Miasto - Nikotynka

Kucnęłam spokojnie rpzed pokemonami i przeskanowałam oba, chciałam poznać dane na ich temat, jednak starałam się zachować cicho, niestety było pewne, że jeden, albo nawet obna będą chciały zwiać, jednak mimo wszystko zachowywałam się najspokojniej jak umiałam, wolałam nie mieć na swoim sumieniu stracenia tak rzadkich pokemonów.

Pokemony jak na razie stały jak sparaliżowane. Widać było jednak, że są dość mocno zdenerwowane tą sytuacją.

Dedenne
samczyk
lvl 16
charakter: Niezwykle ciekawskie stworzonko, uwielbia jeść i się bawić. Często w czasie burzy wyskakuje z kryjówki i podziwia błyskawice. Przez swój wygląd jest nieco nieufne. Lubi jednak walczyć z większymi pokemonami i trenować. Unika używania ruchów typu Fairy...
ataki jak na lvl


Chatot
samiec
lvl 18
charakter: Bywa złośliwy i nieufny. Uwielbia się chwalić tym, że potrafi mówić. Kocha walki i treningi. Nie lubi jednak gdy ktoś ogranicza jego wolność, chociażby przez trzymanie w pokeballu.
ataki jak na lvl

Rzuciłam pokom jedzenie bo co innego mi zostało, żadne z nich nie było mną zainteresowane, ale może akurat, któryś się przekona, jak dostanie troszkę amu? Wiadomo tylko może, ale warto spróbować, kucając czekałąm spokojnie co się stanie i jak maluchy zareagują, nie ryszałam sie aż tak.

Na widok jedzenia oczy Dedenne rozbłysnęły, nim jedzenie dotknęło podłogi około połowy już nie było. Chatot tylko stał i patrzył z politowaniem na myszo-chmika. Zatrzepotał skrzydłami jednak nie odleciał.

-No chodź- powiedziałam do drugiego pokemona, mają nadzieję, że się zbliży, dałam im jeszcze troszkę jedzenia widocznie myszak był głodny, albo tak na prawdę rzucał się na każdą ilość jedzenia jednak mniejsza, dałam mu jeszcze bo co innego mi zostało jeśli chcioałam mieć poka to musiałam.

Co do jedzenia to chyba była to ta 2.opcja... Dedenne rzucił się na jedzonko i w kilka sekund zjadł wszystko. Potem podbiegł do Ciebie i robiąc słodkie oczka zaczął domagać się kolejnej porcji.

Przeszukuje torbę może coś tam jeszcze mam, sama nie wiedziałam, co dokładnie przy sobie miałam, a lepiej żeby pokemon nie domagał się czegoś czego nie mam bo najprościej w świecie mi ucieknie, a tego na prawde nie chciałam, bo przecież się namęczyłam, ale zaczełam sie zastanawiać którego pokemona potrzebuje bardziej o ile któregoś potrzebuje w danym momencie?

W torbie znalazłaś jakieś resztki karmy dla pokemonów. W międzyczasie Dedenne wspiął Ci się na ramie i przyglądał się co robisz.

Rozszerzyłam torbę, ze pokazać pokemonowi, ze te resztki któe widzi to wszystko co mam, pewnie i tak tam wskoczy, jednak spokojnie musiałam zaczekać co zrobi pokemon, jedzenia nie miałam aż tak dużo, wiec przypodobać miu się za bardzo nie zdołam
-Może pójdziesz ze mną? Mam więcej jedzenia- powiedziałam po chwili do pokemona innego wyjścia nie było, jeślio ze mną nie pójdzie nie dostanie nic więcej.

Pokemon wskoczył do torby i bardzo ładnie wyczyścił Ci ją ze wszystkich okruszków jedzenia. Już miał wyskakiwać z niej gdy trącił jeden z twoich safariballi. Zniknął w kuli a po chwili usłyszałaś charakterystyczne DING! I pokemon jest już Twój. Widząc, że złapałaś gryzonia drug pokemon uciekł.

Zamknęłam tylko torbę, bo co innego mi zostało musiałam na spokojnie ruszyć dalej wiedząć, ze nie znajde nic ciekawego w tym budynku po prosty zebrałam się i wyszłam z niego, jednoczesnie kiedy znalazłam się na zwenątrz pokazałam Giratinie, że mam się dobrze i nie umarłam

Usłyszałaś pomruk legendy. Giratina zataczała koła nad budynkiem z którego wyszłaś. Jak narazie w pobliżu nie było żadnego pokemona.

ruszyłam spokojnie przed siebie, wiedziałam, ze Giratina da sobie radę, a ja sama musiałam szukać dalej dzikich pokemonów, które pewnie gdzieś tam czekały na mnie, no może czekały to złe sformułowanie. lecem przed siebie

Szłaś, szłaś, szłaś no i na razie tyle po pokemonach ani śladu. Wzięły i się pochowały. Giratina leciała w chmurach nad Tobą. Od czasu do czasu słyszałaś jej pomruki.

Szłam spokojnie dalej nie martwiąc się co będzie dalej, nie miałam żadnych przeciwników w okolicy nikt mnie nie gonił, nikt mnie tutaj nie szukał więc na spokojnie szłam dalej przed sebie rozglądając się za jakimiś interesującymi pokemonami.

Zrobiłaś kilka kroków. Nad Tobą przeleciało stado Chatotów. Pewnie wyleciały z budynku, w którym przed chwilą byłaś. Chwilę po tym jak zniknęły za jakimś budynkiem zobaczyłąś na swojej drodze takiego pokemona

Kucnęłam i przeskanowałam do razu tego pokemona, wyglądal na dość ciekawego, a stworzenia takie jak on są bardzo bojowo nastawione, wiec kto wie moze mi się kiedyś przyda?

Croagunk
samiec
lvl 15
charakter: Na co dzień jest spokojny i opanowany, gdy ktoś go jednak zdenerwuje traci kontrole nad sobą i niszczy wszystko co tylko jest w pobliżu. Nie toleruje pokemonów stalowych, w walce z takim zrobi wszystko by go zgnieść jak robaka, atakuje je nawet gdy są już niezdolne do walki.
ataki: jak na lvl

Pokemon spojrzał na Ciebie jednak nic nie zrobił. Stał po prostu mając wszystko gdzieś.

Zignorowałam generalnie pokemona, był wręcz okropny, nie chciałam marnować czasu dla takiego stworzenia, szłam dalej przed siebie nie przejmując się niczym byle do przodu a moze coś ciekawego znajde.

Jak na razie nie widziałaś żadnego pokemona. W oddali zobaczyłaś jednak niewielki stawik.

Ruszyłam wiec przed siebie zeby przekonac sie co tak na prawdę może chować się w tym stawie, generalnie ciekawe pokemony mogłabym tam znaleźć o ile jakieś tam będą. Jednak jak na razie nie jest to waznę ide przed siebie

1. Gdy podeszłaś do stawu zobaczyłaś tam takie stworki

maluchy bawiły się ze sobą i nie zwracały uwagi na otoczenie

Zerknęłam czy nie ma w ich stadzie jakiegoś wyryżniającego się, jęsli nie idę po prostu dalej przed siebie, rozmyślając w tym samym czasie o sensie istnienia, o śmiertelnych oraz nieśmiertelnych istotach.

2. Minęłaś małpki i ruszyłaś dalej, nie było tam żadnej wyróżniającej się. Jak na razie nie widziałaś już innych poków.

No wiec szłam dalej podziwiając pogodę, naturę ilośc spotkanych juz pokemonów, oraz tych które mam szanse spotkać, jednak mniejsza jak na razie z tym ruszam dalej nie marnuje wiecej czasu.