Gra Nikotynka - Emra - I

Przeszliście już tak na oko od 2 do 3 km. Przed wami sporo drogi a chłopak po prostu szedł, robi się coraz stromiej i stromiej, co za tym idzie zimniej ale dajesz jeszcze radę w samej bluzie, nagle zauważyłaś że w pobliżu szczytu znajduje się jakaś chatka niewielka ale to zawsze chatka, leciał z jej komina dym.
- o ciekawe że tu ktoś mieszka teraz.

Zamrugałam oczami lekko zdziwiona
-Reno ty chyba nie chcesz tam wejśc? A co jak to jest jak w Jasiu i Małgosi, no okej nie jesteśmy rodzeństwem, ale wiesz wiedźma domek ze słodyczy i takie tam?- zapytałam całkowicie poważnie, mnie to nie bawiło, ja nie chciałam umierać w taki sposób, a Reno nadal był ranny
-Jak się własciwie czujesz? Opatrzyć Cię jak będziemy na miejscu? -zapytałam towarzysza nadal się o niego martwiąc, przez to co wczoraj powiedziałam on mógł zginąc, poświęcił by się dla mnie, a ja nie dałabym rady nic robić, nie dotarła bym po serce, nie odprawiłabym rytuału

- Nie ma się czego bać najwyżej go zabijesz i będzie po problemie
Zaśmiał się, chłopak nadal szedł spokojnie po czym spojrzał na Ciebie
- a to później będzie trzeba trochę zmienić opatrunek
Podciągnął bluzę i opatrunek był cały zakrwawiony.

Pokiwałam głową
-Żaden problem, odpoczne trochę i postaram się to uleczyć- powiedziałam stwierdzając, ze to zrobie, nie pytałam go o zdanie, to była tylko informacja, która miała go przygotować do tego co będzie się działo tyle, szłam nadal spokojnie wygląda na to, ze Reno chce tam wejśc, więc będę musiała się dostosować, ale tym razem to ja robie za tanka i wojownika, więc super, może dam rade inaczej będzie game over, chociaż chwilka, ja na serio jestem pro hiper ekstra mag więc chyba dam rade
-No może dam radę- powiedziałam po chwili

- Hehe nie spieszy się i tak damy radę damy radę
Powiedział spokojnie ale do domku był jeszcze spory kawałek więc macie sporo drogi przed sobą, twoje pokemony spokojnie szły no może nie Ninetales która hasała w śniegu.

Pokręciłam głową widząc jej zachowanie, dziwny z niej psiak wyrósł, ale co poradzić, prawda? Taka się stała i w sumie moge się cieszyć, że się czymś wyróżnia i, że nie jest poważna i wyniosła, wole wielkiego rozrabiakę, szłam dalej spokojnie i znowu zaczełam coś nucić pod nosem, zerknęłam zaciekawiona na niebo, żeby dowiedzieć się mniej więcej któa jest godzina, nie chciało mi się w sumie szukać nava i zegarka wolałam sobie popatrzeć na niebo, tak się łatwiej określa ile jeszcze do nocy, której na prawde nie miałam zamiaru spędzić tutaj

Niebo było czyste i przejrzyste ale nie byłaś w stanie określić dokładnie która godzina ale na pewno po południu, nadal wędrowaliście do przodu nagle Ninetales zawarczała i zauważyłaś jak tylko zaległy śnieg wędrował w górę a Ninetales biegła zaraz za tym czymś.

Nie za bardzo wiedziałam, za czym mój pokemon biegnie dlatego zerknęłam lekko zdziwiona na Reno, tak jakby to on miał wiedzieć co to jest, na wszelki wypadek złapałam jeden ze sztyletów, po czym odrobinę szybciej podeszłam do swojego pokemona, starając się zobaczyć za czym ona tak leci, po chwili zatrzymałam się zdając sobie sprawę, zę w sumie robię małą głupotę biegnąc tak za pokemonem, więc czekałam spokojnie, aby móc rozpoznać co to dokłądnie jest.

Po chwili Ninetales zanurkowała w śniegu i wybiła w górę takiego pokemona:

Pokemon stanął i patrzył na was wszystkich groźnie, Ninetales podbiegła bliżej Ciebie i czekała
- no no, jaki śmieszny Snoverek

Przesaknowałam go spokojnie jednoczesnie drugą łapką wracając sztylet do pasa, uważałam, zeby na pewno go tam wsadzić, zeby nigdzie nie spadł, Niobe kazała mi o nie dbać, więc staram się to robic, pogłaskałam Ninetalesa po głowie i od razu wypuściłam Mawile, jej też się trochę od życia należy
-Kallisot podbiegnij do przeciwnika i od razu zaatakuj go dynamickpunchem, po którym potraktuj porzeciwnika flamthrowerem, po czym złap go bitem i zacznij uderzać w niego punchami dalej, nie używaj na nim thunderpuncha nie da za wielkiego efektu, dlatego postaraj się napierać na przeciwnika innymi mocnymi atakami użyj fake tears żeby ataki rywala były słabsze i pewnie nie raz się zawacha przd użyciem ich wykorzystuj to i zaatakuj od razu focus blastem, którego wzmocnij dynamickpunchami, czyli uderzaj w kule aby leciały szybciej na przeciwnika, po czym zacznij używać flamethrowera, użyj go wokół siebie aby roztopić śnieg, dzięki czemu przeciwnik nie zniknie Ci z oczu ani na chwilkę, postaraj się osłabić statystyki przeciwnika

Niestety twój pokemon był w częściach a nie spytałaś chłopaka o dexa. Kallisto rozpoczęła od dynamica po czym thundera, snover odpowiedział szybko ale nadział się na flamethrower i dostał bardzo ale to bardzo po dupie

Snover 82%
Mawile 83%

Pokręciłam głową, myślałam, ze schowaliśmy jego dex
-Reno zeskanujesz?- zapytałam miłym tonem chłoapak, no na serio myślałam, zę ten pokedex był u mnie w tobie, ale mniejsza
- Mawile idzie Ci dośc dobrze, atakuj co chwile mocnym ognistym atakiem, zeby rywal nie mgół wyjśc na prowadzenie dzięki czemu będziesz miała wielkie szanse w tej walce, napieraj na przeciwnika co chwilke, ogniste ataki to podstawa reszta będzie używana jako zwykły przerywnik między tym wszystkim, następnie doskocz do przeciwnika i zacznij okładać go dynamickpunchem, po którym odskocz od przeciwnika i zacznij atakować go za pomocą focus blastów, którymi atakuj ciągle w przeciwnika i dodawaj do nich flamethrowera, dzięki czemu osłabisz sowjego przeciwnika jeszcze bardziej

Reno wyciągnąl dexa i pokazał Ci skana:

Snover
Lv: 40
Płeć: Samiec
Charakter: Uwielbia się przeciwstawiać, stara się być niezależny
Ataki: jak na lvl

Kalisto nadal napierała i jedynym genialnym posunięciem były Flamethrower, twój pokemon miał trochę problemów w walce ale dynamici działały także dobrze, Snover było dużo masywniejszy przez co nie dawał sobie rady z szybkimi unikami

Snover 60%
Mawile 65%

Zauważyłaś kątem oka że coś dalej także się poruszyło ale nic nie wyszło więc chyba to był tylko wiatr, kolejny flamethrower dotkliwie zranił rywala ale ten uparcie nadal atakuje twojego pokemona z pełną mocą

Snover 40%
Mawile 46%

Snover zaczął uderzać Wood Hammerem i mawile zaczęła mieć olbrzymie problemy gdyby nie faint attack i flamethrower nie wyszła by z tego obronną ręką, walka ma się powoli już ku końcowi

Snover 17%
Mawile 18%

Gdy snover już zaczął się zataczać zbierał się do odwrotu ale mawile złapała go w paszcze i wykończyła, po chwili zobaczyłaś podobnego pokemona ale był dużo masywniejszy i większy, domyśliłaś się że to jego ewolucja, złapał zemdlałego snovera pod pachę i zaczął uciekać.
- To ci dopiero
Skomentował chłopak

Mawile +1lvl
PKT+2

Zaśmiałąm się widząc akcję z evolucją pokonanego pokemona, widocznie chciał go ratować przed złapaniem go przeze mnie, ale co tam spokojnie podeszłam do Mawile i pogłaskałam ją po głowie dumna z niej
-Bardzo ładnie- pochwaliłam swojego pokemona, zerknęłam gdzie jest reszta czyli Ninetales oraz Sneasel, po czym wróciłam stalowego pokemona do balki, żeby sobie odpoczęła, po chwili ruszyłam spokojnie, zerknęłam kątem oka czy Reno ruszył za mną no i oczywiście zmierzyłam go wzrokiem patrząc jak się trzyma, wiedziałam, ze nie było z nim za dobrze, nadal się martwiłam

Sneasel stał przy Reno i pociągał go co chwilę za nogawkę a gdy chłopak się nachylał po prostu się do niego śmiał, Ninetales hasała niedaleko w śniegu jak i nad nim. Mawile wróciła do kulki aby odpocząć, Reno trzymał się dobrze, może odniósł sporo obrażeń ale na mięczaka nigdy nie wyglądał, idziecie sobie spokojnie i.. Śniegu jest coraz więcej zaspy są już po kostki i nie zapowiada się aby było lepiej na wyższych pasmach górskich

Poprawiłam bluzę, żeby czasem nie zamarznąć, poprawiłam od razu spodnie i wsunęłam nogawki w kozaki, zeby mi się tam śnieg nie nasypał, po chwili spokojnie ruszyłam przed siebie
-Mam ochotę na ciasto czekoladowe i kawe, masz może gdzieś? W sumie zawsze miałeś wszystko w plecaku, może traz u mnie jest to wszystko... chociaż nie, nie chce tam grzebać, jeszcze trafie na gumki...- mruknęłam do niego i w sumie uśmiechnęłam się pod noskiem z zachowania swojego pupila, słodki był ten mój Sneasel, szłam dalej przed siebie, w sumie co innego mam tutaj do roboty?

Poprawiłaś sobie cały strój, było Ci teraz o wiele cieplej
- Emm mogę Cię poczęstować kanapką i puszką Coli co ty na to?
Powiedział spokojnie patrząc na twój plecak, twoich głośnych myśli wcale nie skomentował, po prostu ruszyliście dalej, chatka znajduje się jakieś 2-3km przed wami, jest dobrze widoczna, przez warunki które tu panują zejdzie was trochę zanim tam dotrzecie
- Myślałem że tu będzie mniej śniegu.

Uśmiechnęłam się na jego słowa
-Reno, ale o nie jest nic słodkiego czasami kobieta od tak ma ochotę na odrobinę słodyczy od życia, czy to tak wiele?- zapytałam uśmiechając się do niego na prawdę szczerze, szłam dalej jak gdyby nigdy nic, po prostu szłam w stronę domku nie dając przeciwnościom losu, żeby zrównały mnie z tym zimnym... mokrym... i nieprzyjemnym śniegiem, szłam spobie spokojnie nie zwracając już więcej uwagi co się dzieje w okół po prostu tuptałam dalej.

Chłopak podszedł do Ciebie chwycił Cię w pasie jedną ręką nachylił się już wiedziałaś że będzie buzi buzi a tu nagle wyciągnął z torby Batonika, 3 bit!
- Proszę bardzo mój ostatni, chętnie Ci go oddam.
Powiedział spokojnie dając Ci batonik, wręcz wciskając Ci go na siłę nawet jeśli byś nie chciała.
- Tortu ciasta i kawy nie przypomina ale masz trochę słodyczy