Polana - Leniu

Użytkownik:Leniu
Prowadzący:..........
Partner "Pokemon":Scyther
Odznaki:2
Strefa Safari:Polana Tęczy
Ekwipunek:8 safariballi, PokeDex

1. Wbijasz więc po krótkiej odprawie, niczym na lotnisku do pięknej polany. Pierwsze co rzuca się w oczy, to niezwykła piękność tejże przestrzeni. Wszędzie zielono, słońce ładnie świeci - nic tylko łapać pokemony!

Biorę oddech delektując się piękną pogodą.
- To będzie piękny dzień. Musimy się tylko dobrze postarać by był jeszcze lepszy - powiedziałem wypuszczając Scyther z Balla.
- No to co Robaczku. Ruszajmy - dodałem zaczynając moją podróż po tej strefie safari...

2. Scyther zadowolony wyskoczył z balla, rozejrzał się po okolicy i chyba zachwycił się nią równie bardzo jak ty. Postanowiliście obaj iść na razie przed siebie. Droga jak droga, dookoła jakieś fajne drzewa, piękne roślinki i tym podobne rzeczy, a pokemonów jak na razie nie widać.

Ładnie tu i pewnie żyje tu całkiem sporo dzikich pokemonów - powiedziałem do Scythera idąc z nim dalej.
- Tylko na razie żadnego nie widać -powiedziałem rozglądając się.

3. Scyther spojrzał się na Ciebie, coś tam po swojemu powiedział, po czym dalej skupiał się na szukaniu pokemonów. Oboje rozglądacie się bardzo uważnie, cały czas idąc przed siebie, aż w końcu zobaczyłeś, że jesteście na pewnym wzniesieniu polany, skąd widać, że jest ona bardzo duża i obejście jej całej zajmie wam na pewno kilkanaście dni... tymczasem nic ciekawego nie widać.

- Kilkanaście dni chodzenia. Damy radę - powiedziałem z uśmiechem do poka.
- To co Scyther może rozejrzysz się trochę z powietrza - zaproponowałem pokowi.

4. Scyther słysząc Twoje słowa posłusznie wzniósł się wysoko nad ziemię, po czym zaczął się rozglądać. Ty zaś ruszyłeś przed siebie uważnie przyglądając się właściwie wszystkiemu. Na Twoje nieszczęście jednak nic ciekawego nie możesz zobaczyć, a patrząc przed siebie wydaje Ci się, jakbyś wcale nie pokonał żadnej odległości.

- Idę i idę i nic nie. Może niezadługo wreszcie coś spotkam
Scyther widać coś na górze - zapytałem poka brnąc dalej przez polanę.

5. Scyther tylko machnął skrzydłem na znak, że nic z góry nie widać. Cóż poradzić, idziecie dalej, tzn ty idziesz, Scyther leci. Co nie zmienia faktu, iż oboje nie jesteście na razie w stanie zobaczyć żadnego stworka. Oby na razie.

Skoro nie widać żadnego dzikiego pokemona to nadal idę sobie spokojnym krokiem przed siebie rozglądając się co chwila uważnie na lewo i prawo w nadziei że zobaczę coś godnego uwagi...

6. W końcu na coś wpadliście! I to dosłownie, kiedy tak rozglądałeś się po bokach, nie zauważyłeś siedzącego na ziemi takiego oto pokemona:

To wszystko przez ten kawałek roślinki na jego głowie nic nie było widać, ale stworek lekko się zdenerwował na Ciebie.

- Oj przepraszam mały. Nie chciałem. Naprawdę - powiedziałem uspokajając pokemona.
- Chodź Scyther dalej. Nie będziemy mu przeszkadzać - powiedziałem do mojego pokemona.

7. Stworek chyba Ci wybaczył, bo dosyć szybko zaczął sobie radośnie skakać w jakąś tam stronę polany. Wy zaś ze Scytherem ruszyliście dalej. Uważnie przyglądacie się właściwie wszystkiemu, nawet małej drodze, na której teraz jesteście, bo w końcu wszędzie może coś być. Pech, nic nie ma.

Skoro nie ma nic to mówi się trudno lecz brniemy ze Scytherem dalej przed siebie w nadziei że spotkamy jeszcze jakieś pokemony...

2 całe linijki minimum plax, wiem, że ciężko, ale trza
______________________________
8. Rozglądasz się więc razem z przyjacielem jeszcze uważniej, nawet na wiatr reagujecie jak na coś, co może być przejawem pokemona. Spostrzegasz nagle, że przed Tobą rozchodzę się drogi, masz ich do wyboru aż... 5! Pierwsza cały czas prowadzi przed siebie, druga na północny-wschód, trzeca na północny-zachód, czwarta na wschód i piąta na zachód, musisz się więc na którąś zdecydować.

- Mo to pięknie. 5 ścieżek i nie wiadomo którą wybrać. Na ale ok. Scyther musimy zdecydować. Nie ma wyboru. Idźmy cały czas przed siebie. Zobaczymy co z tego wyniknie. Zapewne później się okaże. - powiedziałem do pokemona po czym skierowałem się przed siebie i ruszyłem z pokemonem do przodu bacznie się rozglądając to na lewo to na prawo za jakimiś dziki pokemonami...

-------------------------
Pojąłem. Będą co najmniej 2

9. Jak powiedziałeś, tak zrobiłeś. Razem ze Scyther'em ruszyliście przed siebie, chociaż po pewnym czasie zacząłeś zastanawiać się czy podjąłeś prawidłową decyzję. Idziecie dalej, nic nie widzicie. Co za las, niby powinno się tu coś dziać, a tymczasem nie ma nic, zero, nuda! Nawet Scyther'owi odechciało się już latać.

Nud na pudy. No ale nic mój drogi. Skoro jesteś zmęczony to może trochę odpoczniesz w ball a kiedy będę cię potrzebował to dam ci znać - powiedziałem do pokemona chowając go z powrotem do balla a sam szedłem dalej do przodu bacznie się rozglądając za dzikimi pokami.

10. Schowałeś więc swojego kumpla do balla, po czym już samodzielnie kontynuowałeś podróż. Po kilkunastu minutach, ty także poczułeś się zmęczony, więc chcąc, nie chcąc posiedziałeś chwilkę pod drzewem, po czym ruszyłeś dalej. Idziesz sobie i idziesz, ale dalej nic ciekawego nie widzisz.

- Chwila odpoczynku dobrze mi zrobiła lecz żeby znaleźć pokemony muszę iść do przodu i nie poddawać się aż znajdę to po co przyszedłem - pomyślałem idąc ciągle przed siebie pewnym krokiem uważnie rozglądając się to na lewo to na prawo za dzikimi pokemonami.

11. Jakie życie taki rap, jak to mówią! Idziesz dalej w poszukiwaniu dzikich pokemonów, na Twoje nieszczęście dalej nic specjalnego nie widzisz. Pochowały się chyba pokemony, może ktoś im powiedział, że jakiś trener będzie się tutaj kręcił? Kto wie, w każdym razie kilkanaście minut mija, a Ty i tak nic nie widzisz.

No ale cóż poradzić że nie widzę żadnego dzikiego pokemona. Taki bywa los. Lecz mimo wszystko brnę naprzód przed siebie w nadziei że w końcu znajdę jakiegoś pokemona godnego uwagi. Staram się uważnie rozglądać na lewo i na prawo licząc że coś zobaczę.

12. Te Safari to jednak ciężkie sprawy są, każdy próbuje coś znaleźć, ale tylko czasami się udaje. Taki los. Idąc dalej zauważyłeś jakiś mały ruch w trawie, postanowiłeś się więc temu czemuś przyjrzeć, ujrzałeś z bliska takiego pokemona:

Udawał trawę... z daleka może i się z nią zlewał, ale z bliska chyba tylko niewidomy by go nie zauważył, ale mimo tego dalej stoi w miejscu...

- Mały cwaniaczek z niego. Skoro myśli że go nie widzę to skorzystam z okazji i zeskanuję go PokeDexem - pomyślałem po czym wyciągnąłem PokeDex i zeskanowałem malucha stojącego w trawie...

13. Oto co pokazał Ci dex na temat tego stworka:

#406 Budew [F]
Level: 22.00
Typ: Trawiasty/Trujący
Ataki: Absorb, Growth, Water Sport, Stun Spore, Mega Drain, Worry Seed
Charakter: Myśli, że jest niezłym cwaniaczkiem, dzięki czemu jest pewny siebie. Poza tym z niewiadomych przyczyn lubi poudawać sobie trawę