Allan Newlight - pokonać zespół Plasma

- Wielka szkoda, że działa to słabo na Pokemony. Zaoszczędziło by się na Potionach podczas podróży. Ale dobrze... To może być przydatne by komuś innemu w zagrożeniu pomóc. Zatem mów kochanie co i jak. A później miałbym do ciebie pytanie. Może zrobimy trójwalke między sobą? Sądzę, że dali by nam możliwość wejścia do Koloseum w PokeCenter byśmy powalczyli.

- Trojwalka? Nawet fajny pomysł - stwierdziła dziewczyna.
Wkrótce zaczęła cie uczyć. Trenowałeś na małych skaleczeniach, które praktycznie was nie bolały. W końcuuudało Ci siętakie ddo końca wyleczyć.
- No i super - uśmiechnęła się Victoria.

- No musze przyznać, że to całkiem przydatne. Choć i tak trenować muszę by móc używać tego na większych ranach... Zastanawia mnie w tym wszystkim czy Nefilim zdolny jest do nauczenia się jakiegoś ataku znanego Pokemonom.

- Kilka rzeczy jest - powiedziała dziewczyna.
Położyła się na łóżku.
- Ale dzisiaj tyle, zmęczona jestem - ziewnęła.

- O nie nie kochanie. Dzisiaj ci nie odpuszcze tak łatwo... Trójwalkę mieliśmy zrobić między nami.

- Aaa no tak - powiedziała.
Po chwili wstała.
- No to chodźmy, czas zobaczyć jak nam pójdzie - uśmiechnęła się lekko i wyjęła z kieszeni swoje pokeballe i je przejrzała.

Wyjął ze swojej kieszeni Pokeballe z Houndourem, Sneaselem i Solosisa. Zaś Zoruę jak standardowo miał na swoich ramionach.
- W tej bitwie nie wystąpisz Zorua.
Uśmiechnął się do swego Pokemona potem spojrzał na siedzącego na drugim ramieniu Riolu.
- Ty również przyjacielu. Musisz odpocząć.
Spojrzał potem na Victorię.
-Ruszajmy. Czas sprawdzić nasze Pokemony w Boju.

Dziewczyna po chwili wypuściła Horseę, Joltika i Munnę.
- Oki, ty pierwszy - powiedziała dziewczyna.
Jej pokemony były gotowe do walki. Chociaż wystawiła chyba te najbardziej urocze...

- Ok. Zatem SOLOSIS! Twoim zadaniem będzie ranienie Horsea... Wykonaj Psywave a potem Refflect... Spróbój użyć potem Rollout a gdy to zawiedzie atakuj dalej Psywave zmieniając swoją pozycje. A gdy Rollout da radę to staraj się bezbłędnie nim uderzać. Teraz ty SNEASEL. Twoim przeciwnkiem będzie Munna. Zatem postaraj się ją uderzyć jak tylko możesz Wpierw Quick Attackiem a potem przyceluj w nią scratch i leer zarazem. Kiedy użyje Munna silniejszego ataku użyj Taunt dla pewności, że nie zrobi tego ponownie. A dla ciebie HOUNDOUR zostaje Joltik. Zacznij Emberem zaraz po tym używając leer by go osłabić. Wykorzystuj gdy będziesz bliżej niego Fire Fang a gdy wróg się odsunie używaj Ember. Lecz zanim zaczniesz walke użyj Howl by zwiększyć swoją siłe ataku. Do dzieła przyjaciele. Wierzę w was.

Pokemony zaczęły walczyć przeciwnko sobie. Jak się okazało dziewczyna jest nawet niezłym starategiem i sobie radziła w wielu ciężkich sytuacjach, jakie wystąpiły w czasie walki.

H 50%
J 45%
M 60%

Twoje po 60%

- Nie jest źle przyjaciele. Będzie dobrze. Zaczne od ciebie Houndour. Twoja taktyka jest wporządku. Ale wprowadź troche zamieszania by zmylić swojego przeciwnika. Wiadomo, że Joltik będzie unikał twoich ataków wiedząc gdzie konkretnie uderzysz. Zatem Ember, Fire Fang i Howl na końcu. Jednak nie zawsze trzymaj tą kolejność. Reszta taka taktyka jak poprzednio. Teraz ty Solosis. Zacznij Rolloutem tym razem starając się Emitować Psywave przy okazji toczenia się. To pozwoli ci nie tylko zranić Horsea ale i inne pokemony dookoła. Zaś co do ciebie Sneasel... Munna jest szybka. Zatem daj jej wycisk posługując się często Quick Attack połączonym z Scratch. To pozwoli ci mocniej zranić przeciwnika. Do dzieła przyjaciele. Wierzę w was.

Pokemony nawet dobrze sobie radziły. Veronice szło gorzej i w końcu jej pokemony padły niezdolne do walki.
- No coraz lepszy jesteś, kochanie - powiedziała po chwili.
Schowała swoje pokemony do pokeballi.
- Ale ja sobie nie radzę z ogarnianiem trzech pokemonów na raz - stwierdziła. - Więc jak już to raczej 1 vs 1 będę walczyła - poprawiła sobie włosy. - A teraz chodźmy spać... - zrobiła zaspaną minę.

(A gdzie exp za walke?)
- No trójwalka jakoś mi idzie. Choć bardziej jestem przyzwyczajony do 1vs1 lub 2vs2. Dwuwalki są łatwiejsze od trójwalk.
Pocałował ją.
- I masz rację. Chodźmy spać. Późno jest. A jutro zanim ruszymy przez górę Twist do Icirrus to chce odwiedzić jedno miejsce. Celestial Tower. Zadzwonie dzwonem za spokój zmarłych pokemonów. By nie straszyły ludzi jak te z miasta Lavender.
Wziął ją na ręce i zaniósł do ich pokoju gdzie oboje się położyli by usnąć.

Plus 0,5 exp
______

Wkrótce położyliście się spać. Jak się obudziłeś rano to dziewczyna jeszcze spała, a dokładniej spala z twarzą wtuloną w Twój brzuch. Za oknem było dość pochmurnie, zegarek wskazywał godzinę 8.

- CHolera Tornadus tu krązy jak na złośc czy co?
Szepnął by jej nie zbudzić patrząc na złą pogodę.
- Hmmmm... O właśnie... Miał dzisiaj do mnie dotrzeć Seviper którego zamówiłem.
(Wyjaśnienie - Chce to włączyć jako oddzielny wątek akcji odnośnie nowego Pokemona którego zakupiłem... Sevipera... Do kogo należał zależy tylko od ciebie. Zróbmy barwniejszą historie.>
Spojrzał na Zegarek.
- Powinien być w Pokeboxie... Ciekawe do kogo należał ten Pokemon. Dobrze jest adoptować pokemony jednak.

Dziewczyna dalej spała i jej ogon majtał strasznie na boki czyli była chyba ogólnie zadowoloa... Albo coś przyjemnego się jej śniło w chwili obecnej. Niedługo dostałeś swojego pokemona. Jego poprzednim właścicielem był niejaki... JUSTIN BIEBER! Tak więc Twoja mina chyba w obecnej chwili była niezła, ale przynajmniej uratowałeś pokemona z rąk tego pedancika...

- Bożesz... <Westchnął> Że też ten Pokemon go nie zagryzł... Jesteś już bespieczny Seviper. Witam w drużynie. <Przytulił nowego Pokemona>

- See? - pokemon popatrzył się na Ciebie zdziwiony.
Pozwolił Ci się do Ciebie przytulić a po chwili jakby odetchnął z ulgą. Zaraz po tym przyszła Victoria, pewnie zdziwiło ją, że nie było Cię w pokoju.

- Witaj Kochanie. To właśnie mój najnowszy nabytek. Seviper. Właśnie go adoptowałem. Sądzę, że jego pomoc może nam się okazać przydatna... Pozatym wpadłem na genialny pomysł jak wtopić się w tłum zespołu Plasma. A co jakbyśmy dwóch członków porwali i ich ubrania byśmy my założyli. Oni mają Sevipery więc ja bym się okazał ze swoim Seviperem co nie wzbudziło by u nich podejrzeń.

- Seviper raczej jako takim kodem rozpoznawczym zespołu Plasma nie jest - zauważyła dziewczyna.
Cmoknęła Cię w policzek i się przeciągnęła.
- W koncu się porządnie wyspałam - stwierdziła z zadowoleniem.
Oparła się o ścianę i rozejrzała wokoło.
- Chodźmy na stołówkę, opowiesz mi wszystko przy śniadaniu - stwierdziła.

- Oczywiście.
Poszedł z nią w stronę stołówki chowając do Pokeballa Sevipera. Gdy usiadł z nią przy stole spojrzał jej w oczy.
- Wiesz kochanie. Nigdy nie sądziłem, że ludzie czasami mogą tak dobre pokemony od tak porzucić. Choć niektórym jak w wypadku poprzedniego właściciela Sevipera powinno się zabrać jak najprędzej Pokemony.
Spojrzał na nią.
- Wybacz, że niedyskretne pytanie skarbie? Ale czy nie jesteś obecnie w ciąży?

- A kto był właścicielem tego pokemona? - spytała się.
Zamówiła sobie pizzę i sok. Chyba miała spory apetyt w takim razie dzisiejszego dnia, a Twoje pytanie ją trochę zdziwiło.
- Ym... Jeszcze nie sprawdzałam - powiedziała po chwili. - Mam sprawdzić dzisiaj? - spytała się po chwili.

- No jakbyś mogła był bym wdzięczny. Bo widzę, że ostatnio ci coś apetyt się kochanie wzmógł. A nic się nie bierze bez przyczyny. Może i jesteś w ciąży. Nie wiem.
On zamówił zapiekanke z grzybami.
- A co do właściciela Sevipera... Ekhm... Justin Bieber... Dziwie się, że go nie zagryzł.
Uśmiechnął się patrząc na nią.
- Wracając do Planu z Zespołem Plasma. Mam dziwne przeczucie, że miejsce takie jak góra Twist może być dla nich ciekawym miejscem. Wiadomo, że jak w większości gór wewnątrz jest sporo skamielin. Dlatego lepiej tam ich dopaść.

Ta kiwnęła głową.
- Oki to dzisiaj sprawdzam - stwierdziła.
Na kolejne słowa szczęka jej opadła.
- Serio? Justin Bieber? Ten pół-Imp? - zaczęła się śmiać. - Jak co Imp to najniższy rangą demon - wyjaśniła krótko.
Na słowa o Teamie Plasma zamyśliła się.
- No racja - kiwnęła głową.

- Dorwiemy ich stroje i niepostrzeżenie dostaniemy się do samego ich szefa. Ghetsisa. A jak dopadne bydlaka to obiecuje ,że nie ręcze za siebie.
Powiedział zaciskając pięść. Na twoje ździwienie się uśmiechnął.
- Tak... Gorzej niż najniższa klasa demonów kochanie... Ale ważne, że Seviper nie musi się męczyć. Ciekaw tylko jestem czy aby nie ma ich więcej.