Polana - Yuya

Fizzy trzymała się Ciebie kluczowo, bez żadnych wybryków szłyście dalej. Jednakowoż na polanie panuje cisza, jakby wszystko wyginęło.

Znudzona przeciągnęłam się, zastanawiając czy i kiedy coś spotkam. A co to będzie? Może kolejny Pineco... Albo coś zupełnie innego, na przykład Oddish albo Mareep? Byłam strasznie ciekawa, jest tu tylko pokemonów do schwytania!

2. No cóż. Ciekawość, ciekawością, aczkolwiek dookoła same pustki.. Taka jest smutna rzeczywistość. Z zaciekawioną miną szłaś ciągle przed Siebie, aczkolwiek nie zawitało do Ciebie nic innego oprócz zimnego powiewu wiatru.

Otuliłam się szczelniej kurtką.
-Fizzzy, nie jest ci zimno?
Jeśli pokemon przytaknie to chowam ją pod moją kurtkę. W końcu nawet pokemony mogą zmarznąć! Może dlatego nic się nie pokazuje...

Wiatr nie był na tyle zimy, żeby Twój pokemon miał odczucie zamarzania.. Po prostu, zimny wietrzyk, który nie koniecznie był mile widzialny, aczkolwiek także nie przeszkadzał. Szliście ciągle dalej, ciągle. Nic się nie pojawiało, no.. chociaż w sumie na horyzoncie widać ogromne drzewo - dziwne..

Idę sobie spokojnie dalej, a gdy dostrzegłam niezwykłe drzewo brnę w jego kierunku, starając się dociec dlaczego wydaje mi się niezwykłe. Oceniam kształt, rozmiar i kolory rośliny, zastanawiając się czy moje skromne możliwości pozwolą rozpoznać mi jaki to gatunek.

No i zaczęłaś się przyglądać.. Drzewo - WIEEEEELKIEE, kształtem przypominało zwykłe.. najzwyklejsze drzewo. Liście natomiast były w kształcie kulistym, nigdy wcześniej nie widziałaś takiej rośliny. Bądź co bądź, podeszłaś bliżej i coś zaczęło "szeszczyć" u góry, pomiędzy gałęziami.

Z ciekawością przyglądałam się drzewu-niby taka zwykła roślinka, ale może zaskoczyć! Te liście były dziwaczne! Ciekawe jak wyglądały w momencie wyrastania po ziemie... A może to nowy gatunek?! Zostanę sławna! Nazwą to drzewo moim imieniem, zarobię miliony...
Marzenia przerwało mi szeleszczenie u góry. Zerknęłam tam szybko.
-Fizzy, idź zobacz co to.

Twój pokemon poszedł do góry, coś zaszeleściło i Fizzy spadła z drzewa. Ale nie wydaje mi się, żeby sama z Siebie upadła, ktoś musiał jej w tym pomóc.. Z resztą, oburzona zaczęła wskazywać w tamto miejsce, podskakując i krzycząc.

Widząc swojego pokemona na ziemi upewniłam się szybko czy nic jej się nie stało, po czym groźnie zmarszczyłam brwi i wskazałam palcem na miejsce z którego została zepchnięta.
-Hej ty! Jak ty się zachowujesz!? Nie wolno zrzucać innych z drzew dla własnego widzimisię!
Zaraz też gramolę się na drzewo, chcąc ładnie ochrzanić sprawcę.

No to zaczęłaś wspinać się na drzewo. Prawie byłaś na miejscu, aż tu w pewnym momencie.. Zostałaś zadziobana przez bandę.. Starly! Około 3-4 sztuki zaczęły Cię mocno dziobać, przez co spadłaś z drzewa. A te śmiały się z Ciebie.

Musiałam przyznać, ptaszyska nieźle mi napędziły starcha. Gdy podniosłam się już z ziemi i otrzepałam przyjrzałam się grupce uważnie, chcąc odszukać jej szefa-tego Starly, który śmiał się najgłośniej i wyglądał na najbardziej pewnego siebie. Zeskanowałam go od razu.
-Takie jesteście mądre? W grupie siła, ale założę się że pojedynczo jesteście słabiutcy...-Podpuszczam maluchy.

Pokemony nie wzruszone, wypięły dumnie pierś. Taka taktyka im odpowiada, jeden za wszystkich wszyscy za jednego. Ty zaś wypatrywałaś lidera grupy, nie trudno było to ujrzeć, bowiem ich formacja była następująca: Dwóch po bokach, jeden na czołówce z przodu, toteż zgrabnie go zeskanowałaś. A ot takie informacje zostały wyświetlone na urządzeniu:

Proszę proszę, niegłupie stworzonka... ich lider jest sprytniejszy niż sądziłam, raczej nie da się tak po prostu podpuścić. Jak by tu złapać tego pokemona? Skinęłam głową na Pachirisu i szepnęłam jej do ucha:
-Fizzy, Thunderbolt puki są tak blisko siebie. Widzisz tego w środku? Jak tylko skończysz Quick Attack w niego, to on jest naszym głównym celem.

Fizzy użyła Thunderbolt. Wszystkie ptaki spadły na ziemię. Natomiast ta, od razu zaatakowała lidera Quick Attackiem. Na szczęście, jego towarzysze okazali się tchórzami i szybko odlecieli. Na "polu bitwy" zostały dwa stworzonka, w tym jedno Twoje.

Starly: 80%

Uśmiechnęłam się wrednie o ptaszyska. Nie będzie nam tu jakiś Starly podskakiwał!
-Brawo Fizzy! Teraz Rollout, a po pierwszym pudle wyskocz wysoko w górę i uderz go w głowę Iron tail! Jak spadnie na ziemię Thundershock, a gdyby odlatywał Quick Attack!

Starly okazał się bardzo zwinny i dopiero Thundershock zdołał go uderzyć. Następnie ten użył Pluck, po czym oberwał Quick Attackiem. Następnie to Starly użył Double Team i Wing Attack. Wyglądało to bardzo efektownie.

Starly: 67%
Pachirisu: 83%

Przeciwnik jest bardzo szybki, w tym raczej go nie przebijemy... więc postawimy na inne rzeczy. Taktyka i superefektywne ataki!
-Dobra, teraz Charm i rzuć się w stronę ptaszyska z Quick Attack... ale nie by zaatakować, tylko go złap! Spróbuj za nogi albo za szyję! Gdy go pochwycisz potraktuj kurczaka Thunderbolt i postaraj się przygnieść do ziemi! Wtedy Bite w głowę i dalej elektryczny atak!

Wing Attack zderzyło się z Quick Attack. Dwa pokemony wyszły z tego obronną ręką. Teraz Twój pokemon wykazał się sprytem, chwycił ptaka, ten zaatakował Pluck, aczkolwiek Pachirisu dodała Thunderbolt i wbiła go w ziemię. Bite zadziałało, aczkolwiek kiedy Pachirisu ładowała Thunderbolta by go wystrzelić, oberwała Wing Attack.

Starly: 40%
Pachirisu: 70%

Starly poczuł się gorzej, jakoś.. nie wyszedł jej ten pojedynek. Teraz Twoja Pachirisu co rusz bardziej go obijała. Po chwili Starly padł na ziemię z typowymi (wirami?) w oczach. Nie przytomny. Dobra okazja, zeby go złapać... Pachirisu zaś podskakiwała z radości, iż udało jej się go obezwładnić.

Szybko rzuciłam safariballem w nieprzytomnego ptaszka.
-Doskonale Fizzy! Naprawdę byłaś wielka, ten Starly może ci co najwyżej nagwizdać!
Porwałam wiewiórkę na ręce i wyściskałam ją.

----
będzie expik? ^W^

Bez drgania ptaszek "wsiąkł" do pokeballki. Kulka leżała w spokoju na ziemi, czekając aż ją schowasz. Twoja Fizzy wtuliła się w Ciebie mocno i piskneła z radości. Bez wątpienia podbudowałaś ją, a jak! Dumnie zeskoczyła na ziemię i spojrzała na safariballa.

---

Chyba nie, w safari się nie dostaje expa, z tego co wiem.. ^^

Zachwycona podniosłam kulkę.
-Doskonała robota Fizzy! Teraz odpocznij sobie trochę, możliwe że czeka nas więcej potyczek... Chociaż wolałabym tego uniknąć.
Schowałam ballkę i wznowiłam podróż, zastanawiając się co teraz poczną dwa pozostałe Starly bez swojego lidera.

-----------
Coś tam leci z tego co pamiętam.
Numeruj posty, ktoś już miał z tego tytułu ochrzan.

No, ale ja w ogóle tego nie dopisuje sobie do wynagrodzeń, nie chce mi się, tylko Tobie to prowadzę więc.. Co do expa dopytam Nikośkę bądź Cienia.
___

Mając w pokeballce już lidera poke-ptaków, ruszyłaś przed Siebie. Fizzy szczęśliwa pomknęła przed tobą, ta mała ma nie pohamowaną energię. Tak czy siak, jedyne głosy jakie do Ciebie dochodziły to szeleszczące liście, oraz łamane gałązki na które stawałaś. Zupełnie jakby wszystko tu wymarło. Zapewne to tylko kwestia czasu.