Leniowa Zemsta- Gra Lenia

No teraz mogę powiedzieć że wyszło nieco lepiej, jednak to ćwierćfinał, i nie wystarczyło to na tyle by zaskoczyć twych rywali. Na sam początek, obaj wzmocnili się Bluk Up'em. Przed pierścieniem ognia, obronili się łatwo, poprzez ogrodzenie się Rock Tombem. Ogień im nie zagrażał, ale Byli ograniczeni, jeżeli chodzi o pole do popisu. Croagunk wtedy zaatakował z powietrza i trafił Sawk'a, jednak został natychmiast wsparty przez swego partnera. Wtedy Ci zrobili coś niecodziennego. Throh, oparł swe masywne ciało na czterech łapach, a Sawk wylądował na jego grzbiecie. Czerwony, masywny pokemon, używając strenght wybił się ponad kamienie, z Sawkiem na grzbiecie. Kiedy znaleźli się w powietrzu, Throh złapał karatekę za nogi i rzucił nim niczym pociskiem, a ten Brick Break;iem wbił Croagunka w ziemię.

Throh - 54% Obniżona celność.
Sawk - 57%
Croagunk - 43%
Combusken - 50%

- Tacy są cwani. No to czas żebyśmy pokazali nasz sportowy dryg. Dobra Rocky. Musisz się jeszcze pozbierać do dalszej walki. Blaze jak by co zasłoń go w tym czasie mocnym Flame Burst. Nie dajmy im na to szans by dobili nas teraz. Musimy się pozbierać i przejść do ofensywy. Oni zrobili coś niespodziewanego to my też spróbujmy. Najpierw zamknijmy im drogę ucieczki przy pomocy salwy. Mud-Slap. Dokładniej to Rocky obstrzelaj teren pod nogami Throwka by nie mógł już tak wyskoczyć. Na błocie będzie się ślizgał. Przy okazji obstrzelaj też go nie dajmy mu czasu na pokaz umiejętności. Ty Blaze bierz się za Swaka. Zablokuj go przy pomocy Last Resort po czym unik i szybka kontra z Sand-Attack. Rocky a ty w tym czasie pomiędzy Thora i Sawka strzelaj z Poison Sting tak by strzałki z trucizną utworzyły linię prostą pomiędzy przeciwnikami. A teraz to o czym mówiłem. Blaze wyskocz w powietrze robiąc backflipa. Kiedy będziesz do góry nogami w momencie obrotu Rocky naskocz na jego nogi i skul się by być jak piłka. Blaze kiedy będziesz go miał "na nodze" uderz jak najmocniej z Double Kick w stronę unieruchomionego przez błoto Throwa. Rocky po uderzeniu i złapaniu naprawdę dużego przyśpieszenia i mocy zaatakuj z Brick Break niczym pędząca na przeciwnika torpeda śmierci. Blaze wyląduj bo wykonanym backflipie i szybko podpal zatrutą linię z Poison Sting. Jest tam trucizna więc teoretycznie po użyciu Ember powinna wyskoczyć momentalna ściana Ognia na tyle duża by zatrzymać Sawka na chwilę. Rocky po uderzeniu musisz wylądować. Wiem że korzystając z błona wykorzystasz ślizg wzmocniony z X-Scisor by dobić Throwa. Blaze na sam koniec tury użyj Focus Energy i wykończ wszystko Overheat na przeciwników - powiedziałem czekając na dalszy ciąg wydarzeń.

Twoja strategia była bardzo dobrze dopracowana, jednak niektóre elementy wypadałoby podtrenować. Np. dużo lepszy efekt byłby przy połączeniu Ember ze Sludge Bombem, ale i tak wyszło nieźle. Croagunk jednak radził sobie z całej czwórki najgorzej. Odnosił poważniejsze rany od Combuskena, jednak trzymał się z całych sił na nogach, które coraz bardziej odmawiały mu posłuszeństwa. Rzecz jasna z wycieńczenia.

Throh - 37% Obniżona celność.
Sawk - 39%
Croagunk - 27%
Combusken - 40%

- Tak nie będzie. Blaze, Rocky. Uspokójcie się trochę. Ustawcie się w niedużej odległości od siebie i po prostu brońcie się wspólnie, razem. Blaze zacznij od użycia na swoich przeciwnikach Sand-Attacku. Osłab nim trochę ich celność. Ty Rocky w tym czasie szybko zmasakruj ich serią Poison Sting przeplecioną z Mud-slap. A teraz szybko zamieńcie się przeciwnikami na moment. Blaze ostrzelaj Throwa Fire Blastem, lecz dobrze przy celuj, a ty Rocky zasyp Sawka serią Faint Attack. Nie odpuszczajcie im nawet na chwilę pokazując teraz swoją współpracę. Jeśli będą znów atakować jakoś dziwnie i kombinować będzie bardzo czujni i gotowi do rozpierzchnięcia po czym kontra. Ty Rocky z X-Scissor a ty Blaze z Peck - powiedziałem do pokemonów.

Wasze pokemony stały na przeciwko siebie. Obie pary zbierały się do ataku kiedy z nieba spadła wielka, okrągła ognista gwiazda. Wasze pokemony odleciały do tyłu, poważnie się obijając po drodze.
- Dobra koniec, tej zabawy. Już nie mogę dłużej czekać. - powiedział chłopak odziany w szatę, z długimi ciemnymi włosami, który znalazł się obok wielkiego olbrzyma, którym był Emboar. -
- Perfekcyjny Heat Smash, wielkoludzie. - odparł do pokemona, zapewne należącego do niego. Co się tutaj dzieje? Kiedy ten spojrzał na Ciebie, poczułeś to samo uczucie co wcześniej, kiedy ktoś Cię obserwował. Czyżby to on?

- Nie możesz czekać tylko że niby na co - powiedziałem podnosząc się z ziemi...
- Może miałbyś więcej szacunku i nie przerywał zaczętej walki w jej połowie - powiedziałem pewnie by dać mu do zrozumienia że najchętniej bym go zmasakrował za to co zrobił gdyby nie to że moje pokemony są padnięte a on ma Emboara gotowego do boju...

- Koniec czekania do finałów, i naszego planu. Te walki za długo się ciągną, a ja nie mogę czekać. - odparł zimnym głosem. Za Tobą pojawił się drugi mężczyzna, który wyglądał już na nieco starszego, miał długie, ciemne włosy i odziany był w czerwoną szatę.
- Jak zwykle w gorącej wodzie kompany, Zig. - powiedział, zwróciwszy się do chłopaka.
- Te walki już były tak nudne, a my czekać dłużej nie możemy. Już za długo czekaliśmy! Teraz oczy świata są zwrócone na ten turniej, pokażmy im naszą moc! - tym razem,w  głosie chłopaka, było więcej emocji. Tak jakby, przestał się kontrolować, a jego pokemon to wyczuł.
- EmbooooO! - ryknął groźnie, unosząc swe masywne ramiona w górę. Zaczyna się robić gorąco.

- Przykro mi ale nie mogę wam na to pozwolić. Nie możecie tego zrobić - powiedziałem wyciągając pokeballa i wypuszczając Taurosa do walki. W międzyczasie przywołałem Blazego i Rockiego...
- Tauros musisz powstrzymać Emboara. Wiem że to nie będzie dla nas łatwe no ale musimy spróbować. Zacznij od mocnego Eartqake by wstrząsnąć areną i zatrzymać go. Następnie unik ale bardzo szybki po czym nie czekaj. Skontruj z mega mocnego Horn Attack masakrując rywala.tym ciosem. Wiem że dasz mu radę. Później spróbuj osłabić obronę przeciwnika przy pomocy Thail Whip po czym jeszcze Rage i szybki unik zakończony kontrą z Iron Tail. Następnie zakręć nim trochę. Postaraj się szybko uskakiwać przed jego atakami i szybko kontrując z rożnych pozycji czy to z Horn Attack czy z Tackle - powiedziałem do pokemona.

Kiedy Tauros natarł na Emboar'a Earthquake'em, ten przyłożył rękę do ziemi, i wówczas otoczyła go bariera Protect'u. będzie trudniej niż się spodziewałeś. Ruszył swym masywnym ciałem na Tauros'a, a ten na niego. W połowie drogi Emboar sprzątnął byczka Hammer Arm'em i ten poważnie ucierpiał. Jego siła była niewiarygodna.

Emboar - 87%
Tauros - 67%

- Dobra Tauros. Zacznij od osłabienia obrony przeciwnika przy pomocy Thail Whip po czym jeszcze Rage i szybki unik zakończony kontrą z Iron Tail. Następnie zakręć nim trochę. Postaraj się szybko uskakiwać przed jego atakami i szybko kontrując z rożnych pozycji czy to z Horn Attack czy z Tackle. Nie możemy dopuścić by nas zmasakrował. Musisz walczyć z całych sił i uderzać z mocnych Eartqake masakrując go po czym unik i kontra z Pursuit dobijając go - powiedziałem do pokemona.

Jakby Tauros się nie starał nie dał rady Emboarowi. Był nieustannie blokowany Protect'em i atakowany FLamethrower'em czy też Hammer Arm'em. Kiedy "dzika świnia" zebrała się do ostatniego ataku, spod jego ciała wyrosły ogromne korzenie, które obrosły go i zablokowały, jedo jakikolwiek ruch.
- Wystarczy! - Rzucił mężczyzna który jako jeden z niewielu został na trybunach a obok niego stał większy zielony pokemon.

- Jednak to ty, wiedziałem że gdzieś tutaj się kręcisz. - odparł mężczyzna stojący za Tobą. Ty cały czas nie wiedziałeś o co się tutaj rozchodzi...czułeś się jak piąte koło u wozu.

- Dobra Tauros myślę że na ten moment starczy tego - powiedziałem przywracając pokemona do pokeballa.
- Dobra o co tu chodzi bo już się pogubiłem w tym wszystkim - zapytałem licząc że ktoś raczy mi odpowiedzieć i dowiem się czegoś wreszcie bo nie mam zamiaru odchodzić nie zatrzymując tych gości. I jestem ciekaw kto to jest z tym Sceptilem...

Obok Sceptile stał mężczyzna stylistycznie podobny ubiorem i wyglądem do tego drugiego.
- Madara, wystarczy. To nie w twoim stylu robić bajzel na zwykłym turnieju.
- To prawda, jednak to nie ja przeszkodziłem w tym evencie, a Zig. Chciał się wykazać, rozerwać to dałem mu pole do popisu. Ja do tego ręki nie przyłożyłem. Jak dla mnie to jest nic nie warte!
- Eee! Madara, miałeś mi pomagać i wspierać! Sam się tym wszystkim zajmę! Emboar, uwolnij się z tych pnączy swoim Flame Blitz'em! - po tych słowach, emboara okrył niebieski płomień który uwolnił go z biczów, i ruszył od razu na Sceptile. Ten zrobił to samo, kiedy jego ręka zaczęła lśnić na zielono, a wyrostki na jego ramieniu powiększyły się dwukrotnie.
- Hammer Arm!
- Leaf Blade ...
[...] ku twojemu zdziwieniu widziałeś opadającego Emboara, a wtedy dwa czarne charaktery zniknęły z areny. Ty zostałeś sam z tajemniczym właścicielem Sceptile.

- Bardzo dziękuję za pomoc. Nie dał bym im rady ale próbowałem ich zatrzymać przed dalszymi poczynaniami - powiedziałem podchodząc do mężczyzny ze Sceptilem.
- Nazywam się Gray. A ty kim jesteś? - zapytałem faceta starając dobrze przyjrzeć się jemu i jego pokemonowi. Musi być naprawdę mocnym pokiem.

- Nazywam się Hashirama, i jestem trenerem pokemonów, które są powiązane z naturą tego wszechświata. - odparł głębokimi słowami, mężczyzna. 
- Obserwowałem twoje walki. Niektóre z nich były pełne nieładu, ale twoje pokemony wykazały siłę włąsnej woli. Czy mam racje, jak powiem że jesteś początkującym trenerem? - zapytał niepewny swoich uwag. Kurcze, jakiś poke-ticzer.

- Ja jestem Gray San. Jeśli mam być szczery to jestem trener pokemon od zaledwie kilku dni. Dopiero się uczę ale bardzo się staram. Wiem że jest dużo nieładu ale to dlatego że nie przepadam zbytnio za dwu walkami. Są one dla mnie zbyt trudne do przewidzenia i opierają się na współpracy pokemonów a Rocky i Blaze zaczęli walczyć ze sobą dopiero podczas tego turnieju. Nie mogę im nic zarzucić. I tak walczyły bardzo dobrze jak na taki etap współpracy - powiedziałem odpowiadając na zadane mi pytanie...

Combusken & Croagunk + 0.7 lv. Tauros + 0.3 lv
-----------------------------
To prawda, byłeś początkującym trenerem, ale żeby nie lubić dwuwalk!? Kurde, już takich mić nie będziesz, o! Cierpliwie tłumaczyłeś coś starszemu od Ciebie mężczyźnie a ten przysłuchiwał Ci się czasami strzelając aroganckie miny.
- Powinieneś trenować współpracę twych pokemonów, ponieważ nie każda bitwa będzie wymagała od CIebie użycia tylko jednego pokemona. Będą pojedynki gdzie nie będziesz miał wyjścia walki kilkoma stworzeniami na raz...i nie mów że są straszne, bo nie ma w tym nic strasznego! W walce pokemony się najlepiej poznają, a walcząc u swego boku...to jest coś nie do opisania. Tymczasem, wypadałoby się zbierać, nie sądzisz? - odparł mężczyzna słysząc z oddali syreny policyjne. No najwyższa pora, chyba?

Masz rację. Powinienem uszanować dwu walki i bardziej się na nich skupiać. A co do drugiej sprawy to właściwie już powinno nas tu nie być. Spadajmy stąd - powiedziałem Hashirama po czym jak najszybciej po prostu ulotniłem się razem z nim z tej areny. Nie ma co ryzykować wyjaśnień na policji a co gorsza nocki w celi. Uciekając zastanawiałem się co się może dziać z moim kuzynkiem. Gdzie on się podział...

Wychodząc z areny znalazłeś się na tym całym maratonie. Niektórzy zauważyli co działo się na stadionie, i skupili sie na zjeżdżającej policji. Ty natomiast ruszyłeś w stronę stadiony na którym ostatnio widziałeś walkę swojego kuzynka. Trafiłeś właśnie na rozdanie nagród, gdzie to on stał na podium, a wokół niego jego trzy pokemony.
- Ooo...widzę że młodzi jednak są do czegoś zdolni. - odparł stojący za Tobą Hashirama. Czyżby Ursaring, którego niedawno zdołał złapać twój kuzyn, tak bardzo wzmocnił jego drużynę?

Może i młodzi i zdolni ale jeszcze dużo przed nami. A tak właściwie to Roran jest dobrym trenerem dla swoich pokemonów. Naprawdę zasłużył na swój mały triumf - powiedziałem do Hashiramy po czym czekałem na mojego kuzyna by przyszedł do nas i żeby opowiedzieć mu co się działo w ciągu ostaniach godzin no i aby pogratulować mu podium w turnieju...

Stałeś z Hashiramą przed wyjściem z areny, jednak ten podpierał ścianę i patrzył na tłum wokół Rorana jakby wiedział co się za chwilę stanie. Mijały minuty aż doszło do 2 godzin waszego czekania. Rorana nie zamieszczali wypuścić z areny przed rozdaniem autografów itd. Po chwili podszedł do niego starszy mężczyzna i nawiązała się między nimi rozmowa. Dopiero po tym fakcie mogłeś porozmawiać ze swym po bratańcem.
- Grey! Nie uwierzysz!? Dostałem sponsora i kontrakt! - wykrzyczał uradowany, jednak nie wiedziałeś o co tak naprawdę chodziło?

- Eee...jak to dostałeś kontrakt i sponsora? Czy to znaczy że teraz będziesz jeździła reprezentując jakąś firmę i walcząc z ich logo i dostawał za to kasę czy jak to ma wyglądać. Bo wiesz że to jest całkiem spore zobowiązanie - powiedziałem do kuzyna licząc że dowiem się czegoś więcej o tym.
- Prawie bym zapomniał. Roran poznaj to jest Hashiram który rozprawił się z bandziorami którzy przerwali turniej w którym brałem udział - powiedziałem przedstawiając ich sobie nawzajem.

- Właśnie...to jest bardziej skomplikowane niż może nam się wydawać. Muszę jeździć na wszystkie turnieje jakie zleci mi firma, przez co może to być sprzeczne z celem naszej misji, że się tak wyrażę. I nie wiem co mam robić, szczerze mówiąc? - odparł zakłopotany roran, po czym przywitał się z nowym towarzyszem.
- Jaki atak? Co się tam działo? - Zapytał odchodząc nieco od swojego tematu.

-Małą akcja dwóch gości którzy zaatakowali podczas mojej półfinałowej walki znienacka powalając Emboarem 4 pokemony na raz...był bardzo silny i nic nie można było zrobić. Gdyby nie pomoc Hashiram byłoby bardzo źle - powiedziałem...
- Ty lepiej powiedz co planujesz z kontraktem. Wiem że to krzyżuje trochę nasze cele jeśli tylko będziesz chciał to ja nie będę cię blokował. Być może uda nam się to jakoś pogodzić żebyś mógł walczyć w turniejach jednocześnie nie blokując naszego celu - powiedziałem do Rorana...

- Nie mam pojęcia? Chciałbym wziąć udział w tej całej trasie po świecie, ale wiem że mam zobowiązanie. Więc zrezygnuje prawdopodobnie... - odparł Roran, jednak w trakcie kończenia jego wypowiedzi, przerwał mu Hashirama.
- Mogę Cię zastąpić. Przepraszam że przerywam, jednak taka szansa zdarza się bardzo rzadko, do tego jestem pewien że Madara i Zig nie przerwali twojej walki bezpodstawnie. Coś musi być na rzeczy, a ja jestem tutaj po to by go powstrzymać. Jeżeli ich losy splotły się z twoimi, Grey to ja i tak podążę za Tobą. - odparł stanowczo mężczyzna. Cały ten zamęt jaki tutaj wyniknął naprawdę Cię zaskoczył. Co zrobisz? Co zrobi niezdecydowany Roran?