Mała ściąga dla MG
i nie tylko
~Zabronione Starteryi nie tylko
~Wzory na expa
~ Spis balli, oraz pokemonów, jakie można do nich złapać
~
Pokedex
i ability dex ~Kanto
~Ability
Gra Zerna (Część II)
5 posters
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie :: MG Lioli zapisy otwarte
Strona 24 z 33
Strona 24 z 33 • 1 ... 13 ... 23, 24, 25 ... 28 ... 33
Re: Gra Zerna (Część II)
Blaze ruszył wraz z tobą na dzielną szarżę, starając się zniszczyć wszystko, co stanęłoby wam na drodze - potężny Dragon Rage zniszczył jeden z wirów (ten należący do Huntaila), lecz niestety - drugi trafił prosto w ciebie, w momencie gdy starałeś się wyciągnąć pokeballe. Gdy dosięgła cię naładowana elektrycznie woda mimowolnie krzyknąłeś z bólu i wypuściłeś obydwie kule.
Gdy już przestało cię ćmić w głowie i zacząłeś odzyskiwać władzę nad członkami dostrzegłeś, że obydwa pokemony biją wściekle w wodne stwory, zaś Blaze osłania cię przed atakami elektrycznych węgorzy. Prąd chyba nieco zakłócił twoją regenerację, bo jeszcze nie wróciłeś do formy...
Cha - 60%
Elektrike - 80%
Electrode - 85%
Hun - 55% ++def
Gor - 65% ++def
Gdy już przestało cię ćmić w głowie i zacząłeś odzyskiwać władzę nad członkami dostrzegłeś, że obydwa pokemony biją wściekle w wodne stwory, zaś Blaze osłania cię przed atakami elektrycznych węgorzy. Prąd chyba nieco zakłócił twoją regenerację, bo jeszcze nie wróciłeś do formy...
Cha - 60%
Elektrike - 80%
Electrode - 85%
Hun - 55% ++def
Gor - 65% ++def
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Gra Zerna (Część II)
- Well - odrzekłem zamykając oczy po czym skoncentrowałem się... -"Nie jestem tym samym człowiekiem co wtedy... Te parę tygodni zmieniło mnie... Zrozumiałem że mój świat to nie twój Camille... Że jestem czymś innym niż Tylko tym mutantem od ratowania innych... Nie jestem już tym kogo spotkałaś w fabryce prawie 4-5 lat temu... Jestem Kimś innym... Zrozumiałem czemu tamtego dnia uciekłem z laboratorium oraz czemu ostatecznie chciałem pomagać innym niż ich zabijać..." - Mówiłem w myślach starając się użyć klucza który dała mi dawno temu Camille, chciałem tylko zakończyć to wszystko - "Jestem Inny, prawda ale ludzie, wtedy widzieli we mnie bohatera, a twoja rasa chciała się mnie pozbyć... Stanowiłem... Minimalne zagrożenie dla ich planu, w takim razie nie wiedzą jak bardzo się pomylili" - Odparłem dalej po czym dalej majac zamknięte oczy
- Blaze, Podwójny Air Slash, wspomóż oba Pokemony. Elektryczne, wy natomiast skupcie się na zadawaniu im obrażeń od elektrycznych ataków. Blaze, gdy skończysz Otocz cały teren Fire Blitz, to spowoduje zamknięcie nas w kręgu ognia. - Odrzeklem dalej mówiąc w myślach i aktywując klucz - "Mówiłaś że mnie kochasz, nie, ty bałaś się.. Bałaś się inności, to nie byłą miłość. To była ucieczka ku normalności. Inaczej, nie tworzyła byś kluczy, a stała się normalną osobą.... Ale wiedź jedno" - odrzekłem otwierając oczy, mając nadzieje wypełnione energia - Że ty, jak i twoja rasa sprawiła że utkwiłem tu, zdala od swojej rodziny którą odzyskałem... I to, sprawiło że zrobiliście ze mnie... Mściciela - Odparłem Wysuwając szpony i dajać znać pokemonom
Blaze Wzbił się w powietrze a sam wypusciłem Onix, coś mi mówiło że chce się ona nawrócić. Oba pokemony miały swobodę działania, ja czekałem na otwarte pole ataku... Na tych dwóch...
- Blaze, Podwójny Air Slash, wspomóż oba Pokemony. Elektryczne, wy natomiast skupcie się na zadawaniu im obrażeń od elektrycznych ataków. Blaze, gdy skończysz Otocz cały teren Fire Blitz, to spowoduje zamknięcie nas w kręgu ognia. - Odrzeklem dalej mówiąc w myślach i aktywując klucz - "Mówiłaś że mnie kochasz, nie, ty bałaś się.. Bałaś się inności, to nie byłą miłość. To była ucieczka ku normalności. Inaczej, nie tworzyła byś kluczy, a stała się normalną osobą.... Ale wiedź jedno" - odrzekłem otwierając oczy, mając nadzieje wypełnione energia - Że ty, jak i twoja rasa sprawiła że utkwiłem tu, zdala od swojej rodziny którą odzyskałem... I to, sprawiło że zrobiliście ze mnie... Mściciela - Odparłem Wysuwając szpony i dajać znać pokemonom
Blaze Wzbił się w powietrze a sam wypusciłem Onix, coś mi mówiło że chce się ona nawrócić. Oba pokemony miały swobodę działania, ja czekałem na otwarte pole ataku... Na tych dwóch...
Zern- Liczba postów : 1883
Birthday : 03/04/1994
Join date : 23/10/2013
Age : 30
Skąd : Lager
Re: Gra Zerna (Część II)
Gdy przestałeś się ruszać tamci dwaj najwyraźniej uznali, że opadłeś z sił i ich komendy i ataki stworów przybrały na sile. Blaze rzucił ci zatroskane spojrzenie, ale zaraz rzucił się na pomoc swoim towarzyszom. Teraz wodne stwory były w mniejszości, stosowały więc ataki obszarowe i starały się zmywać przeciwników z pomocą Whirpool. Zraniony przez ciebie wcześniej Huntail radził sobie wyjątkowo słabo, często pudłując i ogólnie się miotając...
Tymczasem ty na chwilę wyciszyłeś się na zewnętrzne bodźce, skupiając na samym sobie. Ból i niemoc po uderzeniu elektrycznym wirem powoli ustępowały, zaś ty czułeś wstępującą w ciebie moc. Kątem oka widziałeś płomienie otaczające was wszystkich kręgiem, niemal nie myśląc o tym co robisz sięgnąłeś po pokeball z Onix. Ta pojawiając się ryknęła, a gdy skończyłeś medytację i otworzyłeś oczy pozwoliła ci na siebie wskoczyć - już była spokojna, skupiona na walce i gotowa wynagrodzić ci wcześniejszą burdę. W końcu byłeś gotowy - przyłożyłeś jej ręce do głowy, zaś wszystko wokół zalśniło...
Po chwili rozległ się ryk, a wszyscy zaskoczeni patrzyli na twoją podopieczną, która się zmieniła. Ledwie zdążyłeś się złapać, gdy wyrwała gwałtownie do przodu, zaś jej szczęka trzeszczała piorunem. Krótki pisk wodnych stworzeń później ty leciałeś już na spotkanie obydwu przeciwników, którzy moment później leżeli już na ziemi w kałuży własnej krwi.
Wtedy jak na komendę zatrzęsła się ziemia. Jakby ktoś włączył jakiś przełącznik. Grunt pod nogami zaczął ci się zapadać, po czym wraz ze swoimi pokemonami i podłożem spadłeś gdzieś w nieznane...
Gdy się ocknąłeś potwornie bolała cię głowa - normalnie jakbyś miał kaca. Szybkie rozejrzenie się pozwoliło ci spostrzec, że leżysz wśród kamieni i innych brył w jakimś... podziemnym przejściu? Tunel prowadził gdzieś w głąb, był oświetlony pochodniami. Twoje pokemony leżały naokoło, elektryczne maluchy nieprzytomne, Charizard ostro poturbowany, tylko Onix... nie, Steelix była w miarę cała.
Ele oba +0,3lv
Ste+ 0, 2lv
Tymczasem ty na chwilę wyciszyłeś się na zewnętrzne bodźce, skupiając na samym sobie. Ból i niemoc po uderzeniu elektrycznym wirem powoli ustępowały, zaś ty czułeś wstępującą w ciebie moc. Kątem oka widziałeś płomienie otaczające was wszystkich kręgiem, niemal nie myśląc o tym co robisz sięgnąłeś po pokeball z Onix. Ta pojawiając się ryknęła, a gdy skończyłeś medytację i otworzyłeś oczy pozwoliła ci na siebie wskoczyć - już była spokojna, skupiona na walce i gotowa wynagrodzić ci wcześniejszą burdę. W końcu byłeś gotowy - przyłożyłeś jej ręce do głowy, zaś wszystko wokół zalśniło...
Po chwili rozległ się ryk, a wszyscy zaskoczeni patrzyli na twoją podopieczną, która się zmieniła. Ledwie zdążyłeś się złapać, gdy wyrwała gwałtownie do przodu, zaś jej szczęka trzeszczała piorunem. Krótki pisk wodnych stworzeń później ty leciałeś już na spotkanie obydwu przeciwników, którzy moment później leżeli już na ziemi w kałuży własnej krwi.
Wtedy jak na komendę zatrzęsła się ziemia. Jakby ktoś włączył jakiś przełącznik. Grunt pod nogami zaczął ci się zapadać, po czym wraz ze swoimi pokemonami i podłożem spadłeś gdzieś w nieznane...
Gdy się ocknąłeś potwornie bolała cię głowa - normalnie jakbyś miał kaca. Szybkie rozejrzenie się pozwoliło ci spostrzec, że leżysz wśród kamieni i innych brył w jakimś... podziemnym przejściu? Tunel prowadził gdzieś w głąb, był oświetlony pochodniami. Twoje pokemony leżały naokoło, elektryczne maluchy nieprzytomne, Charizard ostro poturbowany, tylko Onix... nie, Steelix była w miarę cała.
Ele oba +0,3lv
Ste+ 0, 2lv
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Gra Zerna (Część II)
Wyjąłem palkę fosforową i przełamałem ją i zamontowałem przy pasku by dawała światła. Sam schowałem pozostałe pokemony tylko Blaze został poza ballem, w sumie jak zawsze. - Dobra, co się kuźwa stało? - odparłem zdejmując kaptur i rozglądajać się po okolicy, W dalszej części widziałem Pochodnie które się paliły, czyli ktoś tu był, jest albo traktuje to jako tunel między górą a... No właśnie, miedzy górą a czym? Udałem się powoli przed siebie zachowując spokój oraz starając się nie hałasować by móc w ostateczności w razie potrzeby kogoś zabić albo ogłuszyć. - "Dobra... Ale co się ogólnie stało, Onix zmieniła się w Steelixa, był ruch płyt tektonicznych... Ale w tej szerokości żadna nie przechodziła... Dobra coś tu jest ewidentnie nie tak" - Odrzekłem idąc dalej przed siebie
Zern- Liczba postów : 1883
Birthday : 03/04/1994
Join date : 23/10/2013
Age : 30
Skąd : Lager
Re: Gra Zerna (Część II)
Gdy ty zebrałeś już swój zespól do kupy Blaze akurat zdążył się w miarę ogarnąć i teraz zawzięcie węszył, mrużąc oczy, aż w końcu prychnął - coś mu się nie podobało. Widząc że nie chcesz polecieć w górę szybko cię nadgonił i teraz szedł z tobą ramię w ramię, czujnie nasłuchując. Słysząc twój głos skinął tylko krótko głową.
Korytarz był wystarczająco oświetlony pochodniami byś mógł nim przejść nawet bez pomocy zabawek z przyszłości. Dzięki nim jednak dostrzegłeś na ścianie malowidła - kolorowe, wijące się węże były w zasadzie jednym motywem. Niebieskie o białym brzuchu, granatowe, zielone... i wszystkie przypominały ci pokemony.
W końcu za zakrętem przejście zaczęło się rozszerzać, aż przerodziło się w olbrzymią jaskinię... wykładaną klejnotami. Ściany wręcz lśniły ich blaskiem, zielonym, błękitnym, żółtym czy czerwonym. Aż dech zapierał na myśl, ile mógłbyś za to dostać... Ale pojawiło się małe ale. Na środku płonęło ognisko co było o tyle nietypowe, że płomienie były zielone. Ah, i jeszcze drugie małe ale - z cienia na końcu komnaty, spośród stalaktytów i stalagmitów łypały na ciebie gigantyczne, zielone oczyska.
-Kim jesteś?
Cała komnata zadudniła głośnym, poirytowanym głosem.
Korytarz był wystarczająco oświetlony pochodniami byś mógł nim przejść nawet bez pomocy zabawek z przyszłości. Dzięki nim jednak dostrzegłeś na ścianie malowidła - kolorowe, wijące się węże były w zasadzie jednym motywem. Niebieskie o białym brzuchu, granatowe, zielone... i wszystkie przypominały ci pokemony.
W końcu za zakrętem przejście zaczęło się rozszerzać, aż przerodziło się w olbrzymią jaskinię... wykładaną klejnotami. Ściany wręcz lśniły ich blaskiem, zielonym, błękitnym, żółtym czy czerwonym. Aż dech zapierał na myśl, ile mógłbyś za to dostać... Ale pojawiło się małe ale. Na środku płonęło ognisko co było o tyle nietypowe, że płomienie były zielone. Ah, i jeszcze drugie małe ale - z cienia na końcu komnaty, spośród stalaktytów i stalagmitów łypały na ciebie gigantyczne, zielone oczyska.
-Kim jesteś?
Cała komnata zadudniła głośnym, poirytowanym głosem.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Gra Zerna (Część II)
- Zern Howlett, Asasyn - Odparłem po czym rozejrzałem się szybko - A ty czym jesteś? Smokiem, meduzą, demonem? - Odrzekłem bez większych emocji, jakoś mnie w sumie nic nie przerazi. - A teraz gadaj... Co robisz pod ziemią oraz jakiego barwnika użyłaś do Ognia? - Dodałem czekając na odpowiedź. Dałem znać Blaze'owi by sam też się rozglądał bo coś mi się tu w cholerę nie podoba. - Wiec? Poza tym nie wkurzaj mnie - Dodałem po chwili czekajać na odpowiedź tego... czegos?
Zern- Liczba postów : 1883
Birthday : 03/04/1994
Join date : 23/10/2013
Age : 30
Skąd : Lager
Re: Gra Zerna (Część II)
Nastąpiła chwila ciszy.
-Assasyn, tak? Co więc robisz na tej wysepce? Jakoś nie sądzę, żeby ktoś wysłał cię żebyś wybił tubylców... moich czcicieli. A może rozwalanie czyjegoś domu to twoje hobby?
Głos wydawał się w dalszym ciągu poirytowany, lecz teraz już niemal użalał się nad sobą.
-Masz pojęcie, ile czasu zajęło mi zorganizowanie tego wszystkiego?! Znalezienie frajerów!? Skłonienie ich, by robili co chcę?! Odpowiednie miejsce?! A ty tu sobie przyłazisz i wszystko rozpieprzasz! W ogóle to czemu ty jeszcze żyjesz, co!? Powinni cię ubić dawno temu!
Tyrada na chwilę się zakończyła, a potem oczy nagle zniknęły.
-...ale jeśli im się nie udało... sam się tym zajmę.
Nagły ruch tuż za tobą automatycznie zmusił cię do uskoku w bok, by uniknąć ostrza wymierzonego w twoją szyję. Gdy się obróciłeś ujrzałeś kogoś przed sobą.
W jego dłoniach widniał dziwaczny, czerwony miecz.
-Zapłacisz za niszczenie mojego sanktuarium... - Wyszeptał.
-Assasyn, tak? Co więc robisz na tej wysepce? Jakoś nie sądzę, żeby ktoś wysłał cię żebyś wybił tubylców... moich czcicieli. A może rozwalanie czyjegoś domu to twoje hobby?
Głos wydawał się w dalszym ciągu poirytowany, lecz teraz już niemal użalał się nad sobą.
-Masz pojęcie, ile czasu zajęło mi zorganizowanie tego wszystkiego?! Znalezienie frajerów!? Skłonienie ich, by robili co chcę?! Odpowiednie miejsce?! A ty tu sobie przyłazisz i wszystko rozpieprzasz! W ogóle to czemu ty jeszcze żyjesz, co!? Powinni cię ubić dawno temu!
Tyrada na chwilę się zakończyła, a potem oczy nagle zniknęły.
-...ale jeśli im się nie udało... sam się tym zajmę.
Nagły ruch tuż za tobą automatycznie zmusił cię do uskoku w bok, by uniknąć ostrza wymierzonego w twoją szyję. Gdy się obróciłeś ujrzałeś kogoś przed sobą.
W jego dłoniach widniał dziwaczny, czerwony miecz.
-Zapłacisz za niszczenie mojego sanktuarium... - Wyszeptał.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Gra Zerna (Część II)
- Nie jestem człowiekiem, praktycznie... Nie da się mnie zabić - odparłem wyjmując ostrza i patrząc na niego spod kaptura, po czym delikatnie się uśmiechnąłem - Po za tym co ty wiesz o tych czasach... Ja wiem je dno.. - Po czym zaatakowałem blokując jego miecz swoim a drugim miałem zamiar ciachnąć go po nogach by utrudnić mu chodzenie - Zamierzam się ciebie pozbyć by móc wrócić do swoich czasów... A zrobie to nawet po trupach - Odparłem atakując szybko i celnie. Nie zamierzałem uderzać zbyt mocno by zbytnio się nie zmęczyć. Tym samym setki lżejszych uderzeń lepsze niż 10-20 silnych. - "Nie zamierzam się teraz poddać... Wrócę do swoich czasów i dokonam...Zemsty" - Odparłem w sobie
Zern- Liczba postów : 1883
Birthday : 03/04/1994
Join date : 23/10/2013
Age : 30
Skąd : Lager
Re: Gra Zerna (Część II)
Twarz twojego przeciwnika skrywał kaptur, więc nie miałeś pojęcia jaką ma minę - jednakże ku twojemu niemiłemu zaskoczeniu nie dał sobie odrąbać stopy. Gdy na moment odskoczył pstryknął krótko, a ty kątem oka zobaczyłeś że spomiędzy skał wypełzł jakiś pokemon.
Blaze momentalnie ustawił się między nim a wami, kiwając ku tobie porozumiewawczo głową - "zostaw to mi". Smoki momentalnie się zwarły, lecz ty musiałeś wrócić do własnej walki.
Twój przeciwnik był zupełnie inny niż ci poprzedni - z łatwością nadążał za twoimi ciosami, których normalne, ludzkie oko nie powinno nawet dostrzec. Swoim niezwykłym mieczem (który chyba się na ciebie gapił....) atakował szybko i bardzo sprawnie, co było niezwykłe przy jego rozmiarach. W pewnym momencie zaskoczył cię nagłym zwodem i ciachnął przez policzek, a ty poczułeś pieczenie - rana dziwnie bolała, na dokładkę twoja regeneracje niezbyt sobie z nią radziła.
-Heh, zaskoczony? Na wszystko można znaleźć sposób... nawet na twoje autolecznie. Taki przeklęty miecz, na przykład.
Zakręcił nim wesoło, a ty usłyszałeś jakiś głos.
-No, mocarny jestem! Sory młody, ale nie masz szans.
Blaze momentalnie ustawił się między nim a wami, kiwając ku tobie porozumiewawczo głową - "zostaw to mi". Smoki momentalnie się zwarły, lecz ty musiałeś wrócić do własnej walki.
Twój przeciwnik był zupełnie inny niż ci poprzedni - z łatwością nadążał za twoimi ciosami, których normalne, ludzkie oko nie powinno nawet dostrzec. Swoim niezwykłym mieczem (który chyba się na ciebie gapił....) atakował szybko i bardzo sprawnie, co było niezwykłe przy jego rozmiarach. W pewnym momencie zaskoczył cię nagłym zwodem i ciachnął przez policzek, a ty poczułeś pieczenie - rana dziwnie bolała, na dokładkę twoja regeneracje niezbyt sobie z nią radziła.
-Heh, zaskoczony? Na wszystko można znaleźć sposób... nawet na twoje autolecznie. Taki przeklęty miecz, na przykład.
Zakręcił nim wesoło, a ty usłyszałeś jakiś głos.
-No, mocarny jestem! Sory młody, ale nie masz szans.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Gra Zerna (Część II)
- Ten miecz... To nie jest realn... No tak - Odrzekłem patrząc na ostrze - Szybkie, celne oraz chyba wykonuje.... Ataki Typu Lot... To Pokemon... - Odparłem patrząc na Smoka - Dobra Blaze, masz wolną rękę ja zajmę się tym... Agentem z dupy - odparłem chowając miecze po czym wysunąłem szpony - Let's... Kill you - Po czym szybko zaatakowałem go pazurami w celu wyrwania poke miecza. Przy okazji zrobilem to tak by szpony wbiły się w miejsce oka. Chciałem sprawdzić czy Ostrze zawyje. Tym samym zacząłem szybkie ataki wykorzystując moje nadludzkie możliwości. Zmęczenie w moim przypadku bedzie ciężkie ale przy jego życiu i pewnie nie takiej regeneracji on zmęczy się szybciej.
Zern- Liczba postów : 1883
Birthday : 03/04/1994
Join date : 23/10/2013
Age : 30
Skąd : Lager
Re: Gra Zerna (Część II)
Mężczyzna zachichotał, słysząc że zrozumiałeś swoją sytuację.
-Brawo, całkiem spostrzegawczy je...
Gdy nagle zaatakowałeś zasłonił się i był kompletnie zaskoczony tym, że to nie w niego celowałeś. Uderzony pazurem miecz wydał z siebie wysoki, piłujący dźwięk i zaraz zaczął się drzeć.
-Moje oko, moje oko!!! Co to kurwa miało być?! Nie masz już w co celować?!
Wściekły miecz nagle odwinął jakąś przepaskę z ręki swojego właściciela i smagnął cię nią ze złością. To była okazja dla ciebie - momentalnie pochwyciłeś materiał i wyrwałeś broń z rąk zaskoczonego przeciwnika, który zaraz został zmuszony do cofania się i uników. Jednak coś było nie tak - wstęga na końcu miecza owinęła ci się wokół szyi i zaczęła przyduszać...
-To za moje oko - syknął ze złością przeklęty miecz.
-Brawo, całkiem spostrzegawczy je...
Gdy nagle zaatakowałeś zasłonił się i był kompletnie zaskoczony tym, że to nie w niego celowałeś. Uderzony pazurem miecz wydał z siebie wysoki, piłujący dźwięk i zaraz zaczął się drzeć.
-Moje oko, moje oko!!! Co to kurwa miało być?! Nie masz już w co celować?!
Wściekły miecz nagle odwinął jakąś przepaskę z ręki swojego właściciela i smagnął cię nią ze złością. To była okazja dla ciebie - momentalnie pochwyciłeś materiał i wyrwałeś broń z rąk zaskoczonego przeciwnika, który zaraz został zmuszony do cofania się i uników. Jednak coś było nie tak - wstęga na końcu miecza owinęła ci się wokół szyi i zaczęła przyduszać...
-To za moje oko - syknął ze złością przeklęty miecz.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Gra Zerna (Część II)
- Źle trafiłeś... Honedge - Po czym ponownie zrobiłem to co z Onix. Skupiłem się na Kluczu dając mieczowi tak niedobrą dla niego energie że nie wytrzyma. Wówczas wrzuciłem miecz na plecy i odczepiłem się od uwięzi - Dobra rada, bądź grzeczny a będzie miło - Odparłem po czym skupiłem się na regeneracji i zaatakowałem kolesia błyskawicznie szponami w gardło mając ochotę zranić go tak by musiał się poddać
Zern- Liczba postów : 1883
Birthday : 03/04/1994
Join date : 23/10/2013
Age : 30
Skąd : Lager
Re: Gra Zerna (Część II)
Przez chwilę gdy szarpałeś się jednocześnie z mieczem i uważałeś na przeciwnika (który wytrzasnął z odmętów szat jakiś zielony sztylet) myślałeś, że już po tobie. Ale tylko przez chwilę.
Na szczęście nie wypstrykałeś się z całej energii, która na miecz podziałała... dziwacznie. Najpierw wytrzeszczył głupawo oko, potem zaczął się trząść i dzwonić jak cały komplet zastawy stołowej upuszczonej na kafelki. Wkrótce przestał się szarpać i zwisł bezwładnie na twoich plecach, pozwalając ci się skupić na drugim zagrożeniu.
Teraz atakowałeś tamtego z obu rąk i szło ci znacznie lepiej niż wcześniej. Co prawda nieco się już zmęczyłeś, jednak przeciwnik bez niezwykłego miecza nie był już taki groźny, tajemniczy i pewny siebie. Teraz to on musiał nadganiać do ciebie...
Na szczęście nie wypstrykałeś się z całej energii, która na miecz podziałała... dziwacznie. Najpierw wytrzeszczył głupawo oko, potem zaczął się trząść i dzwonić jak cały komplet zastawy stołowej upuszczonej na kafelki. Wkrótce przestał się szarpać i zwisł bezwładnie na twoich plecach, pozwalając ci się skupić na drugim zagrożeniu.
Teraz atakowałeś tamtego z obu rąk i szło ci znacznie lepiej niż wcześniej. Co prawda nieco się już zmęczyłeś, jednak przeciwnik bez niezwykłego miecza nie był już taki groźny, tajemniczy i pewny siebie. Teraz to on musiał nadganiać do ciebie...
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Gra Zerna (Część II)
- Well - Po czym szybki krokiem wbiłem szpony w jego nadgarstki i pociągnąłem je mocno w celu urwania rąk. Wówczas uśmiechnąłem się do przeciwnika i kopniakiem przewaliłem go na ziemie. Wówczas przygniotłem go butem do ziemi i przystawiłem szpon do gardła - Cóż, w takim razie opowiedz mi o tym co się tutaj dzieje a może cię oszczędzę - Odrzekłem oczekując odpowiedzi od pokonanego rywala. Zerknąłem kątem oka jak Blaze sobie poradził.
Zern- Liczba postów : 1883
Birthday : 03/04/1994
Join date : 23/10/2013
Age : 30
Skąd : Lager
Re: Gra Zerna (Część II)
Nie za pierwszym razem, ale w końcu udało ci się trafić przeciwnika i zrobić więcej niż tylko go zadrasnąć. Przypłaciłeś to pogłaskaniem sztyletem po żebrach, ale tamten w końcu był unieruchomiony i najwyraźniej w głębokim szoku, że cię nie zabił. Miecz nie daje znaku życia.
Charizard ma nieco problemów - w końcu dziś już sporo się nawalczył, w dodatku przeciwnik był bardzo giętki i zwinny - jednak oba smoki dzielnie toczą bój dalej, nie zwracając uwagi na wasze działania.
Mężczyzna klęczący przed tobą piorunował cię wzrokiem i milczał. Przez chwilę słychać było tylko kapanie jego krwi i odgłosy walki pokemonów. W końcu rozległ się cichy szept.
-Jednak miecze to wasza dola, nie moja... Przyznaję, władasz ostrzami doskonale. Rozbawiłeś mnie i za to powinienem darować ci życie. Ale i tak zniszczyłeś to, co budowałem przez tak wiele czasu... Jak śmiesz, CZŁOWIEKU!?
Nagle z jego ciała zaczął wydobywać się zielony dym, a ciebie coś odrzuciło na ścianę. Z fascynacją obserwowałeś, jak sylwetka mężczyzny rośnie i zmienia kształt, aż w końcu przed tobą stało coś zupełnie innego.
-TERAZ... NADSZEDŁ TWÓJ KONIEC.
Stwór uderzył w ziemię ogonem, a cała jaskinia zatrzęsła się w posadach.
Charizard ma nieco problemów - w końcu dziś już sporo się nawalczył, w dodatku przeciwnik był bardzo giętki i zwinny - jednak oba smoki dzielnie toczą bój dalej, nie zwracając uwagi na wasze działania.
Mężczyzna klęczący przed tobą piorunował cię wzrokiem i milczał. Przez chwilę słychać było tylko kapanie jego krwi i odgłosy walki pokemonów. W końcu rozległ się cichy szept.
-Jednak miecze to wasza dola, nie moja... Przyznaję, władasz ostrzami doskonale. Rozbawiłeś mnie i za to powinienem darować ci życie. Ale i tak zniszczyłeś to, co budowałem przez tak wiele czasu... Jak śmiesz, CZŁOWIEKU!?
Nagle z jego ciała zaczął wydobywać się zielony dym, a ciebie coś odrzuciło na ścianę. Z fascynacją obserwowałeś, jak sylwetka mężczyzny rośnie i zmienia kształt, aż w końcu przed tobą stało coś zupełnie innego.
-TERAZ... NADSZEDŁ TWÓJ KONIEC.
Stwór uderzył w ziemię ogonem, a cała jaskinia zatrzęsła się w posadach.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Gra Zerna (Część II)
- Krewny Yv? Cóż... - odparłem łapiąc ten miecz co mnie chciał zabić - Saber, Tak, to dobre imię... Obudź się... mamy... Coś do pokonania - Odrzekłem patrząc na niego - Człowiek? Heh obrażasz moje uczucia... Jestem kimś kto nigdy nie będzie człowiekiem... Jestem Mutantem... Tym który... Stwarza zagrożenie rasie Alpha(nie wiem jak jej rasa sie zwie, wmawiam sobie ze alpha bo niby the best), wiec zejdź mi z drogi... - Odparłem celując w niego Saber'em
Zern- Liczba postów : 1883
Birthday : 03/04/1994
Join date : 23/10/2013
Age : 30
Skąd : Lager
Re: Gra Zerna (Część II)
Miecz może i złapałeś, ale jego oko wciąż było zamknięte - najwyraźniej grzmotnąłeś go trochę mocniej niż było trzeba. Blaze oderwał się od potyczki z Dragonairem, ustawiając się obok ciebie i łypiąc na Zygarde. Ten z kolei wyglądał na nieco zaskoczonego.
-YV? ...WIESZ, KIM JEST YVENTAL? ZNACZY SIĘ WIESZ TEŻ, KIM JA JESTEM?
Tymczasem sklepienie jaskini wciąż drżało. Z sufitu obsypywały się małe kamyczki i klejnoty, jeden prawie trafił cię w głowę.
-NIEISTOTNE... JESTEŚ ZBYT AROGANCKI, CZŁOWIEKU. ZOBACZYMY JAK BĘDZIESZ SIĘ ZACHOWYWAŁ, GDY URWĘ CI NOGI...
Bestia ruszyła na ciebie gwałtownie, najwyraźniej chcąc cię zmiażdżyc.
-YV? ...WIESZ, KIM JEST YVENTAL? ZNACZY SIĘ WIESZ TEŻ, KIM JA JESTEM?
Tymczasem sklepienie jaskini wciąż drżało. Z sufitu obsypywały się małe kamyczki i klejnoty, jeden prawie trafił cię w głowę.
-NIEISTOTNE... JESTEŚ ZBYT AROGANCKI, CZŁOWIEKU. ZOBACZYMY JAK BĘDZIESZ SIĘ ZACHOWYWAŁ, GDY URWĘ CI NOGI...
Bestia ruszyła na ciebie gwałtownie, najwyraźniej chcąc cię zmiażdżyc.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Gra Zerna (Część II)
- Wielu próbowało, jednak jedna legenda to za mało - Po czym oparłem Honedge/Saber o ramie - Zwłaszcza mając tym Dragon... Blaze! Dragon Rage! Następnie SmokeScreen! - Sam w dymie się ukryłem zachodząc legendę od tylu. Wiedziałem że mnie zaatakuje zapominając o Blazie. Ten wiedział co ma robić, Smok wiec smocze i lodowe ataki. - Wiesz co Zielony? Jesteś zielonym strategiem - Odparłem prowokując go odskakując w tył by ten patrzył na mnie. Wówczas z zaskoczenia zza pleców wyskoczył na niego Blaze Traktując go w łeb Dragon Tail'em oraz Wbijając z obu łap Dwa Dragon Claw. Gdy był tak złapany sam zaszarżowałem zmuszając Honedge do Wybudzenia się i uderzyłem go karząc zastosować mu Aerial Ace, a sam Blaze wbił się w niego używając Ice Fang!
Zern- Liczba postów : 1883
Birthday : 03/04/1994
Join date : 23/10/2013
Age : 30
Skąd : Lager
Re: Gra Zerna (Część II)
Potwór z impetem uderzył w ścianę, mijając cię o włos. Mimo swoich rozmiarów okazał się niebywale szybki, jego ogon zachowywał się jakby miał własny rozum lub co najmniej parę oczu - momentalnie złapał Blaze'a za szyję i uderzył nim o ziemię, aż smokowi zabrakło tchu - zaraz jednak wszystko zniknęło wśród kłębów dymu... I nagle sam oberwałeś ogonem.
-CZŁOWIEKU, JESTEM PANEM PODZIEMI I JASKIŃ, MYŚLISZ ŻE PRZEZ JAKIŚ DYM NIE BĘDĘ MÓGŁ CIĘ TRAFIĆ?
Stwór wydawał się szczerze ubawiony, nawet gdy Charizard z rozmachem wbił mu zęby w zadek. Kolejne trzepnięcie i twój ulubieniec walnął o ścianę, z której ześlizgnął się nieprzytomny.
-TO MOJE KRÓLESTWO... I TUTAJ JESTEM NIEPOKONANY.
Szept węża rozległ się w ciemnościach, które zapanowały nagle, jakby ktoś zgasił lampkę. Słyszałeś tylko szmer jego łusek i swój oddech... no i trzęsący się sufit. Z jakiegoś powodu wibracje nie ustawały. A ty byłeś w poważnych tarapatach.
-CZŁOWIEKU, JESTEM PANEM PODZIEMI I JASKIŃ, MYŚLISZ ŻE PRZEZ JAKIŚ DYM NIE BĘDĘ MÓGŁ CIĘ TRAFIĆ?
Stwór wydawał się szczerze ubawiony, nawet gdy Charizard z rozmachem wbił mu zęby w zadek. Kolejne trzepnięcie i twój ulubieniec walnął o ścianę, z której ześlizgnął się nieprzytomny.
-TO MOJE KRÓLESTWO... I TUTAJ JESTEM NIEPOKONANY.
Szept węża rozległ się w ciemnościach, które zapanowały nagle, jakby ktoś zgasił lampkę. Słyszałeś tylko szmer jego łusek i swój oddech... no i trzęsący się sufit. Z jakiegoś powodu wibracje nie ustawały. A ty byłeś w poważnych tarapatach.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Gra Zerna (Część II)
Wstałem poprawiając kaptur i chowając Saber'a do miejsca na plecach. Sam wyciągnąłem Ostrze Pierwszej Cywilizacji oraz pistolet taki sam - Zginąć? heh wyświadczysz mi pewnie przysługę ale nie dziś.... Mam jeszcze z Pewnymi Chujami do pogadania... A ty, stoisz mi na drodze. W przyszłości ty, i tobie podobne legendy będziecie uśpieni a teraz... Zniszczę cię... - odrzekłem po czym nastawiłem pistolet na ciężki ogień(wiesz, to coś ala broń co sie tylko przegrzewa, mówiłem ci) po czym strzelam w podłogę pod nim by zawalić pomieszczenie i sam atakuje ostrzem w jego skórę - Nothing Is True... Evrything is Permitted - Odparłem po czym atakowałem go coraz szybciej przy okazji strzelajać w niego. Wiedziałem jak jest szybki wiec sam też taki byłem... Miałem w sumie dość... - "znów to Uczycie... Znów... Czuje chęć walki... Chęć zemsty...." - Odparłem odskakując mierząc go wzrokiem - "Zygarde... On cóż.. Przeżyje ale nie zamierzam sam tu umierać... Mam pewne nie dokończone plany... Rodzice Camille, ten co mnie tu wysłał... Każdy zginie" - Mówiłem w głowie wyjmując z jednego z pistoletów zbiornik z energią(bateria, magazynek jak tam chcesz to nazwać) i zaczynam biec błyskawicznie na przeciwnika odskakując od jego ataków. Wówczas wrzucam to prosto w jego Pysk? i strzelam dodatkowo z broni wysadzając je jednocześnie w nim. Sam wbiegłem po nim dośc szybko by wbić ostrze w jego łeb i starajać się go na jakiś czas powalić... - "Jestem Zern... Zmieniłem juz na pewno przyszłość... Mogę nie spotkać nikogo kogo znałem ale jedno jest pewne... Zemsta zostanie dopełniona" - Odrzekłem sam w sobie i dla bezpieczeństwa strzeliłem jeszcze dwa razy w przeciwnika a następnie zepchnąłem go w jakąś dziurę albo coś... - Requiescat in Pace - Odparłem chowajac bronie i opierając się o bok jaskini... - Ehh
Zern- Liczba postów : 1883
Birthday : 03/04/1994
Join date : 23/10/2013
Age : 30
Skąd : Lager
Re: Gra Zerna (Część II)
W trakcie walki, skonany po całym dniu powoli dojrzewałeś do swojego berserk modu - teraz cała adrenalina skrupulatnie nagromadzona w twoim ciele dostała znak, by poderwać cię na najwyższe obroty. Z obydwoma dłońmi na broniach czułeś się sobą, w domu. Teraz nieważne kim był twój przeciwnik, ty i tak rozniesiesz go na kawałeczki.
Pierwszy trafiony cios gorącym żelastwem skłonił Zygarde do ochrypłego skrzeku - nawet jego łuski nie mogły się oprzeć broni. Pistolet nie robił na nim większego wrażenia, jednak kolejne uderzenia rozszalałego ogona wprawiały ściany w takie drżenie, że zakiełkowała ci w głowie myśl, że wygrana i tak będzie nieważna, bo was wszystkich przywali i będzie przynajmniej święty spokój. Numer z baterią nie wypalił, stwór odrzucił ją ogonem... prosto w ścianę.
Łomot, który nastąpił wcześniej był niczym w porównaniu z tym. Z góry posypały się kawały sufitu i szlachetne kamienie, kurz i pył zasłonił cały widok. Wszystko zgasło na parę chwil, zatonęło w morzu kamieni i sufitu, który zwalił wam się na głowy.
***
Coś cię przyciskało. Chyba jakiś kamień. Ze 4 razy większy od ciebie. Leżałeś na boku, z ust ciekła ci krew... a w brzuchu miałeś szczątek jakiegoś stalaktytu. Albo stalagmitu, cholera wie. Pył szczypał cię w oczy i gardło, utrudniał oddychanie. Ale chwilowo wciąż żyłeś. I nawet słyszałeś jakieś głosy!
-Co ty tu robisz, do cholery?! - Poznałeś głos Zygarde, choć ewidentnie spanikowany.
-Szukam kogoś. Facet, jeszcze młody, pyskaty, mutant. Nie widziałeś? - Ten głos też brzmiał jakoś znajomo, ale chwilowo nie mogłeś go sobie skojarzyć.
-Coooo?! Je-jest z tobą?!
-Tak jakby.
-Rozpieprzył mi cały dom! Zabiję gnoja...
-Nie, nie zabijesz. Jest gorszy od karalucha, przeżyje zawsze i wszędzie...
Pierwszy trafiony cios gorącym żelastwem skłonił Zygarde do ochrypłego skrzeku - nawet jego łuski nie mogły się oprzeć broni. Pistolet nie robił na nim większego wrażenia, jednak kolejne uderzenia rozszalałego ogona wprawiały ściany w takie drżenie, że zakiełkowała ci w głowie myśl, że wygrana i tak będzie nieważna, bo was wszystkich przywali i będzie przynajmniej święty spokój. Numer z baterią nie wypalił, stwór odrzucił ją ogonem... prosto w ścianę.
Łomot, który nastąpił wcześniej był niczym w porównaniu z tym. Z góry posypały się kawały sufitu i szlachetne kamienie, kurz i pył zasłonił cały widok. Wszystko zgasło na parę chwil, zatonęło w morzu kamieni i sufitu, który zwalił wam się na głowy.
***
Coś cię przyciskało. Chyba jakiś kamień. Ze 4 razy większy od ciebie. Leżałeś na boku, z ust ciekła ci krew... a w brzuchu miałeś szczątek jakiegoś stalaktytu. Albo stalagmitu, cholera wie. Pył szczypał cię w oczy i gardło, utrudniał oddychanie. Ale chwilowo wciąż żyłeś. I nawet słyszałeś jakieś głosy!
-Co ty tu robisz, do cholery?! - Poznałeś głos Zygarde, choć ewidentnie spanikowany.
-Szukam kogoś. Facet, jeszcze młody, pyskaty, mutant. Nie widziałeś? - Ten głos też brzmiał jakoś znajomo, ale chwilowo nie mogłeś go sobie skojarzyć.
-Coooo?! Je-jest z tobą?!
-Tak jakby.
-Rozpieprzył mi cały dom! Zabiję gnoja...
-Nie, nie zabijesz. Jest gorszy od karalucha, przeżyje zawsze i wszędzie...
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Gra Zerna (Część II)
Wówczas wysunąłem szpony starając się odciąć to coś po czym wyjąłem resztki skały? Cholera wie które to to jest. Tak czy siak wówczas przetarłem oczy i zacząłem się regenerować. Po chwili wstałem, splunąłem krwią i spojrzałem na nich - Nie ładnie to tak rozmawiać o innych gdy nie są tego świadomi - Odparłem poprawiając w sumie już niemal rozwaloną szatę - Ehh ta dziura nie jest mi na rękę - Odrzekłem patrząc na oboje - A wy chyba zadarliście z niewłaściwą osobą... - Odrzekłem rozglądając się po okolicy "skanując" tym samym otoczenie. Po zawaleniu jest sporo gruzu który można wykorzystać taktycznie... Dodatkowo Zygarde, mimo że jest legendą nie da rady wiecznie walczyć... Mnie ta chwile odprężyła" po czym strzeliłem kością(dop. Ciekawe jaki to dźwięk... Metaliczny?)
Zern- Liczba postów : 1883
Birthday : 03/04/1994
Join date : 23/10/2013
Age : 30
Skąd : Lager
Re: Gra Zerna (Część II)
Szpony zazgrzytały na skale, jednak chwilę potem poczułeś wielką ulgę pozbywając się tego cholerstwa z twojego brzucha. Zanim zdążyłeś się zregenerować na tyle by wstać, usłyszałeś jeszcze fragment rozmowy.
-Po co ci on?
-To moja sprawa. Ale nie trzęś się tak, złapię go i znikamy. Nie będziemy ci więcej psuć zabawy...
W tym momencie triumfalnie pojawiłeś się ty. Wśród resztek jaskini zobaczyłeś Zygarde w ludzkiej postaci, zaś obok niego stał...
-O, mówiłem że przeżyje zawsze i wszędzie - stwierdził wesoło czerwony mężczyzna.
-Po co ci on?
-To moja sprawa. Ale nie trzęś się tak, złapię go i znikamy. Nie będziemy ci więcej psuć zabawy...
W tym momencie triumfalnie pojawiłeś się ty. Wśród resztek jaskini zobaczyłeś Zygarde w ludzkiej postaci, zaś obok niego stał...
-O, mówiłem że przeżyje zawsze i wszędzie - stwierdził wesoło czerwony mężczyzna.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Gra Zerna (Część II)
- Yv... Kurwa... Weź sie przebierz... Wyglądasz jak Voljien a to nie jest pochwała, tylko obelga - Odparłem strzelając kośćmi po czym schowałem to co potrzeba i spojrzałem na nich - Mnie zabić? Nie da się tak łatwo mówiłem - Dodałem rozprostowując stawy oraz strzelając innymi kośćmi. Dźwięk był iście wstrętny jak by ktoś wziął śrubokręt i szorował po aluminium robiąc hałas bądź porównywalny do pazurków + Tablicy.
Zern- Liczba postów : 1883
Birthday : 03/04/1994
Join date : 23/10/2013
Age : 30
Skąd : Lager
Re: Gra Zerna (Część II)
Yv nie odpowiedział na zaczepkę, jednak Zygare wciąż łypał na ciebie z niechęcią.
-Jeśli chcecie to się stąd wynoście, byle szybko. Nie mam pojęcia czego chcecie, bo rozwaliliście wszystko co miałem... - burknął.
Druga legenda parsknęła krótko.
-Strasznie histeryzujesz. A tak poważnie to miałem nadzieję, że byłbyś w stanie powiedzieć nam, gdzie jest Dialga. Ten tutaj nie jest taki do końca tutejszy.
Zygarde zerknął na ciebie uważnie.
-... z innego czasu? - spytał w końcu cicho, patrząc w twoją stronę.
-Jeśli chcecie to się stąd wynoście, byle szybko. Nie mam pojęcia czego chcecie, bo rozwaliliście wszystko co miałem... - burknął.
Druga legenda parsknęła krótko.
-Strasznie histeryzujesz. A tak poważnie to miałem nadzieję, że byłbyś w stanie powiedzieć nam, gdzie jest Dialga. Ten tutaj nie jest taki do końca tutejszy.
Zygarde zerknął na ciebie uważnie.
-... z innego czasu? - spytał w końcu cicho, patrząc w twoją stronę.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Strona 24 z 33 • 1 ... 13 ... 23, 24, 25 ... 28 ... 33
Similar topics
» X-men w świecie pokemon! - Gra Zerna (Część I)
» Kopalnia Zerna
» Wynagrodzenia częśc II czyli jak zarobić w uczciwy sposób
» Kopalnia Zerna
» Wynagrodzenia częśc II czyli jak zarobić w uczciwy sposób
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie :: MG Lioli zapisy otwarte
Strona 24 z 33
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach