Mała ściąga dla MG
i nie tylko
~Zabronione Starteryi nie tylko
~Wzory na expa
~ Spis balli, oraz pokemonów, jakie można do nich złapać
~
Pokedex
i ability dex ~Kanto
~Ability
Gra Lioli: Alice
2 posters
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie :: MG Nikotynka zapisy zamknięte
Strona 13 z 16
Strona 13 z 16 • 1 ... 8 ... 12, 13, 14, 15, 16
Re: Gra Lioli: Alice
Pokemon sam podszedł do Ciebie był na prawdę zadowolony z powodu spotkania z ludźmi kiedy wspomniałaś o jagodach pokemon chyba Cię nei zrozumiał i zaczął szukać czegoś pomiędzy swoimi włoskami na brzuszku, po czym pokazał Ci piękny i soczysty owoc
-Panch?- mruknął zadowolony jakby chciał Ci ją podarować, może zrozumiał, że to ty szukasz jagódek, a nie sama chcesz mu je dać za walkę.
-Panch?- mruknął zadowolony jakby chciał Ci ją podarować, może zrozumiał, że to ty szukasz jagódek, a nie sama chcesz mu je dać za walkę.
Re: Gra Lioli: Alice
- Ech... em... nie dziękuję. Uśmiechnęłam się do stworka... z walki chyba nici... małą Pancham nie rozumie o co mi chodzi... a nie mam serca by zmuszać ją do walki... Wyciągnęłam pokeballa i lekko podsunęłam go do dzikiego stworka, to na pewno zrozumie. Uśmiechnęłam się i czekałam na reakcję pokemona.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
-A mogę ja?- zapytał z uśmiechem twój towarzysz, znał Cię dośc dobrze więc wiedział, że chcesz złapać tego pokemona tylko dlatego, ze zachował się dosć mile i był na prawdę słodki, a sama wiedziałaś idealnie, ze twój partner jest w stanie zrobić z niego wspaniałego i bardzo walecznego pokemona, maluch nie wiedział za bardzo co się dzieje, wieć obserwował was z przekręconą lekko głową
Re: Gra Lioli: Alice
Schowałam kulkę z powrotem, pogłaskałam miśka po łebku i odsunęłam się. - Liczyłam na to, że będzie dobrym przeciwnikiem dla Valora jednak to tylko słodki misiaczek. Jest Twoja. Byłam trochę smutna, że ominie mnie walka jednak co tam... może jeszcze kiedyś nadarzy się tak wyjątkowa okazja... albo i nie. Stanęłam za Treshem i patrzyłam na to co robi. Nagle przypomniał mi się Gyarados chwilę przed tym jak rozbił szybę w moim śnie. Poczułam jak przechodzą mi ciarki po plecach... czy to może mieć coś wspólnego ze świątynią, do której zmierzamy?
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Chłopak kucnął przed pokemonem z wspaniałym uśmiechem na ustach zrobiło Ci się bardzo ciepło na serduszku kiedy to zobaczyłaś, mężczyzna wyciągnął dłoń do pokemona, a ten ufnie podszedł do niego, po czym próbował się wdrapać na jego ręce
-Możemy ruszać później schowam go do balki, raczej małe szanse, ze mi odmówi- powiedział wstając i przytulając małą do siebie misiaczek wtulił się w jego koszulkę przytulając do siebie jagodę, którą chciał Ci dać i zasnęła
-Możemy ruszać później schowam go do balki, raczej małe szanse, ze mi odmówi- powiedział wstając i przytulając małą do siebie misiaczek wtulił się w jego koszulkę przytulając do siebie jagodę, którą chciał Ci dać i zasnęła
Re: Gra Lioli: Alice
I znowu ten uśmiech... nienawidziłam i uwielbiałam go jednocześnie... - Haha, jak dalej tak się będziesz do niej uśmiechał to powinieneś się raczej martwić czy będzie chciała siedzieć w tym pokeballu. Zaśmiałam się i lekko pokręciłam głową, Gyarados odpłynął razem ze snem... Misio wyglądał naprawdę słodko tak wtulony w Tresha... a może to Tresh z misiem?
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Zamyślona i dalej marząca o chłopaku szłaś dalej, do momentu aż nie potknęłaś się o jakąś gałązkę, powinnaś się cieszyć, ze Tresh wykazał się niezłym refleksem, trzymając miśka w jednej ręcę drugą złapał Cię dośc mocno za ramie, jego uścisk zabolał jednak dzięki temu upadłaś tylko o kolana a nie obiłaś sobie buźki o ziemię
-Uważaj- zasmiał się jednak, po chwili złapał Cię pod pachę i podciągnął, zebyś mogła wstać
-Uważaj- zasmiał się jednak, po chwili złapał Cię pod pachę i podciągnął, zebyś mogła wstać
Re: Gra Lioli: Alice
Szybko się podniosłam i otrzepałam kolana. - Dzięki, niezły refleks. Uśmiechnęłam się i rozmasowałam sobie ramię. Upewniłam się, że Valorowi, który wciąż był poza pokeballem nic się nie stało i wyciągnęłam rękę by znów na niej usiadł. - No chodź, już będę patrzeć pod nogi no... Uśmiechnęłam się do ptaszka i ruszyłam dalej.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Skupiłaś się na swoim pokemonie, dzięki niemu nie myślałaś o ciele swojego towarzysza, znaczy się nie myslałaś o jego uśmiechu, szliście dalej i to bardzo dość szybko
-No to lecimy- pokemon siadł na twoim ramieniu, droga przed wami była na prawdę długa, jednak uparcie szliście przed siebie, coraz szybciej zbliżaliście się do górskich szczytów, po kilku dalszych godzinach podróży dotarliście mniej więcej do połpowy drogi prowadzącej na szczyt
-No to lecimy- pokemon siadł na twoim ramieniu, droga przed wami była na prawdę długa, jednak uparcie szliście przed siebie, coraz szybciej zbliżaliście się do górskich szczytów, po kilku dalszych godzinach podróży dotarliście mniej więcej do połpowy drogi prowadzącej na szczyt
Re: Gra Lioli: Alice
Uśmiechnęłam się lekko, jesteśmy coraz bliżej, nie spodziewałam się jednak, że będzie łatwiej. Droga pewnie będzie robiła się coraz bardziej stroma itd. Nie przejmowałam się tym jednak, jeśli będziemy mieć szczęście odpoczniemy w świątyni. Tak czy inaczej dotarcie na miejsce zajmie nam jeszcze sporo czasu. Zaczęłam się rozglądać po okolicy, liczyłam na to, że zobaczę tu coś ciekawego.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Szliście dalej docieraliście prawie na szczyt, czas mimo wszystko się ciągnął, po chwili chłopak wcisnął miśka do pokeballa, w którym ten zniknął od razu
-Za chwilkę będziemy na miejscu- powiedział twój towarzysz, a jakby na jego słowa przed wami ukazała się wielka wieąa
Osobnik w płaszczu ukłonił się przed Treshem
-Mistrzu...- kobiecy głos, delikatny i przyjemny dla ucha
-Mam nadzieję, że moja komnata jest już gotowa? Dzisiaj mamy gościa- odpowiedział twój towarzysz bardzo mocnym głosem, a kobieta odsunęła się odsłaniając przed wami wejście, dalej stała kłaniając się, mogliście wejśc, Tresh pociągnął Cię lekko za rękę, kiedy przeszłaś koło dziewczyny usłyszałaś głośne syczenie
-Seramida, nie waż się, przygotuj pokój ale już!- ryknął wręcz, a kobieta rozpłunęła się w powietrzu jedyne co po niej zostało to kilka iskierek, przed wami znajdowały się wielkie schody, prowadzące w dół, w samym ich środku płonął wielki słup ognia
-Za chwilkę będziemy na miejscu- powiedział twój towarzysz, a jakby na jego słowa przed wami ukazała się wielka wieąa
Wydawała się być wtopiona w podłożę, z samej jej góry jak z wulkanu wydobywał się ciemny i okrutny dla nosa dym, wnętrze wyglądało jakby płonęło, a przed wielką bramą stała jakś postać -Prosze nie mów nic- powiedział Tresh i pokazał na twojego pokemona -Schowaj go- zalecił i szliście dalej powoli zbliżając się do postaci ubranej w czarny płaszcz, mężczynza czy kobieta, sama nie wiedziałaś dokładnie, kaptur zasłaniał oblicze danej osoby, po chwili dotarliście, a Tresh zasłonił Cię własnym ciałem, po czym zatrzymał się, stał dośc mocno i twardo, tak przynajmniej wyglądało to z twojego punktu widzenia |
-Mistrzu...- kobiecy głos, delikatny i przyjemny dla ucha
-Mam nadzieję, że moja komnata jest już gotowa? Dzisiaj mamy gościa- odpowiedział twój towarzysz bardzo mocnym głosem, a kobieta odsunęła się odsłaniając przed wami wejście, dalej stała kłaniając się, mogliście wejśc, Tresh pociągnął Cię lekko za rękę, kiedy przeszłaś koło dziewczyny usłyszałaś głośne syczenie
-Seramida, nie waż się, przygotuj pokój ale już!- ryknął wręcz, a kobieta rozpłunęła się w powietrzu jedyne co po niej zostało to kilka iskierek, przed wami znajdowały się wielkie schody, prowadzące w dół, w samym ich środku płonął wielki słup ognia
Re: Gra Lioli: Alice
W odpowiedzi skinęłam głową i schowałam pokemona. Mały farciarz... nie musiał wdychać tego dymu... Stojąc za Treshem miałam ochotę zakryć nos... osłonić go przed drażniącym zapachem, powstrzymałam się jednak, w sumie sama nie wiem dla czego... Po wejściu rozejrzałam się po pomieszczeniu. Nie było sensu wypytywać Tresha o to wszystko... znałam go na tyle długo, że mogłam się spodziewać, że wyjaśni mi co i jak w odpowiedniej chwili, no przynajmniej część. Poza tym... prosił bym była cicho... nie byłam pewna czy dotyczyło to tylko tego momentu przy wejściu czy ogólnie miałam być cicho, więc po prostu się nie odzywałam. Zdumiało mnie trochę zachowanie Tresha... jednak... pytania później...
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Po pewnym czasie dotarliście na sam dół, przed sobą mieliście wielki korytarz ze sporą ilością drzwi po jednej jaki i po drugiej stronie, na samym końcu podłużnego pomieszczenia znajdowały się podwójne drzwi, sama nie wiedziałaś dokąd dokładnie one prowadziły jednak wyraźnie widać było, że Tresh właśnie tam zmierzał, dalej milczał jednak co miałaś na to poradzić? Chłopak pchnął mocno drzwi kiedy znlaleźliście się przed nimi
-Witaj mistrzu- kolejny osobnik ukłonił się przed Treshem jednak tym razem był to mężczyzna
-Meshaia znajdź mi wszelkie dokumenty dotyczące świątyni wody..
-Jednak mistrzu..
-Nie przerywaj mi, wystarczy, ze Seramida nadwyrężyła dzisiaj moją cierpliwość- zakapturzona postać ponownie się ukłoniła i ruszyła do kolejnych drzwi, pomieszczenie w którymy się teraz znajdowaliście przypominało dośc mocno coś na kształt sali tronowej, Tresh od razu zrzucił swój plecak z ramion, po czym ruszył w stronę płonącego tronu, kiedy tylko na nim usiadł i spojrzał na Ciebie zauważyłaś wielką zmianę, jego oczy zmieniły kolor, były czerwone, tęczówki zabarwiły się na bordowo, a jego włosy pociemniały jeszcze mocniej strosząc się lekko, nagle na jego prawym oku pojawiła się spora blizna, takie potrójne rozcięcie, bardzo stara rana która zabliźniła się już dawno, po chwili mężczyzna odchylił głowę do tyłu i wziął głęboki wdech
-Nareszcie w domu- zaśmiał się, jednak ty nie czułaś się tutaj dobrze, nie mogłaś oddychać czułaś że się pocisz, nie było to nic przyjemnego, jednak... jakim cudem on się aż tak zmienił?
-Witaj mistrzu- kolejny osobnik ukłonił się przed Treshem jednak tym razem był to mężczyzna
-Meshaia znajdź mi wszelkie dokumenty dotyczące świątyni wody..
-Jednak mistrzu..
-Nie przerywaj mi, wystarczy, ze Seramida nadwyrężyła dzisiaj moją cierpliwość- zakapturzona postać ponownie się ukłoniła i ruszyła do kolejnych drzwi, pomieszczenie w którymy się teraz znajdowaliście przypominało dośc mocno coś na kształt sali tronowej, Tresh od razu zrzucił swój plecak z ramion, po czym ruszył w stronę płonącego tronu, kiedy tylko na nim usiadł i spojrzał na Ciebie zauważyłaś wielką zmianę, jego oczy zmieniły kolor, były czerwone, tęczówki zabarwiły się na bordowo, a jego włosy pociemniały jeszcze mocniej strosząc się lekko, nagle na jego prawym oku pojawiła się spora blizna, takie potrójne rozcięcie, bardzo stara rana która zabliźniła się już dawno, po chwili mężczyzna odchylił głowę do tyłu i wziął głęboki wdech
-Nareszcie w domu- zaśmiał się, jednak ty nie czułaś się tutaj dobrze, nie mogłaś oddychać czułaś że się pocisz, nie było to nic przyjemnego, jednak... jakim cudem on się aż tak zmienił?
Re: Gra Lioli: Alice
Widząc przemianę Tresha cofnęłam się o kilka kroków. Chciałam coś powiedzieć jednak czułam się jakbym zgubiła język... Rozejrzałam się po sali po czym skupiłam wzrok na Treshu. Moja ręka mimowolnie powędrowała do pokeballi, jakby chciała się upewnić, że wszystkie są na miejscu. To nie był ten Tresh, którego znałam, nie byłam więc też pewna tego czego się mogę po nim spodziewać. Patrzyłam jedynie na niego, uniosłam jedną brew jakby mówiąc "wyjaśnisz mi co tu się dzieje?". Czułam, że to nie jest moje miejsce... nie czułam się tu zbyt dobrze i z wielką chęcią opuściłabym już to miejsce.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Chłopak po chwili spojrzał na Ciebie uśmiechał się tak jak zawsze, ten sam słodki i czarujący uśmiech to dalej był on on się tak na prawdę nie zmienił, przynajmniej tak próbowałas osbie powiedzieć
- To daje jestem ja- powiedział spokojnie, a jego uśmiech zniknął
-Jestem tym samym Treshem, widzisz, kiedy trafisz do swojej światyni przejdziesz test, po teście zmieniasz się, ja musiałem walczyć ognistym stworzeniem to właśnie powód pojawienia się tych blizn, oczy, zmieniły się kiedy zdałem test, a włosy kiedyś tak się czesałem, w świątyni an swoim tronie zawsze się zmieniasz, jeśli bym chciał mogę wrócić do swojej powiedzmy naturalnej postaci, jednak nigdy mnie ona nie bawiła- chłopak przetarł lekko czoło
-Wiem, nie są to najlepsze warunki dla Ciebie, jednak podobnie będę się czuł w świątyni wody... moze zjemy coś- zaproponował po chwili
- To daje jestem ja- powiedział spokojnie, a jego uśmiech zniknął
-Jestem tym samym Treshem, widzisz, kiedy trafisz do swojej światyni przejdziesz test, po teście zmieniasz się, ja musiałem walczyć ognistym stworzeniem to właśnie powód pojawienia się tych blizn, oczy, zmieniły się kiedy zdałem test, a włosy kiedyś tak się czesałem, w świątyni an swoim tronie zawsze się zmieniasz, jeśli bym chciał mogę wrócić do swojej powiedzmy naturalnej postaci, jednak nigdy mnie ona nie bawiła- chłopak przetarł lekko czoło
-Wiem, nie są to najlepsze warunki dla Ciebie, jednak podobnie będę się czuł w świątyni wody... moze zjemy coś- zaproponował po chwili
Re: Gra Lioli: Alice
Spuściłam lekko głowę i zaczęłam się zastanawiać nad tym wszystkim, w sumie nie miałam powodu by mu nie wierzyć... Nawet jeśli kłamał to i tak nie miałabym szans na wydostanie się stąd o ile on sam by mnie nie wypuścił. Spojrzałam znów na niego, skinęłam lekko głową, jakoś nie ufałam własnemu głosowi, zresztą gdybym się odezwała wciągnęłabym sporo tego dymu do ust, a to nie było by najprzyjemniejsze. W końcu jednak się zmusiłam do odezwania. - Jeśli nie chcesz bym się tu udusiła... potrzebuję wilgotną chustę albo chociaż czystą szmatkę, pół metra na metr najlepiej. I miałam rację, wciągnięcie ta dużej ilości dymu do płuc naraz nie należało do najprzyjemniejszych...
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Chłopak zerknął znowu na Ciebie po czym powolnym krokiem ruszył w twoją stronę po czym złapał lekko twoją drogę i uniósł tak abyś spojrzała idealnie w jego oczy, twoje serce biło jak szalone dopisywałaś sobie co może stać się dosłownie za chwilkę
-Dobrze- odpowiedział tylko i poczochrał lekko twoje włosy, sama nie wiedziałąś czemu to zrobił jednak było w tym coś przyjemnego, jednak na pewnoe mniej przyjemnego niż to co dobudowała sobie twoja wyobraźnia
-Seramida- krzyknął odsuwając się od Ciebie i czekał na zjawienie się kobiety, po chwili ta już była przy was
-Tak mistrzu?
-Potrzebujemy sporej ilości wody, nie obchodzi mnie skąd dokładnie ją weźmiesz, masz na to na prawdę niewiele czasu- kobieta zniknęła znowu
-Dobrze- odpowiedział tylko i poczochrał lekko twoje włosy, sama nie wiedziałąś czemu to zrobił jednak było w tym coś przyjemnego, jednak na pewnoe mniej przyjemnego niż to co dobudowała sobie twoja wyobraźnia
-Seramida- krzyknął odsuwając się od Ciebie i czekał na zjawienie się kobiety, po chwili ta już była przy was
-Tak mistrzu?
-Potrzebujemy sporej ilości wody, nie obchodzi mnie skąd dokładnie ją weźmiesz, masz na to na prawdę niewiele czasu- kobieta zniknęła znowu
Re: Gra Lioli: Alice
Nie protestowałam gdy do mnie podszedł, patrzyłam mu prosto w oczy tak długo puki nie mnie nie puścił. Gdy rozczochrał mi włosy spojrzałam na niego spode łba i zaczęłam szybko przeczesywać je palcami. Gdy uznałam, że jest względnie okej zdjęłam sweter, było tu zdecydowanie zbyt gorąco... nie potrzebowałam już ciepłych ubrań. Schowałam go do torby, którą odstawiłam na ziemię.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Zostałaś znowu z Treshem sam na sam, jednak tym razem on już nic nie kombinował po prostu wrócił na swój tron aby usiąśc na nim zadowolony z siebie
-To jak jemy coś? Jakoś nie załapałem odpowiedzi- mruknął cicho i poprawił lekko włosy, rozebrałaś się odrobinkę
-Mogę Ci wskazać twój pokój o ile chcesz, tam powinnaś móc na spokojnie się wykąpać- dodał po pewnym czasie dalej się do Ciebie uśmiechająć
-To jak jemy coś? Jakoś nie załapałem odpowiedzi- mruknął cicho i poprawił lekko włosy, rozebrałaś się odrobinkę
-Mogę Ci wskazać twój pokój o ile chcesz, tam powinnaś móc na spokojnie się wykąpać- dodał po pewnym czasie dalej się do Ciebie uśmiechająć
Re: Gra Lioli: Alice
Woda... zdecydowanie tego mi było trzeba. - Skorzystam najpierw z drugiej oferty... Potrzebuje jakieś pół godzinki na ochłodzenie się... Potem możemy coś zjeść... ZNów się rozkaszlałam przez dym, gdy już opanowałam odruch mojego ciała zgarnęłam swoją torbę i czekałam aż Tresh zaprowadzi mnie do pokoju. Tam pierwsze co to rzucam torbę w jakiś kąt, na łóżko czy gdziekolwiek i idę szukać... źródła wody, nie byłam pewna czy zastanę tu krany itp. Gdy już znajduję ochlapuje sobie twarz i szyję by się schłodzić. Dopiero potem rozglądam się po przydzielonym mi pomieszczeniu.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Weszłaś do pomieszczenia rzuciłaś torbę i od razu ruszyłaś w stronę łazienki, może i nie była ona wielka, ale miała wodę, ciepłą zimną, jaką tylko chciałaś dopiero teraz dotarło do Ciebie tak na prawdę jak bardzo poterzbowałaś wody w swoim otoczeniu, chłopak nie ruszył za tobą do przydzielonego Ci pokoju po prostu zniknął, pewnie wrócił na swój tron, jednak mniejsza z tym, pokój który dostałąś był w kolorze czerwonym wielkie podwójne łóżko z wieloma poduszkami, dwie niewielkie szafeczki i tyle.
Re: Gra Lioli: Alice
Przebrałam się w lżejsze ciuchy potem poszłam znów do łazienki wzięłam jeden z ręczników i zmoczyłam go wodą. Przerzuciłam sobie go przez ramiona i ruszyłam z powrotem do sali Tresha. Ciekawe co będzie do jedzenia... No cóż... po dość długiej drodze czułam, że przydał by się jakiś posiłek.
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Wzięłaś ze sobą wielki i mokry ręcznik, wszystko pięknie i ładnie, no i ruszyłaś w stronę wielkiej sali gdzie siedział twój towarzysz, sama nie wiesz skąd, ale idealnie przed jego tronem pojawił się sporej wielkości stół, nakryty i wypełniony jedzeniem po same brzegi, żarcie aż z niego spływało
-Długo Ci to zajęło- zaśmiał się i czekał grzecznie aż usiądziesz przy stole,
-Długo Ci to zajęło- zaśmiał się i czekał grzecznie aż usiądziesz przy stole,
Re: Gra Lioli: Alice
- Wybacz, straciłam trochę poczucie czasu, hm.. nie musiałeś na mnie czekać... Podeszłam do stołu i usiadłam, po chwili jednak się uśmiechnęłam do niego. - Jednak to miło z Twojej strony, że to zrobiłeś. Spojrzałam na stół i na początek wzięłam sobie coś lekkiego. Pilnowałam się, żeby nie zjeść za dużo... i tak nie czułam się w tym miejscu najlepiej, nie potrzebowałam się jeszcze rozchorować z przejedzenia...
Lioli- Liczba postów : 1695
Birthday : 27/05/1997
Join date : 25/01/2013
Age : 27
Re: Gra Lioli: Alice
Było tam tyle ciekawych rzeczy, ze na prawdę ciężko było się oprzeć, makarony przygotowane na kilka sposobów, to samo z ziemniakami, różnego rodzaju mięsami, jednak nie mogłas czuć się wyróżniona, to Tresh był tutaj władcą i to on wrócił do swojego "domu" po długiej nieobecności, więc ty grzecznie powinnaś siedzieć w jego cieniu i korzystać do momentu jak dają za darmo i nie pokazują rachunku, zaczęłaś od czegoś lekkiego więc zjadłaś jakąś sałatkę.
Strona 13 z 16 • 1 ... 8 ... 12, 13, 14, 15, 16
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie :: MG Nikotynka zapisy zamknięte
Strona 13 z 16
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach