Laguna- Nikotynka

8. Żabka zniknęła pod wodą a Corsola zajęła się jedzeniem. Ruszyłaś dalej, nie widziałaś jednak już więcej pokemonów. Po jakiś 30 minutach nad Twoją głową pojawiło się stadko poke mew. Ptaki wylądowały na wodzie i spokojnie sobie po niej pływały.

Próbowałam przemknąć obok nich jak najszybciej, żeby czasem nie zaczeły skrzeczeć nad moimi uszami, szłam przed siebie jak najszybciej sie tylko dało

9. Pokemony nie wydzierały się, mimo wszystko szłaś tak szybko, że po kilku minutach czułaś jakby nogi miały Ci zaraz odpaść... Oddaliłaś się jednak od ptaków. Musiałaś jednak zrobić sobie chwilę przerwy i czułaś, że robisz się coraz bardziej głodna...

Zaklnęłam pod nosem, nie chciałam znowu odpoczywać jednak musiałam odpocząc, jestem aż tak słaba? Jednak treningi z Reno nie dały aż tak wiele, no trudno. Usiadłam i zaczełam przesuzkiwąc torbę może tam coś będzie do jedzenia?

10. Torbienie znalazlasnic co nadawalo by sie do jedzenia. Jednak kilka set metrow dalej zauwazylas kilka krzaczkow z jagodami. Wygladaly na dojrzale I soczyste. Po chwili odpoczynku poczulas, ze nogi az tak juz Cie nie bola I ze dasz rade dojsc domkrzaczkow.

Poleciałam więc do krzaka aby najeść się jagód, to w sumie byłoby najlepsze wyjście,d latego też tak zrobiłam kiedy dotarłam do krzaczka usiadłam przed nim i zaczęłam opitalać jagody
-Smacznego- szepnęłam sama do siebie

11. Zaczelas zajadac jagody, ktore okazaly sie niezwykle smaczne. Gdy tak jadlas zza krzaczka uslyszalas jakis chlupot. Gdy tam zajrzalas zobaczylas niewielka I dosc plytka kaluze a w niej poke rybke. Musiala tu utknac gdy byl odplyw. (Qwilfish)

Podeszłam od razu do pokemona i postanowiłam go uratować złapałam delikatnie rybę za ogon i próbowałam ją przenieśc do wody
-Chce CI pomóc- powiedziałam do swojego pokemona mając nadzieje, że mi zaufa i nie zaatakuje przy pierwszej lepszej okazji

12. Rybka juz miala zaatakowac jednak Ty sie odezwalas do niej. Spojrzala na Ciebie niepewnie, przestala sie szamotac I czekala na to co z nia zrobisz. Gdy wpuscilas ja do wody wesolomzatoczyla koleczko i zawrocila do Ciebie. Puscila kilka babelkow z pyszczka I czekala.

-Nie ma za co- zaśmiałam się do pokemona i po prostu ruszyłam dalej, nie przestawałam utrzymywać się przy wodzie, w końcu znajdowałam się w takim a nie innym miejscu prawda?

13. Rybka zrobila jeszcze jedno koleczko anpotem odplynela na glebsza wode. Ruszylas dalej jednak nie widzialas zadnych dzikich pokemonow. Co jakis czas mijalas krzaczki z jagodami, nie bylas juz glodna jednak te I tak kusily slodkim zapachem dojrzalych owocow.

Oparłam się i ruszyłam dalej przed siebie czym miałam si,ę przejmować miałam sporo czasu, pogoda była ładna, można było ść dalej przed siebie i podziwiać wszystko co się tutaj działo, a przecież brzydko tutaj nie było

14. Po pewnym czasie krzaczki zniknely a wraz z nimi slodkawy zapaszek dojrzalych owocow. Po jakis 30 m zauwazylas dwie Corsole bawiace sie na skale kika metrow od brzegu. Musiala bys przeplynac spory kawalek by sie do nich dostac co jednak nir powinno sprawic Ci problemu gorzej by bylo z wdraoaniem sie na tamta skale.

Zastanowiłam się czy chciałam którąś z nich, jednak po zrobieniu kilku kroków w stronę wody zmieniłam zdanie, nie potrzeba mi takich pokemonów, mam ich sporo, a corsole na pewno mi sie nie przydadzą

15. Olalas pokemony, ktore po chwili zniknely w wodzie. Szlas dalej wokol bylo cicho I spokojnie. Po pewnym czasie zauwazylas, ze nad toba pojawilo sie stadko Wingulli. Stworki spokojnie sobie szybowaly nie zwracajac na ciebie uwagi.

Z jednej strony sie ucieszyłam z drugiej miałam ochotę zaknląć, te pokemony były na prawdę bardzo denerwujące, ale co ja miałam sobie z tym poradzić? No istniały tutaj był są i bedą, prawda? Ja muszę iśc po prostu przed suebue

16. Szlas dalej, od czasu do czasu widzialasmjak twoj pokemon eynurza sie z wody. Nie wolal cie ani nic wiec pewnie nie znalazl zadnych dzikich pokrmonow, ktore moglyby cie zainteresowac.

Jednak mimo wszystko szłam przed siebie byłam już troszkę zmęczona tą podróżą jednakwiedziałam, zę dam sobie jakoś radę, nie miałam się niczego nie chciałam się w sumie więcej męczyć jednak chęć złapania jakichś pokemonów była o wiele silniejsza.

17. I gdy tak sobie szlas zauwazylas w oddali zobaczylas cos co wygladalo na kolejna wyspe. l to jedyniwe nieyrazny zarys, musialas miec wiec jeszcze sory kawalek droginprzed soba by tam dotrzec.

No ale przynajmniej miałam kolejny cel przed sobą bez zastanowienia jak duża i zdolna dziewczyna ruszyłam przed siebie, Frogadier na penwo mnie znajdzie i będzie wszystko cacy, dlatego też szłam i szłam przed siebie.

18. Szlas I szlas jednak mialas wrazenie ze wcale nie zblizasz sie do swojego celu. Pokemewy zniknely I znow bylas sama. Nigdzie w poblizu nie widzialas zadnego pokmona, jednak co poradzic... nie mozna mie wszystkiego...

Szłam spokojnie przed siebie miałam jeszcze kilka pokemonów do złapania a poddawanie się nie ma sensu, za mało pokemonó jeszcze złapałam, że bteraz od tak o sobie stąd iść, prawda? No prawda generalnie

19. Po pewnym czasie zauwazylas stadko Corfishy, ktore zajadaly jakiesmowoce z niewielkich krzaczkow. Pokemonu nie zwracaly na ciebie uwagi, mozliwe ze jesczcze cie nie zauwazyly jeenka nie bylas tego pewna.

mimo wszystko szłam przed siebie miałam jasno wyznaczony cel i do niego miałam zamiar dążyć, szłam wiec dalej przed siebie w stronę niewielkiej wysepki idąc tak rozmyślałam nad sensem życia.,

20. Rozmyslalas nad sensem zycia I nawet bog nie wiedzial co wymyslilas bo sie nie podzielilas, no ale co poradzic. Twoj pokoemon wyszerl na brzeg I pokerecil lebkiem, widocznie w okolicy ni bylo zadnych ciekawych pokemonow I postanowil dolaczyc do ciebie.