Gra Nikotynka - Emra - I

Na myśl o sushi zrobiło mi się troszeczkę dziwnie ja nigdy tego nie jadłam, przy zarobkach mojej mamuśki i posiadaniu dwójki dzieci nie stać nas było na takie cuda, poza tym mamunia zawsze bardzo dobrze gotowała więc czemu miałybyśmy chodzić do jakichś knajp
-Będziesz musiał mnie nauczyć to jeśc, nigdy, ale to przenigdy nie jadłam sushi- powiedziałam w końcu do towarzysza i weszłam do restauracji, w tym momencie bardzo się cieszyłam, że przebrałam się przed wyjściem, wogóle bym tutaj nie pasowała, poza tym jakby to wyglądało mój niby mąż w garniturze, a ja zwykle jeansy i takie tam

Reno chwycił Cię bardzo delikatnie w pasie po czym podeszliście do recepcji.
- Czy znajdzie się jakiś wolny stolik dla państwa Spark?
- Niestety wszystkie stoliki są zajęte na następne 3 dni.
- Niech pani zawoła właściciela bardzo bym prosił
Podał jej pewną dziwną kartę z znakiem smoka, po chwili szef kuchni wyleciał szybko z kuchni i zaczął przepraszać za recepcjonistkę, szybko zwolnił jakiś stolik i zadzwonił do kogoś że niestety nie mogą dzisiaj zjeść, po chwili znowu ściskał rękę Reno i dziękował mu a gdy spojrzał na Ciebie zaczął Cię wielbić i komplementować co chwilę się poprawiając że nie jest to podryw tylko podziw. Mieliście stolik w każdym bądź razie.

Uśmiechnęłam się do właściciela i bardzo miło podziękowałam mu za wszelkie komplementy, co innego, że wiedziałam... niestety, ale wszystkie miłe słówka które usłyszałam to repotacja jaką ma tutaj Reno, jednej strony mu zazdrościłam, z drugiej było mi szkoda tych ludzi, płaszczyli się troszeczkę przed nim, a on nie był w sume taki groźny. Poczekałam spokojnie aż mój towarzysz zaprowadzi mnie do stolika, w sumie nie będe leciała jak dzieciak, w sumie zastanawiające, nikt nie zorientował się, że nawet nie jestem pełnoletnia, ale podziwiają mnie jako żone starszego o 8 lat faceta... hmmm jakoś w sumie tak
-Co to była za karteczka?- szepnęłam do Reno i cmoknęłam go w policzek, oczywiście kiedy odsunęliśmy się lekko od szefa kuchni

- Ostatni raz jak byłem to także podążały za mną no wiesz.. Oni o tym nie wiedzą, wiedzą tylko że uratowałem ich restauracje przed trzema groźnymi zbirami którzy chcieli wszystko ukraść
Uśmiechnął się do Ciebie i złożył zamówienie nie pozwalając Ci praktycznie nic wybrać z karty którą odrazu Ci zabrał.
- Dzisiaj pani Spark zdaje się na mnie
Uśmiechnął się i dał Ci buziaka w policzek w międzyczasie chwytając za udo zadowolony
- karta jest moją przepustką tutaj

Złapałam szybko jego rękę jak dotknął mojego uda
-Przestań mnie peszyć, za chwile będę koło Ciebie siedziała cała bordowa i lubie będą się dziwnie patrzeć opanuj się prooooszę- zrobiłam słodkie oczka, może zadziałają, co do wyboru jedzenie specjalnie się nie przejęłam najważniejsze, żebym nie rzygała po tym, mam w sumie taką nadzieje, ale to co zawsze dawał mi do jedzenia Reno było okej więc czemu miałabym się jakoś specjalnie przejmować?

Chłopak zabierając rękę specjalne przejechał mocniej dotykając twojego krocza po czym się troszkę odsunął, kelnerka podała wam przystawki, którym było sushi, wyglądało bardzo apetycznie, dostaliście także białe wino i pałeczki.
- powolutku chwytasz sobie kawałeczek, po czym macasz w sosie zależy który wolisz i od strony sosu wkładasz do buźki
Zaśmiał się tłumacząc Ci co trzeba zrobić, trochę mu także zajęło chwycenie pałeczkami porcji po czym zamoczył ją w ostrym sosie i zaczął jeść, na stole był także łagodny sos.

Emmm... a widelce gdzie? Okej rozejrzałam się ponownie po sali, tak to się po prostu je, zerknęłam na Reno jak on to trzyma i próboiwałam złapać pałeczki tak samo, po czym delikatnie w powietrzy ćwiczyłam łapanie kawałków, kiedy stwierdziłam, że może się udać, spróbowałam, no ale kurde powiedzcie mi kto jedząc coś takiego czymś takim może się najeść? Okej mneijsza, czas na jedzenie, złapałam kawałek zamoczyłam w łagodnym sosie i spróbowałam. po czym odłożyłam pałeczki i spokojnie mieliłam wcześniej oczywiście zasłoniłam buźkę.

Dość dobrze Ci poszło i szybko się nauczyłaś, zamoczyłaś jedną porcję i zaczęłaś mielić, były naprawdę dobre, delikatne i smak ryby rozchodził się po ustach, świeżutkie delikatnie pikantnie przyprawione, sos łagodził pikanterię.
- I jak?
Patrzył na Ciebie i oczekiwał na werdykt jedząc nadal swoje sushi. Jedno było pewne bardzo Ci smakowało i chciałaś dużo więcej.

Zaczęłam się przygotowywać do zjedzenia kolejnej porcji
-Bardzo dobre- powiedziałam kiedy przestałam mieliśc i uśmiechnęłam się lekko do Reno, po czym wzięłam kolejny kawałek i jadłam dalej skupiłam się na swoim talerzyku i w wolnym tępie opróżniałąm go ze wszystkiego co tam było, znaczy się kurcze nie liczymy ozdób prawda? Ich nie jemy, jadłam spokojnie swoje sushi nie rozglądałam się po sali ani nic.

Praktycznie kilka chwil po tym jak już zjedliście zostało podanie główne danie w pół miskach, widziałaś ryż a woń połączonego ryżu z kurczakiem przyprawiała Cię aż o skręty żółądka do tego trochę papryki w różnych kolorach i delikatny sos, wyglądało niesamowicie, zapach był niesamowity, zrobiłaś się na prawdę głodna
- smacznego kochanie
Powiedział spokojnie i zaczął jeść widać było że niesamowicie mu smakowało. Wsadziłaś niepewnie widelczyk z jedzeniem z nowego pół miska, finezja, smak był delikatny i niesamowity aż chciało się jeść

Wzięłam głęboki wdech
-Smacznego- powiedziałam do towarzysza no i co innego zostało mi do zrobienia? Zaczęłam jeść, powoli, aby każdy kawałeczek dokłądnie ułożył się w brzuszku i żeby było miejsce na całą tą piękną miseczkę, nie będzie się marnować prawda? Jadłam na prawdę powoli, przecież nigdzie się nam nie śpieszyło, więc trzeba wykorzystać każdą chwilkę, dzisiaj możemy się po opierniczać, jutro będzie już ciężej.

Po kilku dłuższych chwilach zjedliście, było pyszne czułaś że jesteś pełna, kelnerka zabrała wasze talerzyki tylko dlatego że po chwili została wam podana kawa, woń delikatnej kremowej kawy unosiła się przy was, po chwili dostaliście także ciasteczka na stół, widać było że są to ciasteczka kruche. Kelnerka się ukłoniła i już zostawiła was w spokoju.

Usiadłam wygodniej, najchętniej bym się położyła, ale dam rade, dam radę, na prawdę
-Było przepyszne- powiedziałam do Reno i zerknęłam na niego
-Jakie plany na później, teraz spokojnie dopijamy kawe, cieszymy się sobą, czy jest coś co chciałbyś mi jeszcze tutaj pokazać? - zapytałam i zaczęłam powoli mieszać kawę, zerknęłam na ciasteczka w jakim kształcie są i takie tam, wiem dziwne to, ale ciastka muszą mi się spodobać, żebym je zjadłą ale ciii
-Ostatnio miałes tutaj zlecenie póltorej roku temu, co to był za dzieciak? - zapytałam towarzysza w sumie chciałam z nim ogólnie pogadać dowiedzieć się o nim więcej.
-Ahh i tak szczerze jak myślisz ile osób myśli, że jestem z tobą dla kasy?- szepnęłam do niego znowu maskując to delikatnym buziakiem w policzek.

- bogaty dzieciak
Roześmiał się po czym spojrzał na Ciebie poważnie
- myślę że nie wiele bo na prawdę ładnie wyglądasz, idealna pani Spark
Powiedział całkiem poważnie i pocałował Cię w usta po czym napił się kawy, ciasteczka przypominały kształtem rogaliki tylko były z kruchego ciasta.

Wzięłam ciasteczko i zaczęłam je łamać nad kawą
-Ciesze się w sumie, że tak uważasz- uśmiechnęłam się lekko i zaczęłam maczać ciasteczko w kawie po czym szybko do buzi, żeby nie spadło sukienkę
-Idziemy gdzieś dalej? Nie odpowiedziałeś, kochanie- zerknęłam na Reno po tym jak skończyłam bawić się ciasteczkiem, założyłam nogę na nogę i poprawiłąm sukienkę, rozejrzałam się z ciekawości po sali.

- Spacerek jakieś zakupy bo nie mamy nic z ubrań a później do pokoju
Uśmiechnął się do Ciebie, ciasteczko było równie pyszne co inne dania, Reno wstał na chwilę i poszedł już zapłacić zapewne dlatego abyś nie zobaczyła rachunku, po chwili wrócił i usiadł przy siebie, w restauracji było sporo ludzi którzy zajęci byli jedzeniem. Było niewiele przystojnych facetów jak i sexownych kobiet także możesz być dumna że masz Reno, inni w porównaniu z nim wypadali blado tak na prawdę.

Czekałam spokojnie na swojego towarzysza, wysłuchałam planu na dalszą część dnia i w sumie, byłam całkiem zadowolona, zakupy zawsze się przydadzą a spacer to fajna sprawa lepiej się wtedy śpi
-Ja coś tam mam więc kupie sobie tylko jakąś cieplejszą bluze w sumie tylko tego mi brakuje, ostatnio wzięłam twoją i ją muszę uprać jakby nie było- napiłam się kawy i siedziałam spokojnie, upiłam kolejnego łyka w oczekiwaniu na to co powie Reno.

- kupimy to co będzie ładne i tyle, nie krępuj się
Uśmiechnął się do Ciebie i przytulił pod pachę przysuwając się bliżej. Po około 20 minutach skończyliście pić kawę i w sumie byliście już wolni ale zostało jeszcze kilkanaście przepysznych ciasteczek.
- To co zbieramy się ?

Wtuliłam się w towarzysza i sączyłam kawkę, kiedy się skończyła odłożyłam filiżankę na stolik i zerknęłam na ciasteczka
-Jestem za, będą na śniadanie, albo do filmu w nocy, całkiem dobry pomysł- spojrzałam na niego po czym cmoknęłam go szybko w policzek, a sekundkę później wróciłam na swoje wcześniejsze miejsce, zamruczałąm cichutko lekko pokręciłam głową po czym odsunęłam się lekko od Reno
-Idziemyy już, bo nam sklepy pozamykają, poza tym mam pełny brzuszek i niedługo zaczne się robić senna o- uśmiechnęłam się słodko.

Reno po chwili wstał zadowolony po chwili także się zebrałaś, zapakowaliście ciasteczka i schowaliście. Po chwili wyszliście z restauracji zadowoleni a właściciel znowu wam dziękował i zapraszał ponownie jutro. Ruszyliście powolutku ulicą i przechodziliście obok jubilera, Reno spojrzał na twój dekolt w sukience i zamruczał po czym pociągnął Cię do sklepu
- wchodzimy tu, potrzebujesz ładny naszyjnik

Zaparłam się lekko
-Reno kochanie ponosi Cię, wiesz? Za dużo już na mnie dzisiaj wydałęś nie przesadzaj- szepnęłam do niego, jednak bądźmy szczerzy nie jestem w stanie się z nim siłować, a też nie chce, żeby niechcący mi zrobił krzywde dlatego się poddałam. Weszłam do jubilera i powiedziałam grzecznie dobry wieczór, no i czekałam grzecznie co wypatrzy mój mąż na kolejny dzisiejszy wydatek

Reno wypatrzył złoty naszyjnik, na nim wisiał jakiś czerwony kamyczek ładnie obrobiony ze złotą otoczką, cena była praktycznie kosmiczna ale jubiler.. Chyba go znał bo uścisnęli sobie dłonie.
- Co myślisz o tym kotku?
Pokazał Ci własnie ten naszyjnik ręką
- nie przejmuj się cenami.

Pokręciłam lekko głową, w sumie naszyjnik był ładny no i nawet w moich kolorach
-Jest ładniutki, mówisz, że mam nie patrzeć na cenę, więc dobrze, jest ładny no i skoro musisz to mi go kup- powiedziałam mu słodko na uszko i cmoknęłam go w policzek. Nie wiem co mu się stało, ale przesadza z szastaniem pieniędzmi, na prawdę, wydamy tutaj za dużo a później będziemy głodować, na pewno tak będzie, mogę się nawet założyć o to... ale tylko głupi się zakładają. Czekałam spokojnie aż Reno załatwi ten naszyjnik, co prawda było mi strasznie głupio...

Reno zapłacił jubilerowi, dostał gratis kolczyki praktycznie w identycznych kolorach w kształcie nutek.
- Proszę kochanie
Powiedział spokojnie do Ciebie i podał Ci opakowania które także były bardzo porządne.
- to co idziemy dalej czegoś szukać?
Uśmiechnął się do Ciebie i otworzył Ci drzwi.

Wzięłam prezent od niego i pożegnałam się z jubilerem
-Dziękuję, ale wiesz, że nie musiałeś, prawda? Nawet mi troche głupio- przeszłam kawałek i zatrzymałam się mając nadzieję, że on zrobi to samo
-Nie za bardzo lubie jak ktoś na mnie dużo wydaje, dziwnie mi jakoś tak i tyle- mówiłam lekko zmieszana starając się na niego patrzyć, jednak wtedy peszyłam się jeszcze bardziej, w końcu wizęłam głęboki wdech