Agent potrzebny od zaraz - przygoda Laureline

Poszłaś do głównej sali. Zauważyłaś tutaj innych rekrutów, którzy już czekali w szeregu. Chyba musiałaś w nim stanąć. I te daty... Mogłaś widzieć datę każdego z nich, a jedna była już blisko... został mu tylko miesiąc. Sala była ogromna i była podzielona jakby na kilka pól do bitew.

Za duzo dat. Zakrecilo mi sie w glowie ale zagryzlam warge i utrzymalam pion. Nie patrzac ludziom w oczy szukalam jakiegos miejsca w ktorym moglabym poczekac.

Po chwili stałaś na końcu szeregu (nigdzie indziej nie było miejsca) i czekałaś zresztą. Po chwili przyszedł mężczyzna, który miał bliznę jakby biegnącą z jego ust w bok - nie wyglądało to najprzyjemniej. Zaczęło się przemówienie odnośnie tego, dlaczego zostaliście wybrani akurat wy. Wymieniał między innymi inteligencję, sprawność... W końcu zarządził między wami... walkę! Każdy został przydzielony do kogoś na przeciwnika. Ty stanęłaś akurat naprzeciwko chłopaka, który miał za miesiąc umrzeć...

Staralam sie nie patrzec mu w oczy ale jednak musialam.
Jestem Laureline. wyciagnelam do niego reke na powitanie. cooz... nalezalo sie przywitac.

- Tom - przedstawił się i podał Ci rękę.
Po chwili dostaliście komendę na rozpoczęcie walki. Tom poszedł na drugi koniec pola walki i wypuścił takiego pokemona:

Zajelam swoje stanowisko a nastepnie wydalam komendy:
Growlithe pokaz sie. Widzisz swojego przeciwnika? Zaatakuj go na poczatek Fire Spin aby rozgrzac atmosfere a nastepie Leer i Heat Wave. Unikaj jego atakow i odpowiadak Roar na takowe.

Twój Growlithe rzucił się do ataku i mocno przypiekł przeciwnika, który rzucił się na niego z Bite. Wtedy Twój ognisty pokemon użył Roar i Poochyena został wrócony do pokeballa, a następny przeciwnik to:

Growlithe uderzył Heat Wave i atak nie dość, że trafił to - poparzył przeciwnika. Leer odniżyło obronę Lombre, który zaczął próbować trafić Twojego pokemona Fury Swipes, lecz za za każdym razem dostawał Ember. W końcu dosięgnął Twojego pokemona swoim Fury Swipes i podrapał go tak cztery razy.

G 80%
L 65% + poparzenie

Maly teraz czas na Morning Sun. Nastepnie atak Ember i Heat Wave. Sproboj zaatakowac mieszanka Fire Spin i Heat Wave. Jesli ci sie to nie uda to Fire Spin zrob tak by podpalic kolko dookola niego.

Dzięki Morning Sun Growlithe odnowił część swojego HP, po czym uderzył przeciwnika i Heat Wave, co odrzuciło Lombre na spory kawałek od środka areny. Pokemon przeciwnika próbował ratować się Absorb, lecz atak nie przyniósł wielkiego efektu na ognistym psie. Fire Spin okazały się być świetnym połączeniem, lecz niezbyt stabilnym. Lombre dostał, ale Growlithe zrobił kilka koziołków.

G 75%
L 50% + poparzenie

Twojemu pokemonowi udało się podpalić ziemię wokół Lombre, co go poważnie ograniczyło. Heat Wave okazało się być ciosem krytycznym. Później Lombre zaatakował za pomocą Fury Swipes, na co Twój pokemon odpowiedział mu Flame Wheel.

G 62%
L 23%

W końcu po serii uderzeń Growlithe'a pokemon przeciwnika padł niezdolny do walki. Kazano wam poprzestać na tym jednym pokonanym mimo Poochyeny na początku. Na dzisiaj już koniec i możecie iść do swoich kwater. Jutro macie jednak przyjść o 6, bo wtedy zacznie się test sprawnościowy, który jest ciągle przygotowywany.

a exp?
_______
Skinelam glowa do przeciwnika a nastepnie do sedziow i udalam soe do swojego pokoju potwierdzajac uprzednio swoje przyjscie jutro.

+ 1 do lv.
__________

Po chwili udałaś się w drogę do swojego pokoju. Po drodze napotykałaś kilka ludzi, którzy to albo gdzieś się śpieszyli albo byli zajęci przeglądaniem jakichś papierów. W końcu dotarłaś do swojego pokoju.

Gdy dotarlam do pokoju opadlam na lozko i rozjerzalam sie po nim. Stwierdzilam ze dosc dlugo tu bede siedzoec wiec zaczelam sie rozpakowywac. Wypuscilam wszystkich swoich towarzyszy po przeanalizowaniu tego czy sie zmieszcza.

Zaczęłaś rozpakowywać swoje rzeczy, a w tym czasie pokemony zaczęły buszować po pokoju. Widać podobało im się tutaj i miały wystarczająco miejsca, żeby mogły spokojnie po nim chodzić. Były zadowolone, że dałaś im chwilę luzu od siedzenia w pokeballach.

Swoja uwage skierowalam na Tranquill'a nastepnie zawolalam go do siebie i zaczelam glaskac. Musial sie do mnie przyzwyczaic. W koncu to moj nowy pokemon.

Tranquil podszedł do Ciebie i już miałaś zacząć go głaskać, kiedy pokemon nagle zaczął się świecić. Zauważyłaś, że błyskawicznie rósł i zmieniał swój wygląd. W końcu przestał i przed Tobą stał taki pokemon:

Rozłożył zadowolony swoje ogromne skrzydła, jakby chciał się pochwalić swoją obecną postacią.

Spojrzalam zaskoczona na pokemona nastepnie zeskanowalam go.

Pokemon stał jeszcze chwilę i sie na Ciebie patrzył, po czym zawędrował do lustra i chwilę oglądał swoją maskę. Chyba nie był z niej zbyt zadowolony, ale w końcu się pogodził.

Maly nie jest zle. Widac ze jestes groznym pokemonem. podeszlam do stworka i patrzylam na jego odbicie.

Unfezant chwilę się na Ciebie patrzył, po czym zaskrzeczał twierdząco jakby był łasy na pochwały. Po chwili pokemony już obczaiły cały Twój pokój i podeszły do Ciebie zaciekawione. Mesprit wykorzystał swoją zdolność Levitate i usiadł Ci na ramieniu z wyrazem twarzy "Chwała mi".