Mała ściąga dla MG
i nie tylko
~Zabronione Starteryi nie tylko
~Wzory na expa
~ Spis balli, oraz pokemonów, jakie można do nich złapać
~
Pokedex
i ability dex ~Kanto
~Ability
Moja wataha-gra Wilka
2 posters
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie
Strona 1 z 7
Strona 1 z 7 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Moja wataha-gra Wilka
Imię:
Danieru
Nazwisko:
Ookami
Wiek:
19
Starter:
Lucario (i reszta)
Profesja:
Trener
Charakter:
Wilk jest ciekawą i oryginalną personą. Żyje według zasad złotego środka, czyli połączenia epikureizmu i stoicyzmu. Gdy musi, to zachowuje spokój i zimną krew, by zanalizować sytuację, ale tak to na co dzień woli korzystać z zasady "Carpe Diem". Jest mistrzem sarkazmu, ironii, przedmiotów humanistycznych oraz językoznawstwa, sportu i oczywiście walk pokemon. Choć lubi łazić i komentować po cichu wszystko i wszystkich, (przy czym nie ogranicza wulgaryzmów i wszelakich śmiesznych zdań, a do tego często zwyczajnie obraża różne osoby), to w głębi duszy jest bardzo dobrym człowiekiem albo i Wilkiem. Wesoły, zabawny, charyzmatyczny, inteligentny, wzrokowiec, romantyczny, miły. Czasem dziki i nieprzewidywalny, niczym wilk.
Wygląd:
Miasto i region startu:
Chcę Twój region droga Jujo :3
Historia:
Wilk, Wilk, Wilk... Tym razem nie będzie to jak zwykle historia osoby, która dopiero rozpoczyna swoją przygodę z pokemonami. Ookami Danieru, to osoba, która już swoje przeżyła. Urodził się w Johto w New Bark Town i tam miał zostać początkującym trenerem i musiał wybrać swojego pierwszego pokemona. Oczywiście do wyboru miał Cyndę, Chiko, bądź Totkę, ale "wybór" to niezbyt dobrze pasujące słowo. Jego ojciec to istny masochista i tyran, a zarazem wielki mistrz i trener ognistych pokemonów, dlatego, gdy Wilk był młody to został zmuszony do wyboru tego typu startera. Oczywiście całe dzieciństwo było doskwierane przez liczne kary i rygory. Najgorsze co zapamiętał, to były ogniste baty wymierzone w plecy. To one właśnie nadały naszemu bohaterowi blizny na plecach. Ale przejdźmy dalej. Chłopak z wyborem starterem udał się do dwóch osób, mamy, która poradziła mu wybranie trawiastego na złość ojcu (byli po rozwodzie i żyli osobno) oraz do starszego brata. Wielki Czempion Johto, silny i charyzmatyczny, który wybrał Totodile'a, również na złość ojcu, by móc go pokonać. I tak o to Danieru miał nie lada orzech do zgryzienia... Sny go dręczyły, a wybór był co raz bliższy. Pewnej nocy poszedł się przewietrzyć, gdy nieopodal zauważył małego pokemona, bardzo rannego. Był to Riolu, który był bardzo dziwnym zjawiskiem, w szczególności z tego powodu, że jego rodzimy strony to Sinnoh. Tak czy owak, chłopak poszedł z pokemonem do Prof. Elma i ratowali go. Chłopiec był przy jego kuracji, aż w końcu w dniu, wybrania startera, nie wziął żadnego. Jego przyjacielem i pierwszym pokemonem, został Riolu. Teraz wszystko skrócimy. Odznaki, przygody, ucieczka przed ojcem i jego gniewem itp. itd. Zawód na ognistych pokemonach oraz dojście do ligi, którą przegrał z powodu braku doświadczenia. Potem kolejne regiony i tułaczka po odznaki i trenowanie bla bla bla, przejdźmy do ciekawszego zjawiska. Częściowe dowiedzenie się skąd przybył Riolu. Ano żył w klanie, w górach, gdzie mieszkali Riolu i Lucario, gdy podczas prób, wioska poków została zaatakowana przez Team Malum, dowodzonego przez okrutnego Aresa. Ich tajną bronią była mutacja pokemonów, przez co ich formy lekko się zmieniały, ale zarazem stawały się brutalniejsze i trudniejsze do opanowania. Tak czy inaczej, Danieru wraz z pomocą jego wiernych pokemonów, pokonał bazę w śnieżnej krainie Riolu i przywrócił ład i pokój tamtym terenom. Tym samym, Riolu osiągnął pełnię szczęścia i ewoluował w potężnego Lucario. W hołdzie za czyny, nasz bohater dostał Wilczy Amulet i uzyskał tytuł "Wilka", podobnież dlatego, że w jego krew płynie krew starożytnego wojownika Lupusa, wilka, a może człowieka, nikt o tym nie wie. To tajemnica, którą Wilk chce rozgryźć, ale wie, że przeznaczenie gdy będzie chciało to samo mu natchnie przygodę. Po zniszczeniu głównej bazy Teamu Malum, Ares i jego grupa zapadła się pod ziemię, ale Ookami wiedział, że oni kiedyś powrócą, dlatego udał się na trening do kolejnego regionu, gdzie poznał swojego wiernego przyjaciela, Eikichiego Onizukę, starszego o trzy lata nauczyciela, który jest po prostu... Równie oryginalny co Daniel. Zostali przyjaciółmi na śmierć i życie, ponieważ wiele razy ratowali sobie nawzajem dupy. I tak po tych wielu przeżyciach Ookami Danieru wraz z Eikichim udali się do kolejnego, mało znanego regionu, by trenować, poznawać naturę życia i przygotować się na ewentualne wydarzenia. W tym celu, najlepszym treningiem jest co? Zostanie mistrzem regionu! Nie wie Danieru... Że Ares, bądź jego ojciec, oni czynnie się przygotowują, aby wreszcie spotkać się ze swoim największym wrogiem.
Cele:
- Trenować, aby zostać potężnym wojownikiem
- Odkryć swoje wilcze dziedzictwo
- Zostać mistrzem regionu
- Pokonać raz na zawsze Aresa
- Zmierzyć się ze swoim ojcem
Towarzysze:
Wierny przyjaciel Wilka, któego poznał ratując palącą się szkołę i ewakuując dzieci. Pożar podpalił pewien groźny bandyta, ale Nauczyciel Onizuka wraz z Ookami łącząc siły pokonali oponenta, po czym los już ich związał na zawsze. Jego pokemony to Infernape, Sawk, Shuckle, Arbok. (Więcej opisów postaci jest w internecie, bo to główny bohater anime i mangi "Great Teacher Onizuka".
Wrogowie:
- Ojciec Wilka
- Ares, legendarny założyciel Teamu Malum
- rywal, którego chciałbym kiedyś poznać :]
Wizja świata:
Świat taki jak w pokemonach, tylko, że mniej cukierkowy, a bardziej realistyczny?
Prośby:
- Związki interpersonalne między pokemonami xD! Chodzi mi fajne i ciekawe charaktery oraz o to, aby pojawiało się coś takiego, że ten pok lubi tamtego itp. itd. Taka telenowela wśród pokemonów xD Zmiana charakteru przy ewolucji, no myślę, że wiesz o co chodzi
- Aby Lucario jako mój kilkuletni już pokemon, umiał dobrze posługiwać się aurą na tyle, aby móc rozmawiać telepatycznie W końcu to mój największy przyjaciel i chciałbym móc z nim pogadać na równi jak z Onizuką
Danieru
Nazwisko:
Ookami
Wiek:
19
Starter:
Lucario (i reszta)
Profesja:
Trener
Charakter:
Wilk jest ciekawą i oryginalną personą. Żyje według zasad złotego środka, czyli połączenia epikureizmu i stoicyzmu. Gdy musi, to zachowuje spokój i zimną krew, by zanalizować sytuację, ale tak to na co dzień woli korzystać z zasady "Carpe Diem". Jest mistrzem sarkazmu, ironii, przedmiotów humanistycznych oraz językoznawstwa, sportu i oczywiście walk pokemon. Choć lubi łazić i komentować po cichu wszystko i wszystkich, (przy czym nie ogranicza wulgaryzmów i wszelakich śmiesznych zdań, a do tego często zwyczajnie obraża różne osoby), to w głębi duszy jest bardzo dobrym człowiekiem albo i Wilkiem. Wesoły, zabawny, charyzmatyczny, inteligentny, wzrokowiec, romantyczny, miły. Czasem dziki i nieprzewidywalny, niczym wilk.
Wygląd:
Miasto i region startu:
Chcę Twój region droga Jujo :3
Historia:
Wilk, Wilk, Wilk... Tym razem nie będzie to jak zwykle historia osoby, która dopiero rozpoczyna swoją przygodę z pokemonami. Ookami Danieru, to osoba, która już swoje przeżyła. Urodził się w Johto w New Bark Town i tam miał zostać początkującym trenerem i musiał wybrać swojego pierwszego pokemona. Oczywiście do wyboru miał Cyndę, Chiko, bądź Totkę, ale "wybór" to niezbyt dobrze pasujące słowo. Jego ojciec to istny masochista i tyran, a zarazem wielki mistrz i trener ognistych pokemonów, dlatego, gdy Wilk był młody to został zmuszony do wyboru tego typu startera. Oczywiście całe dzieciństwo było doskwierane przez liczne kary i rygory. Najgorsze co zapamiętał, to były ogniste baty wymierzone w plecy. To one właśnie nadały naszemu bohaterowi blizny na plecach. Ale przejdźmy dalej. Chłopak z wyborem starterem udał się do dwóch osób, mamy, która poradziła mu wybranie trawiastego na złość ojcu (byli po rozwodzie i żyli osobno) oraz do starszego brata. Wielki Czempion Johto, silny i charyzmatyczny, który wybrał Totodile'a, również na złość ojcu, by móc go pokonać. I tak o to Danieru miał nie lada orzech do zgryzienia... Sny go dręczyły, a wybór był co raz bliższy. Pewnej nocy poszedł się przewietrzyć, gdy nieopodal zauważył małego pokemona, bardzo rannego. Był to Riolu, który był bardzo dziwnym zjawiskiem, w szczególności z tego powodu, że jego rodzimy strony to Sinnoh. Tak czy owak, chłopak poszedł z pokemonem do Prof. Elma i ratowali go. Chłopiec był przy jego kuracji, aż w końcu w dniu, wybrania startera, nie wziął żadnego. Jego przyjacielem i pierwszym pokemonem, został Riolu. Teraz wszystko skrócimy. Odznaki, przygody, ucieczka przed ojcem i jego gniewem itp. itd. Zawód na ognistych pokemonach oraz dojście do ligi, którą przegrał z powodu braku doświadczenia. Potem kolejne regiony i tułaczka po odznaki i trenowanie bla bla bla, przejdźmy do ciekawszego zjawiska. Częściowe dowiedzenie się skąd przybył Riolu. Ano żył w klanie, w górach, gdzie mieszkali Riolu i Lucario, gdy podczas prób, wioska poków została zaatakowana przez Team Malum, dowodzonego przez okrutnego Aresa. Ich tajną bronią była mutacja pokemonów, przez co ich formy lekko się zmieniały, ale zarazem stawały się brutalniejsze i trudniejsze do opanowania. Tak czy inaczej, Danieru wraz z pomocą jego wiernych pokemonów, pokonał bazę w śnieżnej krainie Riolu i przywrócił ład i pokój tamtym terenom. Tym samym, Riolu osiągnął pełnię szczęścia i ewoluował w potężnego Lucario. W hołdzie za czyny, nasz bohater dostał Wilczy Amulet i uzyskał tytuł "Wilka", podobnież dlatego, że w jego krew płynie krew starożytnego wojownika Lupusa, wilka, a może człowieka, nikt o tym nie wie. To tajemnica, którą Wilk chce rozgryźć, ale wie, że przeznaczenie gdy będzie chciało to samo mu natchnie przygodę. Po zniszczeniu głównej bazy Teamu Malum, Ares i jego grupa zapadła się pod ziemię, ale Ookami wiedział, że oni kiedyś powrócą, dlatego udał się na trening do kolejnego regionu, gdzie poznał swojego wiernego przyjaciela, Eikichiego Onizukę, starszego o trzy lata nauczyciela, który jest po prostu... Równie oryginalny co Daniel. Zostali przyjaciółmi na śmierć i życie, ponieważ wiele razy ratowali sobie nawzajem dupy. I tak po tych wielu przeżyciach Ookami Danieru wraz z Eikichim udali się do kolejnego, mało znanego regionu, by trenować, poznawać naturę życia i przygotować się na ewentualne wydarzenia. W tym celu, najlepszym treningiem jest co? Zostanie mistrzem regionu! Nie wie Danieru... Że Ares, bądź jego ojciec, oni czynnie się przygotowują, aby wreszcie spotkać się ze swoim największym wrogiem.
Cele:
- Trenować, aby zostać potężnym wojownikiem
- Odkryć swoje wilcze dziedzictwo
- Zostać mistrzem regionu
- Pokonać raz na zawsze Aresa
- Zmierzyć się ze swoim ojcem
Towarzysze:
Wierny przyjaciel Wilka, któego poznał ratując palącą się szkołę i ewakuując dzieci. Pożar podpalił pewien groźny bandyta, ale Nauczyciel Onizuka wraz z Ookami łącząc siły pokonali oponenta, po czym los już ich związał na zawsze. Jego pokemony to Infernape, Sawk, Shuckle, Arbok. (Więcej opisów postaci jest w internecie, bo to główny bohater anime i mangi "Great Teacher Onizuka".
Wrogowie:
- Ojciec Wilka
- Ares, legendarny założyciel Teamu Malum
- rywal, którego chciałbym kiedyś poznać :]
Wizja świata:
Świat taki jak w pokemonach, tylko, że mniej cukierkowy, a bardziej realistyczny?
Prośby:
- Związki interpersonalne między pokemonami xD! Chodzi mi fajne i ciekawe charaktery oraz o to, aby pojawiało się coś takiego, że ten pok lubi tamtego itp. itd. Taka telenowela wśród pokemonów xD Zmiana charakteru przy ewolucji, no myślę, że wiesz o co chodzi
- Aby Lucario jako mój kilkuletni już pokemon, umiał dobrze posługiwać się aurą na tyle, aby móc rozmawiać telepatycznie W końcu to mój największy przyjaciel i chciałbym móc z nim pogadać na równi jak z Onizuką
No i nareszcie, po wielogodzinnym locie samolotem mogłeś wstać i się rozprostować, wystawiając swoje ciało na promienie wczesnowiosennego słońca. Nawet bardzo wczesnowiosennego, bo mamy koniec stycznia i gdzieniegdzie leży jeszcze śnieg... Co tam, nie jest aż tak zimno. W każdym bądź razie nareszcie przybyłeś do regionu Yakumi!
Na pierwszym planie masz maluśkie lotnisko, do którego samoloty zaglądają chyba ze 2 razy na tydzień i to najczęściej przypadkiem. Dalej z jednej strony morze, zaś z drugiej gęsty las i znikająca gdzieś w nim ścieżka. W zasadzie byliście jedynymi pasażerami, a następna osoba w polu widzenia to jakaś zasuszona baba w informacji.
----
XD jak byłam mała GTO leciał na Hyperze, nie pamiętam szczegółów ale coś tam kojarzę ^W^A, sorka że temat dopiero dziś, ale mi wczoraj net siadł. I witam nowego gracza!
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Moja wataha-gra Wilka
- No i wreszcie... Już myślałem, że po prostu nie wyrobię.
Mówię rozglądając się czy nie ma w pobliżu Onizuki, aby go nie zgubić.
- Eikichi! Chodź, idziemy. Spytamy tej babeczki gdzie jesteśmy i dokąd możemy się udać.
Idę razem z przyjacielem do informacji, by dowiedzieć się co nie co.
- Dzień dobry Przepiękna Pani! Jestem Ookami Danieru i przyleciałem do tego regionu i mam parę pytań. Mogłaby mi Pani powiedzieć w jakim mieście obecnie jesteśmy? No i może trochę opowiedzieć o tym regionie? Legendy, mity, jakieś ogólne informacje. Bo widzi Szanowna Pani, jestem trenerem pokemon i chciałbym odbyć podróż w celach treningowych. To może mi Pani coś powiedzieć?
Pytam Paniuśki.
Mówię rozglądając się czy nie ma w pobliżu Onizuki, aby go nie zgubić.
- Eikichi! Chodź, idziemy. Spytamy tej babeczki gdzie jesteśmy i dokąd możemy się udać.
Idę razem z przyjacielem do informacji, by dowiedzieć się co nie co.
- Dzień dobry Przepiękna Pani! Jestem Ookami Danieru i przyleciałem do tego regionu i mam parę pytań. Mogłaby mi Pani powiedzieć w jakim mieście obecnie jesteśmy? No i może trochę opowiedzieć o tym regionie? Legendy, mity, jakieś ogólne informacje. Bo widzi Szanowna Pani, jestem trenerem pokemon i chciałbym odbyć podróż w celach treningowych. To może mi Pani coś powiedzieć?
Pytam Paniuśki.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Moja wataha-gra Wilka
-Już już, daj mi się porozciągać trochę, wszystko mi zdrętwiało!-Zawołała tamten, zostawiając tobie rozmowę i nieznajomą.
Ta słysząc twoją kwiecistą przemowę najpierw zrobiła podejrzliwą minę, jednak potem rozpromieniła się, zamrugała dziwnie (w zamyśle chyba zalotnie) i łaskawie udzieliła odpowiedzi.
-No, skoro tak ładnie mnie pytasz... Jesteśmy na lotnisku Yontoo, nie jest to w sumie żadne miasto. Do najbliższego trzeba iść tą drogą między drzewami, za jakieś 3-4 godziny powinieneś do niego dotrzeć-to Kuromina. Nie ma tam sali trenerów, najbliższa będzie... uhuhu, chyba w Claymore... A co do regionu...
Wyciągnęła spod lady jakąś mapę i rozpostarła ją.
-Widzisz, jesteśmy tu, na południowym zachodzie. Nasz region jest bardzo zróżnicowany, mamy pustynie na wschodzie, wilgotne lasy na południu i krainy pełne śniegu na północy... Proszę, to prezent ode mnie.
Podała ci mapę i przysunęła się BLIŻEJ, a ty kątem oka zobaczyłeś jak Eikichi robi za jej plecami głupie miny do ciebie.
-A legendy? Nie mamy jako takiego opiekuna... Ale skoro nie jesteś stąd to nowością mogą być dla ciebie Vilderaty. Tutaj to raczej nie problem, ale w mieście jest ich ostatnio coraz więcej... I musisz się pytać miejscowych, oni ci najlepiej powiedzą. A teraz... masz może jakieś planyy?
Po ostatniej kwestii przysunęła się stanowczo za blisko i mrugając dziwacznie położyła swoją dłoń na twojej. Z tej odległości mogłeś policzyć wszystkie jej zmarszczki i złote zęby! Twój pomocny kumpel starał się udawać że napad śmiechu to kaszel, ocierając jednocześnie łzy z oczu.
Ta słysząc twoją kwiecistą przemowę najpierw zrobiła podejrzliwą minę, jednak potem rozpromieniła się, zamrugała dziwnie (w zamyśle chyba zalotnie) i łaskawie udzieliła odpowiedzi.
-No, skoro tak ładnie mnie pytasz... Jesteśmy na lotnisku Yontoo, nie jest to w sumie żadne miasto. Do najbliższego trzeba iść tą drogą między drzewami, za jakieś 3-4 godziny powinieneś do niego dotrzeć-to Kuromina. Nie ma tam sali trenerów, najbliższa będzie... uhuhu, chyba w Claymore... A co do regionu...
Wyciągnęła spod lady jakąś mapę i rozpostarła ją.
-Widzisz, jesteśmy tu, na południowym zachodzie. Nasz region jest bardzo zróżnicowany, mamy pustynie na wschodzie, wilgotne lasy na południu i krainy pełne śniegu na północy... Proszę, to prezent ode mnie.
Podała ci mapę i przysunęła się BLIŻEJ, a ty kątem oka zobaczyłeś jak Eikichi robi za jej plecami głupie miny do ciebie.
-A legendy? Nie mamy jako takiego opiekuna... Ale skoro nie jesteś stąd to nowością mogą być dla ciebie Vilderaty. Tutaj to raczej nie problem, ale w mieście jest ich ostatnio coraz więcej... I musisz się pytać miejscowych, oni ci najlepiej powiedzą. A teraz... masz może jakieś planyy?
Po ostatniej kwestii przysunęła się stanowczo za blisko i mrugając dziwacznie położyła swoją dłoń na twojej. Z tej odległości mogłeś policzyć wszystkie jej zmarszczki i złote zęby! Twój pomocny kumpel starał się udawać że napad śmiechu to kaszel, ocierając jednocześnie łzy z oczu.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Moja wataha-gra Wilka
- (Cholera! No to się wpakowałem...! Jak z tego wybrnąć... Jak? No jak!? Ehh... I na cholerę były mi te zaloty... Dobra... Oby Eikichi zrozumiał o co chodzi.)
Przymrużam lekko oczko w stronę Onizuki pokazując mu wyjście, po czym zabieram rękę i trzymając ją drugą dłonią patrzę na nią jakbym widział tysiąc pająków (arachnofobia :c zapomniałem dodać o tym w historii) i zaczynam drzeć się mówiąc :
- Coś Ty mi zrobiła!? Co!? Za co!? Aaaa!
Po tych słowach zaczynam uciekać starając się zniknąć z pola widzenia staruszki razem z Onizuką, a potem wynoszę się stąd, idąc ściężką między drzewami do Kuromina. Pytam przy okazji towarzysza :
- Jak Ci się podoba moja gra aktorska?
Pytam idąc dalej.
Przymrużam lekko oczko w stronę Onizuki pokazując mu wyjście, po czym zabieram rękę i trzymając ją drugą dłonią patrzę na nią jakbym widział tysiąc pająków (arachnofobia :c zapomniałem dodać o tym w historii) i zaczynam drzeć się mówiąc :
- Coś Ty mi zrobiła!? Co!? Za co!? Aaaa!
Po tych słowach zaczynam uciekać starając się zniknąć z pola widzenia staruszki razem z Onizuką, a potem wynoszę się stąd, idąc ściężką między drzewami do Kuromina. Pytam przy okazji towarzysza :
- Jak Ci się podoba moja gra aktorska?
Pytam idąc dalej.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Moja wataha-gra Wilka
Twój znajomek wciąż krztusząc się ze śmiechu pokazał ci dyskretnie kciuk do góry, będąc gotowym reagować. No i się zaczęło. Widząc twój występ kobita wywaliła wielkie oczy i na przemian bladła i robiła się czerwona. Na szczęście nie widziałeś jak zemdlała, bo obaj byliście już daleko stąd na drodze do nowej przygody.
-Uchahcha, to była dziewoja w sam raz dla ciebie! Wyglądalibyście razem cudnie, istna parka potworów!
Onizuka zaśmiewał się w najlepsze, zaś was na szczęście nikt nie gonił. Miło, las, śnieg, cisza... no i parę leśnych pokemonów, głównie ptaszysk.
-Uchahcha, to była dziewoja w sam raz dla ciebie! Wyglądalibyście razem cudnie, istna parka potworów!
Onizuka zaśmiewał się w najlepsze, zaś was na szczęście nikt nie gonił. Miło, las, śnieg, cisza... no i parę leśnych pokemonów, głównie ptaszysk.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Moja wataha-gra Wilka
- Zamknij się Eikichi! Nie wiedziałem, że mam, aż taki urok osobisty, że aż takie torby prehistorii pociąga... Ale przynajmniej mamy parę istotnych informacji, nie? Udajemy się do miasta Kuromina. To jakieś trzy albo cztery godziny drogi stąd, a tam uzupełnimy zapasy i dowiemy się o Vilderatach czy czymś takim...
Mówię do przyjaciela przy okazji skanując pokeptaki. Ale zwracam uwagę tylko na dwa najsilniejsze, które różnią się gatunkiem.
Mówię do przyjaciela przy okazji skanując pokeptaki. Ale zwracam uwagę tylko na dwa najsilniejsze, które różnią się gatunkiem.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Moja wataha-gra Wilka
Cóż, poczki widziałeś taki:
A twój uroczy przyjaciel nie dał ci spokoju przez następne 2 godziny. W końcu jednak dał sobie spokój (na razie) i zaczął dyskusję o tym co usłyszeliście.
-Vilderat brzmi jak nazwa kapeli rockowej. To chyba nie jest nazw pokemona, nie? Przynajmniej ja takiego nie kojarzę...
A twój uroczy przyjaciel nie dał ci spokoju przez następne 2 godziny. W końcu jednak dał sobie spokój (na razie) i zaczął dyskusję o tym co usłyszeliście.
-Vilderat brzmi jak nazwa kapeli rockowej. To chyba nie jest nazw pokemona, nie? Przynajmniej ja takiego nie kojarzę...
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Moja wataha-gra Wilka
- Hmm... To nie może być nazwa zespołu, bo tamta Pani wspomniała o "Vilderatach", czyli liczba mnoga, więc nie sądzę, aby to było to. A pokemon... Hmm... Nigdy nie słyszałem o takim pokemonie, a trochę w tym siedzę... No cóż, dojdziemy do miasta to się spytamy mieszkańców o to!
Idę dalej skanując napotkane Staravie i wybieram najsilniejszą, czekając na dogodny moment by zaatakować, ale wpierw czekam.
Idę dalej skanując napotkane Staravie i wybieram najsilniejszą, czekając na dogodny moment by zaatakować, ale wpierw czekam.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Moja wataha-gra Wilka
-Oooo, a może to jakiś gang, któremu będzie trzeba skopać tyłki?! Nono, zapowiada się fajnie! Ale mów sobie co chcesz, nazwa cholernie mi się podoba.
Widząc że skanujesz pokemony on też zerknął przelotnie, ale żaden go nie zainteresował. Tobie udało się w końcu wyłuskać najsilniejszego wśród ptaków:
Staravia
Lv:33
Ataki:Tackle, Growl, Quick Attack, Wing Attack, Double Team, Endaevor, Whirlwind, Aerial Ace, Take Down
Zdolność:Intimidate
Charakter:Pokemon o wielu obliczach,które ukazuje zależnie od sytuacji. Ciężko powiedzieć jaka jest naprawdę, bowiem zawsze gra rolę najodpowiedniejszą w danym momencie. Uwielbia miękkie i puszyste przeczy, choć nie ma pojęcia dlaczego.
Widząc że skanujesz pokemony on też zerknął przelotnie, ale żaden go nie zainteresował. Tobie udało się w końcu wyłuskać najsilniejszego wśród ptaków:
Staravia
Lv:33
Ataki:Tackle, Growl, Quick Attack, Wing Attack, Double Team, Endaevor, Whirlwind, Aerial Ace, Take Down
Zdolność:Intimidate
Charakter:Pokemon o wielu obliczach,które ukazuje zależnie od sytuacji. Ciężko powiedzieć jaka jest naprawdę, bowiem zawsze gra rolę najodpowiedniejszą w danym momencie. Uwielbia miękkie i puszyste przeczy, choć nie ma pojęcia dlaczego.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Moja wataha-gra Wilka
- No proszę... Silna bestia! Thor, pokaż się nam.
Wybieram Elekida i od razu na pocieszenie daję mu parę jego ulubionych jagódek. Tak na odwagę.
- Zaczynamy! Rozpocznij atak od Thunder Wave, aby sparaliżować wroga i zarazem obniżyć mu szybkość. Dzięki temu przejdziemy do planu b, a mianowicie ostrzelaj teraz ptaka Electro Ball'ami. Są teraz silniejsze, ale nie daj się zwieść. Użyj Quick Attack, by zajść przeciwniczkę od tyłu i Thunderbolt! Ale taki bardzo mocny, żeby aż na chwilę padł na glebę. Wtedy złap ją Psychiciem, uderz o glebę, po czym doskocz do niej i Dual Chop, kończąc Karate Chopem. Odskocz i zasłoń się Light Screenem, a na koniec przywal Shock Wave'm!
Wybieram Elekida i od razu na pocieszenie daję mu parę jego ulubionych jagódek. Tak na odwagę.
- Zaczynamy! Rozpocznij atak od Thunder Wave, aby sparaliżować wroga i zarazem obniżyć mu szybkość. Dzięki temu przejdziemy do planu b, a mianowicie ostrzelaj teraz ptaka Electro Ball'ami. Są teraz silniejsze, ale nie daj się zwieść. Użyj Quick Attack, by zajść przeciwniczkę od tyłu i Thunderbolt! Ale taki bardzo mocny, żeby aż na chwilę padł na glebę. Wtedy złap ją Psychiciem, uderz o glebę, po czym doskocz do niej i Dual Chop, kończąc Karate Chopem. Odskocz i zasłoń się Light Screenem, a na koniec przywal Shock Wave'm!
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Moja wataha-gra Wilka
Atak zaskoczył ptaszysko, które jednak widząc nadlatujące Elektro Balle użyło Quick Attack i błyskawicznie uderzyło. Połączenie intimidate i Growl znacząco obniżyło wam atak, jednak Staravia straciła trochę czasu i dała się zajść od tyłu z Thunderboltem. W tym momencie nastąpiło Double Team, przez co Psychic nie złapał oryginału i ptak mógł zaatakować Endaevour... Nastąpiła chwila krzątaniny w zwarciu, po czym Elekid zasłonił się Light Screenem przed Wing Attack.
Ele-78% --att +sp. def
Sta-60% +prz
Onizuka przystanął i obserwował walkę ze średnim zainteresowaniem, dalej rozwodząc się nad nowo poznanym słowem.
-...może to nazwa jakiejś choroby? Albo tak się tu mówi na Rattaty!
Ele-78% --att +sp. def
Sta-60% +prz
Onizuka przystanął i obserwował walkę ze średnim zainteresowaniem, dalej rozwodząc się nad nowo poznanym słowem.
-...może to nazwa jakiejś choroby? Albo tak się tu mówi na Rattaty!
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Moja wataha-gra Wilka
- Tak Eikichi! To na pewno nazwa choroby!
Wracam po chwili do walki i myślę jakby tu załatwić wroga.
- Słuchaj Elekid, postaraj się znowu użyć Thunder Wave, by sparaliżować przeciwnika, a następnie Leer. Uderzaj go z dystansu Thunderboltami i daj się podejść bliżej. Jak tylko będzie w pobliżu, to wykonaj unik Quick Attackiem i minimalnie będąc obok przeciwnika, użyj Electro Ball'a prosto w skrzydło. Czekaj na ruch przeciwnika obniżając mu defensywę Leerem. On nam obniży atak, ale my mu obronę! Jakby chciał użyć Double Team, to wyskocz wysoko do góry i kręcąc się dookoła własnej osi, użyj Swift! To powinno załatwić częściowo sprawę. Następnie Quick Attack, atakując słabymi Thundershockami, a na koniec, Quick Attack, Karate Chop w głowę i z bliska przywal mu THunderboltem!
Wracam po chwili do walki i myślę jakby tu załatwić wroga.
- Słuchaj Elekid, postaraj się znowu użyć Thunder Wave, by sparaliżować przeciwnika, a następnie Leer. Uderzaj go z dystansu Thunderboltami i daj się podejść bliżej. Jak tylko będzie w pobliżu, to wykonaj unik Quick Attackiem i minimalnie będąc obok przeciwnika, użyj Electro Ball'a prosto w skrzydło. Czekaj na ruch przeciwnika obniżając mu defensywę Leerem. On nam obniży atak, ale my mu obronę! Jakby chciał użyć Double Team, to wyskocz wysoko do góry i kręcąc się dookoła własnej osi, użyj Swift! To powinno załatwić częściowo sprawę. Następnie Quick Attack, atakując słabymi Thundershockami, a na koniec, Quick Attack, Karate Chop w głowę i z bliska przywal mu THunderboltem!
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Moja wataha-gra Wilka
Thunder Wave powodowało u ptaka gwałtowny skurcz, który na ułamek sekundy wyrzucał go z gry-jednak po Leerze i Thunderbolcie przeciwnik użył Endaevour! I cała wasza wypracowana przewaga poszła w diabły... Electro Ball jednak był dobrym posunięciem, w dodatku Staravia nie mogła zbytnio polegać nawet na swoim Quick attack. Na przemian stosowała więc Tackle i Endaevour, a Thor wystrzegał się zwłaszcza tego drugiego. Po chwili ptak już ledwie dychał... jednak twój maluch miał się niewiele lepiej przez ten wredny ruch.
Ele-20% --att +sp. def
Sta-14% +prz ---def
Ele-20% --att +sp. def
Sta-14% +prz ---def
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Moja wataha-gra Wilka
- Cholera jasna! Zapomniałem o Endaevorze! Trzymaj się mały. Uderz jeszcze jednym Leer'em, po czym biegaj po pobojowisku Quick Attackiem i atakuj Electro Ball'ami, a na koniec połącz Szybki Atak i Low Kick. Jesteśmy w lesie, dlatego schowaj się gdzieś dalej, poczekaj chwilę, aż uruchomi się paraliż u ptaka i od razu wyskocz wtedy i wystrzel jak największą gromadę Swiftów, wymieszanych z Shock Wave'm! Większość trafi, dlatego przez ten czas Ty zaatakuj silnym Thunderboltem i Quick Attack na ptaka i zamęcz go atakami fizycznymi. Dual Chop, Karate Chop, Low Kick, a na koniec Electroball! Wystrzegaj się Endaevora. Jakby chciał go użyć, to złap ptaka Psychiciem i wyrzuć go gdzieś w siną dal, częstując go Thunderboltem!
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Moja wataha-gra Wilka
Strategię z odrzucaniem Psychiciem musieliście zastosować natychmiast, jednak na szczęście pomysł był dobry i na odchodnym ptaszysko oberwało Electro Ballem. Ptak ponowił Quick Attack, jednak sam oberwał połączeniem Swift i Shock Wave... i to był koniec. Staravia łupnęła głośno na ziemię, a Thor wyglądał na zawiedzionego że to już koniec walki.
Ele+0,9lv
-Nnno, skończyliście już? Zimno tu, ruchy!-Eikichi przestępował z nogi na nogę.
Ele+0,9lv
-Nnno, skończyliście już? Zimno tu, ruchy!-Eikichi przestępował z nogi na nogę.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Moja wataha-gra Wilka
- Wspaniała walka Elekid! W nagrodę masz Rare Candy!
Daję cukieraska Elekidowi i chowam go do ball'a by odpoczął. Przy okazji rzucam pokeball'em w Staravię, aby ją złapać. Po złapaniu, idę dalej wraz z Onizuką.
- No! Już możemy. Zazdrościsz po prostu, że nie walczysz jak ja, hehe. Ile nam zostało jeszcze drogi?
Pytam idąc dalej.
Daję cukieraska Elekidowi i chowam go do ball'a by odpoczął. Przy okazji rzucam pokeball'em w Staravię, aby ją złapać. Po złapaniu, idę dalej wraz z Onizuką.
- No! Już możemy. Zazdrościsz po prostu, że nie walczysz jak ja, hehe. Ile nam zostało jeszcze drogi?
Pytam idąc dalej.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Moja wataha-gra Wilka
Pokemon chapnął cukieraska i zniknął w pokeballu. Staravia złapała się, jednak ballka kiwała się dość długo-pokemon miał naprawdę wysoki pozom... No i ruszyliście w dalszą drogę.
-Jasne jasne, nie wiem jak ty ale ja nie mam najmniejszej ochoty na żadne odmrożenia. Chyba z pół już przeszliśmy, oby w końcu stało się coś ciekawego...
Wzruszył ramionami i zamilkł. Szliście dalej, i przez następne półtorej godziny nie stało się KOMPLETNIE NIC, omal nie pousypialiście z nudów. Aż w końcu na horyzoncie pojawił się kraniec lasu...
-Jasne jasne, nie wiem jak ty ale ja nie mam najmniejszej ochoty na żadne odmrożenia. Chyba z pół już przeszliśmy, oby w końcu stało się coś ciekawego...
Wzruszył ramionami i zamilkł. Szliście dalej, i przez następne półtorej godziny nie stało się KOMPLETNIE NIC, omal nie pousypialiście z nudów. Aż w końcu na horyzoncie pojawił się kraniec lasu...
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Moja wataha-gra Wilka
- Onizuka! Patrz! To już koniec! HURAAA! Koniec z tą zamęczającą nudą! Biegniemy?
Pytam towarzysza klepiąc go po ramieniu i szykując się do biegu.
- Dawaj, dawaj! Cywilizacja! Mniej śniegu i cholernych jodłek! Biegniemy Eikichi!
Biegnę razem z towarzyszem w stronę miasta. Gdy tam docieram, ogarniam co to za miasto i przy okazji pytam jakichś miejscowych o dziwną nazwę, którą nam podała staruszka na lotnisku.
Pytam towarzysza klepiąc go po ramieniu i szykując się do biegu.
- Dawaj, dawaj! Cywilizacja! Mniej śniegu i cholernych jodłek! Biegniemy Eikichi!
Biegnę razem z towarzyszem w stronę miasta. Gdy tam docieram, ogarniam co to za miasto i przy okazji pytam jakichś miejscowych o dziwną nazwę, którą nam podała staruszka na lotnisku.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Moja wataha-gra Wilka
Eikichi wypruł na równi z tobą, aż obaj omal nie wywaliliście się na śniegu. Zatrzymaliście się dopiero na jakimś płocie, gdy odkryliście że na śniegu naprawdę ciężko zahamować. Szybko wygrzebaliście się spomiędzy sztachet i zasp, a wtedy w końcu mogłeś się nieco rozejrzeć.
Było to nieduże miasteczko pełne kamiennych domków. Wokół widać było coś co pewnie było zasypanymi polami. Nad miastem górował duży kościół, stojący pod samym lasem. Kręciło się tu kilka osób, które jednak patrzyło się na was ze zdziwieniem. Przeszliście kilka kroków, i wtedy odezwał się Onizuka:
-Hej, chyba znalazłem centrum wsi!
Podążyłeś za jego wzrokiem i zobaczyłeś jakąś karczmę o nazwie "2 drogi".
Było to nieduże miasteczko pełne kamiennych domków. Wokół widać było coś co pewnie było zasypanymi polami. Nad miastem górował duży kościół, stojący pod samym lasem. Kręciło się tu kilka osób, które jednak patrzyło się na was ze zdziwieniem. Przeszliście kilka kroków, i wtedy odezwał się Onizuka:
-Hej, chyba znalazłem centrum wsi!
Podążyłeś za jego wzrokiem i zobaczyłeś jakąś karczmę o nazwie "2 drogi".
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Moja wataha-gra Wilka
- Karczma "2 Drogi"? I have a bad feeling about this... No, ale cóż. Może miasto jakoś nie napawa mnie nadzieją na lepsze jutro, ale przynajmniej może będziemy mogli odpocząć i popytać o parę rzeczy.
Wchodzę do środka karczmy i od razu rozglądam się, aby zobaczyć jak tu jest. Po chwili podchodzę do karczmarza i mówię:
- Witam, chcielibyśmy przenocować tu. Można tu zarezerwować dwa OSOBNE, powtarzam OSOBNE pokoje, albo chociaż jeden, ale z łóżkami, które są spokojnie kilka metrów od siebie? A... I mam takie pytanie. Bo widzi Pan, jesteśmy podróżni i słyszałem o "Vilderatach". Możesz nam powiedzieć coś więcej o tym?
Wchodzę do środka karczmy i od razu rozglądam się, aby zobaczyć jak tu jest. Po chwili podchodzę do karczmarza i mówię:
- Witam, chcielibyśmy przenocować tu. Można tu zarezerwować dwa OSOBNE, powtarzam OSOBNE pokoje, albo chociaż jeden, ale z łóżkami, które są spokojnie kilka metrów od siebie? A... I mam takie pytanie. Bo widzi Pan, jesteśmy podróżni i słyszałem o "Vilderatach". Możesz nam powiedzieć coś więcej o tym?
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Moja wataha-gra Wilka
W karczmie było naprawdę sporo osób, głównie starsi panowie. Nikt nie gapił się na was natrętnie, raczej kompletnie nie zwrócono na was uwagi. Karczmarz siedział za ladą i szczebiotał radośnie do... pokemona.
-Duży dzisiaj ruch, prawda skarbie? Ale cieszę się że mi pomagasz, oni przychodzą tu dla twej urody! Moja droga, nie przemęczaj się, sam to zrobię... O spójrz, kolejni klienci! Witam, czym mogę służyć?.
Staruszek wysłuchał was, przetaczając beczkę z jakimś trunkiem. Pokiwał swoją pomarszczoną głową i za 20$ wynajął wam 2 pokoiki na górze.
-Niestety, teraz nie mogę rozmawiać, muszę przynieść kilka nowych beczek z piwnicy. Ale możecie porozmawiać z moją ukochaną Felicją!
Karczmarz wskazał na ducha, po czym podreptał gdzieś na zaplecze. Eikichi zrobił dziwną minę.
-...czy tylko ja mam wrażenie że nie wszystko z nim w porządku?
-Duży dzisiaj ruch, prawda skarbie? Ale cieszę się że mi pomagasz, oni przychodzą tu dla twej urody! Moja droga, nie przemęczaj się, sam to zrobię... O spójrz, kolejni klienci! Witam, czym mogę służyć?.
Staruszek wysłuchał was, przetaczając beczkę z jakimś trunkiem. Pokiwał swoją pomarszczoną głową i za 20$ wynajął wam 2 pokoiki na górze.
-Niestety, teraz nie mogę rozmawiać, muszę przynieść kilka nowych beczek z piwnicy. Ale możecie porozmawiać z moją ukochaną Felicją!
Karczmarz wskazał na ducha, po czym podreptał gdzieś na zaplecze. Eikichi zrobił dziwną minę.
-...czy tylko ja mam wrażenie że nie wszystko z nim w porządku?
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Moja wataha-gra Wilka
- No wiesz... To Banette, pokeduch, więc BARDZO możliwe, że ten gościu widzi zupełnie kogoś innego niż my. Albo po prostu ten gościu jest duchofilem... Ale jednak... Czasem pokeduchy są bardzo, ale to bardzo mądre, ponieważ wiele widzą. Jak dobrze pójdzie to może faktycznie nam coś powie?
Wyjaśniam Eikichiemu sprawę z pokeduchem i po chwili zwracam się do Banette:
- Witam droga Felicjo. Twój mąż? Chłopak? Nie wiem kim dla siebie jesteście, ale tak czy owak, karczmarz powiedział, że nam możesz opowiedzieć parę rzeczy. Głównie zależy mi na informacjach dot. "Vilderatów" oraz jakichś informacji na temat okolic. Jakie tu występują pokemony, czy jest jakiś specjalny okaz w okolicy, czy jest tu jakaś praca, no po prostu wszystko.
Wyjaśniam Eikichiemu sprawę z pokeduchem i po chwili zwracam się do Banette:
- Witam droga Felicjo. Twój mąż? Chłopak? Nie wiem kim dla siebie jesteście, ale tak czy owak, karczmarz powiedział, że nam możesz opowiedzieć parę rzeczy. Głównie zależy mi na informacjach dot. "Vilderatów" oraz jakichś informacji na temat okolic. Jakie tu występują pokemony, czy jest jakiś specjalny okaz w okolicy, czy jest tu jakaś praca, no po prostu wszystko.
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Moja wataha-gra Wilka
Duch westchnął, po czym zaczął gadać... po pokemonowemu. Wbrew waszym oczekiwaniom stworek nie znał ludzkiej mowy. Tak więc nic nie zrozumieliście... Mężczyzna siedzący obok was przy barze westchnął krótko.
-Nie przywiązujcie zbytniej wagi do tego co mówi Jeff, on... cóż, ta Banette jest dla niego bardzo ważna. Widzieliście kościół? Za nim ciągnie się cmentarz... Jego ukochana żona umarła jakieś 10 lat temu na suchoty, a on w dniu pogrzebu spotkał tam tego pokemona i ubzdurał sobie że to jego żona...
Mężczyzna westchnął i napił się ze szklanki.
-Próbowaliśmy z nim rozmawiać, ale on nie daje sobie tego wybić z głowy.
-Nie przywiązujcie zbytniej wagi do tego co mówi Jeff, on... cóż, ta Banette jest dla niego bardzo ważna. Widzieliście kościół? Za nim ciągnie się cmentarz... Jego ukochana żona umarła jakieś 10 lat temu na suchoty, a on w dniu pogrzebu spotkał tam tego pokemona i ubzdurał sobie że to jego żona...
Mężczyzna westchnął i napił się ze szklanki.
-Próbowaliśmy z nim rozmawiać, ale on nie daje sobie tego wybić z głowy.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Moja wataha-gra Wilka
- A myśleliście o egzorcyzmie? A raczej o namówieniu tego Banette do opuszczenia go? Bo logicznie myśląc, to jeżeli duch zniknie, to Jeff w końcu wróci do normalności. Jeżeli dostaniemy jakąś nagrodę to możemy podjąć się tego zadania.
Mówię do osobnika patrząc na Onizukę i dodając:
- Czyż nie, Eikichi?
Mówię do osobnika patrząc na Onizukę i dodając:
- Czyż nie, Eikichi?
Wilk- Liczba postów : 582
Birthday : 24/02/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Wilczy Raj.
Re: Moja wataha-gra Wilka
-No ba! Jesteśmy profesjonalistami!-Chłopak wyszczerzył się i uniósł kciuk do góry.
Nieznajomy zastanowił się.
-Wiecie, ten ich związek w sumie nie jest zły-pokemon pomaga mu przy gospodzie i nikogo nie męczy. To po prostu... dziwne. Poza tym ani on ani ona na to nie pozwolą... A właściwie jak mielibyście zamiar to zrobić?
W tym momencie wrócił Jeff.
-Więc czego chcieliście chłopcy?
Nieznajomy zastanowił się.
-Wiecie, ten ich związek w sumie nie jest zły-pokemon pomaga mu przy gospodzie i nikogo nie męczy. To po prostu... dziwne. Poza tym ani on ani ona na to nie pozwolą... A właściwie jak mielibyście zamiar to zrobić?
W tym momencie wrócił Jeff.
-Więc czego chcieliście chłopcy?
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Strona 1 z 7 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Similar topics
» Moja Karta Postaci!
» Moja Karta Postaci
» Karta Postaci Moja :P
» Moja własna przygoda! - Michael Rogers
» Box Wilka
» Moja Karta Postaci
» Karta Postaci Moja :P
» Moja własna przygoda! - Michael Rogers
» Box Wilka
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie
Strona 1 z 7
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach