Klaus Seragode - Być liderem Zespołu R!

Liczą się tylko walki pokemonow bo ogólnie to zanim FLavia tutaj dotrze to trochę może minąć zważywszy że leży porażona prądem - mówię z nadzieją że to zmieni decyzje Wolrusa jeżeli jednak się nie powiedzie podchodzę do Mirajine i mówię :
Gratulacje - jeżeli pozwoli to uścisk uje jej dłoń.

Woolrin pokręcił głową
- Liczy się, ilu poległo na placu boju. Nie zamierzam tracić ludzi. Idzie Mirajine - spojrzał na ciebie groźnie. Mirajine za to podeszła i poklepała cię po plecach
- Nie martw się, następnym razem - rzuciła przyjacielsko i uścisnęła ci dłoń. Potem poszła do labiryntu razem z Vatsumi po Flavię. Max i Irvin podeszli di ciebie
- Wybacz, Klaus - rzucili zgodnie.

Jest spoko. Staraliśmy się po prostu nie wyszło - powiedziałem,a następnie trochę głupkowato się uśmiechnąłem i powiedziałem:
Po takiej walce czas coś przegryźć. Co wy na to? - zapytałem,a następnie nie czekając ruszyłem w stronę stołówki.

He.Przynajmniej mam jeszcze jajo tego Weedle może jak się wykluje to go sprzedam czy coś - pomyślałem przypominając sobie o jaju.

Uśmiechnąłeś się na myśl o jaju. Chłopaki pomarudzili i ruszyli w pewnej odległości za tobą. Chyba myśleli, że jesteś rozżalony czy coś w tym stylu. Weszliście do stołówki, by coś przegryźć po tej dziwnej porażce.

Podszedłem do kucharek nabrałem tyle jedzenia ile mieściło się na talerzu, a następnie tak jakby nauczył się QUick Attacku od Hirumy pobiegłem do stolika. Zanim zacząłem jeść wypuściłem Hirume z kulki i powiedziałem:
Masz tobie też się należy - i podzieliłem się z nim jedzeniem.

Pokemo chętnie zajadał z tobą jedzonko. Max i Irvin rzucili, że nie są głodni i popędzili wyleczyć swoje pokemony. W sumie Hirumie też by się przydało nieco podleczyć rany... Tymczasem słońce chyliło się ku zachodowi i nastał wieczór. Za parę godzin dziewczyny wyruszą i przyniosą chwałę Zespołowi R...

Gdy już zjedliśmy wziąłem Hirume na ramie i poszedłem do odpowiedniego pokju by go uleczyć. Gdy już zostanie uleczony zastanawiam się przez chwile co robić ale ostatecznie decyduje się pójść do jakieś sali odpraw czy coś w tym stylu by móc zobaczyć jak przebiegam misja od Mirajine.

Poszliście, wyleczyliście i wróciliście. Gdy wszedłeś do sali odpraw, dziewczyn nie było, a Woolrin właśnie wychodził. Zauważył cię jednak
- Dorze się spisałeś. Nie sądziłem, że znajdziesz drugie jajo, którego nie powinno tam być - rzucił i wyszedł. Do twojego mózgu dotarło: nie powinno go tam być... więc skąd się tam wzięło? Na razie nic nie zdziałasz. Możesz tylko iść spać...

Eh nie chce mi się zastanawiać skąd te jajo się tam wzięło i tak nic to nie zmieni - pomyślałem , a następnie spokojnym krokiem udałem się do swojego pokoju. Gdy tam dotarłem dosłownie padłem na twarz i poszedłem spać.

I usnąłeś. A rano obudził cię Irvin. Nawet Max był z wami
- Klaus, wstawaj, szybko! Lider chce nas widzieć. -rzucił zaaferowany Irvin. Max tylko [pokiwał głową. Obaj byli jeszcze w piżamach.

Szybko wstaje przemywam twarz ubieram swój strój członka zespołu R i biegnę wraz z towarzyszami w kierunku gabinetu lidera. Gdy tam dobiegam rozglądam się jakbym miał zobaczyć co się dzieje.

Pisz odrobinę dłuższe posty, bo obojgu się nam dostanie ;P
------------------------------------------------
Woolrin spojrzał na was zadowolony.
- Dobrze, że przybyliście tak szybko. Właśnie otrzymałem wiadomość, że drużyna Mirajine... zniknęła - powiedział nieco roztrzęsionym głosem. Irvin pokręcił głową, a Max spytał
- Jak to zniknęła?
- Nie mam pojęcia. Dlatego tu was wezwałem. Nikt nie wie, co Zespół planował, więc to na pewno nie policja ani nikt inny. Powierzam wam znalezienie Mirajine oraz jaja Celebi - rzucił ostro

Mam już jajo Małego Malsapo i z niecierpliwością czekam na jego wyklucie. Doszło jeszcze jajko Odisha z loteri plus jajko Weedla od ciebie. To teraz już czekam na trzy małe pokemonki.

____________________________________________________
Zdziwiłem się na wiadomość że Mirajine mogła spieprzyć tak ważną misję .Później do mnie dotarło że to niemożliwe coś musiał się zdarzy. Bez żadnej odpowiedzi wyszłem z pomieszczenia i skierowałem się do swojego pokoju. Tam spakowałem wszystko co mi potrzebne zostawiłem tylko te jajo Weedla dobrze owinięte na moim łóżku. Następnie skierowałem sie do jakiegos laboratorium zespołu R by zebrać wszystkie najnowsze gadżety (mógłbyś mi mniej więcej opisać co mam dostępne). Następnie wróciłem do gabinetu lidera i powiedziałem :
Jestem gotowy gdy tylko Max i Irvin się przygotują możemy wyruszać. Teraz tylko musimy znać miejsce położenia jajka Celebi.

Malsapo??? What the hell is that???
---------------------
Gdy wszedłeś do pokoju pootwierałeś wszystkie szafki i powyciągałeś z nich sprzęt. Było tam mnóstwo stalowych lin, pąk elektryzujących róż, dwa zatrute sztylety, butelka gazu pieprzowego i twoja najpotężniejsza broń: małe kulki, które po naciśnięciu przycisku i rzuceniu w kogoś uwalniały bardzo silną truciznę, zabijającą w parę sekund. Były też kule usypiające. Max i Irvin również się spakowali i wróciliście do Woolrina.
- Tylko pamiętajcie: Nie życzę sobie żadnych świadków. Jeżeli będziecie musieli usuńcie każdego. Rozumiecie? - Irvin pokiwał głową, a Max tylko prychnął.
- Ruszajcie - rzucił.

Malsapo to będzie mój zajebisty Crougank. Przy okazji wiem że kijowy post ale nie miałem pomysłu co napisać.
_____________________________________________
Musimy odnaleźć Mirajine i dowiedzieć co się stało - pomyślaęłm sobie.
Po tym jak Woolrin dodał ostatni słowa wyruszyłem wraz z Irivenm w ostatnie miejsce w którym jest wiadome że była Mirajine. Po drodze nie mogłem przestać zastanawiać co się stało z Mirajine.
Gdy tam dotrzemy musimy uważać bo cokolwiek się stało Mirajine nie jest taka łatwa by się jej po prostu pozbyć - powiedziałem d drużyny gdy już byliśmy w drodze.

Ahaaa... Cool.
----------------------------
- Wiemy, koleś - Max nachmurzył się. Od kiedy usłyszał słowa lidera wciąz był zamyślony
- Mam nadzieję, że nic im nie jest - oświadczył nagle. Irvin stanął jak wryty
- Piłeś coś czy brałeś? - zapytał zdumiony. Max nigdy się o nikogo nie martwił. Prócz siebie. Chłopak jednak tylko potrząsnął głową. Szliście do laboratorium regionalnego. Tam były przechowywane startery i co cenniejsze pokemony. Ale zanim tam dojdziecie minie parę godzin...

Po drodze rozglądam się za jakimiś pokemnami bo przydało by się kilka by dołączyły do mej armii.
Max, czyżbyś podkochiwał się w Mirajine bądź któreś z jej towarzyszek - zapytałem z głupkowatym uśmieszkiem.
Lecz zaraz po tym znów zaczynałem rozmyślać nad tym co mogło się przydarzyć Mirajine i jej bandzie to do niej nie podobne by zawalić taką misje,

- Oczywiście, że nie! Zwariowałeś? Szczenięta i te ich głupie pomysły - warknął z nienawiścią Max. Ruszył przodem, ignorując wołania Irvina. Rozglądałeś się i zauważyłeś parę Starly i małego Bellsprouta zajadającego jagodę. Totalna sielanka i luz.

Idąc olałem bandę pokemonów wyglądających jakby były wyjęte z Disneya. Zaintrygowała mnie to wkurzenie się Maxa ale nie miałem czasu by go jeszcze podenerwować. Znów zacząłem rozmyślać o Mirajine i o tym co mogło sie wydarzyć. Nie mogąc przestać uderzyłem się lekko w twarz y o tym zapomnieć i kontynuowałem podróż nadal się rozglądając za jakimiś nowymi podopiecznymi i nie mogąc się doczekać aż zostanę tatusiem gdy moje jajka sie wyklują.

Irvin też się nachmurzył
- Ten, kto je pokonał, był naprawdę silny - rzucił - Inaczej zostałby zabity. Kto wie, co się z nimi dzieje - mruknął na koniec. Rozglądałeś się dalej i zauważyłeś bardzo małego pokepsa. Poochyena patrzyła na ciebie przerażona i wyszczerzyła kły.

Bardzo spokojnie podchodzę do pary Poocheny (nie wiem jak to odmiernic XD) i staram się je uspokoić i pokazać im że nie che je skrzywdzić. Robię to bo chciałbym się z nim zaprzyjaźnić i przekonać je by poszły ze mną bez walki. Daje im trochę poke karmy, a następnie staram się pogłaskać jedną nich. Pokazuje im także że moi przyjaciele też ich nie skrzywdzą.

Ale poochyena była tylko jedna xD
------------------------------------------
Pies, a właściwie suczka spojrzała na ciebie. Gdy podszedłeś i próbowałeś ją pogłaskać prawie odgryzła ci palce. Wnerwiona na maxa tym, że próbowałeś ją dotknąć zawarczała głośno i rzuciła się na ciebie. Na szczęście Max i Rhyhorn skutecznie wybili jej to z głowy. Widząc ogromnego kamiennego potwora wycofała się, nadal szczerząc kły. Chyba nie chciała z tobą pójść...

No cóż chciałem po dobroci się zaprzyjaźnić ale widzę że to nie wyjdzie - powiedziałem, a następnie wypuściłem Hirume z pokeballa:
Hiruma zaatakuj ją ThunderShockiem,a następnie poślij w nią leera! Jeżeli to zadziała podbiegnij do Poocheny Quick Attackiem złap ją przy gardle tak żeby nie mogła cie ugryźć przybij ją do jakiegoś drzewa i drugą ręką przyśpieszoną Quick Attackiem zacznij uderzać z całych sił w głowę Zaraz potem nadal mając ją przykutą do drzewa poślij w nią całą serie ThunderShocków! Zakończ to złapaniem ją za ogon i rzuceniem w inne drzewo!

Poochyena chyba kapnęła się co masz zamiar zrobić, zanim to zrobiłeś. Gdy tylko wypuściłeś Elekida ta zaatakowała Shadow Ball i odbiła go Iron Tailem, co stworzyło super szybką kulę, która trafiła idealnie w Hirumę. Pokemon był tym tak zdziwiony, że zapomniał, co ma zrobić, dzięki czemu Poochyena zdołała użyć Howl i skrzyć się wśród drzew, skąd mogła puszczać do woli Shadow Balle.

Poochy: 100%
Elekid: 86%

Hiruma trzeba pokazać tej Poocheynie kto tu rządzi! Rozpędź się Quick Attackiem i zacznij biegnąć na Poocheinie Zyk Zakiem w ten sposób nawet najszybszy Shadow Ball cie nie trafi! Gdy już się pojawisz blisko niej poczekaj na kolejnego Shadow Balla i w tym momencie zabiegnij za Poocheine i wrzuć ją w w jej własny atak! Zaraz po tym złap ją za ogon i ciśnij nią w drzewo! Gdy tylko w nie uderzy poślij serie ThunderShckow! Później kolejny Zyk Zak z QUick Attackiem tylko tym razem nie daj je użyć Shadow Balla ani Iron Taila tylko złap pod gardłem tak by jej głowa musiały być skerowana w górę i by jej ogony był tak przybiy do drzewa by nie mogło go użyć bez zranienia samej siebie wtedy zacznij ją okładać pięścią przyśpieszoną Qucik Attackiem! Postaraj sie to może uruchomi się twój ABility STatic co ją sparaliżuje! Zakończ wszystko wyrzuceniem ją w powietrze wtedy ty przyśpiesz się Quick Attackiem odbij od drzewa złap ją w powietrzu i wbij jej głowę z ogromną siłą w ziemię! - wołałem wspierając pokemona.