Wiecznie problemowy świat- gra Laureline

Wszedl do pokoju. Ammm..przepraszam...to mialbyc taki zart...przeciez ne zamierzam Cie podgladac ani nic.. Zawstydzil sie i wszedl powoli do pokoju zamykajac za soba drzwi i opierajac sie o nie. Nagle zaczal kichac. Poszedl szybko do swojej czesci pokoju i polknal jakies tabletki po chwili oddychajac z ulga.

Slyszac ze chlopak wszedl otarlam lzy i warknelam Trudno. dalej siedzialam schowana w siersc Grow. Nie chcialam sie pokazywac mu w takim stanie. Trudo jego zart mnie zabolal. Pywolalam Pachirisu. Mala ugryz go. szepnelam do niej. Nie chcialam sie do niego zwracac osobiscie a moze tak zrozumie.

Widzac pachirisu chlopak wyjal pokeballa i wyrzucil go lekko w powietrze, a po chwili na zewnatrz pojawil sie Pikachu, ktory wskoczyl na rece Spidera. Ten zaczal go glaskac i spojrzal na dzewczyne. Przepraszam..nie chcialem, aby Cie to zabolalo.. Wstal i usuadl obok niej robiac dziwne i smieszne miny razem ze swa myszka. Chcial ja jakos rozweselic.

Za pozno. Juz siw Grow nie boisz ze siadasz tak blisko mnie? spojrzala na niwgo kontem oka. Po czym odwrocila sie do niego plecami. Odetchnela glosniej po czym podniosla glowe patrzac mu w oczy Naprawde bylam gotowa spakowac sie i wyjsc. powiedziala cicho. Pachirisu wracaj. cofnelam pokewiewiora do balla i usiadlam z Geow na kolanach i patrzylam na chlopaka czekajac co powie.

Spojrzal nia i spuscil glowe. Przepraszam..chcialem tylko Ci jakos zaimponowac...popisac sie...mam tu znajomych..ale zadnych przyjaciol.. Zarumienil sie i spojrzal na nia podnoszac lekko glowe. Nie wiedzial co ma robic, ale przynajmniej powiedzial prawde.

Nie dziwie sie ze ich nie masz. warknela. Wolala byc szczera mimo ze to ja nie raz do zguby doprowadzilo ale za szczerosci nigdy ale to przenigdy nie przeprosi bez wzgeldu jak bolesna bylaby to prawda. Widzac jednak ze chlopak sie zmieszal zlagodniala i szepnela W taki sposob mi nigdy nie zaimponujesz. po czym dala mu buziaka w polik i szybko uciekla do lazienki zamykajac sie w niej na zamek.

Zarumienil sie gdy dala mu calusa. Nie wiedzial tak naprawde co mial teraz powiedziec. Westchnal i usmiechnalsie glaszczac pukachu. Podszedl do blatu i wyjal z lodowki cos do jedzenia karmiac pokemona i przygotowywujac cos. Chcial ja jakos przeprosic. Wspominala, ze jest glodna, wiec postanowil zrobic jej cos do jedzenia.

Po dluzszej chwili wyszla z lazienki juz nie okazujac zadnych emocji. Ani nie byla zarumieniona ani roztrzesinona. Nic z tych rzeczy. Podeszla do blatu potrzac mu przez ramie po czym cofnela Grow nie zmuszajac chlopaka do przebywania w jego towarzytwie. Ot taki akt dobrodziejstwa z jej strony.

Usmiechnal sie i gdy spojrzala pezez jego umazal jej nos bita smietana. Zasmial sie i wrocil do robienia jedzenia. Wlaczyl telewizor i zaczal ogladac program kulinarny wkladajac ciasto do piekarnika i zajmujac sie czym innym.

Ej. zasmiala sie cicho jeczac i wytarla nos w jego szyje. Walnela sie na lozko kradnac mu pilota od telewizora. Zaczela skakac po kanalach az trafila na MTV Rock. Slyszac ze leci Lonkin Park podglosila muzyke z szerokim usmiechem na twarzy.

Hahaha hej! Teraz tan w rytm muzyki! Zasmial sie i podszedl powoli chwytajac za pilota i przelaczajac na minimini ze smiechem. Schowal pilota w kieszenie i poszedl robic jedzenie spogladajac na to co zrobi.

Dziewczyna warknela cicho pod nosem po czym wstala i podeszla do telewizora i w nim podglaszajac. Stanela zadowolona z palcem na przycisku do poglaszania i zaczela spiewac lecaca piosenke.

Usmiechnal sie i zajrzal do lodowki. Nagle podszedl do drzwi naciskajac klamke.Zaraz wracam! Krzykal i wyszedl.

Ukradl pilota no. wywolalam Pidgeya Lec za nim i go sledz. Jak bedzie wracal przylec szybko. otworzylam ptaszkowi drzwi a sama usiadlam przed TV. Oczywiscie przyciszylam go i uruchomilam Need For Speeda Most Wanted i w czasie gdy gra sie uruchamiala zaczelam szperac po garnkach patrzac co pichci.

W garku dusily sie skrzydelka z kurczaka. Gdzie indziej gulasz lub zupa. Moznabylo powiedziec, ze gotowalo sie tu wszystko oczym moznaby zamarzyc. W piekarniku pieklo sie ciasto, jednak nie wiadomo bylo jakie. Jedyne co sie z tamtad wydostawalo to zapach. Wszedzie bylo czuc zapachy dan gotujacych sie w pokoju.

Boze jeszcze stolu i swiec brakuje zasmialam sie do siebie po czym zasiadlam do xboxa nakuwiajac w nfs. Otaczal mnie zapach ciezki do zniesienia na glodnego wiec spauzowalam gre i poszlam podjadac z garow. A to gulaszu sprobowac a to zobaczyc czy skrzydelka sa miekkie. Bylam glodna. Szukalam po szafkach chleba i zaczelam go jesc. Wywolalam cala swoja gromadke ale zostawilam ich w czesci sypialnianej i przynioslam kazdemu miske z zarciem.

Nagle do pokoju z Pidgeyem na ręku wszedł Spider. Co się tu.. Zaniemówił i wyglądał jakby zaraz miał wybuchnąć złością i zaczął krzyczeć. Wybuchł...śmiechem. Pokemon zleciał z jego ramienia,a ten zgiął się w pół śmiejąc i ocierając łezkę z oka. Ahahahaha! Co za kobieta. Powiedział do siebie potrząsając głową i zaglądając do garnka. Hmmm...starczy dla nas. Spokoojnie, na szczęście zrobiłem na zapas. Wyłączył gaz i czekał aż wszystko ostygnie krojąc owoce i warzywa do sałatki. Miał nadzieję, że dziewczyna lubiła sałatkę z gyrosa. To była jego specjalność.

Pidgey miałeś mi powiedzieć jak będzie wracał. lekko zezloszczona powiedziałam do pokemona po czym spojrzałam na chłopaka oczami nie winiatka ścierając jeszcze sos z ust Tato nie bij. Ja nic nie zrobiłam. zaczęła sie śmiać razem z chłopakiem to dobrze ze to zapas bo myslalam ze cały kampus chcesz nakarmic puściła mu oko po czym zaglądając mu przez ramię spytała czy robi sałatkę gyros. Odwróciła tym uwagę chłopaka i ukradla kawałek papryki po czym jak gdyby nigdy nic poszła do salonu cofnęła wszystkie pokemony i wróciła do gry.

Nagle kilka pokemonow wpadlo na siebie i zalalo jej lozko. Chlopak widzac to schowal swego pikachu do pokeballa i poszedl wytrzec jej posciel. Niestety byla zbyt mokra, aby na niej spac i raczej do wieczora nie zdazy wyschnac. Etooo...schowaj moze pokemony dobrze? Zachichotal i nalal sobie i Lau gulazzu do talerzy.

czytaj co ja czytam.
_________
Usiadłan do stołu i zaczęła zajadac sie gulaszem. Jedząc chwaliła jego danie z niecierpliwieniem patrzyłam na garnki i na piekarnik zastanawiając sie jakie ciasto sie piecze. Gdy już zjadła to odniosła talerz do zlewu i zaczęła nakładać skrzydelka.

Jadl sobie frytki i ogladal telewizje. Nagle zaskwierczal piekarbik. Podszedl do niego i wylaczyl wyjmujac z niego ciasto. Oblizal lekko usta i zaczal je kroic nakladajac sobie i jej po kawalku. Jadl pwoli bo bylo gorace i czekal na jej opinie. Byla dla niego dosc cenna.

nie patrz tak na mnie. Nie rusze go jak nie powiesz z czym jest spojrzała na ciasto potem na niego i oczekiwała odpowiedzi. Zresztą nie przepadala za ciasta chyba ze były czekoladowe bądź szarlotka. Postanowiła rozpoznać je po zapachu gdy chłopak nie będzie jej chciał powiedzieć z czym jest.

Zasmial sie i ukroil sobie kolejny kawalek. Ugryz a sie dowiesz. Mmmm jakie dobre! Zasmial sie i kilka kawalkow wypadlo mu z ust.

nie gada sie z pełnymi ustami po czym złapałala samymi kłami i próbowała zasmakowac. Gdy nic nie poczuła wyruszyła ramionami i wzięła cały kawałek do ust. Dobrze ze ukroila sobie mały. Gdy już przelknela spojrzała na niego i sie zaczęła śmiać ni to ze swojej glupoty ni to z reakcji chłopaka na jej głupotę.

Spojrzał na nią połykając kolejny kawałek ciasta. Z czego się tak śmiejesz? Mam coś na twarzy? Zaczął jeździć ręką po całej twarzy tym samym deformując ją w zabawny sposób. Następnie, gdy zobaczył, że nie zdążyła jeszcze dobrze przełknąć ciasta podszedł do niej łaskocząc ją. Gili gili gili haha!