
Ładny start...wybacz, że tak wybiegłem, ale... Nie potrafiłem tego powiedzieć Ci wprost. Nasza rodzina jest na skraju biedy. Zostały nam jakieś oszczędności, ale to wszystko w większości na czarną godzinę. Byliśmy zmuszeni z mamą nawet wziąć z Twojego konta prawie całość Twoich funduszy, zostawiliśmy Ci 5000$, bo jednak to nie byłoby sprawiedliwe, gdybyśmy zabrali Ci wszystko, szczególnie, że... Musisz się wyprowadzić. Jesteś dorosły, potrafisz sobie poradzić, mama z Sylvią zamieszkają w mniejszym domku, będę starał się coś zrobić, aby jakoś wiązać koniec z końcem, a Ty... Chcę, żebyś został trenerem pokemon. Podobnież jeśli jest się dobrym, to można na tym coś zarobić, więc może jest to dla Ciebie jakieś wyjście.
Przepraszam, Twój ojciec.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Zjedzenie kolacji, to coś co odbębniliśmy w banalny sposób, po prostu jedzenie zniknęło wewnątrz naszych żołądków, uśmiechnąłem się kiedy matka zniknęła z Sylvią w kuchni, nie musiałem przynajmniej brudzić rączek przy zmywaniu garnków, jakoś mnie to nie bawiło, przecież od małego byłem przyzwyczajony do wszelkiego rodzaju wygód. Mój ojciec się odezwał, skupiłem się na jego słowach, wysłuchałem uważnie przymrużając oczy starając się zrozumieć co on stara się mi przekazać, nie raz mój ojciec wyjeżdżał, nie raz zostawiał mnie i matkę na pastwę losu, chociaż bez przesady, duża ilość gotówki, zawsze pozwalała nam na przetrwanie na prawdę długiego czasu. Po chwili ojciec wypuścił małe stworzenie, pewnie, że nie raz widziałem pokemony, jednak nigdy się o nie nie prosiłem, nie potrzebowałem tego typu zabawek, nie były mi potrzebne do szczęścia, poza tym nigdy nie byłem na tyle odpowiedzialny, aby zajmować się czymś tak małym i wymagającym mojej uwagi, przyjąłem także resztę pakunku i w milczeniu z lekko otwartymi ustami patrzyłem na odchodzącego ojca. Zignorowałem lewitujące stworzenie zainteresowałem się listem, przeczytałem go zaciskając coraz mocniej obie pięści w gniewie, po przeczytaniu kartki zgniotłem ją, po czym zerwałem się na równe nogi, rzuciłem kartką w stronę ducha, złapałem krzesło i rzuciłem nim o ścianę wydając z siebie głośny ryk gniewu i bezradności, co ja mogłem zrobić? Jak mogłem zmienić to wszystko co spotkało mnie, moją matkę i Sylvię, te dwie ostatnie były najsłabsze i najbardziej bezbronne, one przecież nic nie zawiniły, one przecież nie zasługiwały na taki los.
-Cholera- szepnąłem tylko nie pozwalając sobie na większe nerwy, zebrałem krzesło które zniszczyłem i starałem się opanować, wiedziałem jak może skończyć się zbyt długa chwila gniewu
-Spokojnie Chris, spokojnie- usiadłem opierając się plecami o ścianę.
-Cholera- szepnąłem tylko nie pozwalając sobie na większe nerwy, zebrałem krzesło które zniszczyłem i starałem się opanować, wiedziałem jak może skończyć się zbyt długa chwila gniewu
-Spokojnie Chris, spokojnie- usiadłem opierając się plecami o ścianę.
ShoGa- Liczba postów : 84
Join date : 29/08/2014
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Nie wiedziałeś, czy to Twoje zmysły już mąciły Ci z przyzwyczajenia do wizyt Terdiusa czy może to naprawdę on znowu coś szeptał. Słyszałeś coś w stylu "Good, let the hate flow through you" co jakiś czas widząc obraz Demona. Jednak w końcu się uspokoiłeś, a Shuppet latał obok Ciebie patrząc na Ciebie, jakby analizował całą sytuację. Nie wyglądał ani na zdziwionego, ani na przerażonego. W pewnym momencie podeszła do Ciebie Sylvia, która widząc zniszczone krzesło i Twoje zachowanie spytała swoim miłym, delikatnym i jakże anielskim głosem:
- Paniczu, czy coś się stało? Mogę jakoś pomóc?
- Paniczu, czy coś się stało? Mogę jakoś pomóc?
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Wiedziałem jak wazne jest opanowanie się, przecież sam dokładnie wiem co stało się jakąś chwilkę temu, zabiłem kobietę, nie do końca ja lecz sam Terdius, jednak jeśli zostałbym przyłapany czy ktokolwiek uwierzyłby, że to nie ja a demon z którym zawarłem pakt wiele lat temu? Oddychałem głęboko starając się opanować, nie mogłem dać się ponieść, nie mogłem pozwolić, żeby ten znowu wylazł na zewnątrz, nie przy Sylvii, która waśnie pojawiła się przy mnie i jak zawsze troskliwa, słodka i urocza oferowała swoją pomoc, miałem chyba za dobre serce, aby ją wykorzystać, a właśnie tego potrzebowałem. Oh Sylvia, Sylvia, podniosłem się z ziemi, starając się odłączyć od tego co zaszło przed pojawieniem się niewiasty.
-Moja droga uwierz mi nic się nie stało, samo tak jakoś- powiedziałem jak nieporadne dziecko, któremu zabrali wszystko co najcenniejsze, odgniłem natrętnego pokemona dłonią, same jego obecność mnie irytowała, prezent, który wcale mnie nie zadowolił.
-Wybacz jednak muszę się przejść i zdziwię Cię, posprzątam po sobie, chyba zaczęliśmy byś równi sobie moja mała sieroto- powiedziałem pieszczotliwie do niewiasty stojącej obok mnie i delikatnie przytknąłem usta do jej czoła, po czym z uśmiechem oddaliłem się wychodząc tym samym wyjściem co mój ojciec, oczywiście nie zapomniałem o krześle i zabrałem jego cześci ze sobą, postanowiłem wyrzucić je gdzieś po drodze na cmentarz, lub inne mroczne miejsce, jedyne, które przyszło mi do głowy to miejsce gdzie prawie zginąłem. Po dotarciu w pobliże pomnika, którego włócznia przebiła moje ciało na wylot wyszeptałem cicho:
-Ag'hraaal interius malva kaght'restia- szepnąłem z początku, mając nadzieję, ze wszystko wypowiedziałam tak jak powinienem
-Moja droga uwierz mi nic się nie stało, samo tak jakoś- powiedziałem jak nieporadne dziecko, któremu zabrali wszystko co najcenniejsze, odgniłem natrętnego pokemona dłonią, same jego obecność mnie irytowała, prezent, który wcale mnie nie zadowolił.
-Wybacz jednak muszę się przejść i zdziwię Cię, posprzątam po sobie, chyba zaczęliśmy byś równi sobie moja mała sieroto- powiedziałem pieszczotliwie do niewiasty stojącej obok mnie i delikatnie przytknąłem usta do jej czoła, po czym z uśmiechem oddaliłem się wychodząc tym samym wyjściem co mój ojciec, oczywiście nie zapomniałem o krześle i zabrałem jego cześci ze sobą, postanowiłem wyrzucić je gdzieś po drodze na cmentarz, lub inne mroczne miejsce, jedyne, które przyszło mi do głowy to miejsce gdzie prawie zginąłem. Po dotarciu w pobliże pomnika, którego włócznia przebiła moje ciało na wylot wyszeptałem cicho:
-Ag'hraaal interius malva kaght'restia- szepnąłem z początku, mając nadzieję, ze wszystko wypowiedziałam tak jak powinienem
ShoGa- Liczba postów : 84
Join date : 29/08/2014
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Spokojnie dotarłeś na miejsce, w którym to Twoje życie przekręciło się o 180 stopni. Co prawda o mało Terdius nie przejmował kontroli nad Twoim ciałem, ale jakoś się opanowywałeś. Mimo, że pokeduszek był odtrącany przez Ciebie to dalej Cię śledził i jak gdyby nigdy nic. Nie był smutny, zły albo zdziwiony. Po prostu dalej Cię obserwował i analizował. Nie przybliżał się bliżej niż na pięć metrów, ale jednak nie dawał Ci spokoju. W końcu jednak wypowiedziałeś inkantację. Minęło z 20 sekund i nic się nie działo, dlatego już miałeś iść w drugą stronę i uznać, że Demon robił sobie z Ciebie najzwyklejsze jaja. Jednakże, poczułeś bardzo delikatne trzęsienie ziemi oraz usłyszałeś cichutkie wybuchy. Po kilkunastu sekundach pojawił się pentagram, a z niego wylazł mały Imp, wysoki na długość łydki, z wielkim nosem, wystającymi zębami i bursztynowymi oczami.
Jaffar : - Kur-wa mać! Co za Mongoł przywołuje Wielkiego Jaffara?! Ej, Ty, knypku, Tyś mnie do kurwy nędzy przywołał?! Hę?! Zabawiałeś się w demonologię i teraz myślisz, że Ci laskę zrobię?! No co?! Fikasz?! Fikasz do Wielkiego Jaffara?! Ktoś Ty do chuja pana!?[/b]
No cóż, malec był na pewno... Ekspresywny.
Jaffar : - Kur-wa mać! Co za Mongoł przywołuje Wielkiego Jaffara?! Ej, Ty, knypku, Tyś mnie do kurwy nędzy przywołał?! Hę?! Zabawiałeś się w demonologię i teraz myślisz, że Ci laskę zrobię?! No co?! Fikasz?! Fikasz do Wielkiego Jaffara?! Ktoś Ty do chuja pana!?[/b]
No cóż, malec był na pewno... Ekspresywny.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Westchnąłem tylko na widok małego impa, był połączeniem lukrecji ze słodyczą lodów waniliowych, bardzo dziwne i niesmaczne połączenie, a warto mi wierzyć, próbowałem jako mały dzieciak, wzruszyłem tylko ramionami i przyglądałem się małemu stworzeniu, kiedy to skończyło mnie obrażać i klnąć w powietrze odezwałem się:
-Nazywam się Chris Evans, jednak wiem, że moje miano znaczy dla Ciebie co wczorajsze śniadanie, o ile jadasz śniadania- zmarszczyłem brwi rozumiejąc, że to co dla mnie i innych ludzi jest normalne dla demonów, impów oraz innych dziwnych stworzeń może być czymś bardzo dziwnym
-Mniejsza z tym, zawarłem pakt z Terdiusem, ponoć dał Ci przesyłkę podpisaną moim imieniem, czy mogę ją dostać?- mówiłem spokojnie i miło, sam nie wiem do czego jest zdolne tak małe i brzydkie stworzenie, jednak wolałbym w tak złym dniu jak ten podpaść demonowi, który robi z moim ciałem co tylko chce, a mnie samego traktuje jak swoją zabawkę, jestem w sumie ciekaw ile osób poza mną w tym momencie miał we władaniu Terdius? Może, skupił się tylko na mnie i w danym momencie tylko ja jestem jego kukiełką, przy większej ilości śmiertelników mógłby się jeszcze zmęczyć biedaczek
-Więc?- zapytałem impa, nie do końca skupiając się na tym co stało się po wypowiedzeniu przeze mnie poprzedniego zdania, zamyśliłem się no i musiałem prosić o powtórzenie, cholera skup się Chris, a nie rozmyślasz jak baba!
-Nazywam się Chris Evans, jednak wiem, że moje miano znaczy dla Ciebie co wczorajsze śniadanie, o ile jadasz śniadania- zmarszczyłem brwi rozumiejąc, że to co dla mnie i innych ludzi jest normalne dla demonów, impów oraz innych dziwnych stworzeń może być czymś bardzo dziwnym
-Mniejsza z tym, zawarłem pakt z Terdiusem, ponoć dał Ci przesyłkę podpisaną moim imieniem, czy mogę ją dostać?- mówiłem spokojnie i miło, sam nie wiem do czego jest zdolne tak małe i brzydkie stworzenie, jednak wolałbym w tak złym dniu jak ten podpaść demonowi, który robi z moim ciałem co tylko chce, a mnie samego traktuje jak swoją zabawkę, jestem w sumie ciekaw ile osób poza mną w tym momencie miał we władaniu Terdius? Może, skupił się tylko na mnie i w danym momencie tylko ja jestem jego kukiełką, przy większej ilości śmiertelników mógłby się jeszcze zmęczyć biedaczek
-Więc?- zapytałem impa, nie do końca skupiając się na tym co stało się po wypowiedzeniu przeze mnie poprzedniego zdania, zamyśliłem się no i musiałem prosić o powtórzenie, cholera skup się Chris, a nie rozmyślasz jak baba!
ShoGa- Liczba postów : 84
Join date : 29/08/2014
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Demon stał w osłupieniu, nawet nie zauważyłeś tego rozmyślając nad tym, jak potężna jest władza Terdiusa.
Jaffar: - Te-Te-Terdius...?! O w kurwę kapcia! Jasna cholera! Jak Terdius Cię przysłał to już po mnie... Po mnie! Czas chyba ghro'nt'hal sobie fundować bo MNIE-JUŻ-NIE-MA![/b]
Patrzyłeś jak na kretyna, jak na dziecko zagubione we mgle, gdy nagle jakby nie patrzeć Twój Shuppet użył Knock Off na Jaffarze. Przez to, Impowi wypadła z małego plecaczka paczka (rymy dymy hehe) z Twoimi inicjałami.
Jaffar: - O... A więc to dla Ciebie...
Imp jakby wypadł z obiegu, paczka, którą wydobył dla Ciebie Shuppet była stosunkowo mała, ale wiadomo, w świecie demonów pewnie jest możliwość schowania wielkich rzeczy w małych paczkach, szczególnie w takich jak ta, na której było napisane "Śmiertelnik numer 48579 C.E.".
Jaffar: - Te-Te-Terdius...?! O w kurwę kapcia! Jasna cholera! Jak Terdius Cię przysłał to już po mnie... Po mnie! Czas chyba ghro'nt'hal sobie fundować bo MNIE-JUŻ-NIE-MA![/b]
Patrzyłeś jak na kretyna, jak na dziecko zagubione we mgle, gdy nagle jakby nie patrzeć Twój Shuppet użył Knock Off na Jaffarze. Przez to, Impowi wypadła z małego plecaczka paczka (rymy dymy hehe) z Twoimi inicjałami.
Jaffar: - O... A więc to dla Ciebie...
Imp jakby wypadł z obiegu, paczka, którą wydobył dla Ciebie Shuppet była stosunkowo mała, ale wiadomo, w świecie demonów pewnie jest możliwość schowania wielkich rzeczy w małych paczkach, szczególnie w takich jak ta, na której było napisane "Śmiertelnik numer 48579 C.E.".
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
-Dziękuję- powiedziałem do stworzenia, które jeszcze chwilkę temu uznawałem za bezużyteczne, jednak okazało się inaczej, pokemon pomyślał o ile można tak to określić i dzięki temu dostałem swoją paczkę przed zniknięciem tego dziwnego impa
-Rozumiem, że Terdius jest silny, ale nie ma chyba powodu, żeby aż tak się go bać, ty za chwilę na zawał padniesz- kucnąłem przed impem, żeby wzrostowo mniej więcej zrównać się z jego wzrostem, wziąłem pakunek i zerknąłem do środka, musiałem się dowiedzieć co takiego interesującego jest w środku
-Zaglądałeś do środka?- zapytałem impa szukając w woreczku czegoś wartego mojej uwagi, ciekawe co Terdius dla mnie przygotował nigdy nie myślałem, że będziemy dawali sobie prezenty, przecież on sam złapał mnie w podły sposób, musiałem zawrzeć z nim pakt inaczej skonałbym wbity w drzewo. Wyrwany z rozmyśleń spojrzałem spokojnym wzrokiem na impa
-Opanuj się i chodź się napić- zaproponowałem chociaż sam nie wiem po co, miałem ochotę się napić, stracić świadomość w dniu dzisiejszym i zapomnieć się na dłuższą chwilę, ale czemu zaproponowałem mu pójście ze mną? Jakoś samo wyszło, wzięło mnie na zbliżenia z demonami, zaświatami i innymi dziwnymi rzeczami
-Znam miejsce gdzie możemy się opić do nieprzytomności, raczej Terdius nic nam wtedy nie zrobi- uśmiechnąłem się do tego co powiedziałem
-Rozumiem, że Terdius jest silny, ale nie ma chyba powodu, żeby aż tak się go bać, ty za chwilę na zawał padniesz- kucnąłem przed impem, żeby wzrostowo mniej więcej zrównać się z jego wzrostem, wziąłem pakunek i zerknąłem do środka, musiałem się dowiedzieć co takiego interesującego jest w środku
-Zaglądałeś do środka?- zapytałem impa szukając w woreczku czegoś wartego mojej uwagi, ciekawe co Terdius dla mnie przygotował nigdy nie myślałem, że będziemy dawali sobie prezenty, przecież on sam złapał mnie w podły sposób, musiałem zawrzeć z nim pakt inaczej skonałbym wbity w drzewo. Wyrwany z rozmyśleń spojrzałem spokojnym wzrokiem na impa
-Opanuj się i chodź się napić- zaproponowałem chociaż sam nie wiem po co, miałem ochotę się napić, stracić świadomość w dniu dzisiejszym i zapomnieć się na dłuższą chwilę, ale czemu zaproponowałem mu pójście ze mną? Jakoś samo wyszło, wzięło mnie na zbliżenia z demonami, zaświatami i innymi dziwnymi rzeczami
-Znam miejsce gdzie możemy się opić do nieprzytomności, raczej Terdius nic nam wtedy nie zrobi- uśmiechnąłem się do tego co powiedziałem
ShoGa- Liczba postów : 84
Join date : 29/08/2014
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Jaffar: - Nie ma powodu, żeby aż tak się go bać!? Czy Ciebie Y'zgraihal wysrał na kamieniu, że masz takie posrane pomysły?! Terdius jest w trójce najpotężniejszych i najgroźniejszych demonów z drugiego szeregu hierarchii Ghoilar! A gdybym zajrzał do tej paczki bez upoważnienia to byś może i spotkał mnie, ale w wersji jako główka ozdobna zwisająca w samochodzie, o![/b]
Demon i tak się nie uspokoił, a Ty otworzyłeś paczkę, ale nic w niej "nie widziałeś". Jednak po kilku sekundach piekielne płomienie wypełzły z worka i generalnie otoczyły Cię w pewnym stopniu całego, ale ból i skupienie poczułeś w trzech miejscach : w lewym oku, na prawej dłoni oraz na pamiątce po Terdiusie. Krzyknąłeś z bólu, który sprawiał Ci większe cierpienia, niż cokolwiek w Twoim życiu, czułeś się jakby stado demonów rozszarpywały Cię i chciały wejść do środka. W końcu jednak "rytuał" się uspokoił, a jedyne miejsca, w których czułeś coś dziwnego to te, które dręczyły Cię wcześniej. Otworzyłeś oczy i nie wierzyłeś w to co widzisz. Za pomocą lewego oka, widziałeś jakby aurę demonów, Jaffara otaczała takowa oraz miejsce, w którym byliście. Widziałeś też z daleka pewien płomień, który był podobny do tego co zauważyłeś w tym miejscu. Prawa dłoń przeformowała się w diabelską łapę, a jak wystawiłeś rękę do przodu to po prawej stronie nadgarstka wyrosło Ci długie, ogniste ostrze. Natomiast na bliźnie, pojawiło się dziwne utwardzenie, jakby mały pancerz, ale nie wiedziałeś o co w nim chodzi. Nie mogłeś zrozumieć i uwierzyć w to co się dzieje, a do tego tak się wyczerpałeś, że po chwili zemdlałeś... Obudziłeś się później (no bo trudno, żebyś miał się obudzić wcześniej...), a obok Ciebie lewitował Shuppet oraz stał Jaffar.
Jaffar: - O stary, czy Ty laskę zrobiłeś Ar Terdiursowi, że takimi prezentami Cię obsypuje?[/b]
Z demonicznych efektów nic nie zostało, nie licząc dziwnego utwardzenia na klatce piersiowej, jednak nie formowało się ono w mały pancerz, po prostu miałeś w tamtych rejonach jakby kamienną skórę. Do tego wszystkiego, w rękach czułeś, że trzymasz runę.
// Wybacz, że tyle musiałeś czekać, ale studia zacząłem, a burdel na UŁ jest taki jak w sejmie, albo i większy.
Demon i tak się nie uspokoił, a Ty otworzyłeś paczkę, ale nic w niej "nie widziałeś". Jednak po kilku sekundach piekielne płomienie wypełzły z worka i generalnie otoczyły Cię w pewnym stopniu całego, ale ból i skupienie poczułeś w trzech miejscach : w lewym oku, na prawej dłoni oraz na pamiątce po Terdiusie. Krzyknąłeś z bólu, który sprawiał Ci większe cierpienia, niż cokolwiek w Twoim życiu, czułeś się jakby stado demonów rozszarpywały Cię i chciały wejść do środka. W końcu jednak "rytuał" się uspokoił, a jedyne miejsca, w których czułeś coś dziwnego to te, które dręczyły Cię wcześniej. Otworzyłeś oczy i nie wierzyłeś w to co widzisz. Za pomocą lewego oka, widziałeś jakby aurę demonów, Jaffara otaczała takowa oraz miejsce, w którym byliście. Widziałeś też z daleka pewien płomień, który był podobny do tego co zauważyłeś w tym miejscu. Prawa dłoń przeformowała się w diabelską łapę, a jak wystawiłeś rękę do przodu to po prawej stronie nadgarstka wyrosło Ci długie, ogniste ostrze. Natomiast na bliźnie, pojawiło się dziwne utwardzenie, jakby mały pancerz, ale nie wiedziałeś o co w nim chodzi. Nie mogłeś zrozumieć i uwierzyć w to co się dzieje, a do tego tak się wyczerpałeś, że po chwili zemdlałeś... Obudziłeś się później (no bo trudno, żebyś miał się obudzić wcześniej...), a obok Ciebie lewitował Shuppet oraz stał Jaffar.
Jaffar: - O stary, czy Ty laskę zrobiłeś Ar Terdiursowi, że takimi prezentami Cię obsypuje?[/b]
Z demonicznych efektów nic nie zostało, nie licząc dziwnego utwardzenia na klatce piersiowej, jednak nie formowało się ono w mały pancerz, po prostu miałeś w tamtych rejonach jakby kamienną skórę. Do tego wszystkiego, w rękach czułeś, że trzymasz runę.
// Wybacz, że tyle musiałeś czekać, ale studia zacząłem, a burdel na UŁ jest taki jak w sejmie, albo i większy.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Słowa impa wleciały przez jedno ucho i wyleciały przez kolejne, co poradzić, nie specjalnie zainteresowały mnie jego wywody na temat Terdiusa, ja sam jako śmiertelnik zdawałem sobie sprawę z tego jak silnym jest stworzeniem i co może zrobić z taką małą istotką jak ja, ale ile razy mogę to powtarzać i ile razy mogę informować cały świat o tym co zostało już powiedziane i każdy zdaje sobie z tego sprawę? Właśnie zorientowałem się jak zawiłe jest moje rozumiwanie, jednak starałem skupić sie na prezencie od demona, który po chwili wcale nie był taki przyjemny, kolejna fala bólu i cierpienia, gdybym sam wiedział jak ten pakt się zakończy wolałbym zdechnąć przybity do drzewa, smutna byłaby tylko reakcja mojej rodziny na wieść o tak dziwnej śmierci ich jedynego syna, wszelkie myśli zostały rozwiane przez ból, który nie dawał już zebrać myśli.
~|~
Umiejętności, które chociaż na chwilkę podarował mi demon, to coś czego nie da się opisać słowami, potęga, niezrozumiała siła, pewnośc, że pokona się praktycznie każdego przeciwnika, to coś co może zgubić niejednego, jednak nie o tym teraz, nie wiem czy mam dziękować czy przeklinać dzień zawarcia paktu
~|~
Ocknąwszy się przetarłem oczy tą samą dłonią trzymając runę, które sam nie wiem jak znalazła się w mojej ręce, obejrzałem ją dokładnie
-Impie to mi się robi loda, a nie ja komuś- buknąłem do stworzenia, czułem się jak po porządnej bójce, a w sumie nie przepadałem za nimi
-Powiesz mi dokładnie co to jest? - zapytałem wskazując na runę, nie miałem siły na kombinowanie jak się tego używa, bolała mnie głowa, oko, miałem jakąś dziwną skorupę na dawnym znaku po demonie... za wiele.
~|~
Umiejętności, które chociaż na chwilkę podarował mi demon, to coś czego nie da się opisać słowami, potęga, niezrozumiała siła, pewnośc, że pokona się praktycznie każdego przeciwnika, to coś co może zgubić niejednego, jednak nie o tym teraz, nie wiem czy mam dziękować czy przeklinać dzień zawarcia paktu
~|~
Ocknąwszy się przetarłem oczy tą samą dłonią trzymając runę, które sam nie wiem jak znalazła się w mojej ręce, obejrzałem ją dokładnie
-Impie to mi się robi loda, a nie ja komuś- buknąłem do stworzenia, czułem się jak po porządnej bójce, a w sumie nie przepadałem za nimi
-Powiesz mi dokładnie co to jest? - zapytałem wskazując na runę, nie miałem siły na kombinowanie jak się tego używa, bolała mnie głowa, oko, miałem jakąś dziwną skorupę na dawnym znaku po demonie... za wiele.
ShoGa- Liczba postów : 84
Join date : 29/08/2014
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Jaffar: - No cóż... Emm...
Imp ewidentnie próbował uniknąć odpowiedzi, ale parę razy zaklął pod nosem, po czym wreszcie wydusił z siebie informację.
Jaffar: - Ehh kurwa... Ar Terdius dał Ci moją runę. A dokładniej runę "mnie". Masz nade mną władzę. Możesz w każdym momencie mnie przywołać skupiając się na tej runie oraz wypowiadając inkantację "Jaffar o' kragh'dala". Będę Twoim przewodnikiem i informatorem, takie dostałem polecenie. Mam pomagać Ci najlepiej jak potrafię, tylko Terdius kazał przekazać, abyś dał mi dokładne informacje na temat Twojego zadania.
Imp ewidentnie próbował uniknąć odpowiedzi, ale parę razy zaklął pod nosem, po czym wreszcie wydusił z siebie informację.
Jaffar: - Ehh kurwa... Ar Terdius dał Ci moją runę. A dokładniej runę "mnie". Masz nade mną władzę. Możesz w każdym momencie mnie przywołać skupiając się na tej runie oraz wypowiadając inkantację "Jaffar o' kragh'dala". Będę Twoim przewodnikiem i informatorem, takie dostałem polecenie. Mam pomagać Ci najlepiej jak potrafię, tylko Terdius kazał przekazać, abyś dał mi dokładne informacje na temat Twojego zadania.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Uśmiech od razu pojawił się na mojej twarzy, miałem władzę nad małym impem, co w sumie bardzo mi się podobało
-A więc, drogi Jaffarze, zadanie od Terdiusa jest dośc dziwne, musimy dostać się do Jotho a tam znaleźć druida, którego mamy zabić, druida, albo coś innego, ale równie dziwnego, sam nawet nie wiem gdzie dokładnie go znajdziemy, Terdius ma mi podać jeszcze dokładniejsze informacje, ale kiedy ma zamiar zdradzić mi szczegóły... on sam chyba tego nie wie- wzruszyłem ramionami przyjrzałem się dokładniej impowi, jego postać była bardzo ciekawa, jednak dręczyło mnie jedno pytanie
-Wiesz, że rzucasz się w oczy, prawda?- zapytałem całkowicie poważnie
-Jak na razie powiedziałem Ci wszystko co wiem, więc spadaj i do później, jak co przywołam Cię- dodałem po dłuższym czasie i ruszyłem przed siebie do domu
-A więc, drogi Jaffarze, zadanie od Terdiusa jest dośc dziwne, musimy dostać się do Jotho a tam znaleźć druida, którego mamy zabić, druida, albo coś innego, ale równie dziwnego, sam nawet nie wiem gdzie dokładnie go znajdziemy, Terdius ma mi podać jeszcze dokładniejsze informacje, ale kiedy ma zamiar zdradzić mi szczegóły... on sam chyba tego nie wie- wzruszyłem ramionami przyjrzałem się dokładniej impowi, jego postać była bardzo ciekawa, jednak dręczyło mnie jedno pytanie
-Wiesz, że rzucasz się w oczy, prawda?- zapytałem całkowicie poważnie
-Jak na razie powiedziałem Ci wszystko co wiem, więc spadaj i do później, jak co przywołam Cię- dodałem po dłuższym czasie i ruszyłem przed siebie do domu
ShoGa- Liczba postów : 84
Join date : 29/08/2014
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Jaffar : - Druid... Druid... Hmmm... Ar Terdius coś kiedyś wspominał o jakimś druidzie Eldricu, który jest związany z gildią Łowców Demonów. Powiem Ci jedno młody, jeśli naprawdę masz zamiar porwać się na tego kłesta to uzbrój się w cierpliwość, siłę i stoperan, bo nie raz się posrasz...
Po tych słowach Imp wrócił do piekła, w końcu mu kazałeś. Ty natomiast wróciłeś do domu. Dużo Ci to nie zajęło, ale zdziwiła Cię obecność ciężarówek i Machoke'ów, którzy zabierali wszelakie przedmioty z twego domostwa. Wbiegłeś szybko do środka, a przy stole, już bez obrusów, świeczników i dekoracji siedziała Twoja mama, która złożyła dłonie na twarzy jakby była załamana.
Po tych słowach Imp wrócił do piekła, w końcu mu kazałeś. Ty natomiast wróciłeś do domu. Dużo Ci to nie zajęło, ale zdziwiła Cię obecność ciężarówek i Machoke'ów, którzy zabierali wszelakie przedmioty z twego domostwa. Wbiegłeś szybko do środka, a przy stole, już bez obrusów, świeczników i dekoracji siedziała Twoja mama, która złożyła dłonie na twarzy jakby była załamana.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Gildia łowców demonów... za wiele miałem na głowie, za wiele musiałem się jeszcze dowiedzieć, jednak jedynym stworzeniem, które może mi udzielić informacji jest imp, albo sam Terdius, jednak teraz czas na coś zupełnie na coś innego, moja matka potrzebuje mojego wsparcia, ona potrzebuje mnie bardziej niż jakiś pieprzony demon! Wchodząc do domu moje serce zabiło szybciej, moja biedna rodzicielka ciepiała, z powodu nieudolnego prowadzenia działaności przez mojego ojca, co ja mogłem na to poradzić, byłem tylko dziecikiem wychowywanym w nieświadomości jak wygląda prawdziwe życie... Wracając do tego co zobaczyłem w domu, bez słowa po prostu przytuliłem swoją matkę, tego potrzebowała bardziej niż pocieszania jej wszelkimi słowami.
-Mamo, zawsze możesz na mnie liczyć- to jedyne co byłem w stanie powiedzieć.
-Mamo, zawsze możesz na mnie liczyć- to jedyne co byłem w stanie powiedzieć.
ShoGa- Liczba postów : 84
Join date : 29/08/2014
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Mama : - Oh wiem synku... Jesteś mi oczkiem w głowie. Nie obwiniaj ojca, chciał dla nas jak najlepiej. Nie jego wina, że firma upadła. Co poradzić...
Na chwilę przerwała i mocniej się wtuliła w Ciebie. Tak, jakby nie robiła tego od wielu lat.
Mama : - Posłuchaj mnie synku, znam Cię wystarczająco długo, aby wiedzieć, że nie jesteś osobą stabilną. Wiem, że lubisz przygody, wypady i wszystko co nie ma wspólnego z porządkiem, dlatego proszę. Wyrusz wraz z Shuppetem w podróż i postaraj się zostać silnym trenerem. To było moje marzenie jak byłam z Tobą w ciąży. Żebyś przeżył niesamowitą przygodę, ale niestety nie udało mi się. Przepraszam... Zrób to dla mnie. Proszę.
Na chwilę przerwała i mocniej się wtuliła w Ciebie. Tak, jakby nie robiła tego od wielu lat.
Mama : - Posłuchaj mnie synku, znam Cię wystarczająco długo, aby wiedzieć, że nie jesteś osobą stabilną. Wiem, że lubisz przygody, wypady i wszystko co nie ma wspólnego z porządkiem, dlatego proszę. Wyrusz wraz z Shuppetem w podróż i postaraj się zostać silnym trenerem. To było moje marzenie jak byłam z Tobą w ciąży. Żebyś przeżył niesamowitą przygodę, ale niestety nie udało mi się. Przepraszam... Zrób to dla mnie. Proszę.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Uśmiechnąłem się słysząc co mówi moja rodzicielka, nigdy nie wymagała ode mnie za wiele, jednak czy w danym momencie zostanie dobrym trenerem nie będzie chyba dobrym pomysłem... jednak nie potrafie jej odmówić
-Mamo sama dobrze wiesz, że nie obwiniam ojca, to nie jego wina to wiem, czasami są sytuacje, z których nie da się wyjść, co do mojej niestabilności nie przesadzaj, babcią jeszcze nie jesteś- zaśmiałem się zawsze na to uważałem i wiedziałem, że jest z tego w pewnym sensie dumna, ucałowałem ją w czoło
-Jeśli chodzi o bycie trenerem to sam nie wiem, mnie to nie bawi, ale skoro takie jest twoje marzenie to nie ma problemu mamo- dodałem po chwili z uśmiechem przytulając się do niej jeszcze przez jakiś czas, ja sam też tego potrzebowałem.
-Mamo sama dobrze wiesz, że nie obwiniam ojca, to nie jego wina to wiem, czasami są sytuacje, z których nie da się wyjść, co do mojej niestabilności nie przesadzaj, babcią jeszcze nie jesteś- zaśmiałem się zawsze na to uważałem i wiedziałem, że jest z tego w pewnym sensie dumna, ucałowałem ją w czoło
-Jeśli chodzi o bycie trenerem to sam nie wiem, mnie to nie bawi, ale skoro takie jest twoje marzenie to nie ma problemu mamo- dodałem po chwili z uśmiechem przytulając się do niej jeszcze przez jakiś czas, ja sam też tego potrzebowałem.
ShoGa- Liczba postów : 84
Join date : 29/08/2014
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Mama: - Zobaczysz. Spodoba Ci się, nawet, jeśli na razie Cię to nie bawi. To u nas rodzinne... No, a teraz ruszaj. Naszykowałam Ci w pokoju wszystkie potrzebne rzeczy bo i tak wiedziałam, że się zgodzisz, hehehe. Sugeruję też udać się do metra, tam pojedziesz kilka kilometrów, wysiądziesz na stacji Persyla III, kawałek przejdziesz i dotrzesz do wioski "Królowo". Stamtąd będziesz mógł zacząć swoją przygodę. W tych okolicach, trudno starać się o spotkanie jakiegokolwiek pokemona.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Odsunąłem się lekko od swojej matki i rozejrzałem się za swoim pokemonem mają nadzieję, że on sam zapamiętał drogę, co i jak, ja sam zgubiłem się na etapie, naszykowane rzeczy w pokoju
-Dobrze mamo- powiedziałem spokojnie jak mały chłopiec wysłany o godzinie 9 do łożka, rozejrzałem się za sowim pokemonem kolejny raz, musiałem mieć na niego oko jakoś specjalnie mu nie ufałem, a może powinienem? Idąc do pokoju rozglądałem się starając zapamiętać każdy szczegół swojego domu, miejsca w którym się wychowałem gdzie dorastałem, gdzie przezyłem najlepsze lata, cieżko od tak rozstać się z domem, jednak muszę wziąć się w garść, zaczałem nawet zastanawiać się czy nie zapytać Terdiusa o pomoc, w przypadku mojej matki, żałowalem, że jestem biedny jak mysz kościelna żałowałem, że jedyne o co błagałem zawierając pakt z demonem to ocalenie mojego życia... wchodzac do pokoju przejrzałem plecak chciałem wiedzieć dokładnie co tam mam.
-Dobrze mamo- powiedziałem spokojnie jak mały chłopiec wysłany o godzinie 9 do łożka, rozejrzałem się za sowim pokemonem kolejny raz, musiałem mieć na niego oko jakoś specjalnie mu nie ufałem, a może powinienem? Idąc do pokoju rozglądałem się starając zapamiętać każdy szczegół swojego domu, miejsca w którym się wychowałem gdzie dorastałem, gdzie przezyłem najlepsze lata, cieżko od tak rozstać się z domem, jednak muszę wziąć się w garść, zaczałem nawet zastanawiać się czy nie zapytać Terdiusa o pomoc, w przypadku mojej matki, żałowalem, że jestem biedny jak mysz kościelna żałowałem, że jedyne o co błagałem zawierając pakt z demonem to ocalenie mojego życia... wchodzac do pokoju przejrzałem plecak chciałem wiedzieć dokładnie co tam mam.
ShoGa- Liczba postów : 84
Join date : 29/08/2014
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Duszek cały czas za Tobą podążał. Trzymał się w miarę blisko, ale nie na odległość Twojego cylindra, bacznie przy tym, cały czas Cię obserwując, a wręcz badając. W końcu wszedłeś na górę wracając pamięcią do dni dawnych, czasy, w których dorastałeś, w którym powoli się zmieniałeś z malutkiego brzdąca, w co raz dojrzalszego, rozkapryszonego chłoptasia, po aż stan obecny. Czyli dalej rozkapryszony chłoptaś, z tym, że czasem jakiś łoniak się pojawi tu czy tam. Zajrzałeś do plecaka, a tam znalazłeś kilka pokeballi, dwa jakiś psikacze, na których napisane było "Potion", mapę całego regionu, śpiwór, ubranie na zmianę, latarkę, mini-apteczkę, dziwne, czerwone urządzenie przypominające trochę iPhone'a z klapką oraz małe gówienko, które wygląda jak tamagotchi. Badałeś co masz dalej i nawet nie spostrzegłeś, gdy w progu Twojego pokoju zjawiła się Sylvia.
Sylvia : - Paniczu, czy mogę jakoś pomóc?
Mówiła to tak, jakby to miał być ostatni raz. Najwidoczniej nie wyobrażała sobie takiego scenariusza, w którym nagle odchodzisz, a piękna rezydencja zamieni się w pustą, mieszankę ścian.
Sylvia : - Paniczu, czy mogę jakoś pomóc?
Mówiła to tak, jakby to miał być ostatni raz. Najwidoczniej nie wyobrażała sobie takiego scenariusza, w którym nagle odchodzisz, a piękna rezydencja zamieni się w pustą, mieszankę ścian.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Przeglądnąłem te wszystkie dziwne rzeczy, część z nich była dla mnie kompletnie czarną magią, musiałem dowiedzieć się jak to wszystko działa, to dziwne urządzenie z czerwoną klapką te kulki, okej o nich już coś wiedziałem, łapie się w nie pokemony, chyba... Ale jak mam je przekonać do tego żeby dały się przeze mnie złąpać? Chore to, muszę się nauczyć życia od nowa jak widać, głoś Sylvi wybił mnie lekko z rytmu przerwałem swoje rozmyślania
-Nie mów już do mnie paniczu, sama wiesz jak jest, teraz jesteśmy równi sobie- podszedłem do niej bardzo powoli i dotknąłem jej policzka, to co chciałem zrobić dla osoby trzeciej może się wydawać to bardzo chamskie, chore, jednak osoba która traci podłoże łapie się wszystkiego, a zostawienie za sobą kobiety, która mnie pragnie, której iskierka miłości, podniecenia dalej się tli i domaga się rozpalenia to coś czego chcę, czego potrzebuje, co jeśli żadna kobieta na mnie teraz nie spojrzy bo już nie mam pięniędzy, kobiety niestety takie były, a Sylvia tego nie wymagała
-Jesteśmy na prawdę równi sobie..- szepnąłem i bez słowa ją pocałowałem, lekko przytrzymując ją przy sobie, żeby mi nie uciekła.
-Nie mów już do mnie paniczu, sama wiesz jak jest, teraz jesteśmy równi sobie- podszedłem do niej bardzo powoli i dotknąłem jej policzka, to co chciałem zrobić dla osoby trzeciej może się wydawać to bardzo chamskie, chore, jednak osoba która traci podłoże łapie się wszystkiego, a zostawienie za sobą kobiety, która mnie pragnie, której iskierka miłości, podniecenia dalej się tli i domaga się rozpalenia to coś czego chcę, czego potrzebuje, co jeśli żadna kobieta na mnie teraz nie spojrzy bo już nie mam pięniędzy, kobiety niestety takie były, a Sylvia tego nie wymagała
-Jesteśmy na prawdę równi sobie..- szepnąłem i bez słowa ją pocałowałem, lekko przytrzymując ją przy sobie, żeby mi nie uciekła.
ShoGa- Liczba postów : 84
Join date : 29/08/2014
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Ledwo dostałeś się do jej ust, a po chwili już ją straciłeś. Odepchnęła Cię i całkowicie zmieszana uciekła. Zamiast na imprezkach, trzeba było na siłce siedzieć robić bajcka to by Ci może nie uciekła, a tak to, jak sam widzisz. Czułeś się naprawdę źle, dziwnie. To był pierwszy raz, kiedy ktoś Cię odrzucił. Co prawda nie wiesz, czy to było odrzucenie uczucia czy aktu pocałunku, ale jednak. Zacząłeś dalej ogarniać pakowanie, po czym zszedłeś na dół wraz z duszkiem, który standardowo trzymał się blisko, ale nie za blisko. Na dole Twoja mama spojrzała na Ciebie mając nadzieję w oczach, że wiesz co się stało, bo po chwili spytała co się stało, gdyż Sylwia wybiegła z domu.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
KObiety, co ja biedny mam z tym zrobić? Od kiedy to się ode mnie ucieka... w sumie może racja od momentu kiedy moje jedyne pieniądze to 5 tysięcy w portfelu a nie trzy razy tyle... westchnałęm jak załamana baba, kiedy jednak Sylvia wybiegła z domu nie było dużego wyboru musiałem bez zastanowienia ruszyć za nią, ludzie od przeprowadzek to dość nieprzyjemne osiłki więc czemu miałem pozwolić, zeby któryś zajął się biedną mała pokojówką? Pokręciłem tylko głową kiedy mijałem swoją matkę, miałem nadzieję, że ten prostu gest wyjaśni jej wszystko, nie miałem zamiaru tłumaczyć się z pocałunku, który chciałem skraść Syvli, wybiegłem na podwórze, rozglądając się bardzo szybko, wiedziałem, że moje oczy nie dostrzegą jej tak łątwo dlatego zaczałem ją nawoływać jednocześnie rozglądając się po okolicy
-Sylvia!!
-Sylvia!!
ShoGa- Liczba postów : 84
Join date : 29/08/2014
Re: Sługa Demona - gra ShoGi
Heroicznie jak w serialu brazylijskim wybiegłeś za swą jedyną miłością! To znaczy nie wiesz czy to miłość, zauroczenie, desperacja, a może po prostu Twój mały szkop stanął na baczność i potrzebujesz wyładować napięcie, jakie powstało w ostatnich kilku odpisach. Mamuśkę zgasiłeś jednym gestem, uznała, że nie będzie się wtrącać, po czym wróciła do zmywania. Ty natomiast wybiegłeś z domu dysząc emocjonalnie (jak to w serialach brazylijskich) i próbując dojrzeć Sylwiję. Nistety, Twój wzrok nie dosięgał pokojówki, AAAAALE, Twój trop był niezły. Słyszałeś sapiących mięśniaków (nie pytaj jak poznałeś po dźwiękach czy to mięśniak czy chuderlak), którzy co chwila powtarzali
"Aah, jedziesz maleńka! Zajebista ta pokojóweczka, co nie, Ken?"
Lepiej się spiesz, bo romantyczność na razie poszła w pizdu...
"Aah, jedziesz maleńka! Zajebista ta pokojóweczka, co nie, Ken?"
Lepiej się spiesz, bo romantyczność na razie poszła w pizdu...
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Strona 1 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie
Strona 1 z 6
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach