Miasto - Nikotynka

11. Giratina się uśmiechnęła do Ciebie szeroko najwidoczniej czuła się dobrze, idziecie sobie powoli ale nic się nie dzieje jak zawsze praktycznie rzecz biorąc, nadal sobie idziecie i rozglądacie się ale nic ciekawego nie widać

No trudno idem sobie dalej, cieszem się z tego, ze pokemon jest przy mnie szczęsliwy na prawdę moim zdaniem to jest powód do dumy, jestem bardzo zadowolona, że Gira nie żałuje że do mnie dołączyła

1. Giratina nadal spokojnie sobie idzie przy twoim boku otwierając szeroko paszcze zadowolona gdy tylko ją zaczynasz głaskać, niestety co do pokemonów to nic ciekawego nie widać, praktycznie nic nie ma

Nie przerwałam głaskać pokemona, niech ma trochę od życia, spokojnie, ale to bardzo spokojnie szłam dalej, rozglądałam się dośc dokładnie, żeby nie umknęło mi nic a nic.

2. Giratina zadowolona daje się głaskać uśmiecha się szeroko swoją wielką paszczą, idziecie co chwile zatrzymując się na głaskanie i nie daje to zbyt wielkich efektów, nic nie widzisz ciekawego w końcu tempo nie jest szaleńcze przez to powoli wam to idzie

Skoro nie da się iśc i głaskać mojego pokemona to moge na nim usiąść i wtedy ją głaskać, przedstawiłam swojemu pokemonowi jaki jest plan i czekałąm aż się ułoży po czym wskoczyłam na jej grzbiet jedniocześnie zaczęłam ją głaskać

3. Wskoczyłaś na swojego pokemona a ta zmieniła swoją formę i fruuuu! Lecisz sobie na Giratinie ale na prawdę teraz to już wcale nic nie widzisz, twój pokemon po chwili zrozumiał chyba o co chodzi i zleciał niżej, nadal go głaskałaś a ten sobie latał.

No to głaszcze nadal swojego pupila, wtulilam się w nią mocno i rozglądałam się patrząc czy widać coś ciekawego z tak wysoka, mimo wszystko nie ważne jak by nicko leciała jest szansa, ze mogłabym zginąc, prawda?

4. Twój pokemon nadal zadowolony z głaskania lata sobie, zauważyłaś jakąś bardzo małą istotkę na ulicy ale gdy zlecieliście niżej okazało się że to nie jest pokemon, jakieś dziwne coś nie wiadomego pochodzenia, trochę glutowate, na pewno to nie jest pokemon.

Nie, nie, nie nie leć niżej wole uważąć, jeśli okaże się, zę to coś takiego jak w tym szpitalu to ja nie chce- powiedziałam spokojnie do pokemona i przytuliłam się do niego dość mocno i spokojnie czekałam na spotkanie czegoś innego

1. Glut odszedł tyle dobrego Cię spotkało, poza tym cisza spokój przemierzając strefę natknęłaś się na opuszczoną szkołę, była trochę zarośnięta ale to od Ciebie zależy czy znowu wystawisz się na próbę

A co mi tam, zeskoczyłam z pokemona i od razu ruszyłam w stronę szkoły, a co mi tam, gorsze rzeczy w życiu widziałam i gorsze rzeczy spotykałam, może jak spotkam tu coś na prawdę złego to nie będę musiała chodziuć do szkoły?

2. Ruszyłaś w stronę zarośniętej szkoły niestety drzwi były zablokowane ale zauważyłaś że okno jest rozwalone, praktycznie wcale nie ma w nim szyby więc wtoczyłaś się przez nie do środka, było tu trochę zimniej i o wiele mroczniej.

Będzie ciekawie, wiedziałam to od momentu kiedy postawiłam tu nogę, szłam dalej mimo wszystko, kurde przekichane ciągneło mnie do tego co mroczne, albo co, szłam przed siebie nic nie mówić, bo po co i do kogo/

1. Ruszyłaś dalej, szkoła wygląda jak totalna ruina porośnięta mchem i różnego rodzaju dziką roślinnością, póki co poza wiatrem nic nie znalazłaś, było ciemno i nie zamierzało być jaśniej o! Mimo wszystko brnęłaś dalej bez większych ceregieli

No a co innego mialam do roboty, szlam przed sebie jakbym byla na jakims spacerku, mialam nadzieje, ze poswiecajac sie w ten sposob znajde cos ciekawego, ale jak widac nie nadeszla na tyo jeszcze pora, trudno szlam i szlam co innego mialam do roboty

1. łaziłaś sobie po opuszczonym mieście a tu nagle przed twoimi oczami pojawił się wielki super market było to TESCO! Usłyszałaś jakąś melodyjkę i na koniec głośne
- Dla Ciebie! Dla Rodziny!

Walnęłam się z całej siły w głowę, dopiero po chwili pomyślałam o konsekwencjach, ale mniejsza spokojnie ruszyłam dalej omijajac tesco, bo co mi z niego? Nie chciałam nic... no opza żelkami... ojjj żelki...

1. Dalej niestety było tylko gorzej ukazała Ci się biedronka a zaraz za nią olbrzymi lidl z wielkim bilboardem że tylko dzisiaj przecena na wszystkie żelki!

No i to cos dla mnie, spokojnie skaczac z nogi na noge ruszylam w strone lidla i moich kochanych zelek, w sumie co tam ze wyprzedaz przeciez nie ma tu zadnych kasjerek ani cni prawda? opuszczone miast wiec to cos dla mnie ja chce chce chce

1. Nie bylo nikogo w sklepie zauwazylas za to ze towaru na polkach jest pelno, takze na samym koncu działu ze słodyczami siedział jakiś pokemon który szybko sie schował gdy Cie zauważył

Spokojnie podeszłam do słodyzy, usiadłam na podłodze i zaczęłam wpierdalać za przeproszeniem, wzięłam się spokojnie za żelki w sumie zastanawiałam się czego by się napć, pewnie sporo tego będzie, cola, fanta, sprite, i inne takie mniam, siedziałam spokojnie, w końcu pokemon sam wyjdzie, prawa?

2. Wziełaś żelki i zaczęłaś się obżerać, pokemon jeszcze nie ukazał się twoim oczom a na przeciwko Ciebie znajdowały się półki z czekoladami. Gatunków napojów pewnie było sporo jak to w lidlu

Siedziałam sobie spokojnie i jadłam dalej przecież czemu miałam nie korzystać prawda? Sieziałam sobie spokojnie i wcinałam swoje ulubione żelki a dokładniej te kaśne robacki, które były bardzo dobre jak awse

3. Także sobie nadal jadłaś bardzo spokojnie, zjadłaś już 3 paczki ale nadal było Ci mało i się opychałaś. Pokemon jak zniknął tak nie wyszedł, byłaś tylko ty twój towarzysz i ŻELKI