Mała ściąga dla MG
i nie tylko
~Zabronione Starteryi nie tylko
~Wzory na expa
~ Spis balli, oraz pokemonów, jakie można do nich złapać
~
Pokedex
i ability dex ~Kanto
~Ability
Gra Lioli: Alice
2 posters
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie :: MG Nikotynka zapisy zamknięte
Strona 15 z 16
Strona 15 z 16 • 1 ... 9 ... 14, 15, 16
Re: Gra Lioli: Alice
Tresh zamruczał zadowolony, zabrzmiało to troszkę jak pomruk jakiegoś kota, w sumie dośc przyjemne dla ucha. Jednak to co się dalej stało, było dość sporym zaskoczeniem, chłopak pochylił się lekko i złapał obie nogi, wsunął Cię na stół i docisnął się mocniej do Ciebie, musiałaś dość mocno zadzierać głowę, żeby móc go dalej całować jednak tobie to nie przeszkadzało, sytuacją dalej się rozkręcała, po chwili jednak do pomieszczenia ktoś wszedł, Tresh od razu przerwał pocałunek i napiął wszystkie mięśnie
-Pa.... Panie przyniosłam jedzenie- szepnęła niepewnie służąca twojego towarzysza, chłopak odsunął się od Ciebie, poprawił włosy i bardzo spokojnie wrócił na swój tron
-Jedz- mruknął do Ciebie beznamiętnie
-Pa.... Panie przyniosłam jedzenie- szepnęła niepewnie służąca twojego towarzysza, chłopak odsunął się od Ciebie, poprawił włosy i bardzo spokojnie wrócił na swój tron
-Jedz- mruknął do Ciebie beznamiętnie
Re: Gra Lioli: Alice
Gdy Tresh przerwał pocałunek szybko obejrzałam się na osobę, która właśnie weszła. Chyba wiedziałam czemu Tresh się tak zachował... Szybko zmieniłam spojrzenie tak by wyglądać na lekko wystraszoną i poddenerwowaną i opuściłam je na podłogę. Wstałam ostrożnie ze stołu i niepewnie podeszłam do służącej. Wzięłam od niej jedzenie. - Dziękuję. Mruknęłam i ruszyłam z jedzeniem w stronę stołu. Usiadłam przy nim i przyjrzałam się temu co było na talerzu. Jeśli nie dostałam jedzenia dla Charmeleona to oddaje mu część swojego. W międzyczasie staram się wyglądać na poddenerwowaną, rozluźniam się dopiero kiedy służąca wychodzi.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Dostałaś niewielką tackę, kiedy ją odkryłaś zobaczyłaś miskę z jakimś jedzonkiem dla pokemona, a obok sporej wielkości talerz z jakimś mięsem i kluskami w sumie sos był jeszcze do tego. Usiadłaś przy stole i podałaś miseczkę swojemu pupilowi
-Zawołam Cię jeśli będziesz mi potrzebna- mruknął tylko Tresh widząc, że dziewczyna dalej wpatrywała się to w niego to w Ciebie, jednak szybko zabrała się i zniknęła z pomieszczenia, zostaliście znowu sami, pokemon jadł spokojnie to co dostał jak widać bardzo mu smakowało
-Zawołam Cię jeśli będziesz mi potrzebna- mruknął tylko Tresh widząc, że dziewczyna dalej wpatrywała się to w niego to w Ciebie, jednak szybko zabrała się i zniknęła z pomieszczenia, zostaliście znowu sami, pokemon jadł spokojnie to co dostał jak widać bardzo mu smakowało
Re: Gra Lioli: Alice
Rozluźniłam się i uśmiechnęłam do swojego pokemona. - Smakuje mały? Pogłaskałam go po łebku i zajęłam się jedzeniem. No cóż... znajdowaliśmy się w świątyni ognia więc przygotowywanie jedzonka dla ognistych pokemonów na pewno mieli dopracowane do perfekcji. Przez ten upał nie miałam zbytnio apetytu jednak zmusiłam się do zjedzenia przynajmniej połowy porcji. Potem rozsiadłam się na krześle i lekko przymknęłam oczy żeby się trochę zrelaksować.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
ZJadłaś jedzenie, było dośc dobre, pokemon był bardzo zadowolony z jedzenia które dostał, no jak sama stwierdziłaś przygotowywanie jedzenia dla ognistych pokemonów musieli mieć opanowane do perfekcji, Tresh nie odzywął się, po tym jak zjadłaś oparłaś się plecami o oparcie krzesła i zamknęłaś oczy, mały ognisty pokemon po chwili wskoczył na twoje nogi wtulajac sie w Ciebie mocno, wdać potrzebował trochę bliskości
-Spotkamy się wieczorem musze dowiedzieć się dokładniej gdzie zajdziemy tą świątynię- mruknął twój towarzysz i bez większego gadania wstał i wyszedł
-Spotkamy się wieczorem musze dowiedzieć się dokładniej gdzie zajdziemy tą świątynię- mruknął twój towarzysz i bez większego gadania wstał i wyszedł
Re: Gra Lioli: Alice
Czując jak pokemon ładuje mi się na kolana uśmiechnęłam się i uchyliłam jedno oko by spojrzeć na mojego stworka. - Hej, nie wiedziałam, że z Ciebie aż taki pieszczoch. Pochyliłam się lekko i przytuliłam Charmeleona. Przez chwilę siedziałam tak przytulając go. - Co powiesz na powrót do pokoju? Uśmiechnęłam się i czekałam aż stworek zejdzie z moich kolan. No cóż... był trochę za ciężki bym mogła go zanieść do pokoju na rękach...
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Chaaaar- mruknął tylko pokemon, zaskoczył z twoich kolan i na spokojnie ruszył w stronę pokoju który jak na razie należał do was, wstałaś bardzo spokojnie i sama ruszyłaś za nim, nie przejmując się już dalej zachowaniem Tresha, po chwili wraz ze swoim pupilem dotarłaś do pokoju
-Chaaar- zawołał znowu pokemon i wpakował się na łożko, widziałąś po nim, że jest na pawdę zadowolony z tefo co się dzieje w jego otoczeniu, jemu odpowiadała ogniste otoczenie
-Chaaar- zawołał znowu pokemon i wpakował się na łożko, widziałąś po nim, że jest na pawdę zadowolony z tefo co się dzieje w jego otoczeniu, jemu odpowiadała ogniste otoczenie
Re: Gra Lioli: Alice
W pokoju walnęłam się na łóżko obok pokemona i zaczęłam go głaskać. Westchnęłam i zaczęłam rozmyślać nad tym co się stało. Nie mogłam powiedzieć, że Tresh mi się nie podobał, nie spodziewałam się, że on coś może do mnie czuć. Zamknęłam oczy i odtworzyłam sobie w pamięci tamtą chwilę. Przez cały czas głaskałam ognistą jaszczurkę. Cieszyłam się, że nie zostałam w tej chwili sama w pokoju.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Leżałaś rozmyślając o tym co się stało, aż nagle pomyślałaś, że może to nie ma nic wspólnego z uczuciami? Z rozmyslania wyrwał Cię twój pokemon, który niespodziewanie zeskoczył z łożka i od razu zaczął skrobać w drzwi pomieszczenia w którym siedzieliście, jak poiesek chcący iść na dwór, pokemon skrobał tak w drzwi aż nie zwróciłaś na niego uwagi, kiedy zerknęłaś na niego pokazał na klamkę.
Re: Gra Lioli: Alice
Ta myśl sprawiła, że poczułam się jakby ktoś mi przywalił w brzuch pięścią. Odrzuciłam od siebie jednak tą myśl, no przynajmniej się starałam. Spojrzałam na pokemona. - Co jest mały? Wstałam i otworzyłam drzwi, jeśli pokemon gdzieś szedł to ruszam za nim rozglądając się uważnie.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Po otwarciu drzwi twój pokemon ruszył biegiem przed siebie a ty musiałaś za nim nadążyć, było ciężko jednak dałaś sobie radę, pokemon ruszył na schody, po czym pobiegł na niższe piętro świątyni, maluch biegł i biegł przed siebie a ty zaczęłaś ledwo za nim nadążać
-Char, chaaaar- zawołał w pewnej chwili i biegł przed siebie coraz bardziej przyśpieszając, coś widoczenie go ciągnęło .
-Char, chaaaar- zawołał w pewnej chwili i biegł przed siebie coraz bardziej przyśpieszając, coś widoczenie go ciągnęło .
Re: Gra Lioli: Alice
Biegłam za swoim pokemonem, normalnie taki bieg by mnie zmęczył teraz jednak czułam się jakbym biegła przez cały dzień. - Charmeleon zwolnij! Co się dzieje? Chciałam się zatrzymać żeby złapać oddech, wtedy jednak pewnie straciłabym z oczu swojego pokemona i zabłądziła w świątyni, pewnie już teraz nie wiedziałam gdzie jestem, Charmeleon jednak wiedział widocznie gdzie biegnie i to byłą moja jedyna nadzieja by nie musieć błagać służących Tresha o pomoc... a tego chciałam za wszelką cenę uniknąć. Biegłam więc dalej za pokemonem póki się nie zatrzymał. Wtedy po chwili łapania oddechu patrze na niego przez chwilę. - Módl się by podczas walk też tak szybko się poruszać. Pokręciłam głową i westchnęłam. Mimo wszystko jakoś nie byłam zła na stworka. Nagle przyszło mi do głowy by zobaczyć gdzie jestem, rozejrzałam się więc.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Pokemon mimo wszystko leciał przed siebie, coś aż tak ciągnęło go dalej, że miał w nosie to, że go wołasz, abo domagasz się jego uwagi, sam co chwilkę Cię poganiał
-Charr!- mruczał tylko dając Ci do zrozumienia, że masz iśc szybciej, można nawet powiedzieć, że był trochę nerwowy, może dlatego, że na niego to miejsce też lekko wpływa? Pokemon bieghł dalej przed siebie, po około trzydziestu minutach biegu dotarliście w najgorętsze miejsce w całej świątyni, czerwone kraty odcinały to pomieszczenie od kamiennego korytarza w którym się teraz znajdowałaś nawet się nie zorientowałaś kiedy twoje otoczenie się aż tak zmieniło. Twój pokemon próbował popchnąć wielką furtkę, jednak brakowalo mu na to sił, a ty z wiadomych przyczyn nie mogłaś dotknąć krat, one były aż tak rozgrzane stąd ich mocno czerwony kolor
-Charr!- mruczał tylko dając Ci do zrozumienia, że masz iśc szybciej, można nawet powiedzieć, że był trochę nerwowy, może dlatego, że na niego to miejsce też lekko wpływa? Pokemon bieghł dalej przed siebie, po około trzydziestu minutach biegu dotarliście w najgorętsze miejsce w całej świątyni, czerwone kraty odcinały to pomieszczenie od kamiennego korytarza w którym się teraz znajdowałaś nawet się nie zorientowałaś kiedy twoje otoczenie się aż tak zmieniło. Twój pokemon próbował popchnąć wielką furtkę, jednak brakowalo mu na to sił, a ty z wiadomych przyczyn nie mogłaś dotknąć krat, one były aż tak rozgrzane stąd ich mocno czerwony kolor
Re: Gra Lioli: Alice
Dałam sobie chwilę na odpoczęcie a potem rozejrzałam się czy przypadkiem nikogo w pobliżu nie ma. - O co ci chodzi Charmeleon? Co tam jest? Przyjrzałam się furtce, nie było szans bym mogła ją otworzyć własnymi siłami. Sięgnęłam po pokeball, nim jednak wypuściłam pokemona znów się rozejrzałam. - Mam nadzieję, że nie będziemy mieć potem problemów... No dobra... Metang chodź do mnie. Użyj Psychic i otwórz nam tą furtkę. Uważaj tylko żeby jej nie uszkodzić. Po wypuszczeniu poka pogłaskałam go i potem wskazałam na furtkę, którą ma otworzyć. Jeśli się udało to przechodzę przez nią i każe Metangowi ją przymknąć, potem chowam go do balla i ruszam ostrożnie dalej, albo staram się znów nadążyć za Charmeleonem...
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Wypuściłaś kolejnego pokemona, twen bardzo szybko poradził sobie z furtką, jak widać psychic potrafi wiele, przeszliście spokojnie przes furtkę a pokemon ją zamknął za wami, szliście dalej przed siebie, znajdowaliście się w wielkim ciemnym pomieszczeniu pod wami była wielka i bardzo cieńka skała, która miała przypominać drogę, bałaś się lekko, pod wami była wielka ciemna przepaść, więc jak się tu nie bać, po koeljnych 20 minutach marszu przed tobą ukazało się czerwone światło, które mocno rzucało się w oczy w tej ciemni, po chwili zarysy sotworzenia dającego tak jasne światło:
Światło bijące od stworzenia pochodziło z jakiegoś ognistego ataku którego sama nie mogłaś rozpoznać, jakby nie było nie wiedziałaś jeszcze wszystkiego o świecie pokemon, więc miałaś prawo nie wiedzieć co dokładnie działo się z pokemonem, twój maluch od razu do niego podbiegł, a ty musiałaś znowu go dogonić
Światło bijące od stworzenia pochodziło z jakiegoś ognistego ataku którego sama nie mogłaś rozpoznać, jakby nie było nie wiedziałaś jeszcze wszystkiego o świecie pokemon, więc miałaś prawo nie wiedzieć co dokładnie działo się z pokemonem, twój maluch od razu do niego podbiegł, a ty musiałaś znowu go dogonić
Re: Gra Lioli: Alice
Przysłoniłam ręką oczy, by zdążyły przywyknąć do nowego źródła światła. Gdy zobaczyłam skąd ono się bierze zamarłam. - Entei... Podeszłam ostrożnie bliżej, zatrzymałam się jednak kilka metrów przed nim. Nie byłam pewna co mam robić, wcześniej gdy spotkaliśmy Moltresa był ze mną Tresh... i wtedy ptak legenda skupił się na nim... teraz byłam tu sama z moim pokiem. Skłoniłam się lekkp przed legendą i spojrzałam na swojego poka. - Charmeleon... skąd wiedziałeś...? Witaj Entei... mam nadzieję, że nie przeszkadzamy...
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Pokemon był przykuty łańcuchami do ścian pomieszczenia w którym sie znajdowałaś, może jednak nie powinnaś się nim przejmować? Mimo wszystko pokemon ukłonił się w twoją stronę dając do zrozumienia, że się z tobą wita, stworzenie wyglądało na dość słabe, ledwo trzymało się na łapach w pewnym momencie pies położył się na ziemi
-On mnie wyczuł- usłyszałaś w swoim umyśle głos legendarnego pokemona, stworzenie było na prawdę zmęczone słyszałaś to aż w jego słowach, tylko od czego był aż tak zmęczony co dokładnie się mu stało?
-On mnie wyczuł- usłyszałaś w swoim umyśle głos legendarnego pokemona, stworzenie było na prawdę zmęczone słyszałaś to aż w jego słowach, tylko od czego był aż tak zmęczony co dokładnie się mu stało?
Re: Gra Lioli: Alice
- Entei... Kto cię tu uwięził i za co? No i co ci się stało?? Nie byłam pewna czy chcę poznać odpowiedź... w sumie to chyba się domyślałam co się stało... Podeszłam ostrożnie do legendy i przyjrzałam się mu, chciała się zorientować jak bardzo jest ranny. Potem zaczęłam się przyglądać łańcuchom. - Charmeleon stań na czatach dobrze? Nie fajnie by było gdyby ktoś nas tu przyłapał.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Pokemon w sumie nie wyglądał na rannego, mały Charmeleon poleciał szybko, żweby przypilnować czy nikt nie idzie w wasza stronę, zostałaś sam na sam z wulkanicznym pokemonem, stworzenie widząc jak bardzo sie nim przejmujesz otarło się łbem o twoją rękę, pies był na prawdę ciepły
-Spokojnie, nic mi nie jest, muszę tylko odpocząc, widzisz, jesteśmy w starym wulkanie, a władca ognia, pilnuje, żeby wulkan nie umarł, dlatego jestem potrzebny mu ja- mruknął lew opierając łeb o swoje łapy
-Spokojnie, nic mi nie jest, muszę tylko odpocząc, widzisz, jesteśmy w starym wulkanie, a władca ognia, pilnuje, żeby wulkan nie umarł, dlatego jestem potrzebny mu ja- mruknął lew opierając łeb o swoje łapy
Re: Gra Lioli: Alice
- To jeszcze nie powód żeby cię przywiązywać do... ścian... Nikogo nie powinno się tak traktować nikogo... Sięgnęłam do paska i wzięłam jeden z pokeballi. Na szczęście zawsze je miałam przy sobie. Wypuściłam Chansey. - Mała użyj Heal Pulse na Enteiu. Poczekałam aż pokemon wykona polecenie po czym schowałam ją do kuli. - Mam nadzieję, że trochę ci lepiej. Dałabym ci coś do zjedzenia ale wszystkie moje rzeczy zostały w pokoju. Przyklęknęłam przy legendzie i delikatnie ją pogłaskałam, nie bardzo wiedziałam co co mam zrobić.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Chansey uleczyła pokemona, po czym spokojnie wróciłaś ją do pokeballa, Entail podziękował Cię skinieniem łba
-Nie musisz się o to martwić, często mnie karmią, widzisz moje zadanie nie jest aż takie ciężkie, wulkan raz na jakiś czas sie przebudza a ja musze kontrolować, żeby czasem nie doszło do wybuchu- powiedział pokemon, po czym przysunął łeb do Ciebie
-Myślisz, że w świątyni wody będzie inaczej drogi magu?- zabrzmiało to niezbyt przyjemnie, jakby w legendarnego pokemona nagle coś wstąpiło, w sumie przestał już nawet wyglądać jak obolałe i biedne stworzenie
-Nie musisz się o to martwić, często mnie karmią, widzisz moje zadanie nie jest aż takie ciężkie, wulkan raz na jakiś czas sie przebudza a ja musze kontrolować, żeby czasem nie doszło do wybuchu- powiedział pokemon, po czym przysunął łeb do Ciebie
-Myślisz, że w świątyni wody będzie inaczej drogi magu?- zabrzmiało to niezbyt przyjemnie, jakby w legendarnego pokemona nagle coś wstąpiło, w sumie przestał już nawet wyglądać jak obolałe i biedne stworzenie
Re: Gra Lioli: Alice
Spojrzałam na legendę. - Nie wiem czego się spodziewać po świątyni wody. Wiem jednak, że przywiązywanie pokemonów do ścian i zamykanie ich nie jest zbyt dobre... są inne sposoby... Odsunęłam się trochę od niego, niezbyt podobał mi się jego ton i wolałam znaleźć się trochę dalej. - Czyli co... mam Cię tu zostawić czy co? Zresztą... wątpię by udało mi się wrócić samej do pokoju... Ta świątynia jest ogromna...
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Pokemon nie doczekał aż skończysz zdanie, zerwał łańcuchy i rzucił się na Ciebie, padłaś na plecy i zamknęłaś oczy, po chwili usłyszałaś ryk pokemona, ale był to ryk bólu
-Siedź tam gdzie powinieneś psie i wykonuj swoje zadanie- usłyszałaś głos Tresha, powiedział to bardzo chłodnym tonem głosu, kiedy otworzyłas oczy chłopak osłaniał Cie własnym ciałem, kiedy pokemon sie cofnął a jego łańcuchy odnowiły się chłopak spojrzał na Ciebie
-Postradałaś zmysły- ryknął wręcz na Ciebie
-Mogłas powiedzieć... mogłaś poinformować mnie, ze chcesz zobaczyć co tutaj jest.... słuchaj mnie czasami, pilnuj się.... -chłopak zamieszał się we własnych słowach, byłz zły, martwił się, jego mina mówiła wszystko, był zamieszany we własnych uczuciach...
-Siedź tam gdzie powinieneś psie i wykonuj swoje zadanie- usłyszałaś głos Tresha, powiedział to bardzo chłodnym tonem głosu, kiedy otworzyłas oczy chłopak osłaniał Cie własnym ciałem, kiedy pokemon sie cofnął a jego łańcuchy odnowiły się chłopak spojrzał na Ciebie
-Postradałaś zmysły- ryknął wręcz na Ciebie
-Mogłas powiedzieć... mogłaś poinformować mnie, ze chcesz zobaczyć co tutaj jest.... słuchaj mnie czasami, pilnuj się.... -chłopak zamieszał się we własnych słowach, byłz zły, martwił się, jego mina mówiła wszystko, był zamieszany we własnych uczuciach...
Re: Gra Lioli: Alice
Dałam sobie chwilę na złapanie oddechu po czym powoli się podniosłam. Stanęłam jakieś pół kroku od Tresha i spojrzałam na legendę. Poza tym, że było mi smutno chwilowo nie czułam nic więcej, w głowie pojawiło mi się jedno pytanie "Dlaczego?", patrzyłam jeszcze przez chwilę na pokemona, jeśli coś zaczął mówić to słucham, jeśli nie to odwracam się i kieruję do wyjścia. Zatrzymałam się na sekundę przy swoim pokemonie. - Później pogadamy, wracaj. Schowałam Charmeleona do pokeballa i ruszyłam powoli dalej. Póki co jeszcze udawało mi się panować nad swoimi emocjami wiedziałam, że nie potrwa to jednak zbyt długo. Zatrzymałam się po chwili i spojrzałam za siebie sprawdzając czy Tresh idzie. W razie czego czekam na niego. - Charmeleon mnie tu przyprowadził, po tym jak otworzyłam mu drzwi od pokoju wybiegł z niego więc ruszyłam za nim. Nie patrzyłam chwilowo na niego.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Chłopak zatrzymał Cię mocno szarpnął Cię za ramie i zmusił żebyś spojrzała na niego
-Myślisz, że od tak w tym miejscu mozesz ufać swoim ognistym pokemonem, wiem, że je kochasz, ale one są mamione przez wszystko co sie tutaj znajduje, może i ciężko w to uwierzyć jednak to miejsce rządzi się własnymi zasadami- mruknął a jego głos dalej był mocny, miał taką moc, że nie byłaś w stanie się z nim wykłócać, po chwili puścił Cię, a nawet lekko odepchnął, po czym bez słowa ruszył dalej przed siebie, w stronę wyjścia z lochów w których się znajdowaliście
-W światyni wody wcale nie będzie łatwiej, masz przed sobą test, wszystko będzie Cię wręcz kusiło, jeśli tutaj już dałaś się złapać o nie mam pojecia jak chcesz sobie poradzić u siebie- mruknął, jednak wiedziałaś że się tak na prawdę martwił
-Myślisz, że od tak w tym miejscu mozesz ufać swoim ognistym pokemonem, wiem, że je kochasz, ale one są mamione przez wszystko co sie tutaj znajduje, może i ciężko w to uwierzyć jednak to miejsce rządzi się własnymi zasadami- mruknął a jego głos dalej był mocny, miał taką moc, że nie byłaś w stanie się z nim wykłócać, po chwili puścił Cię, a nawet lekko odepchnął, po czym bez słowa ruszył dalej przed siebie, w stronę wyjścia z lochów w których się znajdowaliście
-W światyni wody wcale nie będzie łatwiej, masz przed sobą test, wszystko będzie Cię wręcz kusiło, jeśli tutaj już dałaś się złapać o nie mam pojecia jak chcesz sobie poradzić u siebie- mruknął, jednak wiedziałaś że się tak na prawdę martwił
Strona 15 z 16 • 1 ... 9 ... 14, 15, 16
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie :: MG Nikotynka zapisy zamknięte
Strona 15 z 16
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach