Uczeń czarnoksiężnika?-Gra Soula

Pysk pokemona (?) zmarszczył się i przybrał zdegustowany wyraz.
-Nie jestem jakimś tam gościem, nazywam się Mephisto Pheles i przypominam, że jestem tutaj dyrektorem. Cóż za brak kultury! Gdzieś ty się chował? Dobre chociaż tyle, że mnie poznałeś...
Pies zeskoczył na podłogę.
-Zbieraj się, za niedługo zaczniesz zajęcia. Koniec końców uznano, że skoro na teście wyszło ci po równo to najlepszym wyjściem będzie nauka obu dyscyplin jednocześnie. Cóż, łatwe to nie będzie, uprzedzam na wstępie. Rano będziesz uczęszczał na zajęcia grupy psychicznej, wieczorami będziesz pracował nad typem mrocznym. Więc teraz raz i dwa, wyskakuj z łózka! Zaprowadzę cię na pierwsze zajęcia.

Wysłuchawszy dyrektora akademii, szybko zebrałem się z wyra, przyodziałem w stosowne ciuchy oraz dokonałem porannej toalety. Kiedy wszystko ogarnąłem to nie pozostało mi nic innego jak ruszyć za dyrektorem w kierunku sali z moimi pierwszymi zajęciami - typu psychicznego. Ciekaw jestem jak wyglądają takie zajęcia oraz co z nich wyniosę.

Pies czekał przy drzwiach, a gdy tylko się ogarnąłeś ruszył pewnie przed siebie korytarzem.
-Cóż, na początek musisz wiedzieć że większość uczniów zaczyna naukę w nieco młodszym wieku. Z drugiej strony u niektórych talent objawia się później. Głównie dlatego nasze klasy wypełnione są uczniami w różnym wieku!
Wyszliście już z dormitorium, mijając całkiem sporo uczniów po drodze i teraz zmierzaliście do głównego zamku.
-No i parę innych rzeczy. Po pierwsze - surowy zakaz używania mocy na innych poza zajęciami i bez wyraźnego polecenia nauczyciela. I na ludziach i na pokemonach! Żadnych popisów, zrozumiano?
Łypnął w twoją stronę, jakby spodziewał się że gdy tylko nauczysz się pierwszego zaklęcia będziesz miotał nim we wszystkich wokoło. Teraz byliście już w środku, podążaliście korytarzem szybko i pewnie. Ty akurat nie miałeś pojęcia gdzie jesteś, wszystkie wyglądały identycznie.
-Po drugie - nie wolno opuszczać terenu szkoły bez pozwolenia. Zawsze pytasz się nauczyciela - kontynuował wywód Mephisto - nie ma wymykania się na noc do monopolowego!
Weszliście po kręconych schodach, znów skręciliście. Było mniej ludzi niż przedtem.
-No i oczywiście masz obowiązek dbania o twojego poke partnera gdy już się wykluje. Jesteśmy na miejscu, jakieś pytania?
Pudel zatrzymał się gwałtownie przed dużymi drzwiami, pokrytymi mieszaniną barwnych linii i fal. Patrzenie na nie wywoływało ból oczu i głowy...

Spojarzełm na drzwi od sali lekcyjnej i wziąłem głęboki oddech:
- Nie mam żadnych pytań, chyba że jest coś co muszę wiedzieć przed wejściem na zajęcia? Jakieś rady, tudzież instrukcje? - Pytam dyrektora i kiedy otrzymam odpowiedź wchodzę do sali i się przedstawiam oraz szukam jakiegoś miejsca dla siebie samego.

Pies wyszczerzył się do ciebie szeroko.
-Cóż, musisz radzić sobie sam. Na początku możesz mieć niejakie problemy z nadążeniem z materiałem... ale to początkująca klasa, więc powinieneś dać radę. Bądź grzeczny, wpadnę po ciebie wieczorem. Papatki!
Dyrektor odwrócił się na pięcie i zadowolony gdzieś poszedł. Zostałeś sam z bijącym sercem. W końcu zdecydowałeś się na otworzenie drzwi...
-... i właśnie dlatego dzięki zwykłej łyżce można rozkojarzyć przeciwnika.
Kobieta stojąca przy biurku gwałtownie urwała i zerknęła na ciebie uważnym wzrokiem.

-Pan...? Ah. Rozumiem. Klaso, uwaga! Chciałabym przedstawić wam naszego nowego ucznia! Oto Jake Soul.
Zerknąłeś w przeciwną stronę i dostrzegłeś kilka par oczu, wpatrujących się w ciebie ciekawie. Było koło 10 osób... w tym Shiemi i Riri! Dziewczynka machała do ciebie jak oszalała, byś usiadł obok niej.
-Hejo! Wiedziałam, że do nas dołączysz! - szepnęła ci na ucho.
Przedział wiekowy był dośc spory - twoja znajoma wydawała się być najmłodsza, jednak na tyłach dostrzegłeś w wieku koło 20 lat.

Szybko siadłem obok mojej znajomej Shiemi aby wzrok gapiów znów wrócił na Panią nauczycielkę. Bardzo mnie interesują zajęcia, więc słucham wszystko co owa kobitka stara się nam przekazać ponieważ chcę jak najwięcej wynieść z pierwszej lekcji. Jestem nieco zagubiony bo nie wiem czy mam robić jakieś notatki czy co... Rozglądam się też trochę dookoła - lecz nie jakoś natrętnie - aby dowiedzieć się co robią inni uczniowie a raczej ''adepci'' (?)...

Miałeś wrażenie, że wzbudziłeś wielkie zainteresowanie wśród uczniów. Gdy teraz uważniej policzyłeś okazało się, że oprócz ciebie jest tutaj 6 osób - 3 chłopaków i 3 dziewczyny. Jedna z nich była w wieku Shiemi, druga niewiele młodsza od ciebie. Z kolei dwaj chłopcy mili tak na oko po 14-15 lat, ostatni z grupy jako jedyny się na ciebie nie gapił... bo chyba spał.
-Jake, tak?
Gdy usłyszałeś głos nauczycielki musiałeś zaprzestać obserwacji.
-Ponieważ to twoja pierwsza lekcja chodź do mojego biurka, muszę cię wprowadzić w przedmiot.
Kobieta złapała cię za ramiona i pociągnęła na przód klasy, gdzie usadziła na krześle tuż koło biurka.
-Reszta klasy niech zajmie się ćwiczeniem Kinezy! No dobrze... nie miałeś wcześniej do czynienia z mocą, prawda? Podstawowa informacja na początek - mają one związek z mocami pokemonów i tak jak one dzielą się na szkoły - odpowiednio do typów. Typ psychiczny skupia się głównie na sile umysłu - dotknęła swojej głowy - wymaga skupienia i precyzji, jednak dobrze wytrenowany nie tylko może uratować ci życie - pomaga też w codziennym życiu!
Wskazał palcem na stojący na biurku różowy kubek w groszki pełen kawy. Nagle przedmiot uniósł się i delikatnie spłynął w jej ręce.
-To bardzo wygodne! - Stwierdziła wesoło.

Z zainteresowaniem obserwowałem poczynania nauczycielki ponieważ nie wiele razy wcześniej miałem okazje widzieć ''czary''. Dla mojego oka są to naprawdę miłe efekty, gdyż czuję iż zajęcia psychiczne mnie nieco uspakajają. Dziwne, ale ciekawe.
- No dobrze, tylko Pani Profesor - jak ja mam się za to zabrać? OD czego zacząć?

-Widzę, że wolisz od razu przejść do rzeczy! Brawo, odważnie!
Kobieta uśmiechnęła się i klasnęła w dłonie. Nagle jakby sobie o czymś przypomniała, bo gwałtownie palneła sobie w czoło.
-Ah, zupełnie o tym zapomniałam! Jestem PANNA Light Ray, miło mi!
Wyszczerzyła się dziko i mocno uścisnęła ci dłoń, ciesząc się jak nierozgarnięta nastolatka.
-No dobrze, ale pora na konkrety! Na początek musisz nauczyć się, jak wydobywać swoje psychiczne moce. Pierwszym zaklęciem do opanowania jest Zamęt - można dzięki niemu przenosić małe przedmioty lub na przykład wywołać ból głowy u danej osoby. To odpowiednik ruchu pokemonów o nazwie Confusion. Do pierwszych ćwiczeń używany tego - wyciągnęła z szuflady... kartkę papieru - twoim dzisiejszym zadaniem będzie przesunięcie jej. Bez dotykania i dmuchania, znam ten numer! Po prostu musisz skupić się na przedmiocie i czynności, jaką chcesz wykonać. Często korzysta się z pomocy pokemonów, by pomóc opanować dane zaklęcie... masz może coś, co zna Confusion?

Skupiłem się i staram przesunąć kartkę papieru przy pomocy zaklęcia - Zamęt...
Nagle, lekko się rozkojarzyłem gdy nauczycielka zapytała o moje pokemony:
- Niestety nie posiadam żadnego pokemona który znałby takowy atak, a może Pani ma jakiegoś,m który by mi w tym pomógł.?

Kartka kompletnie zignorowała twoje wysiłki, uparcie tkwiąc na miejscu. Kobieta zaś zrobiła dzióbek.
-Oh, twój partner jeszcze się nie wykluł? mam nadzieję że niedługo to nastąpi, znacznie ułatwi ci pracę. Ale na początek mogę ci troszkę pomóc!
Sięgnęła do kieszeni i wygrzebała stamtąd różowego pokeballa, z którego zaraz wyłonił się pokemon.

-Gardwła? - spytał łagodnie.
-Jake, to jest Gardevoir. Gardevoir, to nowy uczeń Jake. Pokażesz mu Confusion?
Humanoidalny stwór skinął łagodnie głową. Jego oczy rozbłysły łagodnym błękitem, podobnie jak kartka, która łagodnie się uniosła.
-To jest wersja końcowa - powiedziała Light Ray - Teraz prostsza, bazowa
Tym razem z rąk pokemona powędrowała jasnobłękitna wstęga, która podniosła kartkę.
-Na początek postaraj się trzymać ręce blisko, celu nie wahaj się prosić Gardevoir o pomoc. I próbuj aż do skutku!

Spojrzałem na pokemona po czym znów zabrałem się do ''walki'' z oporną kartką papieru. Staram się jak najmocniej skupić i chociaż lekko poruszyć kartkę. Jeśli nadal mi to nie wychodzi, wtedy zwracam się do Gardevoir:
- Może mi to jakoś bardziej uzmysłowić? Pokazać najmniejszymi kroczkami od czego zacząć?

Z uporem maniaka siłowałeś się z kartką papieru, wpatrując się w nią jak jakiś maniak. Gardevoir w końcu delikatnie wzięła w ręce kartkę, podniosła ją na wysokość twarzy... i rozsunęła je, pozostawiając papier w powietrzu.
Light Ray tymczasem poleciała do reszty klasy, gdzie zaczęła się bitwa na łyżki. Tobie zostało wpatrywanie się w kartkę...
Po pół godziny bolał cię mózg. I dalej nic. Wciąż jak głupi siedziałeś nad kartką papieru. Zmrużyłeś oczy, skupiłeś się bardziej... brak reakcji. Napiąłeś się z całych sił, nawet wyciągając palce... I nagle jakby coś drgnęło...
Ale nagły trzask rozproszył się i wrażenie znikło. Chwilę rozglądałeś się zaskoczony, ale nagle odkryłeś jego źródło - to na jajku pojawiła się rysa!

jakby co mam dwa jajka tzn eevee i tego z nowej geny
-----------------------------------------------------------
Przetarłem zmęczone oczy od treningu umysłowego i spoglądam na jajko aby zobaczyć co się z nim dzieje. Możliwe, że pokemon się wykluwa. Ciekawi mnie, kto będzie moim ''opiekunem''.

Uważnie wpatrywałeś się w szamoczące się jajko, a Gardevoir wraz z tobą. Po kilku pełnych wyczekiwania chwilach rozległ się głośniejszy trzask, skorupka rozpękła się rozerwana od środka i twoim oczom ukazał się pokemon.

-Iiiiii!!
Jego wysoki pisk zaświdrował ci w głowie, niemal wyciskając łzy z oczu. Pokemon zakręcił się wokół własnej osi i uniósł na wysokość twojej twarzy, gdzie powoli zaczął obracać się do góry nogami.
-No hej! Kto ty?
Przez chwilę zastanawiałeś się skąd dobiegł głos, gdy zrozumiałeś że to pokemon przemówił.

---
Wiem, ale to drugie zostało wraz z rzeczami w twoim pokoju ^^
I pisz dłuższe posty!

o matko co to za gowno sie wykluło xDD, jak go schowam to na targ pojdzie
------------------------------------------
- Witaj, jestem Twoim trenerem, a może podopiecznym, trudno to określić. W każdym razie, jesteśmy w akademii magii i razem przez najbliższy czas będziemy szkolić tutaj swoje umiejętności. Póki co - ja zacząłem się uczyć Confusion - czyli zamęt, i nie wychodzi mi za bardzo. Dasz może mi jakąś radę jak to zrobić? - Mówię do pokemona w myślach a w trakcie tego go skanuję dexem aby dowiedzieć się o nim czegoś więcej.

Odruchowo sięgnąłeś w poszukiwaniu PokeDexu, dopiero po chwili ocknąłeś się że razem ze wszystkim został w pokoju. Pokemon w dalszym ciągu lewitował przed tobą, obracając się powoli.
-Nie mam pojęcia, nie znam tego.
Nagle znikąd obok ciebie pojawiła się Light Ray, przypominając ci że w końcu jesteś w klasie.
-OOOO, twój stróż się wykluł! Gratuluję!
W tym momencie rozległ się dźwięk dzwonka, na który meduza aż podskoczyła.
-Oh, na dziś koniec... poćwicz trochę w pokoju, no i weź to - przyda się.
Kobieta podała ci opasłą księgę z tytułem "Podstawy szkoły Psychicznej".
-Do zobaczenia jutro, Jack!
Z radochą pomachała ci ręką, zaś obok pojawiła się Ririn z zaciekawieniem w oczach.

-----
A ty marudo, a ja z nim miałam w planach takie fabuły! >.<
Twój stróż jest, pamiętasz? Poza tym moim zdaniem jest wcale niezły, typ psychic dark wymiata<3

Wygląda jak taka niedorozwinięta ośmiornica... Przepraszam, że popsułem Ci plany - ale mam Umbreona wiec moze o niego jakos oprzesz fabułkę bo jaram się nim w opór. Albo poszukam jakos innego stróża , fajny byłby motyw gdybym np rozumiał pokemony typu dark i psychic i moglbym gadac z Umbreonem w myslach albo poprzez energię... Tak tylko mówię POnosi mnie fantazja xDD Mam dobry humor dzisiaj
-----------------------------------------------------------------------
Sięgnąłem po książkę od Light Ray i bardzo podziękowałem. Rozejrzałem się dookoła czy jest gdzieś ten mój stróż. W końcu nie mógł od tak sobie gdzieś pójść... Aż tu nagle widzę Riri..
- Co tam mała? Jak wrażenia? W sensie sądzisz, że dobrze mi idzie jak na pierwszą lekcje? Wiem, że trzeba czasu aby wszystko dobrze ogarnąć i bez problemów posługiwać się zaklęciami. - Pytam dziewczynki pokazując jej abyśmy wyszli z klasy na hol.
- Te, stróżu! Jesteś tu? Mam nadzieję, że nigdzie mi nie polazłeś i nie będę musiał CIę nigdzie szukać. Czemu się schowałeś? - Pytam są ośmiornicę.

Ririn skierowała się w stronę wyjścia z klasy, ty i mały stworek obok twojej głowy również.
-Spoko, większości przez kilka pierwszych lekcji nic się nie udaje. Rzadko kto ma taki talent, by już na pierwszej lekcji coś zrobić! A niektórym to już w ogóle nie idzie...
Nie miałeś pojęcia do czego pije dziewczyna, ale nagle ktoś bez ostrzeżenia klepnął cię w ramiona i aż podskoczyłeś.
-No siema! W końcu ktoś poza małolatami!
Odwróciłeś się w stronę głosu i napotkałeś nieco maniakalnie wpatrująca się w ciebie twarz tuż przed oczami.
-Jestem 86! Skąd się tu wziąłeś?
Gdy twój rozmówca nieco się odsunął dopiero mogłeś się mu przyjrzeć.

Wystarczyło jedno spojrzenie by stwierdzić, że z tym gostkiem jest coś nie tak - zwłaszcza jego nienaturalnie rozszerzone źrenice i szeroki uśmiech były.... niepokojące.

----
No bywa, trudno. Ale kto wie, można w ten sposób ciekawie pociągnąć fabułę... Możesz go przez jakiś czas nie wyrzucać z kp? Tylko troszkę, mam pomysł co z tym fantem począć.
A wgl to jest kałamarnica ;p

oke nie ma sprawy jak bedzię skan to wrzucę go do KP... Brzydka kałamarnica ... A pokeballe mam przy sobie?
-----------------------------------------------------------------------------
Nieco rozkojarzony uderzeniem w ramię odwróciłem się i wyszczerzyłem oczy. Gościu wyglądał dość podejrzanie, może to typ szkolnego cwaniaczka? Mam nadzieję, że nie - poza tym nie powinno się oceniać ludzi po wyglądzie bo przecież każdy jest inny i kto wie co w sobie kryje.
- Hej, jestem Soul... A to skąd i jak się tutaj znalazłem to dośc długa i mocno pokręcona historia. Nie wiem czy Wy sie znacie ale to moja koleżanka - Ririn. Miło Cię poznać 86. Co tutaj robisz i do jakiej szkoły należysz? A tak btw. Są tutaj jakieś walki czy treningi między lekcjami? Bo mam starszną ochotę potrenować z moimi podopiecznymi. - odpowiadam do chłopaka mierząc go wzrokiem i patrząc czy nie jest jakimś porypańcem.

Chłopak ani na moment nie przestawał się szczerzyć.
-Chodzę na psychiczne, razem z tobą! Tylko z tyłu byłem, pewnie mnie nie zauważyłeś... Yeeey, jestem jak ninja! Normalnie powinienem sobie sprawić takie gwiazdki...
Ririn trąciła cię dyskretnie ramieniem i usłyszałeś jej krótki syk.
-Zostaw go!
Jej kotek stał między swoją panią a niezwykłym okazem waszego gatunku, mrużąc ze złością oczy. Ten tymczasem dalej zawzięcie paplał, błądząc wzrokiem gdzieś po ścianach.
-...a może w jakiś sposób stałem się niewidzialny? Kto wie, to by było super, nie?! Można by na przykład wchodzić ludziom do sypialni i udawać dycha zmarłej ciotki... albo wytaplać się we fioletowej farbie i udawać grimera!
86 zdawał się już nie zwracać na was uwagi, mówił raczej do siebie lub ewentualnie do powietrza. Ririn tymczasem ciągnęła cię w stronę korytarza, chyba chcąc jak najszybciej zostawić dziwnego znajomego.

----
Niet ^^ polazłeś goły i wesoły do klasy, tylko o jajku wspominałeś

Udawałem, że słucham koleżki, aż nagle Ririn dała mi subtelny lecz bardzo wymocny znak iż pora się zbierać od tego typa. Nie był zbyt zły, ale mega pokręcony i dziwny.
- Gdzie teraz idziemy? Jak już mówiłem, potrenowałbym trochę, ale moje rzeczy zostały w pokoju i musiałbym po nie wrócić. - Pytam dziewczynkę rozglądając się po holu w poszukiwaniu jakiegoś punktu zaczepienia albo czegoś interesującego.

Dziewczyna szybko pociągnęła cię korytarzem z dala od nowego znajomego.
-Brr, on mnie przeraża... E? teraz mamy wolne, wbrew pozorom siedzieliśmy w klasie kilka godzin - jest już 13! Można by iść na obiad, a potem robimy co chcemy. Kirigaya chyba chciała się z tobą spotkać? Poza tym możesz iść do pokoju kiedy chcesz.
Na korytarzu pojawiła się masa ludzi z różnych sal, większość zmierzała najwyraźniej do stołówki. Tymczasem Ririn pochłonięta była własnymi myślami.
-U nas w szkole psychicznej sporo jest dość... osobliwych typów. Ale 86 to już w ogóle dziwadło! Wiesz, to ten co z reguły śpi na końcu klasy. No i nie zdał do wyższej klasy... chyba kilka razy. ponoć ma jakieś umiejętności, ale nigdy nie widziałam żeby cokolwiek pokazał... No i jest straszny. Brr...

No troche dziwny to on jest... Nie ma co mówić... Dobra ja najpierw idę do pokoju po swoje pokemony a potem na salę treningową poszukać kogoś do walk albo treningu. W sumie najlepiej by był do jednego i drugiego... No nic... Idę a Ty? Co robisz teraz? - Pytam dziewczyny i długo nie czekając na odpowiedź ruszam w kierunku swojego pokoju. Kiedy już tam będę to zbieram swoje rzeczy i ruszam w kierunku sal treningowych.

Dziewczynka zastanowiła się chwilę.
-My już teraz mamy wolne, ale najpierw lecimy na obiad. Szybciutko się uwiniemy gdy ty będziesz u siebie i będziemy cię szukać! Poczekasz na nas przy stołówce?
Gdy skończyliśmy rozmowę ruszyłeś w stronę swojego pokoju.... tak z grubsza znaczy się. Mimo prób podążenie tą samą drogą raz dwa się zgubiłeś i wylądowałeś na jakim wewnętrznym patio. Ups. Już miałeś zacząć panikować, gdy w oczy rzuciła ci się znajoma twarz - to był ten sam gostek, którego spotkaliście zaraz po przybyciu, w okularach. W tej chwili podążał spokojnie przed siebie, najwyraźniej mając tu dyżur.

----
Właśnie się ocknęłam, że imię dziewczynki to Shiemi, a Ririn to jej pokemon XDDD