Agent potrzebny od zaraz - przygoda Laureline

- Może jutro, serio starczy mi jak na razie.... - powiedział chłopak.
Niedługo zmienił się znowu w człowieka i cie pocałował. -
-Wiesz jak bardzo cie kocham? - spytał się uśmiechnięty.
Po tym usiadł na łóżku i wziął cie sobie na kolana.

Możliwe że wiem. usmiechnelam się i rozsiadlam się na kolanach chłopaka. To co dziś robimy? Wogóle która jest godzina? spytałam zerkając na zegarek.

Była piąta po południu.
- A na co masz ochotę? - spytał się i cie znowu pocałował.
Objął cię i pocałował w szyję, a potem w ucho. Chyba już się trochę odprężył po tym wszystkim i nie zachowuje się tak panicznie jak wcześniej.

W sumie miałam nadzieję że ty coś wymyslisz. usmiechnelam się. Gdy się mną zajmował przymknelam oczy i zamruczalam. Było mi dobrze jednak nie chciało mi się siedzieć w pokoju. jakoś ochoty nie miałam.

Chłopak jeszcze tak chwilę cie niańczył.
- Dobra może chodźmy pozwiedzać agencję... - powiedział i miał zamiar coś powiedzieć, ale urwał, bo w tej chwili kktoś zapukał do drzwi.
- Agenci 589 i 985? Jesteście proszeni do gabinetu numer 12, została wam przydzielona misja - powiedziała jakaś kobieta.

Tak to my. kiwnelam głową do kobiety a gdy wyszła powiedziałam No to się zbieramy. Bierzemy teraz sprzęt? spytałam. Była to moja pierwsza misja. Ciekawe na czym będzie polegała.

- Nie trzeba, podadzą nam informacje i mamy minimum pół godziny na zebranie potrzebnego ekwipunku - wyjaśnił ci krótko chłopak.
Niedługo wyszliście z pokoju i ruszyliście do wskazanegoggabinetu. Chłopak zapukał.
- Wejść! - usłyszeliście.
Po chwili byliście w środku i za biurkiem siedział jakiś pryszczaty nerd.

Podobno mamy przydzielona misje. powiedziałam na wejściu gdy weszliśmy juz. szukałam czegoś by usiąść. W sumie mogłam dostać. Chialam dostać wprowadzenie do misji i już wyjść.

- Tak, wiem... - powiedział chłopak.
Po chwili podał wam dwie kartki.
- Tutaj są potrzebne wam informacje - powiedział.
Trex zaczął czytać.
- No niiieeeeeeee - powiedział. - Ten debil znowu uciekł z pudła i znowu muszę go łapać? - jęknął.

Zaczęłam czytać wprowadzenie do misji. Czyżby ten którego pomagalam ci złapać? spytałam odkładając kartki. Za ile ruszamy i skąd? spytałam. Wolalam mieć już za sobą i znaleźć się na misji.