Mała ściąga dla MG
i nie tylko
~Zabronione Starteryi nie tylko
~Wzory na expa
~ Spis balli, oraz pokemonów, jakie można do nich złapać
~
Pokedex
i ability dex ~Kanto
~Ability
#005 -Shura- Jajo Electricke
3 posters
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Day Care
Strona 1 z 1
#005 -Shura- Jajo Electricke
Nr. Podania: 005
Pakiet: brak
Jajo Pokemona: Electricke
Średnia lv: 31,81
Niewielki domek w którym sie znajdowałaś przypominał bardziej coś na kształt ruiny, ale było tu wystarczająco ciepło aby przetrwać zimną noc w lesie, słyszałaś deszcz uderzający o lichy dach chatki, jednak nie bałaś się, jakieś tam schronienie masz prawda? Jedzenia wystarczy maksymalnie na dwa dni, a ty masz spędzić ich tutaj aż 10, na pewno to, że jesteś w lesie wielce Ci pomoże, jednak będziesz musiała się postarać, oraz wykazać znajomością jagód, oraz grzybków, lepiej żebyś się tutaj nie pochorowała
Powodzenia.
Re: #005 -Shura- Jajo Electricke
Zdjęłam płaszcz i opatuliłam nim jajko elektrycznego szczeniaczka. W domku jest dość ciepło jak dla mnie, ale dla jajka lepiej będzie jak bardziej się ogrzeje. Rozejrzałam się. Jedzenia wystarczy mi na jakieś dwa dni, ale całe szczęście, że jestem w lesie. Dzisiejszy dzień mogłam bez problemu na razie spędzić w schronieniu, ale jutro będę musiała na pewno wyruszyć na poszukiwanie. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i pogłaskałam opatulone jajko. -Już niedługo będzie z ciebie śliczny elektryczny piesek. i na dodatek bardzo silny.- powiedziałam czule i ułożyłam je wygodnie w bezpiecznym miejscu, czyli w rogu chatki. Wilgotne liście nie będą zbyt dobrym pomysłem na wybudowanie takiego małego gniazdka dla jajka, a rozmokłe drewno się nie zapali. Chociaż i tak nie mam krzesiwa i zostanie tylko tarcie drewienka o drewienko aż uzyskam iskrę, chyba, że wyjdzie słońce. Podrapałam się po policzku i podeszłam do jajka. Podniosłam je i oceniłam jego wagę. nie będę przecież ryzykowała tego, ze przyjdzie jakiś dziki pokemon i je pożre. Będę musiała zabierać je ze sobą. Nie słyszałam, by dzikie pokemony atakowały ludzi, ale wolałam nie przekonywać się o prawdzie tego stwierdzenia na własnej skórze. W sumie to mogłam trochę przejść się po okolicach z którymi sąsiaduje chatka. Wsunęłam opatulone jajko do torby i podeszłam do dziury, którą górnolotnie można by nazwać wyjściem. Wysunęłam się trochę na tyle, by nie dać się zmoczyć padającemu deszczowi. Brr... jednak lepiej nie ryzykować dzisiaj wyjścia na zewnątrz. Choroba nie była czymś co chciałam tutaj złapać. Wróciłam do środka i odłożyłam jajko na miejsce, gdzie poprzednio je ułożyłam. Usiadłam obok niego i wyciągnęłam swój prowiant, by zobaczyć co tam mam. Suchary, butelka wody i trochę kanapek. Wzięłam dwa suchary i zjadłam je popijając kilkoma łykami wody. Na dzisiaj powinno mi to wystarczyć. Pogłaskałam jajko. -Mam nadzieję, że trochę pospieszysz się z wykluciem.- Powiedziałam żartobliwie. Ziewnęłam. Dzisiaj już raczej nie dam rady nic zrobić. Moze jutro będzie lepsza pogoda. Położyłam głowę przy jajku i zasnęłam.
Shura- Liczba postów : 1040
Birthday : 02/12/1992
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Re: #005 -Shura- Jajo Electricke
2/10
Obudziłam się wcześnie rano. To był już drugi dzień podczas którego miałam opiekować się jakiem Electrike i przy okazji przetrać w tym lesie. Sprawdziłam co się dzieje z jajkiem. Leżało tak jak je zostawiłam. Opatulone moim płaszczem. Pogłaskałam jajko elektrycznego pieska. -Cześć, śliczny. Jesteś już coraz bliżej wyklucia.- Powiedziałam do stworka ukrytego w skorupce. Wstałam i lekko się otrzepałam. Wyjrzałam przez szczelinę w murze chatki. Wyglądało na to, że już przestało padać. Podniosłam jajko i schowałam je do swojej torby tak, by czasem nic mu się nie stało. Poklepałam skorupkę. -No to idziemy na zwiady.- powiedziałam i wyszłam z chatki. Rozejrzałam się. Znajdowałam się akurat na małej polanie, która otoczona była ogromnymi iglastymi drzewami. To chyba były sosny. Chociaż, nie chyba, ale na pewno to były sosny. Trawa była jeszcze wilgotna od rosy a także od pozostałości wczorajszego deszczu. Żwawym krokiem ruszyłam w stronę ściany drzew. Jeśli będę miała szczęście może uda się natrafić na jagody lub jakieś drzewa owocowe, bo na próbowanie który grzyb jest trujący, a który nie nie miałam ochoty. Rozglądałam się uważnie. Od strony północy słyszałam głośne wycie i szczekanie. Pewnie jakieś pokemony wybrały się na polowanie, miałam nadzieję, ze nie będę musiała stawać z nimi oko w oko. Po drodze zbierałam suche liście oraz gałązki, które mogą potem posłużyć jako posłanie dla jajka oraz na palenisko. Po pewnym czasie udało mi się znaleźć mała jabłonkę, która była skryta wśród grupy mniejszych sosen. Podeszłam do niej i sprawdziłam czy rosną na niej jakieś owoce. -Mamy szczęście.- Mruknęłam cicho do jajka i zerwałam rosnące tam małe jabłka. Włożyłam je do pozostałego w torbie miejsca obok liści i jajka. -To chyba na dzisiaj koniec.- Powiedziałam i zrobiłam w tył zwrot, by ruszyć z powrotem do chatki. Na szczęście dobrze udało mi się zapamiętać drogę powrotną i przejście zajęło mi mniej czasu niż wędrówka. Wróciłam do chatki i z zebranych liści zrobiłam małe gniazdko, gdzie mogłam położyć jajko. Poklepałam je po skorupce. -Bądź grzecznym jajeczkiem i siedź tutaj.- powiedziałam. sama usiadłam obok i położyłam przed sobą zebrane gałązki. Nie były jeszcze tak całkiem suche, wiec rozpalić ognisko będę musiała spróbować jutro. Wyciągnęłam butelkę z woda oraz kanapki. Jabłka ułożyłam przy jajku. Zjadłam dzisiejsza porcję i popiłam kilkoma łykami wody. Będąc jeszcze trochę głodna zjadłam jabłko. Prowiantu ledwo co starczy mi jeszcze na jutro. Z wodą jest tak samo, będę musiała poszukać jakiegoś strumienia. Ziewnęłam i zerknęłam przez szczelinę. Zaczęło się już ściemniać. Pogłaskałam jajko i położyłam sie obok kładąc sobie pod głowę torbę. -Dobranoc.- Mruknęłam i zasnęłam.
Obudziłam się wcześnie rano. To był już drugi dzień podczas którego miałam opiekować się jakiem Electrike i przy okazji przetrać w tym lesie. Sprawdziłam co się dzieje z jajkiem. Leżało tak jak je zostawiłam. Opatulone moim płaszczem. Pogłaskałam jajko elektrycznego pieska. -Cześć, śliczny. Jesteś już coraz bliżej wyklucia.- Powiedziałam do stworka ukrytego w skorupce. Wstałam i lekko się otrzepałam. Wyjrzałam przez szczelinę w murze chatki. Wyglądało na to, że już przestało padać. Podniosłam jajko i schowałam je do swojej torby tak, by czasem nic mu się nie stało. Poklepałam skorupkę. -No to idziemy na zwiady.- powiedziałam i wyszłam z chatki. Rozejrzałam się. Znajdowałam się akurat na małej polanie, która otoczona była ogromnymi iglastymi drzewami. To chyba były sosny. Chociaż, nie chyba, ale na pewno to były sosny. Trawa była jeszcze wilgotna od rosy a także od pozostałości wczorajszego deszczu. Żwawym krokiem ruszyłam w stronę ściany drzew. Jeśli będę miała szczęście może uda się natrafić na jagody lub jakieś drzewa owocowe, bo na próbowanie który grzyb jest trujący, a który nie nie miałam ochoty. Rozglądałam się uważnie. Od strony północy słyszałam głośne wycie i szczekanie. Pewnie jakieś pokemony wybrały się na polowanie, miałam nadzieję, ze nie będę musiała stawać z nimi oko w oko. Po drodze zbierałam suche liście oraz gałązki, które mogą potem posłużyć jako posłanie dla jajka oraz na palenisko. Po pewnym czasie udało mi się znaleźć mała jabłonkę, która była skryta wśród grupy mniejszych sosen. Podeszłam do niej i sprawdziłam czy rosną na niej jakieś owoce. -Mamy szczęście.- Mruknęłam cicho do jajka i zerwałam rosnące tam małe jabłka. Włożyłam je do pozostałego w torbie miejsca obok liści i jajka. -To chyba na dzisiaj koniec.- Powiedziałam i zrobiłam w tył zwrot, by ruszyć z powrotem do chatki. Na szczęście dobrze udało mi się zapamiętać drogę powrotną i przejście zajęło mi mniej czasu niż wędrówka. Wróciłam do chatki i z zebranych liści zrobiłam małe gniazdko, gdzie mogłam położyć jajko. Poklepałam je po skorupce. -Bądź grzecznym jajeczkiem i siedź tutaj.- powiedziałam. sama usiadłam obok i położyłam przed sobą zebrane gałązki. Nie były jeszcze tak całkiem suche, wiec rozpalić ognisko będę musiała spróbować jutro. Wyciągnęłam butelkę z woda oraz kanapki. Jabłka ułożyłam przy jajku. Zjadłam dzisiejsza porcję i popiłam kilkoma łykami wody. Będąc jeszcze trochę głodna zjadłam jabłko. Prowiantu ledwo co starczy mi jeszcze na jutro. Z wodą jest tak samo, będę musiała poszukać jakiegoś strumienia. Ziewnęłam i zerknęłam przez szczelinę. Zaczęło się już ściemniać. Pogłaskałam jajko i położyłam sie obok kładąc sobie pod głowę torbę. -Dobranoc.- Mruknęłam i zasnęłam.
Shura- Liczba postów : 1040
Birthday : 02/12/1992
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Re: #005 -Shura- Jajo Electricke
3/10
Obudziłam się bardzo wcześnie. Nawet nie zdąrzyło nawet wstać słońce. Podniosłam się i zerknęłam w stronę swojego jajka. -Cześć, śliczny. mam nadzieję, ze jednak nie będziesz się za bardzo spóźniać w wykluciem.- Powiedziałam do jajka i pogłaskałam je po skorupce. Chyba nie byłam aż tak niespełna rozumu, by gadać z niewyklutym pokemonem, ale może jak się wykluje to będzie mnie wtedy lubić chociaż trochę. Wstałam i przeciągnęłam się. Zerknęłam do swojej torby, by zobaczyć co zostało mi do jedzenia. Hm.. jedna kanapka, kilka sucharów i jeszcze jabłka. Oraz jedna trzecia wody w butelce. -Zdecydowanie trzeba wybrać się na poszukiwanie jedzenia.- Oznajmiłam jajku. Przynajmniej miałam do kogo gębę otworzyć. Zjadłam to co mi zostało na śniadanie i wzięłam jajko, by włożyć je do torby. Poklepałam je po skorupce. -To idziemy na wycieczkę.- Mruknęłam. Skierowałam się w stronę dziury, która kiedyś pewnie była wyjściem i wyjrzałam na zewnątrz. Słońce już wzeszło i na trawie było widać rosę. Ruszyłam tym razem na zachód. Potrzebowałam wody, a z tamtej strony dobiegało coś w stylu szumu strumienia. Nie myliłam się, ponieważ po kilkunastu minutach zobaczyłam mały strumyk przy którym gasiło pragnienie stado pokemonów.
Ostrożnie zaszłam do strumienia z takiej strony, by pokemony mnie nie zobaczyły i napełniłam butelkę wodą. Wycofałam się i skierowałam z powrotem w stronę polany, gdzie znajdowała się chatka, by z stamtąd skierować się do miejsca, gdzie odwiedziłam wczoraj, by zerwać trochę jabłek. Po drodze udało mi się zauważyć także trochę jagód, które także zerwałam. Wróciłam do chatki, gdy było już późne popołudnie. Położyłam jajko w kacie i sprawdziłam czy gałązki wyschły. Były już suche, więc złożyłam z nich mała kupkę i dwoma większymi drewienkami próbowałam rozpalić ognisko. Po godzinie w końcu mi się to udało i tak zrobione małe ognisko obłożyłam dookoła kamieniami, które poodpadały z muru chatki. Roztarłam dłonie i zjadłam cześć jabłek i jagód zostawiając sobie część na następny dzień. Był już wieczór i nadszedł czas na sen. Wzięłam jajko i poklepałam je po skorupce. Oparłam się o mur i położyłam je sobie na kolanach. -Dobranoc.- Mruknęłam, obejmując je i zasnęłam.
Obudziłam się bardzo wcześnie. Nawet nie zdąrzyło nawet wstać słońce. Podniosłam się i zerknęłam w stronę swojego jajka. -Cześć, śliczny. mam nadzieję, ze jednak nie będziesz się za bardzo spóźniać w wykluciem.- Powiedziałam do jajka i pogłaskałam je po skorupce. Chyba nie byłam aż tak niespełna rozumu, by gadać z niewyklutym pokemonem, ale może jak się wykluje to będzie mnie wtedy lubić chociaż trochę. Wstałam i przeciągnęłam się. Zerknęłam do swojej torby, by zobaczyć co zostało mi do jedzenia. Hm.. jedna kanapka, kilka sucharów i jeszcze jabłka. Oraz jedna trzecia wody w butelce. -Zdecydowanie trzeba wybrać się na poszukiwanie jedzenia.- Oznajmiłam jajku. Przynajmniej miałam do kogo gębę otworzyć. Zjadłam to co mi zostało na śniadanie i wzięłam jajko, by włożyć je do torby. Poklepałam je po skorupce. -To idziemy na wycieczkę.- Mruknęłam. Skierowałam się w stronę dziury, która kiedyś pewnie była wyjściem i wyjrzałam na zewnątrz. Słońce już wzeszło i na trawie było widać rosę. Ruszyłam tym razem na zachód. Potrzebowałam wody, a z tamtej strony dobiegało coś w stylu szumu strumienia. Nie myliłam się, ponieważ po kilkunastu minutach zobaczyłam mały strumyk przy którym gasiło pragnienie stado pokemonów.
Ostrożnie zaszłam do strumienia z takiej strony, by pokemony mnie nie zobaczyły i napełniłam butelkę wodą. Wycofałam się i skierowałam z powrotem w stronę polany, gdzie znajdowała się chatka, by z stamtąd skierować się do miejsca, gdzie odwiedziłam wczoraj, by zerwać trochę jabłek. Po drodze udało mi się zauważyć także trochę jagód, które także zerwałam. Wróciłam do chatki, gdy było już późne popołudnie. Położyłam jajko w kacie i sprawdziłam czy gałązki wyschły. Były już suche, więc złożyłam z nich mała kupkę i dwoma większymi drewienkami próbowałam rozpalić ognisko. Po godzinie w końcu mi się to udało i tak zrobione małe ognisko obłożyłam dookoła kamieniami, które poodpadały z muru chatki. Roztarłam dłonie i zjadłam cześć jabłek i jagód zostawiając sobie część na następny dzień. Był już wieczór i nadszedł czas na sen. Wzięłam jajko i poklepałam je po skorupce. Oparłam się o mur i położyłam je sobie na kolanach. -Dobranoc.- Mruknęłam, obejmując je i zasnęłam.
Shura- Liczba postów : 1040
Birthday : 02/12/1992
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Re: #005 -Shura- Jajo Electricke
4/10
Tym razem obudziłam się nieco później. Otworzyłam oczy i z lekkim trudem rozprostowałam trochę zesztywniałe kości i poklepałam jajko po skorupce. -Cześć, to już czwarty dzień.- Mruknęłam i przez chwile wpatrywałam się w szczątki zgasłego ogniska. Nie jest tak źle zostało jeszcze tylko sześc dni do przetrwania nie licząc tego. Odłożyłam chwilowo jajko to gniazda z liści i zabrałam się za swoje skromne śniadanie. Jabłka i trochę jagód, które zebrałam wczoraj. Zamyślona rozejrzałam się po pomieszczeniu. Dzisiaj znowu muszę wybrać się na poszukiwanie jedzenia i wody. Skończyłam jeść i sprawdziłam co u jajka. Jeśli dobrze liczę to niedługo może się wykluć. -Mam nadzieję, że jest ci ciepło.- Mruknęłam do pokemona w jajko i podniosłam je, by schować je do torby. Wyjrzałam na zewnątrz. Dzisiaj także była ładna pogoda, więc może mogłam sobie pozwolić na spędzenie nocy za chatką. Wyszłam z tego zrujnowanego budynku i skierowałam się w stronę strumienia. Tym razem nie było tam dzikich pokemonów. Ruszyłam wzdłuż strumyka. Dostęp do wody jest najważniejszą rzeczą bez której nie można się obejść. Rozglądałam się za jakimiś drzewami owocowymi. W końcu udało znaleźć mi się małą polanę z karłowatymi drzewami na których rosły gruszki. Tuz obok nich na małych krzaczkach rosły jagody, które wyglądały na jadalne. Zerwałam trochę gruszek i rozejrzałam się za suchymi kawałkami drewna. -Dzisiaj to tutaj przenocujemy.- powiedziałam do jajka i poklepałam je po skorupce. Znalazłam odpowiednie drewienka oraz gałązki z których ułożyłam mały stosik. Z tego zrobię sobie ognisko. Wykopałam przy pomocy patyków mały dołek w którym ułożyłam opał i obłożyłam go częściowo jakimiś kamieniami, by czasem nie podpalić lasu. Zajęłam się po tym rozpalaniem ogniska, tym razem poszło to już sprawniej. Usiadłam przy ognisku i zjadłam gruszki oraz jagody. Popiłam je wodą. Położyłam jajko na posłaniu, które zrobiłam z liści. Zrobiło się już ciemno, a ognisko dawało trochę światła i ciepła. Ziewnęłam i położyłam się obok jajka. Tutaj było chyba bezpiecznie, ale wolałam nie ryzykować ciężkiego snu. -Mam nadzieję, ze szybko się wyklujesz.- Powiedziałam do jajka i pogłaskałam je po skorupce. -Dobranoc.- Dodałam i zasnęłam.
Tym razem obudziłam się nieco później. Otworzyłam oczy i z lekkim trudem rozprostowałam trochę zesztywniałe kości i poklepałam jajko po skorupce. -Cześć, to już czwarty dzień.- Mruknęłam i przez chwile wpatrywałam się w szczątki zgasłego ogniska. Nie jest tak źle zostało jeszcze tylko sześc dni do przetrwania nie licząc tego. Odłożyłam chwilowo jajko to gniazda z liści i zabrałam się za swoje skromne śniadanie. Jabłka i trochę jagód, które zebrałam wczoraj. Zamyślona rozejrzałam się po pomieszczeniu. Dzisiaj znowu muszę wybrać się na poszukiwanie jedzenia i wody. Skończyłam jeść i sprawdziłam co u jajka. Jeśli dobrze liczę to niedługo może się wykluć. -Mam nadzieję, że jest ci ciepło.- Mruknęłam do pokemona w jajko i podniosłam je, by schować je do torby. Wyjrzałam na zewnątrz. Dzisiaj także była ładna pogoda, więc może mogłam sobie pozwolić na spędzenie nocy za chatką. Wyszłam z tego zrujnowanego budynku i skierowałam się w stronę strumienia. Tym razem nie było tam dzikich pokemonów. Ruszyłam wzdłuż strumyka. Dostęp do wody jest najważniejszą rzeczą bez której nie można się obejść. Rozglądałam się za jakimiś drzewami owocowymi. W końcu udało znaleźć mi się małą polanę z karłowatymi drzewami na których rosły gruszki. Tuz obok nich na małych krzaczkach rosły jagody, które wyglądały na jadalne. Zerwałam trochę gruszek i rozejrzałam się za suchymi kawałkami drewna. -Dzisiaj to tutaj przenocujemy.- powiedziałam do jajka i poklepałam je po skorupce. Znalazłam odpowiednie drewienka oraz gałązki z których ułożyłam mały stosik. Z tego zrobię sobie ognisko. Wykopałam przy pomocy patyków mały dołek w którym ułożyłam opał i obłożyłam go częściowo jakimiś kamieniami, by czasem nie podpalić lasu. Zajęłam się po tym rozpalaniem ogniska, tym razem poszło to już sprawniej. Usiadłam przy ognisku i zjadłam gruszki oraz jagody. Popiłam je wodą. Położyłam jajko na posłaniu, które zrobiłam z liści. Zrobiło się już ciemno, a ognisko dawało trochę światła i ciepła. Ziewnęłam i położyłam się obok jajka. Tutaj było chyba bezpiecznie, ale wolałam nie ryzykować ciężkiego snu. -Mam nadzieję, ze szybko się wyklujesz.- Powiedziałam do jajka i pogłaskałam je po skorupce. -Dobranoc.- Dodałam i zasnęłam.
Shura- Liczba postów : 1040
Birthday : 02/12/1992
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Re: #005 -Shura- Jajo Electricke
5/10
Obudziłam się nieco wcześniej niż wczoraj. Przeciągnęłam się lekko i zerknęłam na swojej jajko. Pogłaskałam je po skorupce. Dzień zapowiadał się na całkiem ładny, wiec mogłam spędzić tutaj jeszcze trochę czasu. -No cóż, dzisiaj mogę pozajmować się tobą przez cały dzień.- Powiedziałam do pokemona w jajku. Wstałam i położyłam jajko przy swojej torbie, bym mogła zerwać sobie kilka gruszek na śniadanie. Zjadłam je i rozejrzałam się po polanie. Chyba jest tutaj dość bezpiecznie, skoro przez noc nic nas nie pożarło. -No cóż, jednak jest tutaj dość bezpiecznie i mogę cie trochę poniańczyć chociaż nie wiem czy słyszysz cokolwiek przez ta skorupkę.- Stwierdziłam i zerknęłam na szczątki ogniska. Usiadłam z powrotem przy jajku i wzięłam je na ręce. -Zostało nam jeszcze 5 dni. Nie licząc tego oczywiście. Jeszcze trochę i pewnie się wyklujesz. mam nadzieję, ze będziesz bardzo grzecznym elektrycznym pieskiem. I ze będziesz lubić koty, bo Espeon nie będzie zachwycony, gdy będziesz próbować go zjeść. To stado pokemonów, które widziałam wczoraj to chyba ostatnia ewolucja twojego gatunku. mam nadzieję, ze będziesz tak samo świetny jak one.- Zaczęłam mówić do jajka. zamyśliłam się na chwile. -Na pewno polubisz się z Lucario. Ona tez jest psem tylko takim niebieskim i stojącym na dwóch łapach. Zoroark może ci nie przypaść do gustu, ale z Haxorusem lepiej nie dyskutować. Jest jeszcze Scizor, Magmar i cała reszta mojej kompanii do której będziesz także należał jak się wyklujesz.- Ciągnęłam dalej. Takie gadanie do jajka może coś da. Przemawiałam do jajka przez resztę dnia przerywając tylko na to, by zjeść coś i poszukać gałązek na ognisko. Dzień w ten sposób minął bardzo szybko. znowu rozpaliłam ognisko i położyłam sobie jajko na kolanach. -Jutro wracamy do chatki.- Poinformowałam pokemona w skorupce. Zjadłam mała kolację i ziewnęłam. -Juz czas spać. Dobranoc.- Powiedziałam i zasnęłam.
Obudziłam się nieco wcześniej niż wczoraj. Przeciągnęłam się lekko i zerknęłam na swojej jajko. Pogłaskałam je po skorupce. Dzień zapowiadał się na całkiem ładny, wiec mogłam spędzić tutaj jeszcze trochę czasu. -No cóż, dzisiaj mogę pozajmować się tobą przez cały dzień.- Powiedziałam do pokemona w jajku. Wstałam i położyłam jajko przy swojej torbie, bym mogła zerwać sobie kilka gruszek na śniadanie. Zjadłam je i rozejrzałam się po polanie. Chyba jest tutaj dość bezpiecznie, skoro przez noc nic nas nie pożarło. -No cóż, jednak jest tutaj dość bezpiecznie i mogę cie trochę poniańczyć chociaż nie wiem czy słyszysz cokolwiek przez ta skorupkę.- Stwierdziłam i zerknęłam na szczątki ogniska. Usiadłam z powrotem przy jajku i wzięłam je na ręce. -Zostało nam jeszcze 5 dni. Nie licząc tego oczywiście. Jeszcze trochę i pewnie się wyklujesz. mam nadzieję, ze będziesz bardzo grzecznym elektrycznym pieskiem. I ze będziesz lubić koty, bo Espeon nie będzie zachwycony, gdy będziesz próbować go zjeść. To stado pokemonów, które widziałam wczoraj to chyba ostatnia ewolucja twojego gatunku. mam nadzieję, ze będziesz tak samo świetny jak one.- Zaczęłam mówić do jajka. zamyśliłam się na chwile. -Na pewno polubisz się z Lucario. Ona tez jest psem tylko takim niebieskim i stojącym na dwóch łapach. Zoroark może ci nie przypaść do gustu, ale z Haxorusem lepiej nie dyskutować. Jest jeszcze Scizor, Magmar i cała reszta mojej kompanii do której będziesz także należał jak się wyklujesz.- Ciągnęłam dalej. Takie gadanie do jajka może coś da. Przemawiałam do jajka przez resztę dnia przerywając tylko na to, by zjeść coś i poszukać gałązek na ognisko. Dzień w ten sposób minął bardzo szybko. znowu rozpaliłam ognisko i położyłam sobie jajko na kolanach. -Jutro wracamy do chatki.- Poinformowałam pokemona w skorupce. Zjadłam mała kolację i ziewnęłam. -Juz czas spać. Dobranoc.- Powiedziałam i zasnęłam.
Shura- Liczba postów : 1040
Birthday : 02/12/1992
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Re: #005 -Shura- Jajo Electricke
6/10
Tym razem obudziłam się o zwyczajnej porze czyli takiej przy której wstało już słońce. Dzisiaj był już szósty dzień mojej opieki nad jajkiem na tej wyspie. Czyli nie licząc tego zostało mi ich jeszcze cztery. No cóż jestem bliżej niż dalej. Rozejrzałam się i przeciągnęłam. Poklepałam jajko po skorupce i zerknęłam w niebo. Zbierało się na deszcz. Próba spędzenia kolejnego dnia pod gołym niebem może skończyć się dla mnie niezbyt przyjemną choroba. podniosłam się i włożyłam jajko do torby. -Dzisiaj wracamy już do chatki. Jesteś coraz bliżej wyklucia, więc pozajmuje się tobą trochę więcej.- powiedziałam do stworka w jajku. Zerwałam gruszek na zapas i trochę jagód, by mieć nieco zapasów, gdy będę musiała przeczekać deszcz. Zjadłam śniadanie złożone z gruszek i dopełniłam wodą ze strumyka butelkę. W końcu byłam gotowa do drogi powrotnej. Przy okazji zbierałam drewno na zapas, bo po deszczu będę musiała długo czekać aż wyschnie. W końcu dotarłam do chatki bez większych problemów ani ekscesów po drodze. Wszystko było tutaj tak jak zostawiłam. Rozpaliłam ognisko i usiałam przy nim, by wyjąć jajko i zacząć je głaskać. -Jak się wyklujesz to pewnie będziesz uroczym pokemonem. wszystkie małe pokemony są urocze. Chociaż Zorua był uroczy, ale gdy stał się Zoroarkiem to nie ma zahamować, by ożyć mnie jako tarczy. ale taki nie będziesz, okey? Ale też nie bądź za bardzo rozentuzjazmowany, bo raczej już Haxorus, espeon i gyarados nie będą znosić konkurencji.- Zaczęłam mówić do pokemona w jajku. Ziewnęłam. -Dzisiaj nie zrobiliśmy nic aż tak produktywnego, ale pewnie wieczorem będzie padał deszcz. mamy zapasy na jeszcze jeden dzień.- Dodałam. Położyłam jajko na gnieździe z liści i dokładnie je okryłam. -Dobranoc.- powiedziałam i położyłam się obok niewyklutego pokemona, by po chwili zasnąć.
Tym razem obudziłam się o zwyczajnej porze czyli takiej przy której wstało już słońce. Dzisiaj był już szósty dzień mojej opieki nad jajkiem na tej wyspie. Czyli nie licząc tego zostało mi ich jeszcze cztery. No cóż jestem bliżej niż dalej. Rozejrzałam się i przeciągnęłam. Poklepałam jajko po skorupce i zerknęłam w niebo. Zbierało się na deszcz. Próba spędzenia kolejnego dnia pod gołym niebem może skończyć się dla mnie niezbyt przyjemną choroba. podniosłam się i włożyłam jajko do torby. -Dzisiaj wracamy już do chatki. Jesteś coraz bliżej wyklucia, więc pozajmuje się tobą trochę więcej.- powiedziałam do stworka w jajku. Zerwałam gruszek na zapas i trochę jagód, by mieć nieco zapasów, gdy będę musiała przeczekać deszcz. Zjadłam śniadanie złożone z gruszek i dopełniłam wodą ze strumyka butelkę. W końcu byłam gotowa do drogi powrotnej. Przy okazji zbierałam drewno na zapas, bo po deszczu będę musiała długo czekać aż wyschnie. W końcu dotarłam do chatki bez większych problemów ani ekscesów po drodze. Wszystko było tutaj tak jak zostawiłam. Rozpaliłam ognisko i usiałam przy nim, by wyjąć jajko i zacząć je głaskać. -Jak się wyklujesz to pewnie będziesz uroczym pokemonem. wszystkie małe pokemony są urocze. Chociaż Zorua był uroczy, ale gdy stał się Zoroarkiem to nie ma zahamować, by ożyć mnie jako tarczy. ale taki nie będziesz, okey? Ale też nie bądź za bardzo rozentuzjazmowany, bo raczej już Haxorus, espeon i gyarados nie będą znosić konkurencji.- Zaczęłam mówić do pokemona w jajku. Ziewnęłam. -Dzisiaj nie zrobiliśmy nic aż tak produktywnego, ale pewnie wieczorem będzie padał deszcz. mamy zapasy na jeszcze jeden dzień.- Dodałam. Położyłam jajko na gnieździe z liści i dokładnie je okryłam. -Dobranoc.- powiedziałam i położyłam się obok niewyklutego pokemona, by po chwili zasnąć.
Shura- Liczba postów : 1040
Birthday : 02/12/1992
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Re: #005 -Shura- Jajo Electricke
7/10
Obudziłam się rano. To już był mój siódmy dzień na wyspie cudów i byłam coraz bliżej wyklucia elektrycznego pieska. Przeciągnęłam się i zerknęłam co u jajka. -Cześć.- Poklepałam je po skorupce. Tak jak przewidywałam ciągle padał deszcz. Zjadłam gruszki oraz jagody, które zebrałam wczoraj. Popatrzyłam na jajko zamyślona. Zostały mi jeszcze trzy dni do spędzenia tutaj, ale na razie nie wygląda by jajko chciało się właśnie wykluć. Poklepałam skorupkę jajka. -No, piękny. Nie ociągaj się z tym wykluwaniem.- Powiedziałam i zerknęłam przez dziurę w murze chatki. Cały czas padał deszcz. -Znowu zapowiada się, ze trzeba będzie wszystko przeczekać tutaj.- Mruknęłam i podeszłam do wygasłego ogniska. Tliły się w nim jeszcze małe węgielki, więc na powrót rozpaliłam ognisko, by było nam tutaj ciepło. Gdy rozprawiłam się z ogniem usiadłam przy jajku i wzięłam je na kolana. -Mam nadzieje, ze jutro przestanie padać. Będę musiała znowu wyruszyć na poszukiwanie jedzenia, bo chyba nie chcesz mieć martwej trenerki? Dobra, przesadzam, nieco wygłodzona trenerkę, prawda?- Powiedziałam do jajka. -Lubie pokemony-psy. Są bardzo wierne i na dodatek silne oraz lojalne. Dlatego są świetne. Ty tez pewnie będziesz. Przynajmniej tak myślę, a jak się będziesz dobrze sprawiać to może nawet nadam ci imię. Na razie tylko Absol ma imię, ale ty może tez będziesz mieć.- Ciągnęłam dalej. Zerknęłam przez szparę w murze. Cały czas pada. Cholerny deszcz. Ziewnęłam i dalej opowiadałam pokemonowi w jajku różne rzeczy. O swoich pokemonach, o trenerach, liderach sal czy koordynatorach. W końcu nadeszła pora na sen. Wypiłam cześć wody i zerknęłam na ognisko. Dołożyłam drewna, by paliło się przez cała noc i położyłam jajko na gnieździe z liści. -Dobranoc.- Powiedziałam do pokemona w jajku i położyłam się spać.
Obudziłam się rano. To już był mój siódmy dzień na wyspie cudów i byłam coraz bliżej wyklucia elektrycznego pieska. Przeciągnęłam się i zerknęłam co u jajka. -Cześć.- Poklepałam je po skorupce. Tak jak przewidywałam ciągle padał deszcz. Zjadłam gruszki oraz jagody, które zebrałam wczoraj. Popatrzyłam na jajko zamyślona. Zostały mi jeszcze trzy dni do spędzenia tutaj, ale na razie nie wygląda by jajko chciało się właśnie wykluć. Poklepałam skorupkę jajka. -No, piękny. Nie ociągaj się z tym wykluwaniem.- Powiedziałam i zerknęłam przez dziurę w murze chatki. Cały czas padał deszcz. -Znowu zapowiada się, ze trzeba będzie wszystko przeczekać tutaj.- Mruknęłam i podeszłam do wygasłego ogniska. Tliły się w nim jeszcze małe węgielki, więc na powrót rozpaliłam ognisko, by było nam tutaj ciepło. Gdy rozprawiłam się z ogniem usiadłam przy jajku i wzięłam je na kolana. -Mam nadzieje, ze jutro przestanie padać. Będę musiała znowu wyruszyć na poszukiwanie jedzenia, bo chyba nie chcesz mieć martwej trenerki? Dobra, przesadzam, nieco wygłodzona trenerkę, prawda?- Powiedziałam do jajka. -Lubie pokemony-psy. Są bardzo wierne i na dodatek silne oraz lojalne. Dlatego są świetne. Ty tez pewnie będziesz. Przynajmniej tak myślę, a jak się będziesz dobrze sprawiać to może nawet nadam ci imię. Na razie tylko Absol ma imię, ale ty może tez będziesz mieć.- Ciągnęłam dalej. Zerknęłam przez szparę w murze. Cały czas pada. Cholerny deszcz. Ziewnęłam i dalej opowiadałam pokemonowi w jajku różne rzeczy. O swoich pokemonach, o trenerach, liderach sal czy koordynatorach. W końcu nadeszła pora na sen. Wypiłam cześć wody i zerknęłam na ognisko. Dołożyłam drewna, by paliło się przez cała noc i położyłam jajko na gnieździe z liści. -Dobranoc.- Powiedziałam do pokemona w jajku i położyłam się spać.
Shura- Liczba postów : 1040
Birthday : 02/12/1992
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Re: #005 -Shura- Jajo Electricke
8/10
Obudziłam się wcześnie rano. Przez szczeliny w murze wyglądało słońce. Ucieszyłam się, ze w końcu przestał padać deszcz, tym bardziej, ze musiałam dzisiaj znowu wyruszyć na poszukiwanie jedzenia. Wstałam i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Zerknęłam co u jajka i poklepałam je po skorupce. -Cześć.- Przywitałam się z nim. Podniosłam jajko i włożyłam je do torby. -Dzisiaj musimy znowu iść poszukać jedzenia.- Poinformowałam pokemona w jajku. To już był mój ósmy dzień pobytu tutaj i zostały mi jeszcze dwa dni. Przeciągnęłam się i ruszyłam w stronę wyjścia. Na zewnątrz świeciło słońce, a na trawie osiadła rosa. Było trochę mokro po wczorajszym deszczu, ale nie było źle. Skierowałam się w stronę polany na której byłam poprzednio. Po drodze napełniłam butelkę woda ze strumienia. Nagle krzaki okalające strumyk poruszyły się i wyskoczył w nich pokemon, którego już wcześniej tutaj wiedziałam. Niebiesko-żółty elektryczny wilk, który obserwując mnie uważnie podszedł i napił się wody, by po chwili znowu zniknąć w krzakach. -No cóż, mam nadzieję, ze ty też będziesz taki majestatyczny.- Mruknęłam do pokemona w jajku. Ruszyłam znowu w stronę polany po drodze zbierając suche drewno. Gdy doszłam do polany zerwałam tyle gruszek ile zdołam unieść i skierowałam się z powrotem do chatki. Weszłam do niej i odłożyłam jajko na gniazdko z liści, a sama położyłam na ziemi drewno. Zabrałam się za pierwszy posiłek w tym dniu złożony z gruszek. Po tym rozpaliłam ognisko i usiadłam obok jajka. Położyłam je sobie na kolanach i zaczęłam je głaskać. -Mam nadzieję, ze będziesz ładnym pokemonem.- Mruknęłam i poczułam się senna. -Dobranoc.- Powiedziałam do jajka i zasnęłam z nim na kolanach.
Obudziłam się wcześnie rano. Przez szczeliny w murze wyglądało słońce. Ucieszyłam się, ze w końcu przestał padać deszcz, tym bardziej, ze musiałam dzisiaj znowu wyruszyć na poszukiwanie jedzenia. Wstałam i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Zerknęłam co u jajka i poklepałam je po skorupce. -Cześć.- Przywitałam się z nim. Podniosłam jajko i włożyłam je do torby. -Dzisiaj musimy znowu iść poszukać jedzenia.- Poinformowałam pokemona w jajku. To już był mój ósmy dzień pobytu tutaj i zostały mi jeszcze dwa dni. Przeciągnęłam się i ruszyłam w stronę wyjścia. Na zewnątrz świeciło słońce, a na trawie osiadła rosa. Było trochę mokro po wczorajszym deszczu, ale nie było źle. Skierowałam się w stronę polany na której byłam poprzednio. Po drodze napełniłam butelkę woda ze strumienia. Nagle krzaki okalające strumyk poruszyły się i wyskoczył w nich pokemon, którego już wcześniej tutaj wiedziałam. Niebiesko-żółty elektryczny wilk, który obserwując mnie uważnie podszedł i napił się wody, by po chwili znowu zniknąć w krzakach. -No cóż, mam nadzieję, ze ty też będziesz taki majestatyczny.- Mruknęłam do pokemona w jajku. Ruszyłam znowu w stronę polany po drodze zbierając suche drewno. Gdy doszłam do polany zerwałam tyle gruszek ile zdołam unieść i skierowałam się z powrotem do chatki. Weszłam do niej i odłożyłam jajko na gniazdko z liści, a sama położyłam na ziemi drewno. Zabrałam się za pierwszy posiłek w tym dniu złożony z gruszek. Po tym rozpaliłam ognisko i usiadłam obok jajka. Położyłam je sobie na kolanach i zaczęłam je głaskać. -Mam nadzieję, ze będziesz ładnym pokemonem.- Mruknęłam i poczułam się senna. -Dobranoc.- Powiedziałam do jajka i zasnęłam z nim na kolanach.
Shura- Liczba postów : 1040
Birthday : 02/12/1992
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Re: #005 -Shura- Jajo Electricke
9/10
Obudziłam się wcześnie rano. Ziewnęłam i przeciągnęłam się. pogłaskałam trzymane na kolanach jajko. -Cześć.- Mruknęłam do niewyklutego pokemona. Rozejrzałam się i sprawdziłam swoje zapasy jedzenia. To powinno starczyć jeszcze na dzisiaj i na jutro. I tak został mi jeszcze jeden dzień, nie licząc dzisiejszego. Pogłaskałam jajko. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to może już jutro pokemon się wykluje. Zjadłam śniadanie i popiłam kilkoma łykami wody. Zerknęłam przez szparę w murze jak wygląda pogoda na zewnątrz. Było nawet całkiem ładnie, więc postanowiłam wyjść na zewnątrz razem z jakiem po siedzieć trochę prze strumieniu. Usiadłam gdzieś z boku i położyłam sobie jajko na kolanach. -Mam nadzieję, ze już jutro się wyklujesz. Trochę mi się zaczyna już trochę tutaj nudzić i chciałabym zobaczyć jak będziesz wyglądać. No i jaki będziesz mieć charakter.- Powiedziałam do jajka i obserwowałam czy nic nie ma zamiaru nas tutaj zjeść. Zerknęłam w stronę krzaków, gdzie stał niebiesko-żółty wilki, który gdy poczuł, ze jest obserwowany szybko się ulotnił. -Mam nadzieję, że będziesz grzecznym pieskiem i nie będziesz chciał mnie zjeść czy coś w tym stylu.- Mruknęłam do pokemona w jajku i wstałam. Jajko schowałam do torby i ruszyłam do chatki. Rozpaliłam ognisko i usiadłam przy ogniu. wyjęłam jajko i położyłam je obok ogniska tak, by także ono się nagrzało. Ziewnęłam i dalej opowiadałam pokemonowi w jajku rożne rzeczy o zewnętrznym świecie. W końcu poczułam się bardzo senna i odsunęłam się od ogniska, by położyć się obok jajka i zasnąć.
Obudziłam się wcześnie rano. Ziewnęłam i przeciągnęłam się. pogłaskałam trzymane na kolanach jajko. -Cześć.- Mruknęłam do niewyklutego pokemona. Rozejrzałam się i sprawdziłam swoje zapasy jedzenia. To powinno starczyć jeszcze na dzisiaj i na jutro. I tak został mi jeszcze jeden dzień, nie licząc dzisiejszego. Pogłaskałam jajko. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to może już jutro pokemon się wykluje. Zjadłam śniadanie i popiłam kilkoma łykami wody. Zerknęłam przez szparę w murze jak wygląda pogoda na zewnątrz. Było nawet całkiem ładnie, więc postanowiłam wyjść na zewnątrz razem z jakiem po siedzieć trochę prze strumieniu. Usiadłam gdzieś z boku i położyłam sobie jajko na kolanach. -Mam nadzieję, ze już jutro się wyklujesz. Trochę mi się zaczyna już trochę tutaj nudzić i chciałabym zobaczyć jak będziesz wyglądać. No i jaki będziesz mieć charakter.- Powiedziałam do jajka i obserwowałam czy nic nie ma zamiaru nas tutaj zjeść. Zerknęłam w stronę krzaków, gdzie stał niebiesko-żółty wilki, który gdy poczuł, ze jest obserwowany szybko się ulotnił. -Mam nadzieję, że będziesz grzecznym pieskiem i nie będziesz chciał mnie zjeść czy coś w tym stylu.- Mruknęłam do pokemona w jajku i wstałam. Jajko schowałam do torby i ruszyłam do chatki. Rozpaliłam ognisko i usiadłam przy ogniu. wyjęłam jajko i położyłam je obok ogniska tak, by także ono się nagrzało. Ziewnęłam i dalej opowiadałam pokemonowi w jajku rożne rzeczy o zewnętrznym świecie. W końcu poczułam się bardzo senna i odsunęłam się od ogniska, by położyć się obok jajka i zasnąć.
Shura- Liczba postów : 1040
Birthday : 02/12/1992
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Re: #005 -Shura- Jajo Electricke
10/10
Obudziłam się wcześniej niż zwykle. Dzisiaj w końcu był mój ostatni dzień pobytu na wyspie cudów. Przeciągnęłam się i zerknęłam na jajko. Skorupkę pokrywała siatka drobnych pęknięć. -Cześć, chyba już niedługo się wyklujesz.- Mruknęłam i poklepałam jajko po skorupce. Wstałam i zjadłam ostatnie śniadanie tutaj, by po chwili usiąść przy jajku i wziąć je na kolana. -No, dobrze. Dzisiaj jest ostatni dzień naszego pobytu na wyspie, wiec wypadałoby żebyś się już dzisiaj wykluł. Tak dla zasady.- Powiedziałam do jajka. -Chciałbym już zobaczyć jak będziesz wyglądać jako elektryczny piesek, a potem dumny niebiesko-żółty wilk.- dodałam. Zerknęłam przez dziurę w murze. Na zewnątrz była nawet ładna pogoda. -O, wyjdziemy na zewnątrz. Przyda ci się trochę świeżego powietrza. Chociaż nie wiem jak przez takie małe pęknięcia mógłbyś się nimi rozkoszować.- skomentowałam. Wyszłam z chatki trzymając jajko na rękach i skierowałam się w stronę strumienia. Usiadłam tuz przy brzegu i położyłam jajko obok siebie. -Wiedziałam obrazki pokemonów z twojego gatunku. Są śliczne. takie zielono-żółte i wyglądają jak mini błyskawice. A Manectriki są takimi większymi niebiesko-żółtymi błyskawicami.- Powiedziałam i poklepałam jajko po skorupce. -Lucario jest takim niebieskim pieskiem tylko stojącym na dwóch łapach, a Zoroark to taki lis ze zdolnościami iluzji. No i jeszcze jest Absol.- zaczęłam opowiadać pokemonowi w jajku. -Gdy się wyklujesz to zadbam byś jak najszybciej ewoluował i stał się bardzo silnym pokemonem. Tak samo jak Haxorus lub Gyarados. I lepiej byś tolerował koty, bo inaczej możesz skończyć w wydrapanymi przez espeona oczami, a z nim lepiej nie zadzierać.- Dodałam. Zaczęłam dalej opowiadać stworkowi w jajku o wszystkich walkach i o tym co czeka go w zewnętrznym świecie. Czekałam na jego wyklucie, by w końcu zobaczyć jak będzie wyglądał.
Obudziłam się wcześniej niż zwykle. Dzisiaj w końcu był mój ostatni dzień pobytu na wyspie cudów. Przeciągnęłam się i zerknęłam na jajko. Skorupkę pokrywała siatka drobnych pęknięć. -Cześć, chyba już niedługo się wyklujesz.- Mruknęłam i poklepałam jajko po skorupce. Wstałam i zjadłam ostatnie śniadanie tutaj, by po chwili usiąść przy jajku i wziąć je na kolana. -No, dobrze. Dzisiaj jest ostatni dzień naszego pobytu na wyspie, wiec wypadałoby żebyś się już dzisiaj wykluł. Tak dla zasady.- Powiedziałam do jajka. -Chciałbym już zobaczyć jak będziesz wyglądać jako elektryczny piesek, a potem dumny niebiesko-żółty wilk.- dodałam. Zerknęłam przez dziurę w murze. Na zewnątrz była nawet ładna pogoda. -O, wyjdziemy na zewnątrz. Przyda ci się trochę świeżego powietrza. Chociaż nie wiem jak przez takie małe pęknięcia mógłbyś się nimi rozkoszować.- skomentowałam. Wyszłam z chatki trzymając jajko na rękach i skierowałam się w stronę strumienia. Usiadłam tuz przy brzegu i położyłam jajko obok siebie. -Wiedziałam obrazki pokemonów z twojego gatunku. Są śliczne. takie zielono-żółte i wyglądają jak mini błyskawice. A Manectriki są takimi większymi niebiesko-żółtymi błyskawicami.- Powiedziałam i poklepałam jajko po skorupce. -Lucario jest takim niebieskim pieskiem tylko stojącym na dwóch łapach, a Zoroark to taki lis ze zdolnościami iluzji. No i jeszcze jest Absol.- zaczęłam opowiadać pokemonowi w jajku. -Gdy się wyklujesz to zadbam byś jak najszybciej ewoluował i stał się bardzo silnym pokemonem. Tak samo jak Haxorus lub Gyarados. I lepiej byś tolerował koty, bo inaczej możesz skończyć w wydrapanymi przez espeona oczami, a z nim lepiej nie zadzierać.- Dodałam. Zaczęłam dalej opowiadać stworkowi w jajku o wszystkich walkach i o tym co czeka go w zewnętrznym świecie. Czekałam na jego wyklucie, by w końcu zobaczyć jak będzie wyglądał.
Shura- Liczba postów : 1040
Birthday : 02/12/1992
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Re: #005 -Shura- Jajo Electricke
W końcu pokemon zaczął się wykluwać
Electrike
samiec
lvl 31
charakter: Bezgranicznie ufa swojej trenerce, bardzo dobrze się nim opiekowała gdy był jajkiem i teraz robi wszystko żeby móc się odwdzięczyć. W stosunku do pokemonów jest przyjacielski, woli jednak towarzystwo Shury.
ataki: Tackle, Thunder Wave, Leer, Howl, Quick Attack, Spark, Odor Sleuth, Thunder Fang, Bite, Discharge, Roar, Flamethrower
lub
Electrike
samiec
lvl 31
charakter: Bezgranicznie ufa swojej trenerce, bardzo dobrze się nim opiekowała gdy był jajkiem i teraz robi wszystko żeby móc się odwdzięczyć. W stosunku do pokemonów jest przyjacielski, woli jednak towarzystwo Shury.
ataki: Tackle, Thunder Wave, Leer, Howl, Quick Attack, Spark, Odor Sleuth, Thunder Fang, Bite, Discharge, Roar, Flamethrower
Electrike
samiec
lvl 5
charakter: Bezgranicznie ufa swojej trenerce, bardzo dobrze się nim opiekowała gdy był jajkiem i teraz robi wszystko żeby móc się odwdzięczyć. W stosunku do pokemonów jest przyjacielski, woli jednak towarzystwo Shury.
ataki: Tackle, Thunder Wave, Leer, Flamethrower
Wybierz który skan wybierasz
(niektórzy chcą oddać poka do dc, dla tego 2 )
Electrike
samiec
lvl 31
charakter: Bezgranicznie ufa swojej trenerce, bardzo dobrze się nim opiekowała gdy był jajkiem i teraz robi wszystko żeby móc się odwdzięczyć. W stosunku do pokemonów jest przyjacielski, woli jednak towarzystwo Shury.
ataki: Tackle, Thunder Wave, Leer, Howl, Quick Attack, Spark, Odor Sleuth, Thunder Fang, Bite, Discharge, Roar, Flamethrower
lub
Electrike
samiec
lvl 31
charakter: Bezgranicznie ufa swojej trenerce, bardzo dobrze się nim opiekowała gdy był jajkiem i teraz robi wszystko żeby móc się odwdzięczyć. W stosunku do pokemonów jest przyjacielski, woli jednak towarzystwo Shury.
ataki: Tackle, Thunder Wave, Leer, Howl, Quick Attack, Spark, Odor Sleuth, Thunder Fang, Bite, Discharge, Roar, Flamethrower
Electrike
samiec
lvl 5
charakter: Bezgranicznie ufa swojej trenerce, bardzo dobrze się nim opiekowała gdy był jajkiem i teraz robi wszystko żeby móc się odwdzięczyć. W stosunku do pokemonów jest przyjacielski, woli jednak towarzystwo Shury.
ataki: Tackle, Thunder Wave, Leer, Flamethrower
Wybierz który skan wybierasz
(niektórzy chcą oddać poka do dc, dla tego 2 )
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: #005 -Shura- Jajo Electricke
Wybieram szczeniaczka na 31 poziomie.
Shura- Liczba postów : 1040
Birthday : 02/12/1992
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Similar topics
» #013 - Shura - Jajo Froakie
» #014 - jajo Shuppeta - Nikotynka
» #015- Laureline- Jajo Laprasa
» #o16- Hemp- Jajo Gastly
» #017- Nikotynka- Jajo Kabuto
» #014 - jajo Shuppeta - Nikotynka
» #015- Laureline- Jajo Laprasa
» #o16- Hemp- Jajo Gastly
» #017- Nikotynka- Jajo Kabuto
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Day Care
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach