Po wojnie światów nastał budyń, czyli podróż GhostRiderki

Uśmiechnął się słysząc to. W pewnym momencie zatrzymał się i spojrzał na ciebie. W jego oczach widać było strach i zakłopotanie. -Nova ja... Muszę ci coś powiedzieć, ale... nie teraz... w nocy... Dobrze? Zaczął się jąkać. Chyba to coś bardzo krępującego albo się po prostu boi twojej reakcji.

- Dobra, rozumiem - powiedziałam do niego.
Po chwili ruszyłam z nim dalej. Byłam już w sumie dość zmęczona. W mieście mam ochotę zjeść jakąś pizze czy coś w tym rodzaju. Ciekawi mnie tez co chłopak ma do powiedzenia, choć może odrobinę się domyślam. Byłam w sumie bardzo zadowolona z towarzystwa Nazo.

Przed zmrokiem spokojnie dotarliście do Jubilife. Poszliście od razu do Poke centrum wynająć pokoje, a raczej pokój dwuosobowy. Oczywiście pomysł Nazo. -Mamy juz pokój. Chcesz zjeść tutaj czy na mieście? Zapytał spokojnie, ale zaczynał się coraz bardziej denerwować.

- Może na mieście, mam ochotę na jakąś porządną pizzę - powiedziałam do chłopaka.
Przechyliłam lekko głowę jak widziałam jego zdenerwowanie, ale póki co milczałam i poczekam do momentu aż powie mi o co takiego mogłoby chodzić... Jak chłopak się zgodził to ruszyłam z nim na miasto by coś zjeść. Ciekawie do tego, ze teraz będziemy spać w jednym pokoju. Czyżby nowe nastawienie?

Wyszliście z centrum i po paru minutach byliście już w pizzeri pozostało wam tylko wybrać pizzę. -Hmmm? Sporo... Wybierz to co chcesz Nova. Ja płacę. Powiedział spokojnie i uśmiechnął się do ciebie ciepło.

Postanowiłam sobie wybrać pizzę na której był kurczak, papryka, ogórek kiszony, salami i kukurydza. Podziękowałam też chłopakowi za zasponsorowanie mi kolacji. Usiadłam przy stoliku. Trochę zajmie nim zrobią tą pizzę to miałabym czas porozmawiać z Nazo...

Wzięto od was zamówienie, Nazo zapłacił i usiedliście przy stoliku czekając na pizzę. Nazo zaczął o czymś rozmyślać i zapanowała cisza. Trwała dość długo. Nikt z was nawet nie odzywał się. Słychać było tylko rozmowy innych i piosenki z radia.

- No to co tam masz mi do powiedzenia? Oczywiście jak nie chcesz tu to możesz potem, ale ciekawa jestem - powiedziałam do niego z lekkim uśmiechem.
Rozsiadłam się wygodnie w krześle i czekałam na jego odpowiedź. Może w końcu dowiem się o co mu tak dokładnie chodzi, chociaż patrząc na to jak się zachowuje...

-No bo... to jest tak, że... To sie zaczęło od czasu starcia z Dee. Kiedy zobaczyłem te sztylety wiedziałem, ze muszę cię bronić no i... Wiem, ze umiesz sama o siebie zadbać itd., ale... po prostu poczułem, że muszę oraz... Tutaj chłopak urwał. Spojrzał na ciebie. Znów trochę się bał.

Słuchałam tego jego jąkania się z cierpliwością i niemałym rozczuleniem.
- Oraz...? - oparłam się łokciami o stół i podparłam sobie dłońmi podbródek, czekając aż chłopak dokończy swoją wypowiedź.
Zapewne po tym co usłyszę to spadnę z krzesła. W sumie to ta sytuacja w pewnym sensie  mi się podobała. Nazo jest słodki...

Oraz... Nova ty po prostu... Urwał bo zauważył pizzę. No proszę. Jak szybko. Smacznego. Zmienił temat jak gdyby nigdy nic. Znów się zamyślił nad czymś gdy jadł swój kawałek Pizzy.

Przekrzywiłam głowę na bok.
- No dobra - powiedziałam.
Zaczęłam jeść swoją część pizzy w zastraszającym tempie a do tego jeszcze sosy... Po chwili jak zjadłam z chłopakiem to ruszyłam do pokecenter, bo chciało mi się spać... Kupiłam jeszcze po drodze karmę dla pokemonów.

Pizza szybko została przez was zjedzona. Kiedy wróciliście po centrum Nazo walnął się w łeb. -Nova idź do pokoju. Daje ci klucz do pokoju. -Zapomniałem kupić jednej rzeczy. Po czym wyszedł. To było trochę dziwne.

Tym bardziej dziwne zdawało się mi być jego zachowanie, ale cóż. Kiwnęłam głową i machnęłam mu ręką, po czym poszłam do pokoju, gdzie skorzystałam z czasu i poszłam na kilka minut do łazienki. Po chwili byłam już w swojej piżamie. Siadłam na łóżku i opierałam sie o ścianę. Czekam póki co na Nazo, ciekawe co wymyślił...

Parę minut po tym jak usiadłaś na łóżku do pokoju wszedł Nazo. -Jestem. Trzymał coś ukrytego za plecami. Był lekko czerwony. -Skoro jesteśmy tutaj we dwoje to... Proszę. Zza pleców wyjmuje kilka niebieskich róż.

To co zobaczyłam bardzo, ale to bardzo mnie zaskoczyło. Ja chyba tez pierwszy raz przy Nazo dostałam rumieńców.
- Rety... Dziękuję - powiedziałam i przyjęłam od niego kwiaty. 
Niebieskie róże... Kwiat bardzo nietypowy, ale piękny. Po chwili podeszłam do niego bliżej i dałam mu lekkiego buziaka w policzek jako dodatkowe podziękowanie.
- Trafiłeś z tymi kwiatami - powiedziałam jeszcze.

Chłopak znowu się oblał rumieńcami. -Usiądź... Musze ci to w końcu powiedzieć. Kiedy siedzieliście obok siebie Nazo spojrzał ci prosto w oczy. -Otóż jak cię spotkałem zainteresowałaś mnie swoim charakterem. Potem zaczęłaś rosnąć w moich oczach no i...stało się... Urywa na chwilę. -Nova ja po prostu... Kocham cię. Powiedział i lekko się skulił jakby czekał na cios.

Z każdym jego słowem coraz bardziej spodziewałam się jednego, aż w końcu... Powiedział to...
- Cóż za zbieg okoliczności, bo ja ciebie też - powiedziałam z szerokim uśmiechem.
Pogładziłam go dłonią po policzku i pocałowałam Nazo lekko w usta.
- Eej chyba aż tak straszna nie jestem, ze boisz się ciosu? - chciałam jakoś rozluźnić atmosferę.

Nazo uśmiechnął się słysząc twoje słowa. -Naprawdę. Cieszę się. I... nie jesteś straszna tylko bałem się twojej reakcji. Przytulił cię do siebie. Siedzieliście tak przez kilka minut. -Zaraz do ciebie wrócę kochana tylko pójdę się umyć. Gdy to mówił był lekko czerwony.

Bardzo podobało mi się to przytulanie. Uśmiechnęłam się szeroko i po chwili znowu czekałam na niego. Tym razem aż wróci z łazienki. Naprawdę milutki jest... Zadowolona z siebie czekałam na chłopaka i myślałam o tym wszystkim co się stało... Normalnie rozpływam się ze szczęścia!

Nazo wrócił niedługo po tym jak wrócił w bokserkach i czarnej koszuli. Zgasił światło, położył się na brzegu łóżka i poczekał aż ty też kiedy się juz położyłaś obok chłopaka pocałował cię oraz przytulił. -Kocham cię Nova. Powiedział szeptem.

Trochę się zaczerwieniłam gdy położył się obok mnie, ale szybko odnalazłam się w tej nowej sytuacji. Wtuliłam się w niego i też go pocałowałam.
- Ja ciebie też kocham Nazo - odpowiedziałam mu. - Dobranoc - powiedziałam i zamknęłam oczy, chcąc już zasnąć.
To było bardzo przyjemne zasypiać w czyichś ramionach.

-Dobranoc Nova. Przykrył kołdrą ciebie i siebie. Przez chwilę jeszcze patrzył się na ciebie jak śpisz. Jest słodka kiedy śpi. Pomyślał i sam niedługo zasnął. Bardzo szybko wstał nowy dzień.

Jak tylko się obudziłam to poczułam, ze Nazo ciagle mnie tuli. Uśmiechnęłam się lekko i postanowiłam leżeć, dopóki ten się nie obudzi. Cieszyłam się z wczorajszego dnia i zerknęłam na niebieskie róże, które stały w słoiku z wodą na szafce niedaleko nas.

Nazo zaczął się po mału budzić. -Dobry skarbie. Powiedział i pocałował cię w czoło na "dzień dobry". - Jak się spało? Bo mi doskonale. Po czym przytulił cię. Dopiero po chwili cię puścił byś mogła wstać.